Nazywam się Cezary Baryka, od dwudziestu minut jestem właścicielem tego oto szklanego domu.. Powoli zaczynam żałować zakupu. W nocy pizga w dzień parówa. Zero wentylacji i brak kanalizacji robią swoje. Zgadza się, Capi.
Ahh skłamałem, nie kupiłem tego chlewu. Wygrałem go w karty od ojca.’
-Cezary, Cezary, Cezary, zmiłuj się ojca z domu wygnałeś.
-Kolego, uczciwie w makao przerżnąłeś
-Po pijaku się nie liczy
-Ja nie piłem
-Ale ja, waliłem za nas dwóch, niech mi ziemia lekką będzie
‘Fakt ojciec nie żyje. Od temperatury mieszają mi się zmysły, a może to od wódy?’
-Mówiłeś, że nie pijesz
-Mamusiu, ja tylko żartowałem
-Oj Cezary wstydu nie masz, co to jest pół litra na takiego chłopa, gdyby ojciec żył to by ci pokazał jak się wódę w mordę leje
TYMCZASEM NA ZEWNĄTRZ DOMU
-Panie Żeromski, wyłaź pan z podniesionymi rękami, wiemy, że tam jesteś, wszystko widać przez ściany
-Nic nie słyszy przez to szkło, poza tym nawalił się w trzy dupy, a ten dom jest ze szkła. Wiesz jak tam gorąco? Stargało go podwójnie.
-Mmm Czeska sauna, na wszelki wypadek wezwijmy pogotowie
-Czekaj wstał
‘W barze na promie poznałem śliczną dziewczynę, poleciałem do niej moim najlepszym tekstem “Dziewczyno daj mi sto procent”. Ani się obejrzałem i było już po wszystkim.’
-Co on zwalił konia
‘ Romans szybko przekształcił się w stały związek.’
-Cezary jestem w ciąży
‘A jak związek to poważne decyzje’
-Zmiłuj się, USUŃ
-Jak mam usunąć, jak jajeczka już w chlewie złożone
‘Nie wytrzymałem i stało się’
- Jak mogłeś mnie uderzyć, mnie matkę swoich piskląt
-Nie prowokuj mnie, za to oberwałaś przede wszystkim. Puszczalska bladź byle komu na promie dała
-Co on płacze?
-Co my tu mamy? O masz, trzeba było gadać, przez telefon, że czeska sauna to bym z długopisem przyleciał, żeby akt zgonu wypisać, a tak to nic tu po mnie.
-Przykro nam Pani Żeromska słyszała pani doktora, nic tu po nas
-Panowie on musi wyjść z tego żywy- podpisałam intercyzę
‘Razem z Moglim, panterą bagerom i misiem baloo przehulałem w Las Vegas cały majątek’
-Żegnajcie przyjaciyle
-Żegnaj Baryko
-Będzie mi was brakowało
- O kuźwa chyba chciał nas zastrzelić
-Temperatura zrobiła swoje i wóda zaczęła działać. Ehh Czeska sauna, jak pójdę na emeryturę pomyślę o takiej dla siebie
-Panowie lepiej schowajmy się do rakiety, wsiadł na skuter
‘Belka podniesiona o jeden próg wiatr niebezpiecznie wieje pod wiatry, ale to nie przestraszy młodego Mazocha. Chorągiewka Słowacji uniesiona nad głową trenera, w myślach Mazurek Dąbrowskiego I machnął’
-No i po chłopie
-Chwileczkę, kochani, a co jeśli, tak hipotetczynie, to nie Pan Żeromski, ale któreś z nas jest w czeskiej saunie i to wszystko wydaje mu się w pijackim zwidzie. Ale tu gorąco, Jacek? Pani Żeromska? Zaraz!
#kapitanbomba #walaszek #galaktycznelektury