Aryo
- 517wpisy
- 547komentarzy
https://aryo.blog/
Nie mam prawie nic do dodania.... Niuanse nie grają roli, bo ja to popieram. Jedyne na co mogę zwrócić uwagę to fakt, że problemu złodziei i niekompetentnych kretynów w kierownictwie Specjalnej Wojennej Operacji nie da się rozwiązać tylko śrubokrętami (przenośna do pomocy materiałowej od wolontariuszy przyp. @Aryo) (których organizacja "Noworosji" też dostarcza ile wlezie w trybie ciągłym)... I żadna jakość "śrubokrętów" nie jest w stanie tego "w żaden sposób" zrekompensować.(Propagandowe o ukraińskich nazistach i inne niezbyt interesujące dygresje zostały pominięte, ale link do całości jest na dole)
Tekst murza poniżej:
Od Bojowego Murza (Kot Murz)O winnych.
Obecnie istnieją w zasadzie dwa spolaryzowane stanowiska w tej sprawie.
Pierwsza pozycja to "Nie ma czasu na szukanie winnych! Zbierzmy się wokół prezydenta i ministra obrony w oczekiwaniu na kolejne przegrupowanie i deeskalację!".
Drugi to "Należy natychmiast zmienić całe kierownictwo! Tylko masowe rozstrzelania uratują Ojczyznę!".
(...)
Nie ma potrzeby szukania winnych, nie dlatego, że trzeba ich kryć, ale dlatego, że winowajcy są oczywiści.
Jeśli armia walczy źle, to winny jest zarówno minister obrony, jak i prezydent, który ma takiego ministra obrony.
Jeśli armia nie ma nawet podstawowych rzeczy, które powinny być na wyposażeniu, to winni są ludzie odpowiedzialni za zaopatrzenie. Znani są przynajmniej ze stanowisk, możemy sprecyzować ich nazwiska, nie trzeba ich długo i intensywnie szukać.
Jeżeli wojsko nie przyjęło pewnych niezbędnych rzeczy do prowadzenia nowoczesnej wojny lub przyjęło sprzęt, który nie spełnia wymogów nowoczesnej wojny, to ten żal ma również imiona, nazwiska, stopnie wojskowe.
Jeśli prawdziwe źródła rządzenia są przed nami ukryte, to formalnych winowajców nie ma co szukać. A wziąwszy formalnego sprawcę za miękkie siedzenie, profesjonalny śledczy szybko znajdzie także tych prawdziwych. Jedynym problemem jest to, skąd wziąć darmowego, profesjonalnego detektywa i tego, który zleci mu profesjonalne śledzenie?
Pomysł masowego rozstrzeliwania szkodników w kraju, w którym proces sądowy w sprawach karnych stał się w dużej mierze fikcją, a metody śledcze zeszły gładko do średniowiecza, jest mniej więcej tak dobry, jak pomysł dalszego gromadzenia się wokół tych, dzięki którym sprawy doszły do tego stanu. Powiem wam w zaufaniu, obywatele, że troska nie dotyczy rozpoczynania masowych strzelanin, ale tego, jak je powstrzymać, kiedy i jeśli same, niekontrolowane, zaczną.
I oczywiście we wszystkich takich rozmowach nieodmiennie wyskakuje z czyichś ust to samo pytanie: "Skoro my, naród, już raz zapłaciliśmy i płacimy za wszystko z naszych podatków do budżetu wojskowego, zapłaciliśmy za armię, zapłaciliśmy za zwycięstwo w każdej wojnie, jak nam obiecano, poza nuklearną (w której zagwarantowano nam jedynie raj), dlaczego teraz mamy za to wszystko płacić ponownie, poprzez ochotników, którzy muszą nieść na front dosłownie wszystko, od zwykłych wojskowych butów i łopat po SUVy, drony i szyfrowaną łączność radiową? "
<br />
Odpowiedź jest prosta: NIE POWINNI!
Albo chcesz wygrać tę wojnę, albo nie.
Jeśli chcesz, zrobisz wszystko, co w twojej mocy, aby to zrobić.
Jeśli nie, nie rób tego. Nie przygotowuj się do walki, nie pomagaj w walce tym, którzy już walczą.
I wtedy albo skończycie wezwani do biegu na karabiny maszynowe z kijami szpadlowymi, bo cała broń i ludzie, którzy wiedzieli, jak jej używać, skończyli się przed wami, więc jedyne, co wam pozostało, to biec do przodu z kijem i krzyczeć, albo nie zostaniecie wezwani na czas i zostaniecie pozostawieni, by zmierzyć się ze zwycięzcami, którymi nie będziemy my.
<br />
(...)
Chcesz wygrać, podejmij działania. Nie musisz "wierzyć w zwycięstwo". Zastanów się jak działać skutecznie, optymalnie, systematycznie, pomyśl jak działać "na przyszłość". I działaj!
Nie uciekaj od rzeczywistości, ale spójrz prawdzie w oczy, a wtedy będziesz mógł jasno zobaczyć najbliższą przyszłość. Na wiosnę, kiedy armia rosyjska masowo wycofywała się spod Kijowa, Czernichowa, Sum i Charkowa, a piechota LRL i DRL była mielona w walkach o Mariupol, Popasnę i Rubiżne, wszyscy "wierzący w zwycięstwo" jakoś w ogóle nie myśleli o tym, skąd wziąć tych, którzy to zwycięstwo wyprodukują, kiedy masowa piechota, nawet wyszkolona, się skończy. Nikt z "wierzących w Zwycięstwo" nie myślał o tym latem, kiedy pogorszenie stanu piechoty można było jeszcze zrekompensować dostępnością pocisków w artylerii. A potem przyszła jesień. Straszna jesień, "czas trudnych decyzji", kiedy wszyscy "wierni" zostali mocno zachwiani w swojej "wierze w zwycięstwo" przez poddanie Izium i Chersonia. I nikt z nich nie wiedział, że właśnie w tych dniach do druku szło nowe dodatkowe wydanie trzytomowej książki Markina do przyspieszonego szkolenia wojskowego "masowego piechura". Która w tej chwili połowa nakładu jest już wysyłana do Komisarzy Ludowych LRL i DRL, a druga połowa będzie rozprowadzana w Siłach Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, głównie wśród zmobilizowanych. A stało się to możliwe właśnie dlatego, że stanęliśmy w obliczu prawdy, w obliczu faktów, w obliczu niebezpieczeństwa, ponieważ uważaliśmy i nadal uważamy tę umiejętność - stawiania czoła rzeczywistości zamiast chowania głowy w piasek - za główną przewagę strategiczną.
(...)
przewidując nieuchronność wojny i patrząc na to, jak uparcie elity Federacji Rosyjskiej starają się jej unikać, nawet w stosunkowo korzystnych warunkach militarno-gospodarczych, nie mogliśmy nie zrozumieć, że takie zachowanie będzie prorokować dla nas bardzo duże problemy w trakcie wojny, kiedy ta nieuchronnie się rozpocznie. I tak, znaczna część elity albo się wyprzeda do czasu rozpoczęcia wojny, albo pobiegnie szukać nabywców zaraz po niej. Głupotą byłoby nie przewidzieć i nie przygotować się na to, nie przemyśleć odpowiednich rozwiązań i scenariuszy. Przygotowywaliśmy się i myśleliśmy o tym.Kim jest Kot Murz
Ksywa: Murz, Murza (grupa Goodwin). Wielokrotnie wjeżdżał na Ukrainę nielegalnie. Jest aktywnie zaangażowany w antyukraińską propagandę, zbieranie funduszy i zaopatrywanie separatystów, brał udział w operacjach bojowych przeciwko ukraińskim siłom zbrojnym jako dowódca plutonu batalionu "Avgust". Brał udział w walkach pod Debalcewem. Później był szefem służby łączności batalionu "Prizrak", 4 Brygady, 2 Armijnego Korpusu, Rosyjskich Sił Okupacyjnych. Dodatkowo 26 czerwca 2008 roku został skazany przez Dorogomilowski Sąd Rejonowy w Moskwie na trzy lata pozbawienia wolności. Zwolniony po warunkowym zwolnieniu 14 lipca 2009 r.źródło:
От Боевого Мурза О виноватых... | Vitaly Zapara | VK
Zaloguj się aby komentować
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Post 2
Myśli na głos:
Jeśli o przebiegu Specjalnej Wojennej Operacji (SWO) nie można dyskutować i komentować, to przecież nikt nie może zabronić badania historii SWO, prawda? Już ponad 9 miesięcy tej — pod każdym względem oszałamiającej i wybitnej — operacji wojskowej, niezrównanej w historii Rosji, zasługuje na staranne, przemyślane i wyważone z punktu widzenia nauki historycznej studium akademickie. Na tej podstawie ma teraz sens pisanie nie komentarzy do przebiegu operacji, ale esejów o jej historii. Które, oczywiście, nie mogą pretendować do pełnego obiektywizmu (bo pamiętniki dowódców operacji pewnie jeszcze nawet nienapisane), ale mogą zaspokoić bieżące zainteresowanie wielu obywateli i (co ważne!) nie mogą być potępione przez władze państwowe, jako że to teksty czysto naukowe.
Ponadto, ponieważ cele SWO nie zostały ogłoszone, można już teraz śmiało twierdzić, że operacja zakończy się nieuchronnym sukcesem na tym, co jej przywódcy określą jako "pomyślne zakończenie". Opisywanie "na gorąco" wydarzeń operacji wojskowej, która była po prostu skazana na ostateczny triumf (czy to militarny, czy polityczny), jest więc dla historyka zajęciem godnym pozazdroszczenia i satysfakcjonującym.
Ogólnie rzecz biorąc, postanowiłem (w miarę możliwości) nadać wszystkim moim esejom na ten temat wygląd popularnonaukowych esejów historycznych. Mam nadzieję, że czytelnik je doceni. A jutro postaram się opisać sytuację wokół udanego (chyba nawet przed czasem) etapu, zakończonego opuszczeniem Chersonia, wyłącznie jako zawodowy historyk — ściśle trzymając się oficjalnie transmitowanych (a więc zatwierdzonych odgórnie) faktów.
Wstępnie, dotychczasową historię SWO można podzielić na następujące główne etapy:
1. " Błyskotliwy marsz" - Hostomel, ominięcie Czernichowa, Sum, Charkowa, posuwanie się obok Mikołajewa i do Krzywego Rogu, posuwanie się na przedmieścia Kijowa, forsowanie Dniepru i blokowanie Mariupola
2. "Niepowtarzalna de-eskalacja" - wycofanie z Kijowa, Czernichowa, Sum, Mikołajewa;
3. "Zwycięski szturm na Mariupol";
4. "Etap konkretny" (im. Ramzana Kadyrowa nr 1) - progres na północy LNR, zdobycie Popasnej i Izium;
5. "Etap skuteczny" (im. Ramzana Kadyrowa nr 2) - zdobycie Siewerodoniecka, Lisiczańska, dotarcie na jak najbliższą odległość do Słowiańska.
6. "Etap generała Falkenhayna" (nawiązanie do generała, który wymyślił krwawą ofensywę pod Verdun przyp. @Aryo) - niesamowity i niepowtarzalny wielomiesięczny frontalny szturm na pozycje wroga na wcześniej przygotowanych (przez wroga) terenach, zakończony zdobyciem najpotężniejszej twierdzy i najważniejszego miasta Ukrainy — wieś Pisky.
7. "Genialne przegrupowanie" całego obwodu charkowskiego, przeprowadzone w większości w ciągu zaledwie trzech dni, plany wykonane przed czasem.
8. Zakończenie błyskotliwych przegrupowań (głupi wróg został zwabiony do Krasnego Limanu i aż do linii Kremenna-Swatowo)
9. "Dalsze wabienie" - oddanie wrogowi bez walki ostatniego zbędnego (dla dalszego skutecznego prowadzenia SWO) przyczółka na prawym brzegu Dniepru. Głupi wróg zajął Cherson, stolicę podmiotu Federacji Rosyjskiej. Błyskotliwe działanie naszych wojsk było tak szybkie, że wróg nie odważył się ścigać ich na lewy brzeg.
10. Obecny etap to "Linia Surowikina". Jeszcze nie przeszedł do sfery historii i dlatego nie jest rekomendowany do komentowania.wspieram zrzutkę na wyposażenie zimowe dla Ukrainy
https://zrzutka.pl/88d5ug
źródło: https://t.me/strelkovii/3498
Zaloguj się aby komentować
Post 1
Wielokrotnie obiecywałem, że jeśli wpadnę na konkretne propozycje, które potencjalnie mogą przyczynić się do ogólnego i konkretnego sukcesu rosyjskiego kierownictwa politycznego w dziedzinie propagandy Specjalnej Wojennej Operacji (SWO) - natychmiast podzielę się tymi przemyśleniami ze wszystkimi chętnymi do ich przeczytania i zwrócę na nie uwagę Kierownictwa.
I tak, po zapoznaniu się z treścią zarządzenia FSB (z załączoną listą) w sprawie informacji, których omówienie może zaszkodzić zdolnościom obronnym i wewnętrznej stabilności politycznej Federacji Rosyjskiej, nie mogę nie zwrócić uwagi na nieco niekonkretny charakter nowo nałożonych ograniczeń. Natomiast interesy zapobiegania zagrożeniom dla porządku konstytucyjnego, wynikające z braku zrozumienia przez ogół społeczeństwa celów i założeń SWO - wymagają najbardziej stosowanych obiektów działań ochronnych.
W związku z tym proponuję/proszę o uznanie moich propozycji za inicjatywę ściśle indywidualną (tj. nie popełnioną w ramach zorganizowanej grupy, nie inspirowaną przez zagranicznych agentów lub granty itp.), - wprowadzenie następujących ograniczeń
Utajnić datę rozpoczęcia SWO.
Uzasadnienie: Zbliżająca się rocznica rozpoczęcia Specjalnej Operacji Wojskowej może być powodem licznych insynuacji ze strony niepatriotycznie nastawionych blogerów i niestabilnych ideologicznie obywateli, zadających pytania w rodzaju "jak długo?" i wyrażających zdumienie z powodu rzekomej niewydolności rosyjskich sił zbrojnych, nie mówiąc już o wątpliwościach co do niezrównanych kompetencji ich kierownictwa. W przypadku, gdy data rozpoczęcia SWO zostanie oficjalnie utajniona - każdy ukryty wróg lub chwiejny (nie dość entuzjastyczny) obywatel może zostać nie tylko natychmiast zidentyfikowany, ale i równie natychmiast ukarany za fakt ujawnienia tajnej informacji.
Formalnie, na poziomie Zgromadzenia Federalnego Federacji Rosyjskiej - wprowadzić zakaz ujawniania celów SWO przeprowadzonej na obszarze SWO - poprzez uchwalenie odrębnej ustawy, która jednoznacznie określałaby następujące zapisy:
- SWO jest rozpoczynane, przeprowadzane i kończone wyłącznie na rozkaz kierownictwa ministerstwa obrony narodowej z celami, które w żadnym wypadku nie mogą być nikomu ujawnione. Daty i terminy realizacji SWO są również ściśle tajne i w żadnym wypadku nie mogą być ujawnione publicznie (co w szczególności pozwoliłoby na utrzymywanie reżimu SWO w nieskończoność po jego zakończeniu);
- Omawianie ewentualnych celów SWO przez kogokolwiek, kto nie jest bezpośrednio zaangażowany w bezpośrednie dowodzenie SWO jest surowo zabronione, jako próba wywarcia moralnej presji na dowództwo SWO i stworzenia negatywnego złudzenia w społeczeństwie, że opinia publiczna może mieć nawet najmniejszy wpływ na planowanie i realizację operacji;
- urzędnicy wojskowi odpowiedzialni za SWO otrzymują dożywotni immunitet od jakiegokolwiek ścigania za działania prowadzone podczas SWO, a publiczna krytyka pod ich adresem jest uznawana za zdradę stanu i karana zgodnie z tym artykułem Kodeksu Karnego.
Zaproponować zakaz wszelkiej pomocy ochotniczej dla wojsk biorących udział w SWO, ponieważ jej realizacja jest w stanie wzbudzić w niestabilnych segmentach społeczeństwa RF podejrzenia, że Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, zapewniając wojskom wszystko, co jest im potrzebne, jest w stanie dopuścić do tego, aby niektóre braki były korygowane przez ochotników. Ustalić, że obywatele chcący udzielić pomocy jednostkom Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej biorącym udział w SWO powinni przekazywać środki na specjalne konto otwarte w tym celu przez Ministerstwo Obrony FR, którego wydatkowanie będzie ściśle tajne.
Należy również zakazać działalności wszystkim tzw. korespondentom wojennym i poprosić ich, by albo dołączyli do organów propagandowych armii, albo przeszli do relacji cywilnych. Bo obraz obejmujący postępy w SWO powinien być ukształtowany w jednym miejscu i zatwierdzony przez kierownictwo SWO, a nie miszmasz barw przyklejony przez nieodpowiedzialnych cywilów z niewystarczającym wykształceniem wojskowo-akademickim.
<br />wspieram zrzutkę na wyposażenie zimowe dla Ukrainy
https://zrzutka.pl/88d5ug
https://t.me/strelkovii/3497
Zaloguj się aby komentować
https://youtu.be/_FO4Xyde03o
Nie. Nie mam w planach tworzenia swojego kanału na youtube. Te rozmowy są raczej eksperymentem.
Zaloguj się aby komentować
A teraz jeszcze krótko o wrażeniach z wyjazdu, który był niejednoznaczny, ale nie bezużyteczny (bo wciąż miałem oczy i uszy, a głowa wciąż pracuje).
Oczywiście przytłaczająco dużą część swoich wrażeń i wniosków zamierzam zachować dla siebie. Nie po to, by "dyskredytować", że tak powiem. Pozytywnymi wrażeniami podzielę się w nadchodzących (mam nadzieję) wideokonferencjach. Ale nie ma ich zbyt wiele — w proporcji do tych negatywnych.
Na razie zauważę tylko, że u podstaw wszystkich naszych "rosnących zwycięstw" na frontach i kierunkach wojny leży najgłębszy kryzys planowania strategicznego. Po prostu wojska walczą "przez inercję", nie mając najmniejszego pojęcia o ostatecznych celach strategicznych obecnej kampanii wojskowej i jedynie domyślając się o mglistych planach dowództwa na tak okazałe i bezsensowne posunięcia jak budowa zupełnie obłąkanej (ale szalenie drogiej w kosztach) "linii Surowikina" (wcześniej nazywana linią Wagnera przyp. @Aryo).
Żołnierze i oficerowie w większości jednostek Sił Zbrojnych Rosji nie rozumieją, dlaczego walczą i w jakim celu. Jest dla nich zagadką, co jest warunkiem zwycięstwa, czy tylko warunkiem zaprzestania wojny. A władze Federacji Rosyjskiej nie są w stanie im tego wytłumaczyć, ponieważ ustalenie jasnego celu wojny oznacza "ograniczenie pola manewru" - czyli pozbawienie się możliwości ogłoszenia osiągnięcia celów wojny w dowolnym momencie, który kremlowscy przywódcy mogą uznać za wygodny dla siebie. (Po raz tysięczny przypominam, że niecierpliwie oczekiwane "pojednanie z partnerami", dla którego do dziś podejmuje się wiele kroków w celu demoralizacji społeczeństwa i armii, jest w zasadzie nieosiągalne, ale Kreml i "na starym placu" w żaden sposób nie chcą w to uwierzyć).
Takie nastroje konkretnie w oddziałach prowadzą do apatii. Apatia prowadzi do obniżenia morale i wypełniania powierzonych zadań "na odczepnego" i "z opuszczonymi rękawami" (przenośnia. Praca byle jak przyp. @Aryo), bez realnego zainteresowania ich pomyślnym zakończeniem. W armii Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej (i części Sił Zbrojnych LRL, choć tam żołnierze są znacznie bardziej zmotywowani) panuje więc apatia.
Brak jasnej strategii militarnej i politycznej uniemożliwia wojsku opracowanie taktyki, która ułatwi jej realizację. Tymczasem rosyjskie siły zbrojne przygotowują się do przedłużającej się wojny pozycyjnej, budując wzdłuż całego frontu długotrwałe struktury w stylu "a la Linia Mannerheima" (nie jest to "Linia Maginota"). Pisałem jeszcze w 2014 roku, że realizowanie strategii przedłużonej wojny jest dla Rosji (i jej władz i elit zresztą też) samobójcze, i mówiłem to (nie raz i nie dwa) od początku obecnej kampanii.
Dlatego obserwując, jak wróg rekreacyjnie (i bez przeciwdziałania) realizuje własne cele strategiczne przy całkowitej bierności władz wojskowych i politycznych Federacji Rosyjskiej, nie spodziewam się w najbliższych tygodniach niczego dobrego na froncie.
<br />
A tak — tzw. "Ukraina" NIE zamarznie, NIE zbuntuje się i NIE zacznie walczyć gorzej w zimie. Wręcz przeciwnie. Jej żołnierze, którzy uwierzyli już w swoje siły. W wyniku jesiennych zwycięstw ZSU ma pełne wsparcie NATO, będą tylko gniewnie i zaciekle walczyć z "Moskalami", mszcząc się za trudy, jakie ich krewni i bliscy muszą znosić na domowym froncie. I spotkają się jedynie z (rosyjskim) apatycznym wypełnianiem obowiązków, za którymi u wielu (rosyjskich) żołnierzy i dowódców od dawna kryje się nieodpowiedziane pytanie: "Co my tu robimy, skoro Moskwie najbardziej zależy na wypełnianiu "umów zbożowych", niezakłóconym przepompowywaniu amoniaku przez Odessę i "pułapie cenowym" na gaz i ropę dostarczanych licznym zachodnim partnerom?".https://t.me/strelkovii/3495
@bob-dylan w każdym razie wielu zauważyło że mimo ciągłej krytyki nigdy słowa złego nie powiedział o Putinie.
Czyli Girkin już wraca do piwnicy? No wreszcie xD
@bob-dylan przesadziłeś:D
Zaloguj się aby komentować
Dawać, reklamować Hejto w komentarzach!
Ciekawy akcent
No, już skończyłem słuchać. Mówisz, jak piszesz: do bólu rzeczowo. Dobrze Ci poszło!
Zaloguj się aby komentować
Niczego więcej się nie spodziewałem i podejrzewam, że i sam Girkin walczyć nie chciał, bo wie jaka to maszynka do mielenia mięsa.
Mobilizer jest więc już w Moskwie i niedługo będzie rozsierdzony postować nowe filmiki. Nie jestem tylko pewien formatu wywiadów i filmów z jego udziałem. Od początku grudnia wszelkie prognozy wojny, krytyka władzy/wojska/dowódców, a nawet informowanie o kiepskim wyposażeniu rosyjskich żołnierzy jest w Rosji karalne
@SCC cóż, chyba dopadnie go co najwyżej sąd ostateczny
@Aryo Jakie stanowisko mógł mieć pułkownik w batalionie? Oficer polityczny?
Zaloguj się aby komentować
https://www.youtube.com/watch?v=gJ3pA7uIFKc
Streszczenie:
Były więzień. Trafił do zakładu o zaostrzonym rygorze w Lipiecku za włamanie i próbę kradzieży barana. Dostał 3,5 roku więzienia. Dlaczego próbował ukraść barana? We wsi nie ma pracy, to próbował ukraść, żeby coś móc jeść. Wyjechać za pracą nie mógł, bo miał zakaz wyjazdu po poprzedniej próbie kradzieży.
W kolonii karnej było około 500 osób. Z tej grupy do grupy Wagner wstąpiło 116 osób, a reszta stwierdziła, że chce, ale później. Powiedziano im, że trzeba chronić kraj, bo jest napaść na Rosję, że Krymski most zaatakowany. On wstąpił do grupy Wagner dla pieniędzy. Obiecywali 150 tys. rubli miesięcznie za udział w szkoleniach, a potem 250 tys rubli miesięcznie na froncie. Żadnych pieniędzy nie dostawali do rąk. Pieniądze mieli dostać po powrocie. Przed wyjazdem dowiedzieli się, że będą walczyć pod Bachmutem. O miejscowości nigdy nie słyszał. Obiecywano im oprócz pieniędzy również wyczyszczenie historii kryminalnej i ułaskawienie.
Co ciekawe wspomina, że podczas transportu jechali uralem z narysowanym czerwonym krzyżem (transporty udające pomoc humanitarną i medyków to łamanie konwencji, ale Rosjanie tym się nie przejmują). Szkolenie trwało 3 tygodnie. Dwa razy byli na poligonie, aby uczyć się strzelać do celu.
Wyposażenie:
- 90 naboi
- karabin
- kamizelka
- kask
- nóż bagnetowy
Ciężki sprzęt widział z daleka, ale oni nie mieli. Mówiono im ciągle, że będą walczyć "w warunkach miejskich", a faktycznie wyszło, że walczą w warunkach polowych.
Matka na wieść, że wstąpił do grupy Wagnera i idzie na wojnę, powiedziała mu, że jest kretynem.
Po przyjeździe, nocą, wysłano ich na pozycje. U niego było 6 osób na pozycji obronnej. Dowódca im przekazał, że mają przygotowywać się na szturm nad ranem. Chciał wziąć dwa granaty, ale dowódca mu powiedział, że nie wolno, więc poszli z samymi karabinami. Nie dostali żadnych planów ani propozycji, a atak wykonywali jedynie w grupie tych 6 osób. Rosyjska linia obrony była w pasie zieleni, a ukraińska "na wprost". Powiedziano więc im "idźcie tam na wprost na wroga".
Pięciu jego kolegów z oddziału zginęło natychmiast, a on zeskoczył do jakiegoś okopu. Siedział w tym okopie 2 godziny do czasu aż przyszli Ukraińcy i pod groźbą zarzucania jego okopu granatami zmusili go do poddania się. Czyli on i jego koledzy przetrwali na froncie 1,5 dnia.
O losie Nużyna nigdy nie słyszał, ale mówiono im, że w przypadku próby wycofywania się albo ucieczki zostaną rozstrzelani. Nie chce iść na wymianę do Rosji. Mówił, że jest budowlańcem, może coś remontować, ale nie chce wracać, bo on wie, że zostanie zabity.
Podsumowując:
W tym wypadku ten Wagnerowiec został wykorzystany w roli tzw. "zwiadu bojem", czyli grupka samobójców idzie szturmować pozycje ukraińskie. Oni oczywiście giną, a rosyjska artyleria ma rozpoznane cele do ostrzeliwania. Witajcie w taktyce prowadzenia walki znanej z początków XX w. Grupa Wagner ma w swoich szeregach jednostki elitarne, które mają i czołgi i ciężki sprzęt, ale "pechowcy" trafiają do takich grupek samobójczych. Ich jedynym zadaniem jest ściągnąć na siebie ostrzał i zdradzić pozycje wroga. Średnia długość życia w takich oddziałach według różnych szacunków wynosi maksymalnie do pięciu dni.
@ewa-szy w Wietnamie bodajże na jednego trupa Vietcongu przypadało średnio 50k naboi
@Aryo nie chce iść na wymianę ale i tak go wymienią i skończy tak samo jak Nużyn. Jednak debil
@tankowiec_lotus Viet Cong chowało się w dżungli, prawda? Porównywanie tego do walk na polach jest nieporozumieniem.
Zaloguj się aby komentować
Wspominała historię z obleganego Soledaru sprzed 3 tygodni. Próbowali ewakuować pewną rodzinę, ale przyleciał rosyjski pocisk. Rina wspominała, że jedna z obecnych osób, dwunastolatka, potem cały czas patrzyła, jak oni wycierali resztki mięsa z podłogi. "Mięsa" z członka rodziny tej dziewczyny. Traumatyczne przeżycie
Potem pojawił się temat o dzieciach w strefie frontu. Próbują zawsze ewakuować ludzi, ale niektóre rodziny uparcie nie chcą wyjeżdżać. Rina wspomina, że przy dzieciach starają się nie rozpaczać. Dzieci często bawią się tym, co znajdą w okolicy np. darują żołnierzom odłamki bomb i pocisków. Rina uważa, że nie da się tego uniknąć, dopóki nie wywiezie się ich ze strefy frontu, ale nie zawsze są w stanie cokolwiek zrobić.
Miała kontakt z białoruskimi ochotnikami. Mówiła, że ochotnicy białoruscy czują się pokrzywdzeni tym, że Ukraińcy w sieciach społecznościowych twierdzą, że wszyscy Białorusini są jak Rosjanie. Oni walczą po stronie Ukrainy, jest ich wielu, a u siebie w Białorusi nie mają żadnej przyszłości. Sporo białoruskich ochotników nie ma żadnego statusu prawnego na Ukrainie. Jest też spora grupa ochotników, która nielegalnie przekroczyła białorusko-ukraińską granicę i ich przyszłość jest niejasna. Białorusini na Ukrainie są rozczarowani też tym, jak pasywne jest społeczeństwo na Białorusi. Nie wierzą w to, że na Białorusi będą jakieś pozytywne zmiany.
Gruzini w większości są weteranami wojny z 2008 r., ale ma mieszane uczucia wobec nich. Gruzini są wyjątkowo brutalni i kierują się, rządzą zemsty. Wspomniała "pewnie kojarzycie filmy z podrzynanym gardłem (chodzi o film z początku wojny)".
Jak długotrwałe walki wpływają na psychikę. Ona nie może mówić za innych, ale czuje się "normalnie". Człowiek przyzwyczaja się do wszystkiego, a mózg nie reaguje takim stresem jak przy pierwszym kontakcie. Ona uśmiecha się, śmieje się, a nawet "rucha się" na froncie. Życie toczy się dalej. To że mówi o wojnie jakby to było coś zwykłego jest jej często wypominane. Ludzie oczekują totalnej powagi, ale nie da się tak długo wytrzymać ciągle szlochając i chodząc z poważną miną
Ze wstydliwych rzeczy: Wspominała, że w trakcie "szycia" nogi chłopaka, który wszedł na "lepiestok" (mina przeciwpiechotna) zemdlała. Była późna godzina. Okolice 4-5 rano, była zmęczona. Podniesiono na nogi wszystkich w okolicy i było jej wstyd, że z jej powodu ludzie musieli marnować swój czas na odpoczynek. To było spore zaskoczenie, bo nie mdlała nawet jak musiała "kiszki trzymać", aby nie wypadały z brzucha a tu zwykłe szycie nogi i zemdlała.
Ulubione anime: Devilman, Evangielion, Jojo, Berserk, Guren Lagan itd.Może kogoś zaciekawi Potem dyskusja znowu przeszła na anime. Później o imprezowaniu w Kijowie, więc przestałem słuchać dalej, bo to już raczej temat dla ludzi żyjących w stolicy Ukrainy.
@Aryo
Dzieci często bawią się tym, co znajdą w okolicy np. darują żołnierzom odłamki bomb i pocisków.
Ano nie da się.
Dziadek po wojnie musiał osiedlić się na "ziemiach odzyskanych", inaczej skończył by na zesłaniu z całą rodziną.
Opowiadał mi, że nawet wiele lat po wojnie ciągle ginęły dzieciaki - albo od bomb pułapek zostawionych przez niemców, skurwiele zostawiali je min. w zabawkach, albo od niewybuchów itd., dzieciaki ciągnie do tego jak osy do miodu, nic nie poradzisz choćbyś sto razy mówił, że nie wolno.
Dobrze że większość dzieciaków udało się wywieźć i są bezpieczne, szybko też się adaptują, moje potomstwo się z nimi przyjaźni mimo że niedawno przyjechały.
jak pasywne jest społeczeństwo na Białorusi.
Trudno żeby było inne, jak dopiero co zostało brutalnie spacyfikowane. Ja poznałem wielu Białorusinów w Polsce, byli bardzo zaangażowani w działalność społeczną.
Ludzie oczekują totalnej powagi,
Różnie ludzie reagują na stres, niektórzy odreagowują wygłupami i śmieszkami, to też dobra metoda.
"lepiestok"
Przeraża mnie ilość ofiar tych pieprzonych motylków, ci gnoje spamują nimi bez opamiętania, i to wersjami bez samolikwidatorów, ludzie przez wiele lat po wojnie będą jeszcze od tego bez stóp kończyć.
@ewa-szy
Sympatyczny rudzielec. Oby wyszła z tego bez szwanku.
Bardzo podobna do jednej koleżanki z czasów gdy bawiłem się w bieganie z zabawkowym karabinem po lesie.
Ech. Tacy młodzi zamiast bawić się i cieszyć młodością muszą ginąć i zostawać kalekami bo paru starych dziadów odbudowanie imperium się zamarzyło...
Jeśli ludziom na wojnie czasem by nie odpierdalało, powariowaliby albo sami strzelili se w łeb. Ciekawe to, co tu przytaczasz.
@Opornik po wojnie zostało od cholery sprzętu, to nie musiały być pułapki. Ojciec wspominał, że jeszcze w latach pięćdziesiątych nie sprzątnięto kolumny pancernej, która stanęła na Kaszubach zwyczajnie z braku paliwa. Dzieciaki wyciągały stamtąd taśmy amunicyjne i naboje wrzucały do ogniska, stracił tak jednego kolegę, drugiemu tylko paluchy oberwało. Huśtał się na lufie czołgu, który zaparkował mu w stodole, bawił w chowanego w rdzewiejących półgąsienicowych a po lasach można było kulką oberwać, jak się młodzi wybrali postrzelać, bo nie tylko ciężki sprzęt został.
Zaloguj się aby komentować
Jakże odmienne on miał wtedy poglądy. Od czasów liceum regularnie oglądałem ten film. Niezwykle ciekawy
https://www.youtube.com/watch?v=Une11oq424w
@Opornik Może miał, jak to mówię czasami, za dużo by przeżreć a za mało by świat zwojować. Co z tego, że by miał te powiedzmy setki tysięcy, nawet kilka milionów, skoro nie mógł za to zrobić nic sensownego w życiu czego jeszcze nie robił. No ale fakt, polityka zawęża horyzonty moralne.
Minęło 70 lat, a w Rosji dalej tak samo.
@fookingalien Nie 70, od objęcia władzy przez Mogołów, co wg mnie stało się początkiem specyficznej relacji władza-obywatel
Gx
Zaloguj się aby komentować
https://streamable.com/vwhjqy
Dlatego nie buduję się okopu w linii prostej...
Trochę duże na pocisk lufowy.
@JakTamCoTam dźwięk odpalenia pockisku doleciał praktycznie z dźwiękiem uderzenia, rakieta by nie miała takiej charakterystycznej nuty armaty. Mnie to brzmi jak altyleria.
Zaloguj się aby komentować
Niedawno w moskiewskiej kawiarni rozmawialiśmy z towarzyszem o katastrofie zarządzania Rosją i on wyraził dość powszechną opinię: tak, Dimitriev, zgadzam się z tobą, ale musimy wygrać.
Powiedziałem: nie uda się, upadek zarządzania to problem wyższego rzędu niż Ukraina, powiedzmy.
Odpowiada: tak to się uda, zmobilizujemy kolejny milion, jakoś ich uzbroimy i tak przepchniemy.
- Cóż, to tylko rozszerzy liczbę problemów. Pojawią się nowe, na innych frontach. Spójrz - wskazuję na przełącznik na ścianie. - Po pstryknięciu przełącznika powinno zapalić się światło. A teraz wyobraź sobie, że po przekręceniu włącznika zamiast światła włącza się alarm przeciwpożarowy na suficie, a na głowę klienta spada biały proszek. A w barze z kranu z jakiegoś powodu leje się mocz. Widocznie pomieszali rury i zahaczyli o odpływ z toalety. Zmieniłeś już beczki i nadal mocz leje się do szklanek. Ale nie można przeprojektować, bo projektant jest znajomym właściciela. Więc gdziekolwiek byś nie poszedł, tam jest problem. A ty mi mówisz: "Widzisz, Igor, ja to rozumiem, ten proszek i ten mocz, ale my musimy otworzyć lokal w poniedziałek. Nie ma żadnych opcji. Szefowie powiedzieli: to musi być otwarte w poniedziałek. I nie przyjęto żadnych zastrzeżeń". Więc co robisz? Odpowiadasz: "Dobrze. Zatrudnimy więcej kelnerów, niech zmiatają miotłami proszek z głowy. Kup dużo reklamy, przyjdzie dużo klientów, nie wszyscy z nich będą pili piwo. Będą też niepijący, może im się spodoba to miejsce. Przecież ładnie odremontowane.
Ale wiadomo, jak to się skończy. To się źle skończy! Bo zarządzanie i komunikacja wewnętrzna to pierwsza rzecz, która wymaga naprawy. Zidentyfikuj wszystkie problemy, napraw je, a potem może działać.wspieram zrzutkę na wyposażenie zimowe dla Ukrainy
https://zrzutka.pl/88d5ug
źródło: https://t.me/russ_orientalist/12678
@Aryo ciekawe czy ktoś kiedyś nasikał do piwa putina
@Aryo ruski który wyciąga wnioski to zły ruski
Zaloguj się aby komentować
18+
Treść dla dorosłych lub kontrowersyjna
Jak mówią mieszkańcy ulicy Morgowej w Łodzi, na remont drogi czekali 30 lat. Czekali, aż się doczekali. Tylko nie o takie rozwiązania im chodziło. Nieprzejezdna dotąd droga, choć zyskała na jakości, to w przypadku kilku posesji, dosłownie odcięła mieszkańców od świata.
Problem jest duży, a dokładniej mówiąc wysoki, jak wysoka jest różnica poziomów pomiędzy remontowaną drogą a wejściem do domu. I o ile wejście do domu, choć problematyczne, jest możliwe, tak już wjechanie do niego, jest po prostu nierealne. Bariera dzieląca domy, przedsiębiorstwa znajdujące się przy Morgowej ma od kilkunastu do 60 centymetrów.
<br />
Jak mówią mieszkańcy, tak realizowana inwestycja, jest niedopuszczalna, niezgodna z prawem, a co za tym idzie, te fragmenty drogi, które drogowcy popełnili, powinny być rozebrane i wybudowane na nowo.
<br />
Mieszkańcy wywalczyli zatrzymanie dalszych prac. Dosłownie zatrzymali, bo samochodami zablokowali drogę. Teraz czekają na to, co dalej.
<br />
Zakończenie inwestycji planowane jest w styczniu 2023 rokuDrogowy absurd na ulicy Morgowej (tvp.pl)
niby łódź a jakbym nadal widział rzeczy o ruskich na ukrainie od ciebie xD
@Aryo @Libertarianin Jestem z Łodzi i potwierdzam, to miasto to gówno. A szkoda, bo mogło być naprawdę fajne. Najmniej zniszczone duże miasto Polski. Po 1989 rozwalono tam więcej zabytkowych budynków niż podczas obu wojen światowych. I oczywiście nie ma winnych.
Skurwiel co kupił i spalił zabytkową zajezdnię chodzi wolny i się śmieje ludziom w twarz. Prezydentem jest skazana sądowo aferzystka a ci debile jeszcze są z niej dumni.
Kiedyś można było winić za wszystko biedę, bo faktycznie miasto było poszkodowane kosztem Warszawy, dla której jest konkurencją. Teraz nawet tym nie można syfu tłumaczyć, bo wpompowano w nie miliardy.
Nie żeby w innych miastach polszy było dużo lepiej....
@Opornik mieszkałem w okolicach łodzi, zanim poszedłem na studia to chodziłem na politechnikę na kursy przygotowawcze do matury. Raz urwaliśmy się na wagary i wpadł pomysł "to dawaj do manufaktury". Pojechaliśmy, po drodze zrozumiałem jak naprawdę wygląda łódź po za galeriami... "łódź kurwa..." i studia wybrałem we Wrocławiu.
Zaloguj się aby komentować
pierwszy napis: Punkt niezłomności na lewym brzegu (na wschód od Dniepru, wschodnia część Kijowa)
drugi napis: grafik odłączeń na lewym brzegu
-
punkt niezłomności - to kampania prezydenta Zeleńskiego, czyli sieć miejsc, gdzie jest ogrzewanie, prąd, gniazdka, miejsca do ugotowania jedzenia
-
lewy brzeg Kijowa jest w najgorszej sytuacji. Blackouty trwają tam od doby do kilku dni
- wschodnia część Kijowa jest kojarzona z drobną przestępczością i narkotykami. Coś jak Warszawska Praga.
@lgbt mogą jeszcze bawić się w Counter Strike'a 1.6 za pomocą latarek
@Mikry_Mike brzmi jak całkiem fajna zabawa
@lgbt bawiłem się tak na obozie harcerskim, dawno temu
Zaloguj się aby komentować
Najemnik Wagnera, zrekrutowany w więzieniu.
Mam jeszcze cały wywiad z nim i mogę dorobić tłumaczenie. Wspomina m. in. w pełnym wywiadzie, że już wcześniej chciał uciec, ale uciekiniera przed nim rozstrzelano. Szkolenie na wojnę w Wagner trwało niecałe półtora miesiąca
@paszczur-paszczurnowski Znaczy prawda o ich ogromnych stratach. Mimo że bandyci, była to formacja złożona z doświadczonych żołnierzy.
@paszczur-paszczurnowski już powinien kick flipa czołgiem umieć zrobić.
@Aryo Panie Aryo. Prosimy.
Zaloguj się aby komentować