RAJ
- 10wpisy
- 52komentarzy
A przecież byłyby dużo szersze niż się wydaje. Przede wszystkim okaleczony kadłubek księstwa moskiewskiego przestałby stanowić zagrożenie dla Europy. A to oznacza, że NATO traci rację bytu. O ile w latach 20-30 lat temu panowała Pax Americana i nikt nie chciał wymiksowywać się z sojuszu z USA, to obecnie sytuacja jest zupełnie inna. Moim zdaniem państwa takie jak Portugalia, Hiszpania, Włochy, Turcja momentalnie wypiszą się z NATO. Również (a może przede wszystkim) Niemcy oraz Francja nie będą mieli powodu dalej tkwić w układzie, w którym USA mówią co mają robić.
Również funkcjonowanie EU stanie się problematyczne, gdyż narastający kryzys polityczny i gospodarczy jednoznacznie udowodnił wszystkim, że Niemcy głośno krzyczą o solidarności, gdy ktoś ma robić to co oni chcą a mają wszystkich w dupie, gdy to od nich wymagana jest solidarność. Jeżeli do tego dołączyłby się wzrost nastrojów nacjonalistycznych w różnych krajach a nawet samych Niemczech, to rozpad EU w dotychczasowym kształcie jest całkiem prawdopodobny.
I o ile rozpad EU jest na rękę USA o tyle rozpad NATO już nie. NATO to forma kontroli jaką USA ma nad Europą. Wyzwolona z rosyjskiego zagrożenia Europa stanie się dla USA nieobliczalna i będzie miała zbyt wielkie możliwości wyboru... A to może oznaczać, że np. Niemcy mogą wybrać wspieranie Chin - co aktualnie pokazuje Scholz.
Dla USA to jest nie do przyjęcia, dlatego raczej nie będą chciały realizować scenariusza rozpadu Rosji.
Jeżeli by jednak do tego doszło, to moim zdaniem za 20 lat będziemy (my Polska) mieli wojnę z Niemcami.
@MESSIAH A co to ma wspólnego z moim wpisem, który dotyczy teoretycznej sytuacji, po wojnie sromotnie przegranej przez Rosję? Wogóle czytałeś mój wpis?
@RAJ Pakistan też ma broń A a nie jest jakiś strasznie bogaty. Po prostu ruskie będą mieli tego mniej i tyle. Co do surowców to jak je stracą to stanie się tylko tyle, że będą musieli rozwijać się tak jak inne państwa poprzez innowacje, usługi, turystykę, handel międzynarodowy a nie tylko lecieć na kopalinach.
@RAJ No to Ci napisalem ze po rozpadzie rosji USA, UE oraz innej duze kraje jak chiny itp rozpadnie sie nastepne. Zauwaz ze kraje sa od siebie uzaleznione.
Zaloguj się aby komentować
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Co notabene wyjaśnia "pomostówki". MON nie wierzy, że to wszystko się ziści, i chce chociaż cokolwiek jak najszybciej, póki jeszcze może to dostać.
Ta wojna już jest jednym z filarów wyborczych. Kupują bo trzeba uzupełnić braki wysłane na Ukrainę to akurat dobrze.
@RAJ Wielu ludzi skupia się na opłatach bezpośrednich ale to imo są najmniejsze i najłatwiejsze do zrealizowania wydatki. Część sprzetu, który kupujemy, ma gigantyczne koszty obsługi, nie mówiąc już o tym, że przy tych ilościach platform potrzeba będzie zauważalną część męskiej populacji odebrać z rynku pracy i zacząć wypłacać im niemałe pieniądze z budżetu - zakładając, że w ogólę znajdzie się tylu chętnych do służby wojskowej - bo pamiętajmy, że nie mówimy tylko o operatorach ale całym zapleczu. Mam cichą nadzieję, że USA nie chce sojusznika bankruta i po prostu nie sprzeda nam takiej ilości (w sumie może i oni na to liczą...).
Natomiast mnie osobiście jako "fana" Apaczy (nawet zrobiłem sobie kiedyś mono i nauczyłem się z niego korzystać
@Untilted Zgadza się, koszty zakupu to dopiero początek. Ktoś to wszystko musi obsługiwać i nie wystarczy byle cieć spod budki z piwem, to muszą być specjaliści o wysokich kwalifikacjach - a tym samym potencjalnie wysokich zarobkach w cywilu. Ale jest na to wszystko rozwiązanie. Wystarczy, że pis dalej będzie robił to co robi i jak już zarżnie gospodarkę, to ludzie, (którzy nie wyjadą) będą woleli pójść do woja, żeby mieć stabilną robotę...
Zaloguj się aby komentować
18+
Treść dla dorosłych lub kontrowersyjna
Jakiś czas temu na kanale Jarosław Wolski był trzeci odcinek Diagnozy z Maciejem Jarockim. Bardzo fajnie mi się oglądało do mementu gdy ekspert przedstawił postępowanie Tajwanu jako koronny dowód tego, że Chiny nie wywołają wojny. Jego zdaniem Tajwan nie obawia się ataku na co wskazuje to, że utrzymują zaledwie 4 miesięczny okres szkolenia poborowych oraz to, że podnoszą poziom wydatków obronnych o zaledwie niewiele ponad 10% co ledwie wystarczy do wypełnienia 2% PKB.
Tak się jednak składa, że trochę czytałem o Tajwanie i to jednak nie jest tak.
Od początku XXIw na Tajwanie popularna była tendencja do zbliżenia z Chinami i poważnie rozważana była opcja połączenia w ramach systemu Jeden kraj, dwa systemy (zapoczątkowanym przez wchłonięcie Hongkongu). W efekcie od 2005 rozku czas trwania zasadniczej służby wojskowej został zredukowany do 4 miesiecy. Duży wpływ miały na to również afery związane z niską skutecznością szkoeleń i wykorzystywaniem poborowych jako darmowej siły roboczej przez wyższych oficerów (patologie jak przy naszej służbie zasadniczej).
Równocześnie armia tajwańska została przeorganizowana - trzon armii (brygady pancerne, zmechanizowane, kawalerii powietrznej i jednostki specjalsów) został w pełni uzawodowiony zaś brygady piechoty zostały skadrowane. Założenie jest takie, że w razie W brygady piechoty zostaną rozwinięte z wykorzystaniem rezerwistów. Innymi słowy jedynym przeznaczeniem rezerwistów jest działanie jako zające z karabinem. Typowi rezerwiści nie byli przewidziani do zajmowania stanowisk specjalistycznych i wymagających zaawansowanych umiejętności.
W tym czasie budżet na wydatki obronne był mniej więcej stały i oscylował miedzy 10 a 10,5 mld USD. W połaczeniu ze znacznym wzrostem PKB sprawiło to, że systematycznie spadał %PKB przeznaczony na obronność.
Jednak to co się działo w Hongkongu sprawiło, że opcja zbliżenia stawała się coraz mniej popularna i w wyborach 2016 doszła do władzy strona stawiająca na niezależnosć Tajwanu. W efekcie zaczynając od 2018 systematycznie co roku podnoszono budżet sił zbrojnych o ponad 10%. W tym roku tradycja jest kontynuowana i budżet na 2023 jest o kilkanaście % większy od tegorocznego. Tak więc owszem, teoretycznie nie ma drastycznego jednorazowego skoku. Ale w ciągu ostatnich lat budżet wzrósł z 10,3 mld USD do ponad 17 mld USD! Tak więc zdecydowanie JEST to drastyczy wzrost wydatków, tyle, że rozłożony w czasie. Co więcej parlament uchwalił wydanie w ciągu najbliższych 5 lat dodatkowych 8 mld USD na dodatkwoe zakupy i prace R&D. W efekcie w przyszłym roku na obronność Tajwan wyda ponad 19 mld USD. To oznacza niemal podwojenie wydatków z 2017 roku i wg moich obliczeń to około 2,8% PKB.
Oprócz tego podniesiono kwestię zbyt krótkiego szkolenia poborowych. Jednakże z uwagi na problematyczną sytuację demograficzną (społeczeństwo tajwańskie bardzo się starzeje) uznali, że nie mogą znacząco wydłużyć czasu szkolenia gdyż nie mogą sobie pozwolić na wykluczenie młodych ludzi z rynku pracy. Zamiast tego postanowiono zwiększyć skutecznosć szkoleń w ramach dotychczaoswych 4 miesięcy oraz corocznych szkoleń przypominających dla rezerwistów. Wdrożono projekt "weekendowego żołnierza", który polega na tym, że dwa razy w roku na dwa tygodnie całe konkretne pododdziały rezerwistów są powoływane na szkolenie i realizują je jako zintegrowana jednostka, którą mają tworzyć w razie W. W programie tym jest zarejestrowanych prawie 300 tys rezerwistów i trwa rozbudowa bazy szkoleniowej, która ma zapewnić możliwość przeszkolenia w ramach takich czterotygodniowych szkoleń (2*2 tygodnie) prawie 270 tysięcy ludzi rocznie.
To powinno znacząco podnieść jakość wyszkolenia rezerwistów.
Tak wiec moim zdaniem stwierdzenie, że Tajwan nie obawia się wojny i w ogóle się do niej nie przygotowuje jest zdecydowanie nietrafione. Nie można więc tego podnieść jako argumentu na to, że Chiny nie zaatakują Tajwanu.
A skoro ekspert tak się pomylił w tej kwestii, to oznacza, że niestety jego pozostałe argumenty wymagają zweryfikowania a jego główna teza o tym, że wojny nie będzie, staje się dyskusyjna!!!
Przy okazji zahaczę też o drugi odcinek Diagnozy - notabene świetny, moja wiedza nie pozwala mi się przyczepić do żadnej z wypowiedzi. ALE... Ostateczną tezą odcinka było to, że Chiny nie rozpoczną wojny, gdyż będzie ich to kosztowało zniszczenie gospodarki. To jest bardzo racjonalne założenie, ale szkoda, że podczas programu tak to zostawiono bez zastanowienia jakie sa tego możliwe konsekwencje. Bo jeżeli tak jest, to co się stanie jeżeli gospodarka Chin i tak upadnie? Bo logika wskazuje, że w tym momencie Chiny stracą główny argument przeciwko wojnie. A gospodarka Chin właśnie znalazła się na równi pochyłej prosto do piekła! To notebene jest szeroki temat i sam w sobie wart kilku analiz - polityka zero covid, kryzys w budownictwie i bankowości, susza, braki prądu i żywności, gwałtownie wzrastające bezrobocie, ucieczka korporacji produkcji do innych krajów czy wreszcie antychińska polityka gospodarcza USA, zwłaszcza w zakresie produkcji mikroprocesorów... Chińska gospodarka ma bardzo mocno przerąbane. A to może oznaczać, że jej zniszczenie przestanie być zagrożeniem wynikającym z wojny. Więcej nawet - jej upadek będzie oznaczał brak pieniędzy na zbrojenia, co może oznaczać, że stanie się motywacją do wywołania wojny zanim Chiny na wiele lat odpadną z wyścigu.
@moby22 przyda się wykopowi dobra konkurencja.
@MlodyMarketingowiec posłuchaj podcastu Pana Leszka Ślazyka
@RAJ mam wrażenie, że nieraz też to jest kwestia tego, że człowiek z naszej kultury nigdy do końca nie pojmie mentalu Azjatów - tak jak i oni naszego.
Zaloguj się aby komentować