Obudzon o 6:00 chłop wstał, nie ukrywam niewyspany, ale nie ma co marudzić. Po obmyciu się i przygotowaniu jedzenia do pracy w postaci kanapek z twarogiem i papryką chłop zjadł też w domu 2 jajka sadzone ażeby lekko napełnić brzuch ale też nie przejadać się, bo mimo, że uwielbiam obfite śniadania to CHŁOPSKA DYSCYPLINA kazała mi nawet rozetrzeć oliwę na patelni przed smażeniem ażeby jej dużo nie było. Tak najedzony i przygotowany do pracy pojechałem po dzisiejszy zbiór OSKOŁY OKURATNEJ czyli soku z brzozy. Dzisiaj łącznie z kolegą zebraliśmy na szybko 40 litrów, 5 zabrałem ja, 5 sprzedałem innemu typowi z pracy. Wszystko na szybko i do pracy.
O 8:00 chłop rozpoczął na zakładzie pracę. Dzisiaj skręcałem szafki (jedną z nich macie na obrazku, to taka łatwiutka ale potem chłop skręcał inne bardziej pojebane). Miałem czasami spokój, czasami gnój. Potem przerwa, zjadłem kanapki i znowu do pracy ale wtedy już został sam gnój, bo zostałem sam jako jedyny z chłopaków w SKLEPIE BUDOWLANYM (imagine zatrudniać w takim kurwidołku większość bab...). No i zapierdol, w skrócie to mam wyjebane w to i nie chce mi się pisać o tym, że nie dokończyłem wielu rzeczy mimo że zapierdzielałem jak nigdy. Urywamy temat.
Skończyłem pracę o 20, wróciłem, w chacie chłopskiej rozpaliłem w piecu i.. no jadłem 2 jajka i kanapki ale tak mi zbrzydło wszystko, że nie chcę już jeść. Poza tym jeśli zjem teraz to wiem, że rozbudzę apetyt i się źle wyśpię. Poza tym nie wyśpię się to nie zjem śniadania i nie zrobię jedzenia do pracy. Poza tym, jedzenie przed snem jest złe więc trzymam się CHŁOPSKIEJ DYSCYPLINY i pójdę spać a jutro rano nadrobię trzecim jajkiem i dodatkową kanapką i serkiem wiejskim w pracy. Kołchoz próbuje niszczyć CHŁOPSKĄ DYSCYPLINĘ ale na nic jego próby.
Jak już rozpaliłem w piecu to poszedłem się kąpać. Słuchajcie chłopy wyjebany jestem w pizdu, wiem, że po części CHŁOPSKĄ DYSCYPLINĘ odpuściłem w kwestii jedzenia dzisiaj albo nawet w sumie snu bo 8h to ja nie przespałem. Nie odpuściłem w kąpieli a było już ciężko. Zacząłem porządne mycie w letniej wodzie a następnie zapodałem chłodniejszą na pobudzenie krążenia.
Wyruchany jestem. W załączniku fotki szafki tej prostej co skręciłem, fotka jajek na śniadanie, fotka oskoły zebranej. Jest ciężko ale co.. CHŁOPSKO MA BYĆ. A i wrzucam filmik, już pojutrze opublikuje, może być ciekawszy niż ostatni przegryvlog.
#przegryw
Zaloguj się aby komentować