Heheszki
- 522wpisy
- 3759komentarzy
to/tamto
Właśnie obejrzałem "był sobie chłopiec" 🥰
na tvp2... jak zawsze - bez reklam.
A dziś, tak szczerze, to mógłbym obejrzeć ze dwie -"za ojczyznę" i w ogóle 🤔 A tak to pauzowałem dla siku.
No w każdym razie 19:30 to nie wszystko, a ja uwielbiam i polecam #filmnawieczor :)
https://youtu.be/-apwoGTpi7E
Teraz też leci gitówa. "Tesciowie" (2003) z Douglasem i w ogóle.
105 minut będzie oglądane i ani minuty dłużej.
Chyba że siku.
Zaloguj się aby komentować
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
@Heheszki dzięki bo przegapiłem xD
@entropy_ No ja mrugnąłem i mi pół materiału przeleciało xD
@entropy_ ja też bo musiałem przeprogramować listę kanałów na ten nowy dvbt2
@Heheszki miałem nadzieję że zacznie "Dobry wieczór coś się coś się popsuło i nie było mnie słychać" :)
Przyznali się już że do tej pory kłamali?
Zaloguj się aby komentować
– Dziekanie... – wykrztusił w końcu Ridcully. – Co zrobiłeś z włosami?
Wyglądają jak szpic z przodu, a z tyłu jak kaczy kuper, wybaczcie mój
klatchiański. I strasznie się błyszczą.
– To smalec. Stąd ten zapach bekonu – domyślił się wykładowca.
– To prawda. A skąd ten kwiatowy aromat?
– Mrumrumrumrumrumrulawendamrumru – odparł posępnie dziekan.
– Słucham, dziekanie?
– Powiedziałem, że to z powodu olejku lawendowego, który dodałem –
oświadczył dziekan bardzo głośno. – I niektórzy z nas uważają, że to znakomita fryzura, do usług. Kłopot z panem, nadrektorze, polega na tym, że nie rozumie pan ludzi w naszym wieku.
– Znaczy... znaczy o siedem miesięcy starszych ode mnie?
Tym razem dziekan się zawahałhttps://streamable.com/8ue1at
#uuk #terrypratchett #🤟🤟🤟
– Dwadzieścia siedem dolarów! – złościł się Ridcully.
– Dwadzieścia siedem dolarów, żeby was wyciągnąć. A strażnik cały czas się uśmiechał. Magowie aresztowani!
Przespacerował się wzdłuż szeregu smętnych postaci.
– Pomyślcie... Jak często Straż Miejska zostaje wezwana do Bębna? Znaczy, co niby tam robiliście, waszym zdaniem?
– Mrumrumrumrumrumru – powiedział dziekan, wpatrując się w podłogę.
– Słucham?
– Mrumrumrumrutańczyliśmymrumru.
– Tańczyliście – powtórzył zimno nadrektor i zawrócił. – To miał być taniec, tak? Zderzanie się z ludźmi? Przerzucanie się nawzajem przez ramię? Kręcenie się w kółko po całej sali? Nawet trolle tak się nie zachowują (nie to, żebym miał coś przeciwko trollom, wspaniali ludzie, wspaniali), a wy jesteście podobno magami. Inni mają patrzeć na was z podziwem, ale nie dlatego, że kręcicie im salta nad głowami. Wykładowco, proszę nie myśleć, że nie zauważyłem tego małego pokazu, byłem naprawdę zdegustowany. Biedny kwestor musiał się położyć. Taniec to... w kręgu, jak wiadomo, gaiki i różne takie, zdrowe zabawy,
może jakieś swobodniejsze tańce balowe... Na pewno nie wymachiwanie ludźmi dookoła niby jakiś krasnolud toporem (oczywiście solą ziemi są te krasnoludy, zawsze to powtarzam). Czy wyrażam się jasno?
– Mrumrumrumrumrumruwszyscytakrobilimrumru - powiedział dziekan,
wciąż nie podnosząc głowy.
– Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek powiem to do maga, który skończył osiemnaście lat, ale wszyscy macie rogatkę na wyjścia. Do odwołania! – huknął Ridcully.
Zakaz opuszczania terenów uniwersyteckich nie był dotkliwą karą. Magowie
zwykle nie ufali powietrzu, które nie przebywało od dłuższego czasu pod
dachem, żyli więc w ograniczonym terytorium pomiędzy swoimi pokojami a jadalnią. Ale teraz czuli się dziwnie.
– Mrumrunierozumiemczemumrumru – wymruczał dziekan.
Tłumaczył o wiele później, tego dnia, kiedy umarła muzyka, że to pewnie
dlatego, iż nigdy nie był naprawdę młody, a przynajmniej młody, będąc
dostatecznie dorosłym, by wiedzieć, że jest młody. Jak większość magów, rozpoczął naukę jako dziecko tak małe, że oficjalny spiczasty kapelusz spadał mu na uszy. A potem był już tylko... no, magiem. Raz jeszcze zaczęło go dręczyć uczucie, że coś po drodze stracił. I jeszcze parę dni temu nie zdawał sobie z tego sprawy. Nie miał pojęcia, co to było.
Chciał tylko coś robić. Nie wiedział, co takiego. Ale chciał zrobić to szybko.
Chciał... Czuł się jak człowiek od urodzenia mieszkający w tundrze, który budzi się pewnego dnia z silnym pragnieniem przejażdżki na nartach wodnych. Z pewnością nie będzie tkwił w pokoju, kiedy muzyka wibruje w powietrzu...
– Mrumrumrumrumrumruniezostanęwdomumrumru.
Porywały go nieznane emocje. Chciał być nieposłuszny. Nieposłuszny
niczemu, nie wyłączając prawa grawitacji. Z całą pewnością nie miał zamiaru składać swoich rzeczy przed pójściem do łóżka. Ridcully zapyta pewnie: ach, jesteś buntownikiem, tak; a przeciw czemu się buntujesz, a on wtedy powie... wtedy powie coś wartego zapamiętania. Tak właśnie zrobi! Był...
Ale nadrektor już sobie poszedł.
– Mrumrumrumrumrumru – rzekł wyzywającym tonem dziekan, buntownik bez przeszkody.
🤘🤘🤘
Zaloguj się aby komentować
opierając dłonie na kolanach. Oczy miał zamknięte, by lepiej skoncentrować się na Nieskończonym, a ubrany był jedynie w przepaskę biodrową, by okazać pogardę dla spraw przydyskowych.
Przed nim stała drewniana miseczka.
Po dłuższej chwili zdał sobie sprawę, że jest obserwowany. Otworzył jedno
oko. Kilka stóp przed nim siedziała niewyraźna postać. Później był pewien, że to postać... kogoś. Nie pamiętał dokładnie jej wyglądu, ale musiała jakiś mieć. Była mniej więcej... taka wysoka, i tak jakby... zdecydowanie...
PRZEPRASZAM.
– Tak, mój synu? – Zmarszczył czoło. – Jesteś płci męskiej, prawda? – dodał.
TRUDNO BYŁO CIĘ ODSZUKAĆ. ALE W SZUKANIU JESTEM DOBRY.
– Tak?
SŁYSZAŁEM, ŻE WIESZ WSZYSTKO.
Święty mąż otworzył drugie oko.
– Sekret egzystencji polega na zrzuceniu dyskowych więzów, stronieniu od chimery wartości materialnych i na szukaniu jedności z Nieskończonym – oznajmił. – I trzymaj swoje złodziejskie ręce z daleka od mojej żebraczej miseczki.
Widok proszącego budził w nim niepokój.
WIDZIAŁEM NIESKOŃCZONE, wyznał przybysz. NIC SPECJALNEGO.
Święty mąż rozejrzał się nerwowo.
– Nie gadaj głupstw – mruknął. – Nie możesz zobaczyć Nieskończonego. Bo
jest nieskończone.
WIDZIAŁEM.
– No dobrze. A jak wyglądało?
JEST NIEBIESKIE.
Święty mąż poruszył się niespokojnie. Nie tak to powinno przebiegać.
Szybkie objawienie Nieskończonego i znaczące skinienie w stronę żebraczej
miseczki – tak powinno.
– Jest czarne – wymamrotał.
NIE, upierał się obcy. NIE, KIEDY OGLĄDA SIĘ JE OD ZEWNĄTRZ.
NOCNE NIEBO JEST CZARNE. ALE TO TYLKO PRZESTRZEŃ. ZA TO
NIESKOŃCZONOŚĆ JEST NIEBIESKA.
– I pewnie jeszcze wiesz, jaki dźwięk wydaje jedna klaszcząca dłoń? – zapytał złośliwie święty mąż.
TAK. „KLA”. DRUGA DŁOŃ ROBI „ASK”.
– Aha, tu się mylisz – ucieszył się święty mąż, wracając na pewniejszy grunt.
Machnął chudą ręką. – Widzisz?
TO NIE BYŁO KLAŚNIĘCIE, TYLKO MACHANIE.
– To było klaśnięcie. Tyle że nie użyłem obu rąk. A właściwie jaki odcień
niebieskiego?
TYLKO MACHNĄŁEŚ. MOIM ZDANIEM TO NIEZBYT FILOZOFICZNE. JAK KACZE JAJO.
Święty mąż spojrzał w dół zbocza. Zbliżało się kilku ludzi. Mieli kwiaty we
włosach i nieśli coś, co z daleka wyglądało całkiem jak miseczka ryżu.
ALBO MOŻE EAU-DE-NIL.
– Posłuchaj mnie, synu – rzekł pospiesznie święty mąż. – Czego ty właściwie chcesz? Nie mam całego dnia.
OWSZEM, MASZ. MOŻESZ MI WIERZYĆ.
– Czego chcesz?
DLACZEGO RZECZY MUSZĄ BYĆ TAKIE, JAKIE SĄ?
– No...
NIE WIESZ TEGO, PRAWDA?
– Nie dokładnie. To wszystko powinno być tajemnicą, rozumiesz.
Obcy patrzył przez dłuższy czas, wzbudzając w świętym mężu uczucie, że jego czaszka stała się nagle przezroczysta.
W TAKIM RAZIE ZADAM CI ŁATWIEJSZE PYTANIE. JAK ZAPOMINAJĄ ISTOTY LUDZKIE?
– Co zapominają?
COKOLWIEK. WSZYSTKO.
– To... no wiesz... zdarza się odruchowo. – Potencjalni akolici minęli zakręt
na górskiej ścieżce. Święty mąż szybko sięgnął po żebraczą miseczkę. –
Wyobraź sobie, że ta miseczka to twoja pamięć. – Zakołysał nią. – Może
pomieścić tyle i nie więcej. Rozumiesz? Nowe rzeczy się zjawiają, stare muszą
się przelać.
NIE. JA PAMIĘTAM WSZYSTKO. KLAMKI W DRZWIACH. GRĘ
ŚWIATŁA WE WŁOSACH. ŚMIECH. KROKI. WSZYSTKIE DROBNE
SZCZEGÓŁY. JAKBY TO BYŁO LEDWIE WCZORAJ. JAKBY ZDARZYŁO SIĘ LEDWIE JUTRO. WSZYSTKO. ROZUMIESZ?
Święty mąż podrapał się po swej lśniącej łysinie.
– Tradycyjnie – rzekł – wśród sposobów zapominania wymienia się
wstąpienie do Klatchiańskiej Legii Cudzoziemskiej, napicie się wody z jakiejś magicznej rzeki, nikt nie wie, którędy płynie, oraz pochłanianie dużych ilości alkoholu.
ACH TAK...
– Jednak alkohol niszczy ciało i zatruwa duszę.
BRZMI OBIECUJĄCO.
– Mistrzu...
Święty mąż obejrzał się z irytacją. Przybyli akolici.
– Chwileczkę. Rozmawiam z...
Obcy zniknął.
– Mistrzu, pokonaliśmy wiele mil po... – zaczął akolita.
– Zamknij się na moment, dobrze?
Święty mąż podniósł rękę, ułożył dłoń pionowo i machnął nią kilka razy.
Wymruczał coś pod nosem.
Akolici wymienili spojrzenia. Nie tego się spodziewali. W końcu ich
przywódca znalazł w sobie drobinę odwagi.
– Mistrzu...
Święty mąż odwrócił się i przyłożył mu w ucho. Dźwięk, jaki zabrzmiał, był
wyraźnie słyszalny: klask!
– Aha... Złapałem! – ucieszył się święty mąż. – A teraz, co mogę dla was...
Urwał, gdy mózg nadążył wreszcie za uszami.
– Co miał na myśli, mówiąc: ludzkie istoty?
#terrypratchett
#uuk
Zaloguj się aby komentować
Co oni tam skandują?
@mordaJakZiemniaczek sam sobie odpowiedziałem, "do Berlina, do Berlina" XD
Ten to już odklejony totalnie. Ale to dobrze.
Zaloguj się aby komentować
NAJPIERW CZYNY, PÓŹNIEJ WSPOMNIENIA "
No kurde dzięki. W życiu bym nie pomyślał.
#tymbark #sentencje #cytaty
Ja miałem kiedyś "Odbezpieczony." Wgl te ich hasełka są spoko.
Zaloguj się aby komentować
To tak się przedstawiam! Lubię ten kawałek
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
"Urodziło Ci się żywe dziecko(?)"
(które jest nieuleczalnie chore? to możesz wnioskować o 4 tysie)
Nie zapomnij jednak że musi być...
"Żywe"
... poważnie - nie zawracaj gitary jeżeli urodziło Ci się nieuleczalnie chore martwe dziecko,ok?
#polska #gov #mobywatel #cyfryzacja
z::mObywatel.gov.pl
@Heheszki Akurat na eutanazję.
nie za dużo hajsu?
Pies drapał kwotę. Do wniosku kieruje link z zakładki:
"rodzina i małżeństwo", podkategoria:
"świadczenia na dzieci", odnośnik:
**pic rel**
(między becikowym a KDR)
Po prostu jakoś tak...
TROCHĘ NIETAKTOWNIE, KURDE
i może jestem zmanierowany, ale przy okazji całkiem "politycznie" sugeruje mi to kiedy polskie dziecko się zaczyna itp. bycia godnym tragedii bzdury.
Zaloguj się aby komentować
Uczeni wyliczyli, że jest tylko jedna szansa na bilion, by zaistniało coś tak całkowicie absurdalnego. Jednak magowie obliczyli, że szanse jedna na bilion sprawdzają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć.
– JAK SIĘ NAZYWA TO UCZUCIE W GŁOWIE, UCZUCIE TĘSKNEGO ŻALU, ŻE RZECZY SĄ TAKIE, JAKIE NAJWYRAŹNIEJ SĄ?
– Chyba smutek, panie. A teraz...
– JESTEM ZASMUTKOWANY.
Chyba mój fav z tej książki
Zaloguj się aby komentować
Ale za Chiny Ludowe nie mogę sobie przypomnieć w którym tomie niania śpiewała o Lasce. A wiem że to ona 🤔
Pewnie równoumagicznienie, trzeba będzie odświeżyć.
Zaloguj się aby komentować
- Nawet nie próbuj - ostrzegła babcia.
- Czego mam nie próbować?
- Nie śpiewaj Tej Piosenki.
- Nie rozumiem, Esme.
- Nigdzie dalej nie jadę, jeśli spróbujesz zaśpiewać Tę Piosenkę.
- Jaką piosenkę możesz mieć na myśli? - spytała niania.
- Wiesz, o czym mówię - odparła lodowato babcia. - Zawsze się upijasz i przynosisz mi wstyd, bo zaczynasz ją śpiewać.
- Nie przypominam sobie żadnej takiej piosenki, Esme - za¬pewniła niania.
- To ta o kolczastym gryzoniu, którego nie da się... nie da się namówić na powietrzną przejażdżkę.
- Aha... - Niania Ogg rozpromieniła się, pojmując wreszcie, o co chodzi przyjaciółce. - Mówisz o Tylko jeża przele...
- Właśnie o niej!
- Ale to tradycyjna piosenka. Zresztą w obcych stronach i tak nie zrozumieją słów.
- Zrozumieją ze sposobu, w jaki śpiewasz. Śpiewasz tak, że na¬wet stworzenia żyjące na dnie stawu rozumieją, o co chodzi.
https://youtu.be/cYFpXqZ36Q4?si=Ny9hiWFD5OR6re0u
I naaaaaawet łabędzia na jezioooorze białego jak kreeeedaaaa!!
(unikamy 3go wykrzyknika jak ognia)
Zaloguj się aby komentować
@NazwaNieadekwatna
Ktoś mi poradził, że taki kwadracik pozwala się skupić niektórym ludziom na memie bo dużo kolorków na stocku i w ogóle. No i widać dobrze że zostawiłem
Zaloguj się aby komentować
@Foxington w sumie to te są moje
@Foxington To bardzo łatwe wilki
Te wilki w końcu zostaną alfa w twoim stadku
Zaloguj się aby komentować