Zdjęcie w tle
Krzakowiec

Krzakowiec

Autorytet
  • 145wpisy
  • 747komentarzy

Taki gość który notorycznie gubi się w świecie i odnajduje. Zazwyczaj podczas tworzenia, choć czasem też podczas krzyku. www.bido.com.pl

Trzymajcie mnie - dzisiaj mając 33 lata padła stanowczo zbyt późna decyzja by zacząć zbierać śrubki bo już drugi raz coś chce zrobić i cała praca wstrzymana PRZEZ BRAK JAKIEJŚ ŚRUBKI.
Ojciec już parokrotnie mi mówił że mnie wydziedziczy ale nie sądziłem że to śrubek będzie mi brakować najbardziej xD
#rozkminkrzaka
7a57210e-5646-414b-871d-eaae78df83d0

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Dla mnie obecnie najbardziej ironiczną sytuacją jest to, że TIKTOK czyli chińska apka jest obecnie najrzetelniejszą jeśli chodzi o konkretne wydarzenia.
Wpiszcie sobie tylko frazę "France" po kolei:
Na Instagramie, na Facebooku, na Twitterze i na tik toku.
Po wpisaniu na tik toku frazy France, 20-30 pierwszych wyników to świeże posty w większości prywatnych osób które opisują zamieszki, mają filmy z nich albo ogólnie opisują ze swojej perspektywy calą tą sytuację.
Nawet na Twitterze trzeba się trochę dokopać i do tego właśnie dążę: coś się dzieje w danym kraju dzisiaj naprawdę grubego?
Obecnie tylko na tik toku jestem w stanie wpisać konkretnie nazwę państwa, prześledzić parę postów i dość szybko lapię całość, choć oczywiście z nieautoryzowanej, bardzo subiektywnej i prywatnej perspektywy.
I to jeszcze chińska apka xD
I tak, ja wiem co tam na tiktoku i jaka ta apka potrafi być, wiem też zresztą że ja sam osobiście muszę uciekać od wszystkich możliwych apek i smartfona bo układ nagrody już mam tak rozjebany że czasem ciężko życie pchać do przodu a nie siedzieć po parę godzin dziennie na Mirko/hejto/TIKTOK/Reddit.
No ale rozwala mnie to po prostu xD

Zaloguj się aby komentować

Hejto!
Macie jakieś tipy dla amatora fotografi i nagrywania video?
Spełniłem małe marzenie i kupiłem mocno używany i trochę skopany Sony a5100 + parę obiektywów bo była taka możliwość.
Głównie jestem nastawiony na video i nagrywanie ale macie może porady tipsy dla soniarza na które wpadliście podczas pracy/zajawki a co poprawiło Wam bardzo działanie w świecie foto?
Bardzo często mała rada potrafi niesamowicie ułatwić działanie, więc każda sugestia się liczy i będę za nie bardzo wdzięczny.
#fotografia

Zaloguj się aby komentować

Tak bardzo chciałbym być wszystkim czym nie jestem. 
Pisarzem. Filmowcem. Muzykiem. Rękodzielnikiem który robi tylko to co chce
nie patrząc na ZUS do zapłacenia. 
Chciałbym być koherentnym twórcą przekłuwającym uczucia i emocje które 
siedzą w środku i nie potrafią wyjść ze mnie w inny sposób.
A zamiast tego jestem depresyjnym sobą w piku złego nastroju.
Jestem wszystkim tym, czym nie chciałem być - dorosłym ADHDowcem
który nie wie co się dzieje, w terapi czuję regres a siebie zamiast kochać
to kurwa nienawidzę. Raz jest tak, raz inaczej, często w zależności czy słucham 
rzeczywiście siebie czy jednak myśli automatycznych które potrafią rozbić we mnie wszystko.
No i dalej nie wiem czy to pora by się znowu poddać czy jednak mam siłę
na walkę. 
A może pora by wybrać tylko jedną rzecz?
Plan był dość prosty:
Znajdujesz zawód który zabezpieczy Ci dupę w razie porażki i łapiesz doświadczenie w nim - JEST
Zaczynasz tworzyć firmę dzięki której wyżywasz się twórczo - JEST
Powoli tworzysz swoją przestrzeń - JEST
...i zarabiasz godnie na życie.
Gdy już zarabiasz, ogarniasz to tak, by dzięki pieniądzom mieć absolutną wolność twórczą. 
Czasem robisz coś komercyjnego by później mieć wolność, czasem twórczością zarabiasz
a czasem po prostu tracisz czas tworząc.        
Masz względną wolność.
Jesteś filmowcem, pisarzem, muzykiem, jesteś rękodzielnikiem.
W końcu jesteś Twórcą, czego tak rozpaczliwie zawsze chciałeś choć o tym nie wiedziałeś.
I jasne, dalej nie rozumiesz co się dzieje u Ciebie w środku, a pomimo bycia cholernie 
empatycznym masz gigantyczne problemy żeby zidentyfikować uczucia w samym sobie 
jednak masz przestrzeń do tego by tworzyć dokładnie to, co leży Ci na sercu. 
Plan wykonany, żyjesz szczęśliwie biorąc na klatę życie, wszystkie górki i spadki, sukcesy i porażki.
Po prostu żyjesz poznając siebie coraz lepiej.
A teraz cofamy się do punktu drugiego, bo pierwszy jest zaliczony. 
W zasadzie jesteśmy w punkcie dwa i pół, bo przestrzeń jest stworzona 
latami wyrzeczeń i pomocy innych, ale jednak firma marzeniami 
zarabiać nie będzie. 
Co oznacza, że wolności nie ma, masz w głowie tylko ZUS i to w jakiej dupie 
jesteś. Co miesiąc się bronisz - ba, bronisz się od grubo ponad roku
co miesiąc udając się przetrwać, kombinując, zmieniając i testując gdy inni zawiedli.
Ale z wizji wolności została tylko i aż przestrzeń - czyli coś co sobie
wymarzyłeś i co udało się stworzyć. Ale pośrodku niej jesteś TY.
Depresyjny wypalony Ty, niewiedzący co zrobić i w którą stronę pójść. 
Taki mocno niewymarzony, niezdecydowany Ty.
Tak naprawdę to jesteś wkurwiony na siebie ale jednocześnie chciałbyś nie być.
Więc może pora wybrać tylko jedną rzecz? 
Ironiczne jest to, że prawdopodobnie pracując na etacie miałbym dużo więcej 
wolności. Może to jednak pora zatrudnić się na magazynie, może pora żeby
poszukać pracy w korpo choć doświadczenia nie masz ale zawsze jest nadzieja,
że ktoś da Ci po prostu szansę w branży w której nauczysz się czegoś nowego
szczególnie że wiesz że dasz radę?
Po tylu latach nie chce Ci się już pracować po 12 godzin tylko po to żeby było
na ZUS i wszystkie miastowe opłaty. Chcesz choć trochę finansowej swobody której 
nie miałeś naprawdę długi czas. Chcesz wewnętrznie odpocząć, nawet jeśli to oznacza 
ciężką pracę u kogoś innego. A może choć do trudne powinieneś wrócić do punktu pierwszego 
własnego kurwa planu, wrócić po prostu za kółko i przetestować czy to odda Ci cząstkę wolności?
Może pora wybrać tylko jedną rzecz debilu?
Chciałbym mieć większą tolerancje do siebie samego. Chciałbym przestać nazywać 
siebie samego debilem i idiotą w głowie, chciałbym umieć przytulić się mentalnie, 
powiedzieć że wszystko będzie dobrze i rzeczywiście w to uwierzyć.
Chciałbym mieć więcej dystansu do tego co robię i po prostu wyjebać z życia perfekcjonizm. 
Bo JEBAĆ PERFEKCJONIZM. Nienawidzę go.
Chciałbym mieć więcej odwagi jeśli chodzi o porażki, chciałbym się zresztą
dokopać do sedna problemu czemu tak bardzo lecę schematem porażki i czemu mnie ona 
tak przeraża w życiu codziennym. Czy chodzi o ojca?
Chciałbym się lepiej rozumieć a nie tylko rozumieć że nie rozumiem.
Lecieć w dążeniach i decyzjach a nie okopywać się w możliwościach z których nie korzystam.
Wierzyć w siebie tak jak wierzyłem kiedyś i zamiast antydepresantów jeść gofra ciesząc się ze słońca.
Chciałbym pozwolić sobie na płacz i zrozumieć jak bardzo jest normalny i potrzebny i przede wszystkim:
Przestać walić pięścią w worek który ma moją własną twarz, chciałbym po prostu kurwa odpuścić.
Może pora wybrać tylko jedną rzecz?
A może zamiast w trakcie pracy pisać ten zajebiście długi i osobisty wysryw, jednocześnie pisząc też komentarz do
jakiej randomowej dziewczyny odnoście najlepszej potrawy jaką jedliście w życiu w którym piszesz swój własny długi przepis na zupę batatową pora skupić się na tym co ważne?
Jebane ADHD.
Nic nie musicie pisać, to po prostu jeden z wielu kryzysów który jakoś muszę uzewnętrznić bo mnie szlag trafi, 
a wolę mieć to w formie spisanej i gdzieś wrzuconej by móc później na to wszystko spojrzeć z innej perspektywy.
PS: przepis na zupę batatową w komentarzu, witajcie w moim świecie.
#rozkminkrzaka  #adhd #adhddoroslych #psychoterapia
031372b7-03d8-4276-a7c4-6fb851f07fb3

Zaloguj się aby komentować

Usłyszałem kiedyś określenie na napisy na budynkach które mi się szalenie spodobało:
"KRZYKI MIASTA"
Zgubiłem swoją kolekcję na wykopie, miałem cały wątek tam o tym i pełno świetnych przykładów - wrzucajcie te które macie i które Was ruszyły w jakiś sposób.
8253d2e4-3a77-49a9-ba28-c4601160409d

Zaloguj się aby komentować

Hejto!
W dobie kryzysu dużo ludzi mających gówno pracę i marne możliwości zastanawia się "A MOŻE KIEROWCA CIĘŻARÓWKI?" - Jestem w stanie Wam trochę o tym opowiedzieć**:** Jakie koszty, jak to wygląda itd.
TLDR; Średnio potrzeba 7-10k zł, ok. 180godzin zajęć i jazd, dwa egzaminy państwowe by w ogóle zacząć. Nie bez powodu jest niedobór kierowców w firmach. Gdy pracujesz i chcesz to robić po godzinach całość może zająć lekko pół roku.
Nie jeżdżę od prawie dwóch lat zawodowo ale podpowiem co wiem, jak gdzieś się mylę PROSTUJCIE. Ogólnie zachęcam do udzielania się w temacie, na wykopie widziałem już chyba 3 wpisy podobnego rodzaju, więc dzielcie się wiedzą w tym wątku!
POCZĄTEK
Jeśli ktoś zaczyna od zera trzeba się przyszykować na ok 7-10k wydatków by mieć prawo jazdy C+E, zrobione uprawnienia (kwalifikacje wstępne do karty kierowcy) + wszystkie badania lekarskie + wyrobienie potrzebnych dokumentów. Niestety tyle to kosztuje i raczej dużo taniej nie znajdziecie całości w tym roku będzie zapewne drożej, ale w 8500zł powinniście się zmieścić.
Prawko samo w sobie nie jest aż tak problematyczne jak mogłoby się wydawać, ale średnio żeby wyjeździć wszystkie godziny i zapisać się na egzamin potrzeba minimum 30-45dni. Ja zrobiłem to w dwa miesiące pracując na JDG czyli nie musząc kombinować ze zwolnieniami.
Nawet jeśli uda Wam się znaleźć szkołę w której codziennie będziecie jeździć po 3-4 godziny to i tak dopiero po zdaniu wewnętrznego egzaminu można zapisać się na państwowy egzamin a to przy najlepszych możliwych warunkach sumując będzie trwało minimum 30dni, choć poznałem jednego typa któremu udało się całość ogarnąć w 20, bo miał farta
Przyznam, że srałem pod siebie przed jazdami, byłem pewien że będzie problem ze zdaniem (miałem C przez lata, ale zachciało mi się E w którymś momencie) ale to serio jest do nauczenia - dla mnie już na pewnym etapie to była swego rodzaju zabawa na placu i polecam tak to traktować. Egzamin pomimo małej wpadki zdany bez problemów.
Kwalifikacje zawodowe, tzw "wkładka" (czyli tak naprawdę papiery potrzebne do wyrobienia karty kierowcy) to większy problem bo w teorii zajęć jest 140 godzin. Dla pracującej osoby to może oznaczać nawet parę miesięcy chodzenia wieczorami w piątki i soboty (jeśli da się tak dogadać). Generalnie szkoły jazdy wiedzą że zdający kwalifikacje są pracujący więc się dostosują raczej do Was, ale tak czy tak trzeba pamiętać, że całość po prostu trwa. Czasem warto pogadać z prowadzącym, albo kimś w szkole i nie chodzić na wszystkie zajęcia a mieć obecność.
I tak, potrzebujecie karty kierowcy by być zawodowym kierowcą, nie tylko prawa jazdy - taki to niestety system. Zdając tylko prawo jazdy C albo C+E możecie owszem jeździć pojazdami ciężarowymi, ale tylko PRYWATNIE.
By móc to robić zawodowo, potrzebne są właśnie kwalifikacje wstępne które pozwalają Wam wyrobić kartę kierowcy która swoją drogą jest wykorzystywana w tachografiach.
W temacie kwalifikacji zawodowych bardzo polecam urzędy pracy które choć chujowe, dość często organizują aktywizacje bezrobotnych i organizują darmowe kursy doszkalające - potrzebny niestety status bezrobotnego, bo kto w tym państwie da cokolwiek pracującemu xD Najlepiej w tym przypadku jest w mniejszych miejscowościach, warto podpytać bo zyskujecie parę tysięcy w kieszeni.
Więc podsumowując całość, jeśli nie pokombinujecie z prowadzącymi kursów odnośnie dogadania się z godzinami do odsiedzenia macie ok 180 godzin zajęć, jazd, badań, egzaminów i całej tej otoczki.
Istnieją oczywiście firmy transportowe które po podpisaniu lojalki opłacają większość takiego kursu a później przez 2 lata jeździ się na chujowych warunkach, ale ma się i papiery i doświadczenie po takim czasie. Osobiście nie polecam tego rozwiązania, te firmy wiedzą, że jeśli wybierasz tą opcję - jesteś pod butem więc wycisną z Ciebie wszystko co można.
PRACA
Pamiętajcie, że praca kierowcy po prostu wkurwia. Jest ciężka pod wieloma względami musicie niestety pamiętać, że branża jest toksyczna, zjebana i pełna idiotów.
Co też oznacza, że nawet jeśli w pobliżu znajdzie się praca dla Was na miejscu (co niestety jest mało prawdopodobne bo praca na ciężarowym by być codziennie w domu jest niesamowicie oblegana i lgną tam kierowcy z doświadczeniem którzy mają dość wyjazdów zagranicznych) warunki będą... No niestety średnie. Duży rozstrzał zarobkowy takiej pracy, bo dużo zależy od samej pracy, ale średnio najłatwiejsze to ciut ponad minimalną średnia pracy na miejscu, będąc codziennie w domu oscyluje od 4-6k zł.
Czasem ma się szczęście trafić na kogoś normalnego, więc to nie jest tak że się nie da ale taka praca jest serio oblegana więc zarobki siłą rzeczy są dosyć niskie - dużo chętnych.
A pamiętajmy, że mandaty niskie obecnie nie są. To serio rzecz o której trzeba pamiętać, bo wystarczy Wasz jeden błąd i parę tysięcy idzie z Waszej kieszeni - nie mówię tutaj nawet o jakimś złym wyprzedzaniu ale o karach choćby od ITD. Zwyczajnie mandaty są wpisane w ten zawód, a przy kontroli ITD gdzie patrzy się 30 dni wstecz łatwo o błąd i trzeba się pilnować na każdym kroku.
Ogólnie w temacie szukania pracy i samej pracy przyszykujcie się na robienie Was w chuja. Po prostu. No i płaca pod stołem, bo jak już mówiłem ta branża jest zjebana i od lat jest z tym problem. Wśród 6 znajomych kierowców zawodowych tylko jeden w kurierce dostaje wszystko "oficjalnie", reszta co najmniej połowę wypłaty ma pod stołem, także jeśli wylądujecie na L4 nie nastawiajcie się, że dostaniecie całość pensji.
Na 100% jest dużo miejsc dla osób chcących jeżdzić w systemach 3/1, 4/1, 5/2 - czyli np. 3 tygodnie w trasie 1 tydzień w domu. Tutaj firmy transportowe bez doświadczenia raczej Was przyjmą z otwartymi ramionami, choć oczywiście nie każda. Przyjmują chętnie nie bez powodu - nie każdy chce tak pracować.
Zarobki w takim przypadku całkiem niezłe, mając szczęście nawet po 2 latach od zdania można osiągnąć lekko 10k na rękę ale trzeba mieć szczęście, trzeba też dobrze poszukać i ogólnie by mieć dobre zarobki raczej będzie trzeba jeździć albo w dalekie i długie kierunki, albo być na miejscu i się specjalizować (obsługa HDS, kursy ADR do przewozów paliw itp)
No ale te 10k to nie jest kosmos w transporcie i jest do osiągnięcia bez większych problemów. Jeśli nic Was nie trzyma w Polsce, za granicą również kierowców potrzebują nawet bez języka choć trzeba mocno poszukać by nie zostać na lodzie.
Jest też inna opcja pracy, która jest z jednej strony strasznie chujowa, z drugiej strony dostępna od ręki:
Kurierka na ciężarowym. Praca delikatnie mówiąc zła (na początku) bo dostajesz najgorsze trasy, dostajesz najgorsze auta i najgorsze punkty.
Jeśli przeżyjesz początkowy rok, znajdzie się tam praca nie tylko C+E ale też samo C za 5-6k na rękę. Może więcej, może mniej, ale to jest praca generalnie dostępna od ręki bo tam jest zawsze roszada pracowników którzy przychodzą i odchodzą.
Ja wytrzymałem 2 miesiące pare lat temu - jebać schenkera ogólnie xD
MOJA OPINIA O PRACY KIEROWCY
Kochałem tą pracę. Później nienawidziłem jej, by tęsknić czasem do niej a teraz siedząc już parę lat na miejscu i czasem dorabiając za kółkiem sam nie wiem jaki mieć do niej stosunek.
Z jednej strony to moje zabezpieczenie - jeśli tylko nie urwie mi rąk lub nóg, pracę znajdę zawsze jako kierowca bo mam już paroletnie doświadczenie w tym jeżdżenie za granicą + język.
Ale jak popatrzę na swoje życie tu na miejscu vs to co się działo na trasach i to ile kosztowało mnie to mentalnie chyba bym już nie wrócił do tego gdybym nie musiał. A najlepsze jest to, że pewnie będę musiał przy obecnej sytuacji w Polsce więc transport będzie moim małym więzieniem - nie polecam xD
No i jedna ważna rzecz: Jeśli wybierzesz ten zawód, przygotuj się, że możesz szybko osiągniesz sufit zarobkowy + przestaniesz się rozwijać zawodowo. To był do początku mój największy argument za tym by stamtąd spierdalać. Oczywiście to zależy od człowieka - na trasie pełno jest czasu na czytanie książek, doszkalanie się. Przyznam że przez 3 lata jeżdżenia za granicą nigdy nie przeczytałem więcej jak właśnie wtedy, nagrałem się zresztą w praktycznie każdy nowy tytuł na co teraz nie mam czasu no i obejrzałem tony filmów - jeśli dobrze sobie wszystko poukładasz, zainwestujesz w wewnętrzne akumulatory i zrobisz sobie porządne gniazdko a sam jesteś domatorem, to wbrew pozorom to może być praca dla Ciebie, tym bardziej, że obecnie internet jest prawie wszędzie, konsole nie są takie prądożercze zaś świat pod względem nawigacji stał się dużo prostszy niż w przeszłości.
Jednak całość brzmi dla niektórych cudownie na papierze, a w rzeczywistości po pół roku albo roku nie wracają do jeżdżenia w dalekie trasy. To zwyczajnie nie jest praca dla każdego i trzeba o tym pamiętać. Trzeba serio usiąść, wyobrazić sobie jak to wygląda na trasie, posłuchać różnych historii, podzielić je na pół i finalnie dobrze obliczyć czy to coś dla Was czy nie.
Jeśli chodzi o ew sufit zarobkowy jest też druga strona medalu - specjalizacje w transporcie. Bo do tego też można dążyć i później jeździć już jako kierowca-mechanik/hydraulik, kierowca gabarytowy, kierowca-cholera-wie-jakiej-dziewnej-branży. Jest tego trochę, tylko trzeba poszukać no i tam trzeba też mieć juz doświadczenie.
No i dodatkowe papiery typu ADR. Uwierzcie warto iść w tą stronę. Mam kumpla który jeździ pod niemiecką firmą hydrauliczną. Zarobki w okolicach 3600-3900euro na rękę no i przede wszystkim praca bardzo spokojna, więc wiem że się da. Ale do tej pracy dochodził przez 10 lat zawodowego życia i przez 3 wcześniejsze lata miał ją na oku.
Rozpisałem się w cholerę, ale to taka mała pigułka wiedzy z perspektywy gościa który jeździł najpierw na busie po EU, później zrobił papiery na C i jeździł ciężarowym by skończyć na C+E i uciec od tej pracy na rzecz własnych pasji.
Praca kierowcy to dobra ucieczka w dobie kryzysu - jeśli masz już wszystkie papiery, wiesz, że chcesz pracować w ten sposób biorąc na klatę wszystkie minusy (których jest ogrom) razem z plusami (których nie jest aż tak dużo xD) to naprawdę można zarobić niezłe siano i dużo oszczędzić.
Jak? Jeżdżąc 4/1 albo 5/2 - co nie oszukujmy się, jest w cholerę trudne, ale da się gdy trzeba.
Przez miesiąc jesteś w trasie, raz na miesiąc podnajmujesz pokój na tydzień za pół darmo i później znowu w trasę. W przeciągu roku jesteś w stanie odłożyć naprawdę sporo forsy żeby wystartować "od nowa".
Ale to serio wyniszczająca psychikę opcja, o której trzeba mieć świadomość że jest wyniszczająca jakkolwiek to brzmi. Ale jest to zawsze opcja, szczególnie gdy już teraz i tak jesteś w więzieniu własnego umysłu, decyzji i chujowej pracy. Może to być dla Ciebie ucieczka i prawdziwa wolność - dla mnie kiedyś tak było.
No ale wiadomo - kierowcy w wykopowej narracji tylko srajo do żwira, więc co ja tam mogę wiedzieć. Róbcie co musicie by przetrwać - jeśli to oznacza pół roku jebania się z kursem, później rok, półtorej wegetacji TRUDNO. Ale jest to zawsze jakaś opcja, choć ewidentnie nie dla każdego.
I na tym kończę ten przydługi wykład - jeśli macie coś do dodania/sprostowania piszcie w tym wątku, może komuś się przyda.
Miłego!
#rozkminkrzaka #ciekawostki #praca #kierowcy
7034f80f-1b9d-48bf-b5c0-4d12d56fe39e

Zaloguj się aby komentować

Ci z Was, którzy są ze mną od dłuższego czasu znają moją miłość do trytu. 
Bo jeśli coś świeci samoczynnie bez żadnego zasilania i bez potrzeby naświetlania to z perspektywy człowieka wykolejonego pod względem dziwnych świecących rzeczy jedno pytanie: czego tu nie kochać?
Ta trudna miłość była już wcześniej była wystawiana na próby gdy moi dostawcy musieli zmieniać umowy przez brexit a później tak naprawdę zamykać firmy albo kompletnie je zmieniać.
Później przy testowaniu nowego dostawcy jedna z moich najcenniejszych paczek ginie, odnajduje się by później znowu zginąć i finalnie trafić jednak do agencji celnej gdzie celnik pyta wprost:
"Czy Pan jest producentem broni?"
Ale nie przeszło mi, w zasadzie to pora żeby się rozkręcic jeśli chodzi o tryt choć trudności jest sporo nie będę ukrywać.
Witajcie w #rozkminkrzaka rozsiądzcie się wygodnie i poczekajcie na więcej.
#rozkminkrzaka #rekodzielo
9c557013-d4bc-4baa-86e0-eeb08d902657

Zaloguj się aby komentować

Niespodziewany update sytuacji z moim dłużnikiem z wątku
tl'dr:
  • Zapłaciłem za targi
  • Nie odbyły się, dogadaliśmy się na zwrot pieniędzy
  • 2 lata, dużo telefonów, maili i listów
  • Nikt nie zwrócił hajsu
  • <dzwoni telefon>
  • CZY CHCIAŁBY SIĘ PAN WYSTAWIĆ U NAS NA TARGACH? (tak, to mój dłużnik xD)
  • Umówiona rozmowa online
Jest trochę tak jak się spodziewałem, a trochę inaczej. Generalnie myślałem, że mnie oleją całkowicie ale tak naprawę po tym jak już wyplułem swój jad we wcześniejszym wpisie i choć miałem ochotę bardziej na konfrontację jak dialog, bo dogadać to ja się próbowałem już 2 lata temu NO ALE STOPOWALIŚCIE MNIE.
I bardzo dobrze. Ochłonąłem, rozmowa się zresztą nie odbyła wczoraj bo przełożyli i dzisiaj było spotkanie.
Początek omówienie co bym chciał jako wystawca i generalnie rozmowa jak ze zwykłym klientem który chciałby się wystawić - bo zresztą tak jest, choć mam gula w gardle że u NICH, ale bądźmy otwarci na tym etapie.
Po całości przedstawienia oferty przeszedłem wprost do mojej sytuacji i opowiedziałęm jak to wyglądało, co oni jako firma spieprzyli i przede wszystkim czy jest w stanie po ludzku albo zaproponować mi jakieś sensowne wyjście w którym ja nie będę stratny na całej sytuacji albo czy może mnie skontaktować z osobą która jest w stanie tą sytuację omówić.
Nie wbijałem niepotrzebnych szpil, choć powiedziałem wprost że oni jako firma całkowicie mnie olali w sprawie własnego długu i nie są w stanie sobie wyobrazić jaki byłem wkurwiony wtedy.
Na szczęście po drugiej stronie nie było maszyny i póki co zaproponowano mi bezproblemowe przeniesienie "tamtych" pieniędzy na teraźniejsze targi. To mogła mi zagwarantować dziewczyna z którą rozmawiałem.
I tutaj trochę się zjeżyłem w duchu, bo wiedziałem co powie zaraz i to też właśnie usłyszałem:
"Jeśli chodzi o przeniesienie problemu żadnego nie będzie tego jestem pewna. Jeśli zaś chodzi o ewentualny zwrot pieniędzy tutaj sytuacja jest na pewno bardziej zawiła i odeślę Pana do (...)"
Więc to jest ten moment którego się spodziewałem. Na tym etapie raczej wiem że nie chcę się tam wystawiać.
Po pierwsze wkurwili mnie od początku tej sytuacji i mam wewnętrzny konflikt. W biznesie nie ma się co szczypać, ale ja jestem rękodzielnikiem i posiadając tą małą marną firemkę dużym komfortem dla mnie jest możliwość postępowania zgodnie z samym sobą a nie "BO MUSZĘ".
No a ja tu czuję konflikt, nie pasują mi te targi, oni mi tez nie pasują bo mnie okradli - chcę tylko moje pieniądze.
Coś, czego się nie spodziewałem to konkretny kontakt do konkretnej osoby z działu prawnego. Tylko gdy piszę ten wpis jest godzina po rozmowie i już ochłonąłem przypominając sobie, że wcześniej też mi tak zrobiono - dali kontakt, ktoś obiecywał rozwiązanie sytuacji a 10 telefonów później mój numer zablokowano xD
Także tak to wygląda - poczekam i zobaczę. Jeśli stanowisko rzeczywiście mi przepiszą bez dopłat, realnie zostanie zwrócony mój dług + nadwyżka x2 co pokrywa odsetki, noty karne + napiwek za straty moralne, a ja będę mógł poszukać kogoś znajomego czy nie chce się tam wystawić za mnie, ew szukać osoby która "odkupi to miejsce"
Druga opcja to oczywiście zwrot wszystkich należnych moich pieniędzy i raczej o to będę walczyć, bo wątpię, że dadzą mi 2x droższe stanowisko niż to za które zapłaciłem 3 lata temu xD
Sorry, wyszedł z tego strasznie długi wpis którego się nie spodziewałem i dzięki że mnie stopowaliście - jestem w gorącej wodzie kąpany i często tego potrzebuje xD
Ciąg dalszy na pewno nastąpi xD
#rozkminkrzaka
4b8d9ce7-c5a7-4b18-945f-9cda76790b5b

Zaloguj się aby komentować

Hejto! Ale mam bekę xDD Potrzebuje tylko odpowiedzi na pytanie z prawa czy nie wpieprzę się w jakiś pozew.
Otóż zadzwonił do mnie mój dłużnik. Firma która odwołała targi, nie zwróciła za to pieniedzy choć powinna, a teraz do mnie zadzwonili... CZY NIE CHCE SIE U NICH WYSTAWIAĆ I CZY NIE CHCE O TYM POGADAC ONLINE :DDDD
Otóż bardzo chętnie chuje xD
2 lata pieniędzy mi nie oddajecie, telefony które miałem i na które kontaktowałem się na początku w sprawie ustalania szczegółów już nie odpowiadają bo po co, maile tak samo, odbębniłem cała mozliwą drogę polubowną czyli:
  • przed uplywem USTALONEGO PRZEZ OBIE STRONY terminu zwrotu pieniędzy wysłałem informacje że nie mam pieniędzy na koncie.
  • po upływie przypomniałem się mailowo ponownie.
  • dwa tygodnie później przedsadowe wezwanie do zapłaty
  • wysłanie przedsądowego wezwania pocztą polską wraz z notą karną.
  • wykonanie 50 telefonów, z czego 2 razy udało mi się tylko z kimkolwiek połączyć bo przestali ode mnie odbierać, ale inne numery jakoś mogły się połączyć xD
  • Oczywiście zapewnienie że wszystko będzie uregulowane itp.
I co? Wy do mnie dzwonicie z propozycją spotkania biznesowego?!
Przez jakiś błąd proceduralny zadzwonili wczoraj czy nie chce porozmawiać o wystawiennictwie online z nimi.
Chce to nagrywać. Całe spotkanie, chcę początkowo popytać o szczegóły, płatności ewentualne zwroty, o to co było w przeszłości i o czym "słyszałem" a później wprost - czemu mnie okradziono i czy nie uważają że to splunięcie dzwonić do kogoś kogo okradli i proponować mu wchodzenie we współpracę.
Będę oczywiście miły, nie mam zamiaru opublikować niczyjej tworzy, danych itp wiem zresztą, że po drugiej stronie stoją normalni pracownicy którzy mi nic nie zrobili - ale mam zamiar publikować nazwę ich firmy i to jak ze mną postąpili.
Wszystkie szczegóły, szczególnie że na całość mam dowody wraz z wymianami mailowymi, fakturami itp.
Poszukałem, popytalem - przypału prawnego nie powinno być, ale może ktoś coś wie czego ja nie?
Nie nawidzę cwaniactwa, szczególnie takiego - wielkie korpo nie odda 800zł małej firmie bo wie że 70% osób odpuści i generalnie kalkuluje im się nie oddawać.
A jak dojdzie do rozprawy sądowej to zapłacą bo muszą ale odsetki to i tak splunięcie i wiedzą że lepiej na tym wyjdą nie płacąc.
Kurwa, chociaż raz w życiu chyba mam szanse PRowo jebnąć korporacji w ryj, a przyznam że tej zrobię to z przyjemnością xD
PS: tak, sprawa sądowa powinna być już dawno w biegu. Ale przez mój błąd (źle zaadresowanie + nie przypilnowanie zmiany sądu) cała sprawa do mnie wróciła pół roku temu i muszę to zrobić jeszcze raz a były ważniejsze rzeczy, szczególnie, że wiedziałem że odsetki sobie rosną a ja mailowo raz na jakiś czas się przypominam
#pytaniedoeksperta #rozkminkrzaka #prawo #afera
cd571a0e-7a04-40a8-b5cd-3c30bf745bf1
cec

@Krzakowiec i oszustom już więcej nie ufaj, oszukali raz, będą oszukiwali cały czas

Krzakowiec

@cec To, to na pewno xD


Co lepsze, rok temu zrobili dokładnie to samo - zadzwonili do mnie czy nie chcę się u nich wystawić. Opowiedziałem swoją sytuację, poprosiłem o kontakt z działem prawnym przy tej okazji (tak, nic nie mogą :D) i spytałem wprost czy "Pani w takiej sytuacji współpracowałaby z organizatorem targów?"


Odpowiedziała, że rzeczywiście nie.


Na koniec standardowe pytanie:

  • Czy ta rozmowa była nagrywana?

  • Tak

  • Czemu nie poinformowano mnie w takim razie o tym na początku rozmowy

  • <Tłumaczenie o zapomnieniu, ale wiadomo, wiem że to zwykły człowiek po drugiej stronie który nie zawinił więc zostawiam temat>

  • skoro rozmowa jest nagrywana skorzystam i zgłaszam sprzeciw wykorzystywaniu moich danych w jakikolwiek sposób, proszę o usunięcie moich danych i poinformowanie mnie o tym fakcie, proszę również nie kontaktować się ze mną w celach marketingowych.

  • dobrze, przepraszam do widzenia.


Jak widać numeru oczywiście, że nie usunęli.


Wiesz, ja serio w 90% przypadków odpuszczam. Wiem, że nie ma się co kopać i tracić energii. Ale czasem przychodzi taki czas, że po prostu no KURWA NIE xD


Tym bardziej, że sami zaproponowali spotkanie online, tego się nie da odpuścić.

zychu69

@Krzakowiec trzeba było to rok temu zlecić kancelarii do odzyskania za uczciwą dla obu stron prowizję i nie marnować sobie zdrowia za 800 złotych. Efekt ten sam, ale co kto lubi.


Też uważam, że wysypiesz się na ludzi niezwiązanych z Twoją sprawą i po nich to spłynie, to tylko praca, a Ty znów stracisz czas i nerwy.

Zaloguj się aby komentować

Zrobiłem sobie podkładkę swiecącą pod zdjęcia produktowe, w końcu to zaczyna jakoś wyglądać choć od początku mam gigantyczny problem ze zdjęciami swoich rzeczy.
Jakieś protipy dla początkującego fotografa produktowego? :D
#rozkminkrzaka
f9b25855-0c5a-4399-abba-abbd5ee6395e
MG78

@Krzakowiec Więcej ostrości - na tym zdjęciu nie wiem w zasadzie co jest jego tłem. W fotografii produktowej chyba najważniejsze jest to aby sam produkt był bardzo widoczny i wbijał się z tła

Zaloguj się aby komentować

Robię biżuterię często ze złomu zegarmistrzowskiego - na targach często ją eksponuję bo potrafi przyciągnąć wzrok.
Przychodzi starszy człowiek, patrzy na moje rzeczy i mówi moje ulubione "ładne to takie ale nie dla mnie" i wyciąga swój zegarek ze zbitym szkiełkiem.
- a to może mi Pan naprawić bo niedziela jest i zegarmistrz zamknięty.
- Wie Pan co, przykro mi ale ja robię biżuterię, nie za bardzo potrafię naprawiać zegarki, ja raczej wykorzystuje już te które są mocno zepsute.
- a rozumiem rozumiem. To może pasek by mi pan zmienił?
- nie mam narzędzi do tego, przykro mi.
- nic pan nie umiesz.
I poszedł.
Do dzisiaj mam z tego bekę xD
#rozkminkrzaka
Hejto_nie_dziala

@Krzakowiec @huudyy z tymi konkretnymi to mojej matki pomysł, po niej przejąłem, ja handlowałem innymi rzeczami. A ona znalazła jeden rodzaj skarpet, miękkie, w środku frota, unisex, unisize, w hurcie na początku nawet koło złotówki za parę. Rekord na samych skarpetach któregoś dnia to coś koło 700zł na czysto. Jeździłem wtedy autem za 1500 zł więc dla mnie był to majątek mały. Teraz po ponad 10 latach mam auto młodsze o 2 lata i droższe o 400zł więc chyba odniosłem sukces :D. Taki tam żarcik

kmwtw

@Krzakowiec no ale gdzie zdjęcie tej biżuterii?

Krzakowiec

@kmwtw jest tego trochę więc odsyłam na mój profil albo na #rozkminkrzaka

Zaloguj się aby komentować

Powitajcie tryt, o którym zrobię osobny wpis bo to naprawdę ciekawa substancja która jest o wiele droższa od złota w przeliczeniu na gram - ok 160k zł w tym momencie, choć ciężko o dobre dane i podejrzewam że cena już dawno przekroczyła 200k zł
W swoim rękodzielniczym działaniu gdy zajawiłem się już na poważnie tematem luminescencji i zauważyłem w sobie nutkę pojeba do wszystkiego co świeci a czego nie zdusilem w zarodku bo była to niewinna fascynacja, nie wiedziałem ile wysiłku będzie mnie w przyszłości kosztować zdobycie trytu.
W tamtym czasie czyli w 2016 roku to były dwa kliknięcia i fiolki były u Ciebie. Relatywnie szybko i relatywnie tanio. Teraz w teorii jest tak samo, a jednak bardziej skomplikowanie.
Ale nadal skubany cieszy. Sam fakt, że nie trzeba go naświetlać w jakikolwiek sposób tylko świeci sam z siebie jest ogromnie cieszący. Mimo wszystko gdybym wiedział, że w 2023 tak trudno będzie o "pewne" źródło trytu zrobiłbym porządne zakupy za wszystkie oszczędności te parę lat wcześniej
Pamięć wsteczna zawsze skuteczna jak wiecie. Wtedy też kupiłbym akcje Game Stop przecież i Tesli.
No ale jest. Co więcej zostało mi parę pałeczek do własnych projektów, następne idą do mnie przy okazji "testując" nowe źródła i sprawdzając czy wszystko jest ok więc będzie pewnie ciekawie.
Poprzednim razem celna dzwoniła do mnie bezpośrednio z pytaniem "Co to w ogóle jest?!" Na szczęście po powiedzeniu czym się zajmuje i po tym jak sprawdzili moją stronę bardzo szybko wszystko odpuścili szczegóły.
Ciekawy jestem co będzie tym razem xD
#rozkminkrzaka #rekodzielo
0db2f41f-67bd-4949-aa61-9fec36eb123f
Krzakowiec

@favien-freize aaa to racja, wybacz. Tryt który mam teraz kupowałem pół roku temu, więc myślę że świecić porządnie będzie przez co najmniej 6-8 lat

VonTrupka

Poprzednim razem celna dzwoniła do mnie bezpośrednio z pytaniem "Co to w ogóle jest?!"


@Krzakowiec czemu nie piszesz o takich rzeczach? (´・‸・ ` )

content 10/10!

Zaloguj się aby komentować

Hej,
Znacie może dobrego nativa od #jezykangielski żeby poćwiczyć porządnie mowę online?
Szukam już jakiś czas dla Nieżony, ona też szuka ale ciężko znaleźć kogokolwiek bezpośrednio, bez żadnego pośrednika czy aplikacji.
Będę wdzięczny za każdy kontakt/sugestię
#naukajezykow #angielskizwykopem #nativespeaker
a0ab48f5-c72c-4d76-a341-550aa8263b96
Krzakowiec

@PanHeniek przerabialiśmy - ogólnie wyszło średnio, dlatego szukamy kogoś z polecenia :D

Zaloguj się aby komentować

Witajcie w " JAKOŚ TAK WYSZŁO" #jtw czyli nieregularne wrzucanie filmików na które trafiłem prokrastynując w sieci.
Nazywam się Krzakowiec i jestem królem prokrastynacji a co za tym idzie wielokrotnie jakoś tak wyszło, że trafiam na coś, co mnie zwyczajnie rozwala i chętnie się tym z Wami podzielę.
Będę wrzucać tutaj zbiór różnych rzeczy, większość z kategorii lekkich ale czasem się na pewno pojawi jakiś ciężki temat albo rozkmina.
Zero nagości, zero gore -Wrzucam głownie #heheszki i  #ciekawostki
Także zapraszam do obserwowania/czarnolistowania #jtw
https://streamable.com/j9u3ux
xD
Do puli dodaję "nikt mi nie pomaga w tym domu" choć pytałeś się godzinę wcześniej czy coś pomóc
"Ooo panicz w końcu wstał - mam bojowe zadanie dla Ciebie"
"Traktujesz dom jak hotel"
"To Ci zajmie tylko chwilkę" - 2 godziny później ( ‾ʖ̫‾)
"A jak powiedzą Ci żeby skoczyć z przepaści to skoczysz?!"
"Nie interesują mnie inni"
"Masz ogon?"
Teraz gdy mam naprawdę dobry kontakt z rodzicami mogę się z tego śmiać, ale wtedy mogłem grać po prostu w bingo, bo najwyraźniej wszyscy starzy korzystali z podobnego słownika zwrotów do gówniarzy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#heheszki
db93cc96-fa54-4d37-bb80-cf64d5e90ffa
Krzakowiec

@razALgul idealnie w punkt : D


Pociągnę dalej - czy ktokolwiek w jakimkolwiek wieku rzeczywiście rozumie?

razALgul

@Krzakowiec brutalna prawda jest chyba taka, że to było po prostu pierdololo, na przeczekanie...

Krzakowiec

@razALgul Chyba tak, w przypadku moich rodziców też w wielu przypadkach ich cała sytuacja po prostu przerastała czemu się nie dziwię bo sam wielokrotnie nie ogarniam życia a nawet dzieci nie mam.

Zaloguj się aby komentować

Hejto Wam!
Zbliżają się walentynki i stwierdziłem że to pora na hejtowe #rozdajo. Losuję jedną osobę która może wybrać serducho albo każdą inną rzecz Z MOJEGO SKLEPU do 100zł. Wysyłka oczywiście opłacona, jutro do nadania żeby na pewno dotarła przed walentynkami
Wszystkich chętnych odsłyłam do walentynkowej kolekcji a jeśli chcielibyście coś kupić używajcie śmiało kodu -20% "HEJTO" na cały koszyk. A tam nowe galaktyczne serca, sówki, prototypowe pierścionki i pierwsze od dawna wypalone wzory.
#rozkminkrzaka trochę leży i kwiczy, ale to tradycyjnie moja wina - zacząłem robić wszystko na raz i jakoś tak wyszło, że nic nie jest zrobione łącznie z wpisami o mojej pracy xD Ale żeby niepotrzebnie nie rozciągać tematu nastała pora by zmienić w moim działaniu parę kwestii.
Zrezygnowałem w tamtym i tym roku z większości wyjazdów na targi. Już przed pandemią niektórzy zwęszyli dobry interes na rękodzielnikach i traktowali właśnie targi jako nie coś, co ma promować polskie rękodzieło a sposób na zarobek właśnie na rękodzielnikach.
o często kończyło się na drogich imrezach, które nie były w jakikolwiek sposób reklamowane, były robione na szybko bez ładu organizacyjnego i finalnie... No po dupie dostawali wystawcy.
A niestety takie imprezy jak np. jarmarki w dużych miastach nadal pozostają poza zasięgiem małych rękodzielniczych rąk i finalnie dość często kończy się to na wystawianiu chińszczyzny w takich miejscach - co rozumiem, przecież to poniekąd wola klientów i nie bierze się to ot tak z powietrza. Przyznam, kiedyś chyba po prostu wezmę kredyt na 20-30k albo pożyczę od kogoś taką sumę i spróbuję się wystawić w takim miejscu, prawdopodobnie we Wrocławiu promując się właśnie jako lokalny rękodzielnik.
Jestem bardzo ciekawy czy jestem w taki sposób rzeczywiście zarobić porządnie, czy moje ceny będą odstraszać odwiedzających.
To możliwe, że będzie plan na 2023 - oznacza to też dla mnie minimum 2 miesiące przygotowań. Muszę stworzyć przed takimi targami lekko 400-600 sztuk swoich rzeczy szczególnie, że żeby wyjść na 0 będę musiał sprzedać średnio 200 sztuk. Sam wynajem takiego domku w 2023 to będzie pewnie ok. 20k zł.
To oczywiście dla mnie trochę sfera marzeń, ale z listy tych które są możliwe do zrealizowania i będę o tym mocno myśleć, pytać, analizować i obliczać. Nawet jeśli wyszedłbym po miesiącu wystawiania się tylko z lekkim zarobkiem, miałbym przynajmniej klarowną odpowiedź że to nie jest ten kierunek.
W tym roku jeszcze czeka mnie solidna zmiana całej mojej strony i wystartowanie na etsy a jednocześnie powolne szukanie spokojnej pracy na etacie bo coś czuję, że zbliżają się dość ponure czasy więc jest co robić.
Póki co najbardziej cieszę się, że udało mi się porządnie ogarnąć moją pracownię - serio to jest dla mnie zmiana o 180 stopni i w końcu czuję to, co często czułem na początku moich działań:
Małą ekscytację "ciekawe co będzie dzisiaj" - bo dalej może i działam jak chaos, ale teraz mam wszystkie narzędzia na wierzchu, instrumenty na ścianie i cała moja przestrzeń w końcu ma więcej duszy.
A ja po prostu mogę działać. Z problemami jak zawsze, ale jednak działać.
Tradycyjnie wyszła ściana tekstu, więc jeśli dotarłeś tutaj dzięki, że ze mną jesteś w tej dziwnej rękodzielniczej podróży.
#hejto pozostaje dla mnie miejscem gdzie mogę pisać... Szczerze. A od zawsze tego chciałem i czego często na oficjalnych kanałach nie jestem w stanie zrobić. Więc dzięki Wam za tę przestrzeń
A tymczasem wszystkiego co dobre ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)
#rozkminkrzaka #rekodzielo #rozdajo
PaczeIok

@Krzakowiec a gdzie cennik? Jak reklama bez cennika?

Krzakowiec

@PaczeIok wbijaj śmiało na moją stronę www.bido.com.pl/shop - tam są wszystkie ceny

PaczeIok

@Krzakowiec nie chce, powinien być tutaj

Zaloguj się aby komentować