@raul7788 służby specjalne w Polsce są narzędziem politycznym, nie mają takiej autonomii jak w USA czy na Zachodzie, ale też nie są grupą trzymającą władzę jak u ruskich, gdzie GRU trzęsie wszystkimi jak pachołkami.
U nas to wygląda tak, że spec służby są mocno sprzężone z władzą. Co cztery lata mamy wybory. Średni czas życia władzy to właśnie te cztery lata, chociaż ostatnie lata pokazały coś innego - kazus PO-PSL którzy trzymali się tylko na straszeniu PiSem, oraz PiS który wygrał rozdawnictwem kosztem upadku państwa polskiego - ale to nie jest temat na dziś.
W ustawowym procesie wyłaniania nowej władzy, nowa siła sterująca rozkłada swoje siły w czteroletniej kadencji odpowiednio: dwa pierwsze lata to rozmontowanie dokonań poprzedników, dwa następne to instalacja swoich ludzi oraz rozwiązań. I robiła tak każda władza. Nie ważne czy np. prawo ustanowione przez poprzedników było dobre, trzeba przepachać swoje rozwiązania, swoich ludzi, swoje instytucje.
Nie inaczej dzieje się w spec służbach. Właściwie pierwszym ruchem nowej władzy jest wykoszenie kierownictwa wszelkich spec służb. Pod kapelusz idzie "góra", bo jest powiązana z poprzednią władzą czyli be. Tworzy to ogromne zamieszanie, burdel decyzyjny i paraliż. Pomyślcie jakbyście się czuli jako np. oficer ABW z 10 letnim stażem służby, z jakimś stopniem który po wyborach dowiaduje się, że szef jego departamentu został zwolniony, szef szefów pakuje manatki i nie wiadomo kto przejmie ster.
Bezpieczeństwo polityczne polega na zapewnieniu ciągłości aparatu państwowości. Władza, polityka i państwo są połączone z sobą i wzajemnie na siebie oddziałują.