Zdjęcie w tle
Bipalium_kewense

Bipalium_kewense

Mocarz
  • 120wpisy
  • 627komentarzy

Wirek trójjelitowy. Pogromca dżdżownic.

https://www.youtube.com/watch?v=HuSVgS3iWt8&feature=youtu.be
Arirang (아리랑) - to najpopularniejsza koreańska pieśń ludowa, uznawana za nieodłączny element kulturalnego dziedzictwa narodowego (obydwa państwa koreańskie umieściły ją na liście UNESCO). Tej pieśni uczą się dzieci już w przedszkolach, matki śpiewają ją jako kołysankę, jest wykonywana przy różnych najwybitniejszych okazjach i przez najwybitniejszych artystów, w najróżniejszych aranżacjach. Jest popularna zarówno na Północy jak i na Południu, przez co stała się też symbolem nadziei na ponowne zjednoczenie Korei. Istnieje co prawda wiele (kilkadziesiąt, różne liczby w różnych źrółach) wersji tej pieśni, zarówno tekstów jak i melodii, jednak wszystkie posiadają pewne elementy wspólne, dzięki czemu jest ona w Korei zawsze rozpoznawalna.
Zamieszczam link do najpiękniejszego wykonania tej pieśni, z jakim się zetknąłem (śpiewa piosenkarka z Korei Północnej).
Tekst po polsku:
1.
Arirang, Arirang, Ararijo,
Idziesz przełęczą Arirang.
Ten, który mnie pozostawił,
nie ujdzie nawet dziesięciu li*, zanim rozbolą go stopy.
2.
Arirang, Arirang, Ararijo,
Idziesz przełęczą Arirang.
Ile jest gwiazd na czystym niebie,
tyle jest marzeń w naszych sercach.
3.
Arirang, Arirang, Ararijo,
Idziesz przełęczą Arirang.
Ta oto góra to góra Pektu**,
gdzie nawet w środku zimy kwitną kwiaty.
  • Li - tradycyjna koreańska jednostka miary (niecałe 400 m)
** Pektu (inna transkrypcja: Baekdu) - najwyższy szczyt Korei (2744 m n.p.m.), na granicy Korei Północnej i Chin
piwowar

@Bipalium_kewense Fajnie sobie czasem posłuchać czegoś egzotycznego, hymn Tuwy też mi się podobał, ale taki dalekowschodni klimat też ma to coś

Zaloguj się aby komentować

Mariawici - od łac. "Mariae vitam imitantes" ("Maryi życie naśladujący") - rdzennie polski ruch religijny, początkowo postulujący odnowę Kościoła Rzymskokatolickiego, obecnie rodzina wyznań chrześcijańskich, niektórych o bardzo nietypowej doktrynie.
Za początek mariawityzmu można uznać 2 sierpnia 1893 r., kiedy Maria Franciszka (imię świeckie: Feliksa) Kozłowska, matka przełożona działającego w ukryciu (ze względu na prześladowania przez władze carskie) zgromadzenia zakonnego otrzymała w Płocku objawienie nazwane Dziełem Wielkiego Miłosierdzia. W treści tego objawienia ukazano zepsucie moralne duchowieństwa katolickiego i grożącą przez to całemu światu karę Bożą. Jednak miłosierny Bóg pozostawił ludziom ostatnią deskę ratunku: adorację Najświętszego Sakramentu i kult Matki Bożej Nieustającej Pomocy, oparty nie na samym tylko Jej wzywaniu, lecz raczej na całkowitej przemianie życia na Jej wzór (stąd nazwa "mariawityzm").
Przy wsparciu o. Honorata Koźmińskiego, Maria Franciszka zaczęła tworzyć Zgromadzenie Kapłanów Mariawitów, a także żeńskie zgromadzenie zakonne. Księża trafiający do tego bractwa wyróżniali się wysokim wykształceniem i poziomem moralnym: stronili od alkoholu i papierosów oraz nie pobierali opłat za posługi duchowne, w tym także za odprawianie Mszy. Byli bardzo szanowani w swoich parafiach, bo aktywnie działali w miejscowej społeczności (zwalczanie ubóstwa, analfabetyzmu, lenistwa i niezdrowego trybu życia). Tymczasem drogi Marii Franciszki (nazywanej przez mariawitów "Mateczką") i o. Honorata Koźmińskiego zaczęły się stopniowo rozchodzić. O. Honoratowi nie podobało się, że księża byli bardziej posłuszni kobiecie niż swoim władzom kanonicznym, zaś Mateczka wprowadzała w swoich zgromadzeniach wiele zmian bez konsultacji z nim.
W końcu Mateczka postanowiła oficjalnie uregulować status założonych przez siebie zgromadzeń. 13 sierpnia 1903 r. wraz z grupą kapłanów udała się do Rzymu, by przekazać papieżowi Piusowi X treść objawień oraz przedstawić historię i sposób działania zgromadzeń mariawickich, wraz z prośbą o ich zatwierdzenie. Decyzja okazała się jednak odmowna. 31 sierpnia 1904 r. nakazano delegalizację wszystkich zgromadzeń mariawickich oraz zerwanie przez księży i siostry zakonne wszelkich kontaktów z Mateczką. Wśród mariawitów istnieje przekonanie, że za ten stan rzeczy odpowiada nieprzychylność polskich biskupów rzymskokatolickich wobec nowego ruchu. Mariawici postulowali bowiem odnowę moralną poprzez proste i surowe życie, bliskość osobom ubogim i cierpiącym, a także kategoryczny zakaz przyjmowania opłat za posługę duszpasterską - i bardzo możliwe, że właśnie ten ostatni punkt okazał się problematyczny ("zwykli" księża skarżyli się, że kapłani mariawiccy podburzają wiernych przeciwko nim).
Mariawici pozostali jednak w większości wierni Mateczce i jej objawieniom, wskutek czego zerwali łączność z miejscowymi biskupami i jeszcze raz, już ostatecznie odwołali się do papieża. Co prawda władze kościelne w Rzymie obiecały, że sprawa mariawitów zostanie rozpatrzona, jednak procedury przedłużały się, a w kraju narastały prześladowania. Dlatego też przełożony Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów, o. Maria Michał Kowalski (ważna postać - będzie o nim więcej!) bez zgody biskupów wizytował parafie i przybliżał wiernycm idee mariawityzmu, zdobywając coraz to nowych zwolenników.
Takie działanie oczywiście nie spodobały się Rzymowi, dlatego 5 kwietnia 1906 r. papież Pius X podpisał potępiającą mariawitów encyklikę. Jednak ruch mariawicki żył już swoim życiem: zgromadzenia mariawickie zostały zalegalizowane przez władze carskie (które miały zapewne nadzieję na rozbicie jedności i ograniczenie wpływów Kościoła Rzymskokatolickiego na ziemiach polskich). Mariawici mogli więc zacząć wznosić swoje własne świątynie, tworzyć domy opieki, ochronki dla dzieci, świetlice i inne tego rodzaju instytucje. Ruch mariawicki rozwijał się bardzo szybko, co doprawadzało władze kościelne do wściekłości. Mariawitów nazywano "kozłami" lub "kozłowitami" (od nazwiska założycielki), a także "mankietnikami" (ze względu na szczególny krój habitów z wywiniętymi mankietami). W prasach katolickich pisano o mariawitach oszczercze artykuły i różne - absurdalne w treści i zapewne nieprawdziwe - anegdoty. Zdarzało się, że nawet małe dzieci idące do mariawickich ochronek były obrzucane błotem i kamieniami. Pojawiały się opinie, że Mateczka jest w istocie matką Antychrysta, że zgromadzenia mariawitów to tak naprawdę burdele i inne takie tam niestworzone historyjki. Zdarzało się, że w niektórych wioskach katolicy rzymscy i mariawiccy bili się między sobą. Niemniej jednak, pomimo tych prześladowań, mariawici "robili swoje" i parli naprzód.
Ze względu na limit znaków, na dzisiaj koniec. Przepraszam, że na razie tak "sucho" i wikipedycznie, ale w następnym wpisie będzie dużo ciekawiej. Zapamiętajcie imiona i nazwisko: Jan Maria Michał Kowalski. OJ, BĘDZIE SIĘ DZIAŁO!!! Będą też ciekawe linki i filmiki. Na dzisiaj tylko portet Mateczki.
60dc85e8-bd5b-4245-9e23-5ee94a641521
mejwen

@Bipalium_kewense może nakbyś miał czas to zielonoświątkowcach byś napisał?

Bipalium_kewense

@mejwen O zielonoświątkowcach raczej nie. Ale jak skończę mariawitów, planuję o mormonach. Następnym razem dam jako tło link np. do Wikipedii, a skupię się na trudniejszych do wyszperania ciekawostkach, żeby nie przynudzać.

piwowar

@Bipalium_kewense Dzięki za spełnienie deklaracji, ale wiem, że następny post o mariawitach to będzie mistrzostwo... Będzie się działo! Dzięki za posta

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Simba, król lew (oryginalny tytuł włoski: Simba: è nato un re) - włoski serial animowany stworzony przez Orlando Corradiego i wyprodukowany przez studio Mondo TV. Premierowe odcinki zostały wyemitowane w 1995 r.
Jesto to bardzo swoista kreskówka, o dziwnej i miejscami nielogicznej fabule. W serialu występują postacie z "Księgi Dżungli" (której animowaną wersję również wyprodukowało wcześniej Mondo TV) przemieszane z postaciami wzorowanymi na produkcjach DIsneya "Król Lew" i "Bambi". Niektórym z nich zmieniono imiona, żeby ne naruszyć praw autorskich, ale podobieństwo i tak jest wyraźne.
Fabuła jest z grubsza następująca: Król Lew został zabity przez myśliwego, a jego osieroconymi dziećmi (w tym następcą tronu Simbą) zaopiekowała się wilczyca. Oprócz lwiątek wilczyca wychowuje też małego jelonka o imieniu Bimbo (któremu w wersji angielskiej zmieniono imię, z wiadomych względów). Bimbo również stracił rodziców w wyniku działań kłusowników. Okazuje się jednak, że zabicie Króla Lwa było tak naprawdę spiskiem uknutym przez tygrysa Shere Khana, żeby on sam mógł zostać władcą. Shere Khan stara się zabić Simbę, ale z pomocą przyjaciół jemu i Bimbo udaje się uciec. Simba postanawia uwolnić swoją ojczystą dżunglę spod panowania okrutnego tygrysa i odzyskać należny mu tron.
Simba i Bimbo spotykają na swojej drodze takie postacie jak Bagheera, Baloo i Kaa, znane z "Księgi Dżungli", dwie myszy w marynarskich ubraniach, kanarka, który cały czas śpiewa, szczeniaka, który nigdy nie rozstaje się ze swoją ukochaną piłką, mądrą sowę w okularach, kruka w cylindrze, mówiące drzewo, dinozaura i całe mnóstwo innych, często mało spodziewanych w tej scenerii. Fabuła ma pełno dziur, tak jakby scenarzyści zapominali, co działo się kilka odcinków wcześniej i jest to, jak się zdaje, częsta przypadłość produkcji Mondo TV.
Kreskówka "Simba, król lew" stała się popularna właśnie ze względu na swoją dziwność i absurdalność. Vloger Saberspark podsumował ją w następujący sposób (moje własne tłumaczenie z portalu tvtropes.org):
"Lasery, supermoce, alkohol, pocałunki w usta, dinozaury, miotacze płomieni, Wielkie Drzewo Deku, taneczne orgie, pedofilia, śmierć przez porażenie prądem, halucynacje narkotyczne i tortury. Oh... Mają też piłkę nożną! Wiecie? Dla dzieci!"
Serial nadawano też w Polsce i kiedyś obejrzałem przypadkowo jeden odcinek. Był tak dziwaczny, że myślałem, że sam miałem halucynacje - co to w ogóle miało być? Po latach przypomniałem to sobie i znalazłem, jaka to kreskówka. Okazuje się, że odcinki w wersji polskiej są na YouTube, dlatego zamieszczam poniżej link do 1. odcinka.
I jeszcze ciekawostka: przy produkcji "Simby, króla lwa" współpracowało północnokoreańskie studio SEK. To właśnie Mondo TV wspólnie z SEK stworzyło też północnokoreańską kreskówkę wojenną "Wiewiórka i jeż" oraz pewien niesławny film animowany o katastrofie "Titanika" (w którym wszystko kończy się szczęśliwie i który w niektóych rankingach jest uznawany za najgorszy film animowany w historii).
  1. odcinek po polsku:
https://www.youtube.com/watch?v=DWu53Rfr4k4
piwowar

@Bipalium_kewense Sam bym się po okolicznych górach przeszedł, na jedną muszę wejść, żeby pozwiedzać pozostałości po czymś co już Długosz nazywał antyczną ruiną. Ale teraz nie ma już ani porządnego śniegu ani specjalnej pogody, tylko błoto.

Bipalium_kewense

@piwowar Z Jasła to masz niedaleko. Ja w zeszłym roku latem pierwszy raz w życiu odwiedziłem Podkarpackie, nocleg miałem w Polańczyku. Ale codziennie padało i to dość mocno, więc z wypadu w góry nic nie wyszło.

piwowar

@Bipalium_kewense Do takich mniejszych wzgórz pokrytych liściastym borem to mam z buta z domu jakieś 30 min także... blisko. Ale te które teraz miałbym zamiar obejść to w Magurskim Parku Narodowym i na jego pograniczu leżą. To ten sam powiat ale bez samochodu to tam dotrzeć to nie specjalna sprawa. Taka “ciekawostka”- jeszcze 100 lat temu góry które oddzielają nasz powiat od Słowacji (dziś Beskid Niski) nazywano powszechnie Bieszczadem. Także w następne wakacje zapraszam nie w Bieszczady a do Bieszczadu. Jedyny minus… brak bardziej rozbudowanej infrastruktury turystycznej, ale są agroturystyki oraz schronisko w opuszczonej w wyniku działań wojennych polskiej wsi- Hucie Polańskiej. Na zdjęciu ostatni zachowany budynek z czasów kiedy wieś żyła- kościół parafialny dla wsi polskiej leżącej wśród obszaru łemkowskiego którego budowę rozpoczęto w 1939.

2cc09c0e-480f-4285-9f71-3b0dd0da3ebf

Zaloguj się aby komentować

Skoro na #muzyka pojawił się zespół z Mongolii, to mam coś w podobnym klimacie.
Jest to hymn narodowy Republiki Tuwa (w składzie Federacji Rosyjskiej), przyjęty w 2011 r. (wcześniej rolę hymnu pełniła jedna z popularnych pieśni ludowych). Co prawda Tuwińcy są narodem turkijskojęzycznym, to jednak mają wiele powiązań kulturalnych z Mongołami. Słyną ze swojego śpiewu gardłowego. Ich główną religią jest szamanizm, który miesza się z buddyzmem.
Muszę przyznać, że jak na hymn ta muzyka po prostu wymiata - tym bardziej w takim wykonaniu z użyciem tradycyjnych instrumentów.
https://www.youtube.com/watch?v=xoc2EC3LA60
lubieplackijohn

Brzmi wybornie! Wincyj!

Zaloguj się aby komentować

Kościół Palmariańskokatolicki - związek wyznaniowy z siedzibą w miejscowości El Palmar de Troya w prownicji Sewilla, w Andaluzji (Hiszpania). Oficjalnie zarejestrowany pod nazwą Kościół Palmariańskochrześcijański Karmelitów Świętego Oblicza (hiszp. Iglesia Cristiana Palmariana de los Carmelitas de la Santa Faz). Działa także w wielu innych krajach świata: w Europie, na Filipinach, w Afryce i obydwu Amerykach.
W latach 60. XX wieku w El Palmar de Troya miały miejsce nieuznawane przez Kościół Rzymskokatolicki objawienia Maryjne. Wśród wizjonerów był także agent ubezpieczeniowy Clemente Domínguez y Gómez. Według Domíngueza, Matka Boża przekazała mu zadanie oczyszczenia Kościoła z "herezji i progresywizmu" oraz z wpływów komunizmu, którym to rzekomo uległ na II Soborze Watykańskim.
W 1975 r. Domínguez stworzył Zakon Karmelitów Świętego Oblicza. Nie został on uznany przez Watykan, ale Domínguez utrzymywał, że papieże Jan XXIII i Paweł VI byli więzieni przez masonów i odurzani przez nich narkotykami, w związku z czym rzeczywistą władzę w Watykanie sprawowała modernistyczna klika. Jan XXIII i Paweł VI zostali wręcz uznani za męczenników. W 1976 r. kontrowersyjny kardynał Ngô Đình Thục wyświęcił Domíngueza na biskupa.
Po śmierci papieża Pawła VI w 1978 r. Domínguez ogłosił, że został w widzeniu ukoronowany przez samego Jezusa Chrystusa na nowego papieża pod imieniem Grzegorz XVII. Oczywiście Jan Paweł I i jego następcy w Watykanie zostali uznani za heretyków i antypapieży. Według Grzegorza XVII Stolica Apostolska została przeniesiona z Rzymu do El Palmar de Troya, gdzie w miejscu objawień z datków wiernych kupiono ziemię i zaczęto budować bazylikę.
Jako papież Grzegorz XVII ogłosił wiele nowych dogmatów, np. o niepokalanym poczęciu św. Józefa czy o rzeczywistej obecności ciała i duszy Maryi w Eucharystii. Początkowo odprawiał tradycyjną łacińską Mszę tzw. trydencką, ale potem zastąpił ją zupełnie nowym obrządkiem, zredukowanym do niemal samych tylko słów konsekracji. Taka Msza trwa ok. 4 minut i kapłani palmariańscy odprawiają ją najczęściej w turach po dziesięć. W końcu napisał też nową, "oczyszczoną" wersję Biblii, a stare Biblie nakazał spalić.
Domínguez stracił wzrok w wyniku wypadku samochodowego i utrzymywał, że Maryja obiecała mu jego przywrócenie, co się nie stało. Twierdził też, że otrzymywał krwawe stygmaty. Jako papież zakładał na głowę tiarę i był obnoszony w lektyce. Wprowadził bardzo surowe normy obyczajowe dla wiernych (zakaz spodni dla kobiet, zakaz krókich rękawów, zakaz dżinsów, zakaz słuchania świeckiej muzyki, zakaz uczestnictwa przez dzieci w lekcjach w-f, jeśli musiałyby np. założyć krókie spodenki, zakaz kontaktów towarzyskich z osobami nieodpowiednio ubranym, zakaz uczestnictwa i nawet wchodzenia do świątyń innych wyznań itp.)
Grzegorz XVII zmarł w 2005 r., a papieżem palmariańskim został jego dotychczasowy sekretarz stanu, który przyjął imię Piotr II. Piotr II zmarł w 2011 r., a jego następcą został Grzegorz XVIII. Grzegorz XVIII w 2016 r. w atmosferze skandalu obyczajowego uciekł z El Palmar de Troya, a jego następcą został Piotr III, którego pontyfikat trwa do dziś.
Kościół Palmariańskokatolicki posiada swoją stronę internetową, także w wersji polskiej:
https://www.kosciolpalmarianski.org/
Na zdjęciu ich obecny papaj Piotr III.
e3e0f966-e776-4ee0-b1ec-1045ca216583
piwowar

Ciekawa sprawa. Co do ciekawych wyznań "katolickich" ale już nie tak pokręconych to mogę dodać Kościół Polsko-katolicki, w sąsiednim powiecie mają nawet kościół. To też dosyć ciekawa historia, ale polsko-katolicy nie odpłynęli chyba specjalnie od katolickiej ortodoksji. Barwniej jest pod tym względem z mariawitami, w wakacje na TVP nawet była z ich katedry transmisja mszy- ładna liturgia, ale doktryna trochę śmieszna. W każdym razie- dzięki za posta

Bipalium_kewense

@piwowar Akurat Kościół Polskokatolicki poza nieuznawaniem papieża i żonatymi księżmi nie różni się od Rzymskokatolickiego niczym zauważalnym dla laika. Mariawici są ciekawsi, są ich dwa odłamy i postaram się o nich coś napisać, ale w tym tygodniu nie będę miał raczej czasu na dłuższe wpisy. Powiem teraz jedynie, że z tych dwóch odłamów jeden jest "normalny" i bardzo podobny do Polskokatolickiego (tyle że z Mszą trydencką odprawianą po polsku). Ale ten drugi to jest, że tak się wyrażę, kosmos.

piwowar

@Bipalium_kewense Teraz to chyba i tak nie jest tak źle, po tej schizmie to przecież Ci bardziej pokręceni mieli te swoje domy dziecka w których wspólnota dzieci odbierane rodzicom wychowywała. Wgl ta schizma skończyła się ponoć odeściem wielu wyznawców od mariawityzmu. Także coś tam słyszałem ale artykuł z chęcią przeczytam.

Zaloguj się aby komentować

Byłem kiedyś w delegacji we Włocławku. To miasto miało dość specyficzny klimat, więc postanowiłem podzielić się garścią obserwacji.
  1. Pewnego razu szedłem jedną z ulic w centrum, gdy usłyszałem dochodzącą gdzieś z góry głośną muzykę disco polo. Podniosłem głowę, a tam, skąd dochodziła muzyka, stał na balkonie kamienicy facet z gołym torsem i jak gdyby nigdy nic, golił się.
  2. W ogóle, jak na miasto, disco polo było tam bardzo popularne. Słyszałem je np. w kiosku z prasą i było też często puszczane przez młodzież na osiedlowych podwórkach.
  3. Innym razem minęła mnie ulicy para przechodniów: starsza kobieta z nastoletnim chłopakiem. Poczułem zapach marihuany i ze zdumieniem spostrzegłem, że osobą palącą nie był chłopak, tylko właśnie ta babcia.
  4. W grudniu podziwiałem niezwykle wyrafinowane ozdoby świąteczne na głównym placu miasta - pl. Wolności. Na początku zwróciłem uwagę na bardzo pękatego nadmuchiwanego Mikołaja stojącego na dachu Domu Handlowego Kujawiak. Ale po chwili mój wzrok przykuły girlandy świetlne nad chodnikami, na których oprócz napisów typu "Wesołych Świąt" widniało też logo firmy Delecta. Takie logo Delecty było też na czubku największej miejskiej choinki.
  5. Kiedy raz wsiadłem do taksówki i podałem adres docelowy, taksówkarz kłócił się ze mną i upierał, że taka ulica nie istnieje. Był bardzo zdziwiony, kiedy w końcu spojrzał na mapę.
Bipalium_kewense

@lubieplackijohn Nie trafiłeś. Miałem opisać moją wizytę w Pudliszkach.

Zaloguj się aby komentować

Zdarzyło się kilka lat temu, kiedy pojechałem ze znajomymi na krótki urlop do Holandii.
Spacerowaliśmy po centrum Amsterdamu, gdy nagle usłyszeliśmy krzyki i gwizdy. Okazało się, że na pobliskim placu odbywała się demonstracja. Nie znam holenderskiego, ale większość transparentów była po angielsku, poza tym były rozrzucane ulotki w kilku językach.
Była to demonstracja przeciwko okrutnemu traktowaniu zwierząt - ogólnie się z tą inicjatywą zgadzam, ale protestujący nie przekonali mnie do siebie. Dlaczego? Otóż hasła głoszone były nie tylko przeciwko samemu w sobie okrucieństwu, lecz również przeciwko jedzeniu mięsa w ogóle, a demonstranci - głównie kobiety - wyglądały jak stereotypowe weganki (chude jak patyk, z wytatuowanymi rękoma i włosami pofarbowanymi na dziwne kolory). To jeszcze nie był problem, bo sam rozumiem niektóre z ich argumentów i staram sie stopniowo ograniczać mięso i inne produkty zwierzęce w diecie, a także jestem bardzo tolerancyjny w kwestiach ubioru i wyglądu.
Co więc było tym problemem? Mianowicie na tej demonstracji zobaczyłem coś, czego nigdy nie widywałem w podobnych sytuacjach w Polsce: niemal każdy z uczestników przyszedł ze swoim czowornożnym pupilem. Z natury mięsożernym pupilem, trzymanym - z racji ścisku - na krótkiej smyczy. Zacząłem się zastanawiać, czym te weganki karmią te swoje pieski, bo chyba nie sałatą? Wiem, że istnieje wegańskie żarcie dla psów, ale to raczej nie jest zgodne z fizjologią tych zwierząt. Poza tym, kto prowadza psy na demonstrację, gdzie jest hałas i mieszają się różne zapachy? Czy to nie jest znęcanie się?
Bipalium_kewense

@dildo_swaggins Z tym akurat się zgadzam, tzn. uważam, że mięso można jeść tylko wtedy, jak jest konieczne do zdrowego życia. Obecnie większość ludzi tego nie potrzebuje. Ja stopniowo ograniczam, obecnie jestem fleksitarianinem: sam mięsa dla siebie nie kupuję, ale jak mi dają (np. jak jestem w gościach), to jem. Poza tym zatrzymałem w jadłospisie nabiał i okazjonalnie ryby. W moim wpisie chodziło o coś innego, o niekonsekwencję tych demonstrantów.

Bipalium_kewense

@dildo_swaggins Owszem, psy są wszystkożerne, ale jednak w naturze żywią się głównie mięsem. Nawet jeśli przeżyją na diecie w 100% wege, to nie jest to optymalne dla ich zdrowia i rozwoju. Zęby i układ pokarmowy mają przystosowane do jedzenia mięsa.

Rastablasta

@Bipalium_kewense często ludzie, którym się wydaje, że walczą o coś słusznego, robią sporo głupot w trakcie swych działań. Wielu nawet nie zdaje sobie sprawy z tego że robi komuś krzywdę albo utrudnia życie. Coś jakby klapki na oczy

Zaloguj się aby komentować

Takie małe pytanko (jeśli ignoranckie, to przepraszam, ale ja nie umiem w media społecznościowe).
Jak to jest z tym dodawaniem linków z YouTube? Wczoraj zrobiłem kilka testowych wpisów i czasem dobrze działało, a czasem nie i okienko z filmem nie wyświetlało się pod spodem.
Robię coś źle? Jest tu jakiś haczyk?
Bipalium_kewense

@LewdAnimeHands Spróbuję. Bo swojego wczorajszego posta testowego modyfikowałem na różne sposoby (czasem link na górze, czasem na dole, czasem z enterem, czasem bez, niekiedy bez dodatkowego opisu) i efekty były różne.

hejto

@Bipalium_kewense bedzie poprawione, tak zeby zawsze dzialalo

Bipalium_kewense

@hejto Dziękuję serdecznie, pozdrawiam!

Zaloguj się aby komentować

Hej ho! Hej ho! Na Hejto by się szło!
Witajcie, Robaczki! Coś ważnego/ciekawego mnie ominęło?
Tak sobie pomyślałem, że wypadałoby się nieco określić, co tu zamierzam wrzucać. Zapraszam do tagu #kreskowki , gdzie będę co jakiś czas zamieszczał informacje o bardziej i mniej (szczególnie tych mniej) znanych serialach animowanych. Nie uważam się w tej dziedzinie za eksperta, więc jak napiszę jakieś bzdury, to proszę mnie poprawiać i uzupełniać informacje. Oczywiście każdy może tam wstawiać swój kontent. Głównym celem jest przywołanie miłych wspomnień z beztroskich czasów dzieciństwa. Proszę tylko nie umieszczać tam anime, bo na to jest osobne miejsce.
Co jakiś czas zamieszczę też pod tagiem #muzyka jakiś kawałek, który wpada mi w ucho, sam też będę śledził, co zamieszczają inni.
Mam też parę innych pomysłów na kwalitny kontent, ale będę rozkręcał się powoli, bo nie mam wiele czasu na przesiadywanie tutaj. Ale bardzo spodobała mi się inicjatywa Hejto, więc z przyjemnością zajrzę czasem choć na parę minut. Lubię też okazyjnie pośmieszkować itp., więc nie wszystko z mojej strony będzie na poważnie, może i większość będzie niepoważna.
@Havelock_Vetinari @Rastablasta Lubię czytać Wasze posty i rozmawiać tu z Wami, ale nie będę Was obserwował, bo piszecie tak dużo, że powiadomienia pękałyby w szwach.
@zegar Proszę, wróć! Tak jakoś tu smutno bez Ciebie.
Bipalium_kewense

@LewdAnimeHands Inwazja anime pod tagiem #kreskowki ? Ja bym wolał rozdzielić.

Zaloguj się aby komentować

Pozwalam sobie zamieścić taką oto pioseneczkę. Jest to jedyny utwór disco polo, który naprawdę lubię i którego słucham czasem na trzeźwo. Może to przez miłe wspomnienia z nim związane.
https://www.youtube.com/watch?v=hTZZyDXRt6s
6e19ba72-0419-4f65-a48b-2e77878c97d4
Bipalium_kewense

@Rastablasta Co do prymitywizmu muzyki to zgoda, ale teksty wielu angielskojęzycznych piosenek pop nie są bardziej ambitne, a ludzie z reguły nie wstydzą się ich słuchać. Ja kiedyś byłem raczej neutralny w stosunku do dp, ale poznałem niedawno pewną osobę, z którą często zdarzało mi się wspólnie podróżować samochodem, a on na okrągło wałkował właśnie Zenka. Wtedy znienawidziłem ten rodzaj muzyki, ale ten jeden wyjątek zostawiłem.

Rastablasta

@Bipalium_kewense pop i dp to muzyka dla ludu i nie może być jakaś wybitnie ambitna tekstowo Czy to polsko czy angielskojęzyczna. Poza tym pewnie w każdym jednym gatunku da się znaleźć utwory z tekstem dla ludzi o IQ odrobinę wyższym od numeru buta

Angielskojęzyczne mają ten plus, że udaję się czasem wyłączyć i nie słyszeć ich "ambitnego" tekstu.

Rastablasta

Tu przykład wybitności tekstu piosenki jednej z większych gwiazd popu:


https://youtu.be/AJDx3H_hvI8

Zaloguj się aby komentować

Taka sytuacja z dzisiaj.
Jak na porządnego apostatę przystało, robiłem tradycyjne niedzielne porządki. Dość mocno się przy tym zakurzyło, więc otworzyłem okno. Wtedy doszedł mnie charakterystyczny, słodkawy zapach pewnego powszechnie znanego zioła. Ciekawe, cóż to takiego somsiedzi porabiają. Nie przypuszczałem jednak, że można poczuć to przez okno, więc może było to coś innego?
Rastablasta

Można poczuć, można. U mnie piętro niżej jak zapalą, to ja w mieszkaniu czuję. Oczywiście nie teraz, gdy okna pozamykane na amen.

Zaloguj się aby komentować

Thundarr Barbarzyńca (ang. Thundarr the Barbarian) - amerykański serial animowany stworzony przez Steve'a Gerbera i wyprodukowany przez studio Ruby Spears Productions. Premierowe odcinki zostały wyemitowane w latach 1980-1981.
Według czołówki w 1994 r. pomiędzy Ziemią a Księżycem przeleciała duża (wielkości planety) kometa, powodując serię naturalnych katastrof: Księżyc został rozerwany na pół, Ziemia utraciła warstwę ozonową, a na jej powierzchni miały miejsce gwałtowne trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów i tsunami. Spowodowało to załamanie się ludzkiej cywilizacji. Jednak dwa tysiące lat później Ziemia się odrodziła - ze starego świata powstał nowy, bardzo odmienny. W tym nowym świecie rządzą potężni czarnoksiężnicy, szaleni naukowcy i mutanci, uciskając "zwykłych" ludzi. Jednak ludzie nie są bezbronni, bo oto z niewoli u czarnoksiężnika Sabiana uwolnił się barbarzyńca Thundarr. Dzierżąc legendarny Miecz Słońca, razem ze swoimi przyjaciółmi: księżniczką Ariel i podobnym do lwa stworem o imieniu Ookla, walczy w imię sprawiedliwości.
Thundarr był bardzo dzielny i szlachetny, oczywiście z nadmiarem testosteronu. Ariel była bardzo inteligentna i dużo wiedziała, poza tym umiała czarować. Natomiast Ookla odznaczał się wielką siłą fizyczną, chociaż był przy tym łagodny jak baranek.
Oglądałem tę kreskówkę za małolata na początku lat 90. na Cartoon Network. Podkochiwałem się w księżniczce Ariel.
Poniżej link do dramatycznej czołówki serialu:
https://www.youtube.com/watch?v=LhAobPugvsk
1afa0275-91aa-4256-a5cc-5b4bcbbacb40
hejto

@Bipalium_kewense

Zaloguj się aby komentować

Taka niepoprawna politycznie anegdotka z mojego życia.
Pracowałem kiedyś jako geodeta i robiłem pomiary w pewnym gospodarstwie agroturystycznym. Rozmawiałem z gospodynią, stojąc przy zagrodzie z owieczkami, jedną białą i jedną czarną. W pewnym momencie ta czarna owca zaczęła beczeć, na co gospodyni pogłaskała ją po głowie, mówiąc przy tym: "No co jest, Obama?"
Bipalium_kewense

@Rozkmin Wyemigrowałem kilka lat temu i na zarobki teraz nie narzekam (nie żebym był jakiś bogaty, po prostu jest OK).

Rozkmin

@bipalium_kewense do jakiego kraju ?

Zaloguj się aby komentować

I znowu trochę dobrej muzy. Po prostu: najeźdźcy muszą umrzeć!
https://www.youtube.com/watch?v=EiqFcc_l_Kk
97c583e0-51cc-4dc3-9f43-097da4f7b837
Bipalium_kewense

@Rastablasta Tylko kabla mi brakuje. Masz może pożyczyć?

Rastablasta

@Bipalium_kewense nie mam. Z kablem od prodiża wiążą się traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa, więc go wyrzucilem.


(sorry, że tak długo czekałeś na odpowiedź, ale gdzieś mi powiadomienie umknęło i dopiero teraz natrafiłem na tem wpis w sztosach)

Zaloguj się aby komentować