Zdjęcie w tle
Kolekcjoner_dusz

Kolekcjoner_dusz

Gruba ryba
  • 801wpisy
  • 226komentarzy

...

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Lista księży podejrzanych i skazanych za przestępstwa seksualne w PRL: Nowe przypadki:

Ksiądz J.P. z diecezji siedleckiej zmarł w roku 1981 w 50. roku kapłaństwa. Zostało po nim co najmniej dwoje dzieci poczętych w wyniku gwałtów, których się dopuścił. Została po nim trudna do określenia liczba ofiar. Nie miał żadnych oporów. Najmłodsza z jego ofiar miała osiem lat, najstarsza – 34. Niektóre tylko obmacywał, inne brutalnie gwałcił. Ofiary wabił podczas spowiedzi, w szkole, na ulicy. Byle tylko zaspokoić popęd seksualny.

Podwójny parasol ochronny
O jego przestępczej działalności wiedziały władze kościelne. Był wielokrotnie zawieszany w obowiązkach – w karach kościelnych trwał co najmniej 20 lat. Odbierano mu prawo do nauczania religii, stawiano przed kościelnym trybunałem, wysyłano na pokuty do klasztorów, ale nigdy nie usunięto ze stanu duchownego.

Państwowe organa ścigania o tym, że dopuszcza się przestępstw seksualnych też wiedziały - co najmniej od roku 1947 - lecz przez 20 lat roztaczały nad nim parasol ochronny. Gdy wpadł po raz pierwszy natychmiast przyznał się do przestępstwa i zgodził się na współpracę z bezpieką. Za drugim razem śledztwo umorzono, bo objęła go amnestia. Potem zeznania osób, które skrzywdził wędrowały do szaf i w ogóle się nimi nie zajmowano. Ostatecznie trafił za kraty w 1968 r., gdy 13-letnia dziewczynka zaszła z nim w ciążę. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiadł także jej ojczym i dwaj sąsiedzi.

Krzywdził jeszcze przed II wojną
Przypadek ks. J.P. znalazł się na publikowanej przez „Rz” w maju liście 121 przypadków wykorzystania seksualnego małoletnich, którymi zajmowały się władze państwowe. Lista powstała w wyniku pionierskiej kwerendy dziennikarzy „Rzeczpospolitej” prowadzonej m.in. w Instytucie Pamięci Narodowej oraz Archiwum Akt Nowych. Wracamy do tego przypadku, bo pogłębiając naszą kwerendę natrafiliśmy na nowe, nieznane nam jeszcze, dokumenty dotyczące tego duchownego. Wynika z nich, że kapłan ten mógł dopuszczać się przestępstw seksualnych na długo przed wybuchem II wojny światowej, a także w jej trakcie. Z tego powodu miał być m.in. ukarany przez Niemców. Analizując jego przypadek trudno jest zatem zrozumieć pobłażliwość władzy kościelnej, która co prawda go karała, ale nawet jak już ostatecznie trafił do więzienia nie przeniosła go do stanu świeckiego lecz po pewnym czasie ponownie przywróciła go do pracy.

Liczba przypadków rośnie
Prowadzona przez nas cały czas kwerenda pozwala na aktualizację listy – co obiecaliśmy publikując jej pierwszą wersję. Przybyło na niej siedem nowych spraw, w kilku opisanych wcześniej odnaleźliśmy dokumenty, które pozwalają na uzupełnienia, przesunięcia oskarżanych między poszczególnymi grupami, a także rozbicie jednego przypadku na trzy odrębne. Opisanych przez nas przypadków jest obecnie 130 – 74 sprawy zakończyły się wyrokami skazującymi, w 31 doszło do wątpliwych umorzeń, bo np. wszystkie ofiary wycofały zeznania, ksiądz został zwerbowany na tajnego współpracownika, albo zmarł w trakcie postępowania. Tylko 11 skończyło się bezdyskusyjnym umorzeniem lub uniewinnieniem podejrzanego. W 14 sprawach nie udało nam się odnaleźć informacji o zakończeniu postępowania.

Pod dywan zamiatała też milicja
Po raz pierwszy w naszej pracy spotkaliśmy się np. ze sprawą, która została zamieciona pod dywan przez organa ścigania, ale nie dlatego, że ksiądz zgodził się na współpracę z SB, ale w wyniku świadomego działania funkcjonariusza milicji. W 1962 r. badano sprawę samobójczej śmierci 15-letniej dziewczyny. Sprawdzano m.in. czy jej kontakty z księdzem J.S. mogły mieć wpływ na jej dramatyczny krok. Przy okazji odnaleziono dokument z 1961 r., z którego wynikało, że dziewczynę i duchownego mogły łączyć bliskie relacje o charakterze seksualnym. Na notatce tej znajdowało się odręcznie zapisane polecenie, by sprawę dogłębnie zbadać. Nie zrobiono tego. Oficer, który miał tą sprawę prowadzić, zamknął dokumenty w szufladzie.

Źródło: https://www.rp.pl/kosciol/art38746381-lista-ksiezy-podejrzanych-i-skazanych-za-przestepstwa-seksualne-w-prl-nowe-przypadki

#polska #kosciol #pedofilia #bekazkatoli #neuropa
dec3abe9-a9f0-4eec-b1cb-f1a9b340b709
Jak koledzy Patryka Jakiego zarabiają na UE:

Na kontraktach z europejską frakcją PiS firmy znajomych Patryka Jakiego zarobiły ok. 750 tys. zł. Zrządzeniem losu dokładnie ci sami znajomi wpłacali w tym czasie pieniądze na partię Jakiego – Solidarną Polskę.

Pieniądze grupy Europejskich Konserwartystów i Reformatorów (EKR) w Parlamencie Europejskim pochodzą z budżetu UE, to pieniądze publiczne. Grupy (lub frakcje) w PE utrzymują się wyłącznie z tej puli. W przeciwieństwie do paneuropejskich partii politycznych – działających także poza Parlamentem – nie mogą np. zbierać darowizn na działalność.

Grupa EKR to frakcja europosłów z PiS i Suwerennej Polski. Co roku dostaje z PE ok. 6 mln euro (prawie 27 mln zł).

Pokrywa z nich koszty administracyjne (pensje pracowników sekretariatu, sprzęt, biuro, księgowość), ale nie tylko. Co roku większość funduszy wydaje na reklamę, ulotki, plakaty, konferencje i spotkania, promujące grupę i jej członków.

Dwie firmy PR-owe, które w 2019 r. założyli koledzy europosła Patryka Jakiego. Mimo znikomego doświadczenia, w latach 2020-2022 na kontraktach z EKR-em znajomi europosła zarobili w sumie 167 512 euro, czyli ok. 750 tys. zł. Zrządzeniem losu w tych latach ci sami znajomi Jakiego wpłacali pieniądze na – wtedy jeszcze – Solidarną Polskę.

Patryk Jaki i kolega z Wrocławia:

Jabłonna, jedna z miejscowości-sypialni dla warszawiaków, 20 km na północ od stolicy. Dwa błyszczące combi stoją pod nowoczesnym domem na zamkniętym osiedlu. To siedziba QQ PR Group, którą w 2019 r. założył wraz z żoną Oliwer Kubicki.

Kubicki to warszawski radny. Według tygodnika „Polityka” Patryka Jakiego zna od czasów studiów we Wrocławiu. Gdy nastała „dobra zmiana”, Jaki ściągnął go do stolicy, do Ministerstwa Sprawiedliwości.

Kubicki jest zaradny. Jak pisze „Polityka”, już w 2016 r. zarabiał 211 tys. zł jako pracownik ministerstwa i członek rad nadzorczych trzech spółek Skarbu Państwa: PZU Zdrowie, Gaz Storage Polska i Energa Elektrownia Ostrołęka SA. Z ostatniego oświadczenia majątkowego wynika, że w 2022 r. był członkiem zarządu PZU Zdrowie oraz dyrektorem w PZU SA i PZU Życie.

Gdy w 2018 r., Patryk Jaki kandyduje na prezydenta Warszawy, Kubicki zostaje szefem jego sztabu wyborczego. „Jest to człowiek o największych zdolnościach organizacyjnych wśród ludzi, których znam” – zachwala Jaki.

Choć Patryk Jaki przegrywa w wyborach w Warszawie, w 2019 r. zdobywa mandat do Parlamentu Europejskiego i jako przedstawiciel Solidarnej Polski dołącza do frakcji EKR. Kilka miesięcy później Kubicki rejestruje QQ PR Group. Jak ujawnił tygodnik „Polityka”, wkrótce spółka wystawia pierwszą fakturę Solidarnej Polsce. Zlecenie „usługi konsultingowe z zakresu komunikacji kryzysowej” dostaje również od ministerstwa klimatu (wiceministrem jest wtedy Jacek Ozdoba, poseł ziobrystów).

PR Group w 2020 i 2021 r. dostała od EKR dwa zlecenia – oba o identycznej wartości 15 731 euro.

Miała zorganizować dwa wydarzenia. Rok później znajomy Jakiego dostaje już większą umowę, na 32 250 euro. W sumie firma Kubickiego zarobiła na tych kontraktach 63 tys. euro (ok. 280 tys. zł).

Gdy Kubicki ignoruje maila z pytaniami, jedziemy do siedziby spółki (prezeską jest jego żona). Jak wynika z oświadczeń majątkowych radnego Kubickiego do stycznia 2020 r. miał 50 proc. udziałów w spółce, potem tylko 9 proc. Jednak – jak czytamy w oświadczeniu za 2021 r. – wciąż osobiście zarządza QQ PR Group.

Radny powołuje się na tajemnicę przedsiębiorstwa. W końcu zdradza, że jednym z wydarzeń, przy którym pracowała jego firma, była dwudniowa konferencja na Stadionie Narodowym pt. „Zderzenie kulturowe w UE. Czy Polska ma szansę?”. Sprawdzamy – takie wydarzenie odbyło się w październiku 2020 r. Wśród prelegentów pojawili się prof. Wojciech Roszkowski, Jan Pospieszalski, ks. Dariusz Oko, Rafał Ziemkiewicz, Tomasz Sakiewicz, Michał Rachoń. Pojawili się też Patryk Jaki, Zbigniew Ziobro i Michał Wójcik z Solidarnej Polski. Imprezę transmitowano w mediach społecznościowych Jakiego.
Drugie wydarzenie za pieniądze EKR, z sierpnia 2021 r., dotyczyło rzezi Woli. Kubicki wylicza: powstała strona internetowa po polsku i angielsku oraz różne materiały kolportowane przez europosłów. Częścią projektu było połączenie z Patrykiem Jakim na żywo w mediach społecznościowych. Wydarzenie w prawicowych mediach przedstawiane było jako „kampania”, „inicjatywa” lub „akcja” Patryka Jakiego.
Pytamy Kubickiego, czy znajomość z Jakim miała wpływ na zdobycie zleceń z EKR? Kubicki nie wie. Po prostu potrafi robić pewne rzeczy, które się udają. Przy okazji zdradza, że to EKR wysłała do niego zapytanie ofertowe, a Kubicki przesłał EKR ofertę. I właśnie QQ PR Group, spośród setek albo tysięcy firm w Polsce organizujących eventy, okazała się najlepsza.
Dlaczego, EKR wysłała zapytanie akurat do QQ PR Group? Kubicki: – Pytajcie EKR.

W 2020 i 2021 r. Kubicki wpłacił po kilka tysięcy złotych na Solidarną Polskę. Jak wynika ze sprawozdań finansowych QQ PR Group, spółka raczej nie należy do rekinów na rynku: w latach 2020 i 2021 miała ok. 370 tys. zł przychodu. W 2020 r. zarobiła na czysto 203 tys. zł, a w 2021 r. niecałe 83 tys. zł.
Dziś, jak mówi nam Kubicki, główną działalnością spółki nie jest PR, ale wynajem nieruchomości.
https://oko.press/patryk-jaki-kontrakty-ue
#polska #polityka #dojnazmiana #bekazpisu #jebacpis
8fafed47-97dc-4513-87ff-82b8a75a21fa
Sweet_acc_pr0sa

@Kolekcjoner_dusz jak nienawidze pisu tak pewnie tez wolal bym pracować z kolegami i im dac zarabiac na takim gownie jak ewenty, etc pieniadze o ktorych piszesz to też w sumie grosze, sa ciekawsze rzeczy na nadzym rodzimym podworku do ktorych nalezy sie przypierdalac, nawet w tym watlu je poruszyłeś


Jakim chujem ktos kto jest nikim moze byc prezesem pzu xD

Zaloguj się aby komentować

Sondaż: Niemal 40 proc. Polaków uważa, że wybory w Polsce mogą zostać sfałszowane.
#polska #sondaz #wybory #polityka #bekazpisu
91797f3c-6724-4ace-82c0-3f8eb7c66032
kominiorz_sandomierz

Czyli caly elektorat opozycji podswiadomie wie ze ich ulubiency przepierdola i teraz trzeba znalesc przyczyne zeby nie wyjsc na jeszcze wiekszego frajera

utede

Przecież już sfałszowali prezydenckie i są dowody na to, i co z tego wyniknęło?

orzeszty

Ogólnie to ordynacja wyborcza to jedno wielkie fałszerstwo, do tego dochodzi ignorowanie decyzji wyborców (sprzedawanie się innej partii, kłamstwa) co nie różni się zbytnio od pospolitego totalitaryzmu w którym ignorowanie obywateli pilnuje milicjant z pałą i wojsko.

Zaloguj się aby komentować