Zdjęcie w tle
Endrevoir

Endrevoir

Kosmonauta
  • 155wpisy
  • 503komentarzy

Piję herbatę i czytam Tolkiena. Jak każdy prawdziwy Polak, ekspert w każdej dziedzinie życia :P

Cześć Hejto! Przychodzę do was z pytaniem. Chciałbym sprezentować żonie aparat fotograficzny na jej nadchodzące urodziny. Niestety jestem w tym temacie kompletnym laikiem, dlatego potrzebuję pomocy. Czego szukam: kompletnego aparatu który będzie gotowy do używania, czyli z bateriami, kartami pamięci, obiektywami jeżeli będą potrzebne. Żona bardzo lubi robić zdjęcia przyrodzie, roślinom, pewnie przydawałby się przy okazji jakiś wycieczek. Budżet mam w okolicach 2000zł. Bardzo proszę o polecankę. Nowy aparat byłby najlepszy bo wiem że nowy, plus gwarancja, ale cena idzie w górę. Używany znowu byłby tańszy, można kupić lepszy ale nie wiadomo co kupujemy...

#pytanie #hejtopyta #fotografia #fotografiaamatorska
jedzczarnekoty

@Endrevoir RX100 3 generacji, wystarczy jej w zupełności.

Orzech

@Endrevoir Używane wchodza w grę? Jak tak to Sony seria a6000. Jak nie, to może canon M50?

wojownicza_konczyna

@Endrevoir Prędzej na prezent kupiłbym obiektyw niż aparat, bo nie wiadomo jak będzie body pasować w rękach i czy będzie chciało się go nosić. Z takich nowszych aparatów, to ostatnio zastanawiałem się nad Canon EOS R100. Nowego, razem z obiektywem można dorwać za 2k5 PLN, więc używany znajdzie się do 2k. Przy okazji będziesz mógł inwestować w lepsze obiektywy (mocowanie RF) i w przyszłości może zmienić aparat.

Zaloguj się aby komentować

490 + 1 = 491

Tytuł: Poziom Śmierci
Autor: Lee Child 
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 464
Ocena: 7/10

Postanowiłem trochę odpocząć od fantasy i sięgnąłem po jedną z najpopularniejszych serii powieści kryminalnych/akcji. Jacka Reachera pewnie większości nie trzeba przedstawiać, ale jeżeli ktoś nie zna to w kilku słowach: protagonistą jest chłop wielki jak szafa dwudrzwiowa z górą mięśni. Jack jest byłym wojskowym, świetnie wyszkolonym w tropieniu ludzi i rozwiązywaniu zagadek kryminalnych, dokładnie tym zajmował się w wojsku. Jak sam twierdzi, musi być najlepszy z najlepszych, bo osoba która szuka przestępców wśród najlepiej wyszkolonych ludzi na świecie musi być wyszkolona jeszcze lepiej.

Jack trafia zupełnym przypadkiem do pewnego sielskiego miasteczka w Georgii i dosłownie 20min po przybyciu zostaje zgarnięty przez miejscową policję i oskarżony o brutalne morderstwo, które zdarzyło się tej nocy. Jack jednak doskonale wie że tego nie popełnił, bo w momencie zbrodni był jakieś 600km dalej. Jakoś się musi uniewinnić... 

Reszta książki jest pełna intryg, walk Jacka który pokazuje że rzeczywiście jest świetnie wyszkolony. Mam z tą książką jednak kilka problemów. Po 1, jeżeli nasz bohater jest rzeczywiście takim badassem, to dlaczego został zwolniony z wojska? Ten początek trochę zgrzyta. Poza tym Jack jest w tej książce zdecydowanie zbyt domyślny, dosłownie jest w stanie wejść w cudzą psychikę i odgadnąć tok myślowy osoby z ostatnich 5 dni. Trochę za bardzo Sherlockiem mi to zajeżdża. Nie zrozumcie mnie źle, słuchało mi się tą książkę bardzo dobrze, trzymała w napięciu przez cały czas, ale jednak trzeba trochę zawiesić wiarę przy lekturze. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
0938d20b-b912-4157-88f6-1f48e8c64219
kiri

@Endrevoir to jest taki odpowiednik romansów dla kobiet - główny bohater jest łamaczem kobiecych serc, jednocześnie jest praktycznie Supermanem, do tego mądrym i nieskazitelnie moralnym xd taka mocno płytka literatura, ale czyta się wspaniale i cała seria jest wciągająca

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Co robią chińskie Lidary w amerykańskich bazach wojskowych?

Zacznijmy od tego czym są lidary. Są to pewnego rodzaju radary które mierzą odległość przez oświetlanie celu światłem laserowym i pomiar odbicia za pomocą czujnika. Używane mogą być wszędzie: cywilnie w samochodach, a w technologii wojskowej w dronach, urządzeniach autonomicznych.

To co chińska technologia robi w amerykańskiej armii? Po nałożeniu przez USA sankcji na różne chińskie firmy technologiczne, te się wycwaniły. Chińczycy założyli firmy krzaki w Stanach na inną nazwę i voila! Wystarczyło. Są już przypadki gdzie właśnie firmy zajmujące się technologią Lidarów dostały zamówienia na grube miliony dolarów od amerykańskiej armii. Co więcej, nawet niektóre amerykańskie uniwersytety współpracują z takimi firmami-krzakami.

Więcej w poniższym filmie:
https://www.youtube.com/watch?v=wCIiObq_aZk

#polityka #youtube #chinauncensored #wiadomosciswiat #chiny
L4RU55O

Poważna sprawa. USA kiedyś zatrzymało produkcję F-35 bo okazało się że wykorzystują jakiś element produkcji chińskiej i musieli opracować swoją wersję.

Zaloguj się aby komentować

Deszczowa pogoda, aż jesień się przypomniała. Na taką pogodę najlepsza jest.... herbata!

Dzisiaj piję Gongting Shu Pu-erh 2018, jest to dojrzały pu-erh, którego liście zostały zebrane jak sama nazwa wskazuje w 2018 roku. Liście dojrzewały 3 lata, po których zostały sprasowane w klasyczne ciastko o masie 200g. Ja sobie kupiłem tylko 50g tej herbaty, dlatego przyszło mi kilka kawałków tego ciastka. 
Samo słowo Gonting oznacza “imperialny, pałacowy”, co dla liści herbaty pu-erh oznacza najmłodsze listki oraz pąki w krzewie. W samym ciastku widać bardzo ładnie jasne listki, co jest oznaką poprawnego dojrzewania herbaty.
Sklep opisuje tą herbatę jako lekką o delikatnych nutach. No powiedziałbym że się nie zgadzam… Już od razu po otwarciu torebki uderza dość mocny aromat ryby, który bardzo wielu odstraszy od tej herbaty. Powiem szczerze że również jak otworzyłem torebkę pierwszy raz przy dostawie to jakoś nie miałem ochoty na jej spróbowanie. Ale w końcu przyszedł czas i na nią.
Herbatę parzyłem w gongfu cha, do gaiwana(100ml) wrzuciłem ok 6g suszu, zalałem ją wrzątkiem który przestał bulgotać. Pierwsze 4 parzenia 10s(tutaj mała uwaga, trzecie parzenie wyszło mi za mocne więc je bym delikatnie skrócił następnym razem, do 5-7s), każde następne wydłużałem o 5s, ale jeżeli ktoś ma ochotę na trochę delikatniejszy napar to spokojnie może wydłużać o 10s. Łącznie zrobiłem 9 parzeń. Kolor naparu jest od jasno czerwonego przez pierwsze 2 parzenia do intensywnie czerwonego w kolejnych. Aromat i smak: pierwsze parzenie było czuć delikatnie tą rybkę, później aromat ten znikł, ustępując klasycznym dla dojrzałych pu-erhów aromatom ziemisto-błotnym. Rzeczywiście, herbata nie jest tak intensywna jak opisywany przeze mnie kiedyś Pu-erh Menghai Tuo Cha, w którym dodatkowo nie czułem w ogóle zapachu ryby. 
Ta herbata(jak i wszystkie prasowane pu-erhy) ma niestety jedną drobną wadę, jak się ciasteczko już otworzy, to przy parzeniu w gaiwanie bardzo ciężko jest nie przelać choć część liści herbacianych razem z napojem. Jest to delikatna upierdliwość, ale cóż, jakoś jestem w stanie to przeżyć.

Herbata ogółem nie jest zła, na pewno minusem jest ten zapach suszu. Pewnie nie zamówię więcej, ale jest to herbata z której jestem w stanie czerpać przyjemność, a to jest najważniejsze :D 

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
6b5a8eba-7376-470d-bdbc-c22ca33d3e82

Zaloguj się aby komentować

Oglądam po raz drugi najzajebistszy #serial jakim jest #24, dostępny na #disney. Świetny, trzymający w napięciu nawet pomimo tego że pamiętam mniej więcej co się działo a i tak obgryzam zęby z nerwów. Dla mnie nie ma drugiego takiego serialu. Skończyłem wczoraj Dzień 1, dziś pewnie zacznę Dzień 2. Już nie mogę się doczekać!
GordonLameman

@Endrevoir

chloe, there is no time!

Endrevoir

@GordonLameman Chloe jak dobrze pamiętam pojawia się dopiero w 2 sezonie, więc tego jeszcze nie było

Zaloguj się aby komentować

457 + 1 = 458

Tytuł: Ostateczny Argument
Autor: Joe Abercrombie
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 840
Ocena: 7/10

Koniec pierwszej trylogii ze świata "Pierwszego Prawa" i na razie dla mnie przerwa z tym światem. Nie zrozumcie mnie źle, to kawał porządnego Fantasy, ale jakoś tak.... nie porwało mnie do końca. 
Mamy w tym tomie kulminację kilku wątków i dalszy rozwój postaci. Największym dla mnie zaskoczeniem był wątek Jezala, widać jaką podróż przeszedł ten bohater. Trochę smutny i tak koniec dla niego, bo pomimo pozycji jaką osiągnął i tak jest marionetką. 
Wątki Glokty i Logena oczywiście zawsze na plus, najgorsza w całej trylogi dla mnie Ferro, szczerze mówiąc to ona była chyba tylko i wyłącznie po to żeby potrzymać kamyczek przez kilka minut. Mogło to być wg mnie dużo lepiej rozwiązane. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki
aa1e9aad-15c8-4fef-b10b-d79d0440ebc7

Zaloguj się aby komentować

455 + 1 = 456

Tytuł: Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa
Autor: J.R.R. Tolkien
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Zysk i Spółka 
Liczba stron: 320
Ocena: 6/10

Kolejna książka Tolkiena za mną. Tym razem mamy do czynienia ze zbiorem opowiadań niezwiązanych ze Śródziemiem. Do tego mamy rozdział wierszy, z których część luźno nawiązuje do świata Ardy. Jest to książka skierowana bardziej do młodszego czytelnika, motywem przewodnim całego dzieła są baśnie oraz ich tworzenie. Skoro to zbiór opowiadań to po krótce po każdym:

1. Łazikanty - chyba najlepsze opowiadanie w książce. Tolkien stworzył ją dla swojego syna, jest inspirowana traumatycznym wydarzeniem dla każdego dziecka jakim jest zgubienie ulubionej zabawki. Przyjemna historia psa zaklętego w żywego pluszaka który chce wrócić do ukochanego chłopca
2. Gospodarz Giles z Ham - opowiadanie nawiązujące do legend Arturiańskich o gospodarzu który nie daje sobie w kaszę dmuchać xD Najpierw jego pola nawiedza olbrzym, którego z łatwością przegania, a później całą okolicę zaczyna terroryzować bajecznie bogaty SMOK! Dalej jest tylko ciekawiej, również fajne opowiadanie 
3. Przygody Toma Bombadila - rozdział składa się z samych wierszy autorstwa Tolkiena. Jak sama nazwa rozdziału wskazuje, część nawiązuje do Śródziemia, a w dwóch głównym bohaterem jest sam Bombandil. Niektóre wiersze były całkiem fajne, inne dla mnie były po prostu meh. 
4. Kowal z Przylesia Wielkiego - całkiem ciekawa baśń o wiosce z ciekawą tradycją obchodzenia co 24 lata biby stulecia z wielkim tortem w roli głównej. Dość dużą rolę w tym opowiadaniu gra Magiczny Świat do którego wędruje jeden z głównych bohaterów.
5. Liść, dzieło Niggle'a - ostatnia baśń, której powiem szczerze że nie zrozumiałem do końca. Jest to najbardziej poważna opowieść, mówi o procesie tworzenia i obawach twórcy podczas pracy. 

Ostatnim rozdziałem w książce jest esej Tolkiena "O baśniach", w którym autor rozpisuje się o tym co baśnią jest bądź nie, co wg niego tworzy dobrą baśń, znaczenie baśni w kulturze. Jest to najcieższy tekst w książce, jeżeli nie w ogóle jaki przeczytałem pióra Tolkiena. Na pewno będą nim zachwyceni kulturoznawcy, dla mnie był bardzo trudny w odbiorze. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #lotr
d449f007-6ffe-47e4-869e-82ddda71cab2
pszemek

@Endrevoir gospodarz Giles z Ham to pierwsze opowiadanie/cokolwiek Tolkiena co czytałem, mając pewnie z 10 lat, i się absolutnie zakochałem. Świetna jest końcówka, gdzie Tolkien tłumaczy jak zmieniała się nazwa mieściny gospodarza od jego czasów, do współczesnej Anglii.

A co do liścia, dzieła Nigla to ponoć wprost opowiadanie Tolkiena o jego własnych obawach, o to, że podjął się tworzenia wielkiego dzieła, ale dopieszczanie detali zajmuje mu bardzo dużo czasów (niggle maluje ciągle jeden liść na obrazie pełnym drzew) i boi się, że będzie musiał odejść nie dokończywszy swojego dzieła.

Zaloguj się aby komentować

Kuruję się po wczorajszym wysiłku, może dobra herbatka pomoże

Dziś przedstawiam wam czarną herbatę aromatyzowaną Róża Królowej Zofii. Szczerze powiem że nie mam zielonego pojęcia skąd ta herbata wzięła się w mojej półce. Na 99% dostałem ją na święta od kogoś bo sam na pewno jej nie kupowałem. Herbata okazała się być całkiem fajna, szczególnie moja żona ją sobie upodobała, więc o niej wspomnę :) 

W składzie herbata oprócz czarnej herbaty(podejrzewam że to jakaś chińska ale pewności nie mam) znajdują się, jak sama nazwa wskazuje płatki oraz całe pączki róży(akurat pączków już nie było więc nie ma na zdjęciu ale zaręczam że są) oraz naturalny aromat różany. Czuć to bardzo. Jak się tylko otworzy torebkę to cała kuchnia pachnie różą. Zapach jest bardzo intensywny, ale przyjemny.
Herbatę potraktowałem standardowym dla mnie przepisem na czarną herbatę: 5g/250ml wrzątku, 1 parzenie 2 min, 2 parzenie 4min. Napar intensywnie pachnie różą, jest bardzo przyjemny. Herbata w smaku również jest przyjemna, nie czuć bardzo herbaty tylko właśnie różę, może nie jakoś bardzo ale nie da się z niczym pomylić. Sama herbata jest bardzo pozytywnym zaskoczeniem, nie wiem czy da się ją jeszcze kupić bo jak pisałem na początku, nie wiem skąd jest. Na pewno pewna @UmytaPacha byłaby zadowolona z takiej herbatki ;) 

#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna #recenzjerozanychrzeczy
9523d156-7b4a-4a68-ba83-d8b55bafcff1
33867e98-dfb3-485c-aa45-35e82b74963b
Felonious_Gru

@Endrevoir wabik na gołombabe

Endrevoir

@Felonious_Gru przypadkiem!

UmytaPacha

@Endrevoir chciałam powiedzieć, że namówił i będzie zamawiane do paczkomatu jak będę w Polsce, a tu strona internetowa nie istnieje : C

Endrevoir

@Felonious_Gru nawet nazwa się zgadza, wiec myśle ze @UmytaPacha może próbować

UmytaPacha

@Endrevoir ale też mam jedną herbatę z różnymi pączkami, mogę wrzucić wieczorem na recenzjeróżnych

Endrevoir

@UmytaPacha oczywiście ze wrzucaj!! Tu nie ma co się zastanawiać

Zaloguj się aby komentować

Byłem wczoraj na amatorskim turnieju piłkarskim z pracy. Mały turniej, 8 drużyn, 2 grupy po 4, wychodzą po dwie do półfinałów. Cała drużyna bez żadnego przygotowania fizycznego. Jakimś cudem wyszliśmy z grupy, bo wygraliśmy 2 pierwsze mecze. Myślę że po prostu na tyle mieliśmy sił xD Resztę meczy oczywiście przegraliśmy, ale to się nie liczy. Dzisiaj zdycham niemiłosiernie, boli mnie dosłownie wszystko Czuję się jak paralityk. Wszystkim polecam, w następnym roku oczywiście też startujemy, oczywiście są plany żeby się lepiej przygotować, ale co roku jest taka gadka i co roku jest to samo xD
wiatrodewsi

@Endrevoir U mnie w robocie też był podobny turniej jakiś czas temu. 2 pierwsze mecze - 2 typów znieśli. Tak to bywa jak chłopy pod czterdzieche wychodzą na boisko pierwszy raz od minimum dekady. Ciekawe czy im to klepna jako wypadek przy pracy?

Endrevoir

@wiatrodewsi oczywiście ze nie klepną. Przerabialiśmy to również. Delegacja żadna nie wypisana, co z tego ze turniej sygnowany nazwa firmy.

Zaloguj się aby komentować

100 post na Hejto! Któż by się spodziewał że aż tyle natrzaskam, ja sam nie. Taką okazję trzeba świętować, ja zwykle świętuje moim ulubionym napojem Przed wami nowa herbata!

Dzisiaj zaparzyłem sobie tajwańskiego oolonga Si Ji Chun Oolong 2023. Jest to jasny, kwiatowy oolong pochodzący z okolic miasta Mingjian z krzewów wyhodowanych na Tajwanie. Jak podaje sklep: 
“Szczep ten został wyselekcjonowany w Muzha na Tajwanie z pół-dzikiego krzewu, który najprawdopodobniej był samoistną krzyżówką odmiany pochodzącej z Wuyi i tajwańskiego kultywaru Qing Xin Da Mao.”

Krzewy tej herbaty rosną bardzo szybko, przez co można zbierać jej liście praktycznie cały rok. Z powodu tej cechy wzięła się jej nazwa, oznaczająca “Cztery pory roku”.

Przechodząc do herbaty. Susz jest w kształcie ręcznie zwiniętych kuleczek, tak jak w przypadku Tie Guan Yin. Pachnie bardzo fajnie, kwiatowo, acz mi się wydaje że wyczuwam jakąś dziwną nutę warzywną w suszu xD Może to tylko ja, może po prostu ten oolong tak pachnie. 

Herbatę parzyłem w stylu chińskim, w gaiwanie. Woda 90 stopni, ok. 100ml wody, 1 parzenie 30s, drugie 15s, trzecie 20s, każde następne+10s. Zrobiłem łącznie 10 parzeń. 
Zapach: przy pierwszych parzeniach delikatny, kwiatowy, później aromat się intensyfikuje. Jest bardzo przyjemny, to dokładnie to czego szukam w oolongach. W smaku również dominuje kwiatowość, ja na pewno czuję jaśmin, w komentarzach ludzie opisywali bez, konwalię i inne kwiaty. Ja się naprawdę zastanawiam czy ktoś sobie te kwiaty wymyślał czy rzeczywiście jest w stanie wyczuć tyle zapachów w jednej herbacie xDDD

Herbatę tą bardzo lubi również moja żona, dla której zwykle parzę herbatę w stylu europejskim. 5g/250ml wody, temperatura 90 stopni. Pierwsze parzenie ok 2min, drugie 4min, trzecie 6min. Również smaczna, również kwiatowa, aczkolwiek mi bardziej smakuje parzenie w gaiwanie.

Herbatkę wszystkim polecam, jeżeli lubicie kwiatowe oolongi, to jest fajna propozycja

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
89b32cfe-702f-49f7-b635-8261ea65cb0e

Zaloguj się aby komentować

415 + 1 = 416

Tytuł: Nim Zawisną
Autor: Joe Abercrombie
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 703
Ocena: 6/10

Drugi tom przygód w świecie Pierwszego Prawa. Jest ciekawie, bohaterowie przemierzają cały świat wzdłuż i wszerz, poznajemy wiele naprawdę ciekawych miejsc. Poznajemy w końcu kilka rzeczy z historii świata. 

Książkę słuchało się fajnie, nie nudziłem się. Jednak czegoś mi w tej książce brakuje. Jakoś nie przywiązałem się do żadnego z bohaterów, pomimo tego że wszyscy główni byli w wielkich tarapatach nie miałem takiego "ach, ciekawe co teraz, czy przeżyją?!?!" Trylogię skończę na pewno, zobaczymy czy będę kontynuował poznawanie tego świata. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki
35452555-c3fa-4727-adc5-c649f05a52c5
Akilles

@Endrevoir o, dzięki za recenzję, zastanawiam się czy warto się za tę serię zabrać jak skończę Malazanska księgę poległych.


Są jakieś promki na e-booki może?

Endrevoir

@Akilles Wiesz co, ja słucham na Audiotece, kolega mi użyczył hasła więc mam za darmo Więc nie pomogę. Ale lektor jest zacny, pan Kosior zawsze odwala kawał dobrej roboty.

cotidiemorior

@Akilles tu sobie sprawdzaj, masz też wykresy z historią ceny jak się zalogujesz to widać co ile mniej więcej są lepsze promocje

https://upolujebooka.pl/oferta,102544,ostrze.html

Zaloguj się aby komentować

405 + 1 = 406

Tytuł: Natura Śródziemia
Autor: Carl F. Hostetter, J.R.R. Tolkien
Wydawnictwo: Zysk i Spółka
Liczba stron: 562
Ocena: 3/10

Oto przyszedł taki czas w którym hejtuję książkę Tolkiena...

Uwaga, będzie długo!!

Jeszcze niegdy nie skończyłem czytać książki którą czytało mi się tak źle. Gdy by nie to że to Tolkien to rzuciłbym ją pewnie gdzieś koło 50 strony. O czym jest ta książka? Jest to zbiór tekstów Tolkiena które ten pisał w ciągu swojego życia na różnych skrawkach papieru, a które to zostały zebrane i zredagowane ( xD ) przez drugiego autora tej książki. Dużo jest również o nazewnictwie świata przedstawionego. Nazwa podpowiada że jest to książka o naturze wspaniałego świata który stworzył Tolkien. Nie jest to dokładnie prawda, bo mnóstwo jest tu o elfach, początku ich historii, ich połączeniu ze światem. Jest trochę o samym świecie, jego naturze ale nie tak wiele. A teraz przechodząc do mojej opini. Tak książka ma wiele problemów, ale uporządkujmy to sobie na 2 kategorie:

1. Problem z tekstem. 1 część książki jest TAK CHOLERNIE NUDNA że szkoda gadać. Po raz pierwszy zderzyłem się z Tolkienowskim uwielbieniem do szczegółów, szczególików. Ok. 100 stron książki(nie chce mi się sprawdzać, po skończeniu ta książka będzie na wieki wieków na mojej półce) zajmuje liczenie ile osób miały pierwsze pokolenia elfów. Ciągnące się CAŁYMI STRONAMI tabele które pokolenie miało ile dzieci, w jakim wieku były one PŁODZONE(nie bez powodu to słowo podkreślam bo mogę się założyć że jest to najczęściej powtarzające się słowo w książce).Wymęczyło mnie to strasznie. Ale niestety to nie koniec, bo w następnych częściach książki Tolkien rozpisuje się nad etymologią słów, imion, znaczeń. Być może jakiegoś językoznawcę by ten temat zachwycił ale ja się wynudziłem okropnie. 
2. Problemy z redakcją, jeżeli tu w ogóle jakaś była. Sam nie wiem kto zawalił sprawę, redaktor tekstu czy polskie wydawnictwo? Ta książka to jeden wielki bałagan. Zacznijmy od tego że w wielu tekstach Tolkien sobie przeczy, po prostu jego wizja świata przedstawionego się zmieniała w czasie. Samych tabel z PŁODZENIA jest kilka. Są również przedstawione inne dzieje różnych ważnych postaci, np. Galadriela ma co najmniej 3 historie życia które się różnią, mniej albo więcej ale różnią. W książce jest 0(słownie ziobro) jakiegokolwiek komentarza na ten temat. Wersje się różnią i tyle. Pana redaktora Hostettera bardziej interesuje to na jakim papierze te teksty zostały napisane, czy długopisem, czy może piórkiem i kolorowym atramentem. Musicie bowiem wiedzieć że na początku każdego tekstu jako pierwsze jest napisane jakim kolorem tekst został napisany!!! Komedia.
Ale to nie koniec, bo pan redaktor ma na swoim sumieniu jeszcze kilka grzeszków. Ułożenie rozdziałów czasami woła o pomstę do nieba, ponieważ jest tak kurewsko nielogiczne że głowa mnie bolała jak to czytałem. Dla przykładu, pomiędzy rozdziałem o faunie i florze Numenoru a zagładą Numenoru jest… rozdział o jedzeniu grzybów przez Druedainów XDDD Ja serio nie żartuję i to nie jest jedyny taki wybryk. Kolejną humoreską jest system przypisów. Bywają rozdziały gdzie przypisy na końcu zajmują więcej miejsca niż sam rozdział xD A najbardziej mnie denerwował jeden rodzaj przypisów. W tekście jest wprost wskazane w nawiasie że coś się odnosi do np WPIII str 234 i jednocześnie jest odnośnik do przypisu na końcu strony który mówi…. tak jak w WPIII str 234! Po co taki przypis? Żebym przestał zwracać uwagę na przypisy? To się udało!

Ta książka jest proszę państwa niepotrzebna. W gruncie rzeczy dowiedziałem się że ok 75% tekstów w takim czy innym formacie pojawiła się w Niedokończonych Opowieściach albo którejś z dwunastu części HoME. Jeżeli ktoś ma ochotę sobie kupić tą książkę, to naprawdę nie warto. Dałbym 1, ale po pierwsze to Tolkien więc to nie jest gównopisarstwo, po drugie wydanie jak zwykle jest przepiękne, a po trzecie to jednak kilka rzeczy się dowiedziałem. Dosłownie kilka. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #lotr
f4471162-936f-40c4-a170-889cf545f38b
dahomej

" 100 stron książki... zajmuje liczenie ile osób miały pierwsze pokolenia elfów"


Bardzo podobnie skończyła się u mnie kiedyś dawno temu próba przeczytania biblii, gdzie w księdze rodzaju na całe strony były spisy który był kurwa synem kogo i który żył 200 a który 500 lat. Wtedy odpadłem.

Może to celowe biblia reference u Tolkiena?

Endrevoir

@dahomej Wątpię, ta książka nie powstała pierwotnie jako całość, tylko jako zbiór osobnych pism które Tolkien napisał na przestrzeni wielu lat.

l__p

@Endrevoir czyli podobnie jak biblia 🤣

Vargtimmen

@Endrevoir Tolkiena uwielbiam, ale moja przygoda z jego twórczością ogranicza się do Hobbita, Trylogii i Silmarilliona. Jest jakikolwiek sens czytania Dzieci Hurina i Niedokończonych Opowieści? Nie są to popłuczyny po Silmarillionie i rozwinięcie kilku tamtejszych wątków? Historię Turina uwielbiam, ale wszystko, co wyszło po śmierci Mistrza, widzę tylko jako skok na kasę syna Christophera. Obawiam się spotkania z tym, co Ty spotkałeś w swojej zrecenzowanej "książce".

Endrevoir

@Vargtimmen Dzieci Hurina osobiście nie czytałem, ale NO tak i powiem tak. To rozwinięcie kilku opowieści z Silmarillionu, w tym również Turina Turambara. Dodatkowo jest tam sporo o Numenorze, co dla mnie jest bardzo dużym plusem bo bardzo lubię czytać o drugiej erze. To w dużo mniejszym stopniu jest książka naukowa niż w powyższym przypadku. Jeżeli jesteś ciekawy jak to wygląda to odezwij się na pw to mogę wysłać kilka zdjęć.

TomAsh

@Vargtimmen Za gimbusa, przy okazji jak filmy wchodzily do kin, mialem jobca na punkcie Tolkiena. Kupowalem i czytalem wszystko co sie dalo (wiadomo, nie bylo tego tyle co teraz). Trylogia, Hobbit i Silmarillion. Wszystko poza tym czyta sie jak suche i nudne encyklopedie.

Cerber108

Oho, nie mogę się doczekać.

Zaloguj się aby komentować

Nie samym grillem człowiek żyje w majówkę. Na koniec świętowania mamy bibimbap, czyli bardzo popularne danie z kuchni koreańskiej. Jego przygotowanie jest banalne, bo składa się z ugotowanego ryżu, przesmazonego mięsa wołowego, marchewki i cukinii(wszystko osobno), słupków ogórka, sałaty i szpinaku. Na górę sadzone jajo, polewamy sosem i voila! Bardzo fajne danie.
#gotowanie #kuchnia #gotujzhejto
fcbc3a89-0179-4b1e-a5a5-a068fa0a251f
pierdonauta_kosmolony

@Endrevoir ja w końcu z bibimbap przerzuciłem się na jeszcze bardziej banalne japchae.

Ale kuchnia koreańska to też wymagające dania, na przykład takie kalbi. Same wołowe żeberka przygotowuje się niezwykle żmudnie.

slynny_skorpion

@Endrevoir jeśli wszystko trzeba smażyć oddzielnie, to: po pierwsze nie dla mnie. po drugie: dziwne, że się nie urodziłem Węgrem

Natomiast wygląda smakowicie. I tak bym to wymieszał, szkoda żółtka

bartek555

Jak ja tego nienawidze, rownie dobrze moznaby wssystkie skladki polozyc do osobnej miski i osobno jesc. Nie rozumiem koreanskiej kuchni. Tzn korean bbq daze wielka miloscia, ale te ich miskowe twory to dla mnie porazka.

bishop

@bartek555 nie jestem opem ale to się wszystko miesza przed zjedzeniem i smakuje o wiele lepiej niż się wydaje. Sos i żółtko robią największą różnicę.

bartek555

@bishop jadlem to kilka razy tu w korei, ale nadal te wszystkie skladniki jak dla mnie niezbyt ze soba graja, nawet po zmieszaniu, a jak zmieszasz to i tak niezbyt to sie ze soba laczy. to tylko moja opinia oczywiscie, ktora jest jak dupa

Zaloguj się aby komentować

O ja pierdzielę, ale gównoburzę wywołałem ostatnim wpisem... Wrzuciłem posta i pojechałem na wycieczkę, wchodzę a tu ponad 100 komentarzy
Nie będę wołał wszystkich bo zbyt dużo by mi zajęło, odpisywanie wszystkim po kolei się również mija z celem więc pozwolę sobie na kilka punktów komentujących dyskusję pod zdjęciem:

  1. Nie hejtuję samej marki BMW, nic do niej nie mam. Tylko jakimś cudem w 90% przypadków jak mam jakąś hamską sytuację na drodze to zwykle jest to właśnie #bmw. Marka ta zbiera pod swoim znaczkiem śmietankę frustratów, osób nie umiejących jeździć i zwykłych hamów drogowych. W tym przypadku mamy w moim mniemaniu osobę dla której ten samochód to zwyczajnie za duży gabaryt co prowadzi płynnie do...
  2. BMW X3 widoczny na zdjęciu JEST WIĘKSZY od większości samochodów które jeżdżą na polskich drogach. W szczególności chodzi mi o jego szerokość, która jest niezwykle ważna w tym przypadku. ALE TO NIE JEST CZYNNIK USPRAWIEDLIWIAJĄCY. Nie ma samochodów równych i równiejszych, wszystkie parkingi są robione mniej więcej tak samo z taką samą szerokością. Jak kupujesz taki samochód, to BIERZESZ TO POD UWAGĘ I GODZISZ SIĘ NA TO, a nie jesteś chamem który kupił samochód z salonu i przez to jesteś lepszy ode mnie bo mam 10letni samochód.
  3. Jest możliwe że samochód został tak zaparkowany ponieważ wcześniej ktoś tak zaparkował, zgadza się. Ale w takim wypadku powinno się zaparkować auto na miejscu po prawej stronie, dzięki czemu po wyjeździe dzbana zostałyby 2 miejsca dla innych. W tym przypadku niestety ktoś zaparkował tak i ten ktoś został dzbanem.
  4. To że Janusze i Karyny wychodzą z auta i walą po innych autach jest problemem, zgadza się. Sam zostałem tak oznaczony nie raz. W tym przypadku mamy jednak do czynienia z ogólnopolską znieczulicą i chamstwem, za które jesteśmy odpowiedzialni wszyscy. To problem ogólnopolski. Także opieszałość policji jest problemem ogólnym. Jednak to nadal nie jest usprawiedliwienie takiego parkowania. Widziałem droższe samochody od powyższego które potrafiły zaparkować normalnie. Chcemy zmian, to coś z tym zróbmy a nie walczmy z chamstwem chamstwem. Ja sam zawsze uważam żeby nie uderzyć w inny samochód i mam nadzieję że osoby które parkują obok mnie robią tak samo.
  5. Posty że miejsca parkingowe dla małych samochodów typu Clio/Punto są za małe traktuje jako średni żart. To małe miejskie auta, sam posiadałem samochód takiego typu i nigdy nie miałem problemu z zaparkowaniem tak żeby wyjść.

#bardzomalywacek
jaczyliktoo

Raz się człowiek spotka ze znajomymi i go gównoburze omijają. Przejrzałem sobie twój wpis i taki festiwal bólu dupki w komentarzach, ostatni raz widziałem jak miałem jeszcze konto na wypoku xD

Endrevoir

@jaczyliktoo no zły moment sobie wybrałem na posta, zrobiłem gownoburze w której sam nie uczestniczyłem

jaczyliktoo

@Endrevoir nie przypuszczałem, że jest tu tyle zawiści i zazdrości, straszna cebula z niektórych wyszła

BurczekStefuha

@Endrevoir sama prawda. w Polsce niestety mamy naleciałości ruskiego miru, gdzie niektórym się wydaje, że jak ma się drogi samochód/dom/buty/zegarek to jest się kimś lepszym i takiemu szlachcicowi można więcej (zazwyczaj jest to to więcej chamstwa) niż chłopstwu pańszczyźnianemu w 10-letnim aucie. Sam jeździłem bardzo różnymi samochodami, od kilkunastoletnich po nówki klasy A i nigdy nie miałem problemów z parkowaniem.

Endrevoir

@BurczekStefuha dzięki wielkie za w końcu merytoryczna odpowiedz. Masz racje, jest u nas trochę z tej ruskiej mentalnosci. Bardzo to przykre bo niby od 20 lat jesteśmy w UE, aspirujemy do bycia światowymi a wielu z nam słomy z butów wychodzą. I żeby nie było, mi pewnie w wielu sytuacjach tez.

HolQ

Znam jednego typa, który wie jak używać kierunkowskazów w swoim bmw, jeździ bardzo przepisowo. To co mówisz o kierowcach bmw to szkalowanie pozadnych ludzi i powielanie stereotypow ! XDxD.


A tak na poważnie to kiedyś myślałem, że to tylko taki fenomen w PL....ale w UK jest podobnie. I z tego co mój kolega z Meksyku mówił to tam też. Jakiś światowy fenomen ... bmw to nie auto to stan umysłu (IMO)

Rmbajlo

@HolQ w każdym kraju dzbanów nie brakuje. Nie jesteśmy w tym tacy wyjątkowi.

Zaloguj się aby komentować