#ukraina #polska #francja #niemcy #uniaeuropejska
Wiecie co się stało w kwietniu 2022 roku?
W kwietniu 2022 idee federalizacyjne UE dostały udaru, trafiły na OIOM, umarły, zostały skremowane, pochowane i już rok temu odbyła się ostatnia msza pamięci.
Mnie to boli. Od zawsze byłem bardzo mocno pro UE. Wierzyłem w ten projekt i życzyłem mu samych sukcesów. Wierzyłem, że dla Polski idea silnej, zintegrowanej, zfederalizowanej UE to najlepsze co się może wydarzyć.
Okazało się, że "proza życia" wygrała przez nokaut. A UE jako zbiór i każdy członek osobno nie tworzyły, nie tworzą i nic nie wskazuje na to, że będą tworzyć architekturę bezpieczeństwa w Europie. Wyszło, że te przeklęte USA, dalej mimo zaangażowania na ćwierć fajerki, poniedziałek-czwartek, na pół etatu, są dostawcą bezpieczeństwa do Europy.
O kształcie bezpieczeństwa Europy decydują USA, Chiny i ich obszczany wasal Rosja. To cios dla UE. To nawet nie zwykły cios, tylko KO w najbardziej brutalnym stylu, gdzie myślisz sobie "osz kurwa, ale mu wyjebał, ciekawe czy żyje". No, nie żyje. UE nie potrafiła zadbać o kluczową architekturę bezpieczeństwa, w teoretycznie swojej sferze oddziaływania, na swoim kontynencie, 900 km od serca europy, Berlina, dzieję się konflikt na który UE jako twór nie ma żadnego wpływu, a decyzję co do przebiegu tego konfliktu, jego zakończenia, lub kontynuacji, odbywają się w Waszyngotnie, Pekinie i Moskwie. A nawet dyskutujemy co proponują w gorącej Brasílii.
Już pierwszy mikroudar miał miejsce w 2014 roku, ale udało się go opanować. Mimo tego, że pacjent oślepł i miał niedowład w obu rękach diagnoza była taka, że "DALIŚMY RADĘ, PRZEZWYCIĘŻYLIŚMY TO, WIEMY CO ROBIĆ, WRÓCIMY MOCNIEJSI, BĘDZIE DOBRZE" no i wiele osób, w tym ja uwierzyło w tę diagnozę, diagnozę rodem od Jurka Zięby, gdzie placebo, wlewy witaminowe i może trochę sterydów zapudrowały trupa, no, ale trup się przekręcił w 2022.
Więc uprzejmie proszę prezydenta Macrona by swoje złote rady co "Europa musi", albo czego "Europa nie powinna" robić schował z powrotem do swojej kościstej dupy, bo może się wypowiadać w imieniu republiki francuskiej najwyżej. Nie ma takiego konceptu w polityce międzynarodowej jak Europa, jest USA i są Chiny i są gracze z drugiej ligi jak Francja, Niemcy, Indie, Emiraty, Japonia. Są też ligi okręgowe, w których gra na przykład Rzeczpospolita.
Uprasza się też by "stara europa", dopóki nie dostarczy chociaż propozycji architektury bezpieczeństwa dla Europy, nie używała terminu "Europa" bo budzi to najwyżej uśmieszek zażenowania. Bo my, messieu makaron, z pocałowaniem ręki kupimy tego przeklętego czisburgera z makdolanda, bo on chociaż istnieje, daje nadzieję i mimo, że jest gównożarciem to nie mamy alternatywy dla niego, bo wy, stara europa, dla nas europy północnej i środkowej nie macie nic, null, zero. To nie jest tak, że wasza propozycja jest gorsza, waszej propozycji nawet nie ma.