Lubię czasami wejść na główną stronę największego ścieku w polskim Internecie i poczytać co tam się dzieje w alternatywnej rzeczywistości. Standardowa odklejka jak to wszyscy są zmanipulowani (Pietrzak nie powidział nic złego i tylko żartował, TVP jest teraz takie samo jak za PIS) w ogóle nie dziwi.
Niemniej uderzyły mnie trzy rzeczy:
-
używanie notorycznie zlepku słów "koalicja uśmiechu", "uśmiechnięci ludzie" w stosunku do rządu i ich wyborców
-
fajnopolactwo - używane od dawna ale teraz doklejane do wyborców nowego rządu
-
jest już gorzej niż za PIS
Do kogo te hasła są w ogóle kierowane? Nie potrafię co ma na celu siłowa zmiana znaczenia/odbioru pozytywnych słów takich jak uśmiech czy fajność. Nawet używane ironicznie brzmi to nadal pozytywnie.
Czyli druga strona to smutna opozycja? Niefajni ludzie? Pasowałoby do stereotypu przeciętnego Polaka, który ma zęby zaciśnięte z zawiści i nienawiści, ale nie rozumiem jak to ma kogokolwiek przekonać do obozu PIS i konfederacji. Do tego czy ten uśmiech już oznacza, że dla przeciętnego wyborcy PIS jest gorzej niż za ich rządów? Nic z tego nie rozumiem.
#polityka #bekazpisu