@Wyrocznia Niestety tak działa świadomość w przypadku niezdecydowanego wyborcy, który nie jest politycznym radykałem i nie znajduje się w 20-30 % betonu PiS albo PO, który jest gotowy kruszyć za nich kopię. Dla takiego Mariusza albo Kariny jedni i drudzy kradną, więc 2137 doniesienie o aferze polityka opcji X,Y,Z z tej albo innej partii nie zrobi na nich większego wrażenia.
Oni pójdą głosować na tego kto będzie wydawał się im bardziej przystępny, konkretny i będzie lepiej odbierany. Rok temu PiS miał fatalny pijar, każdy miał go dosyć po 8 latach rządów i szedł głosować na KO i TD, ponieważ mieli czystą kartę, . Natomiast od grudnia 2023 wszelkie niepowodzenia, afery, aferki, fake newsy idą na konto rządu. Opozycji zawsze obrywa się mniej nawet jeśli zasiadają w niej takie tuzy intelektu jak PiS i Konfederacja. Teraz na jaw wychodzi po raz kolejny, że Ci którzy mówili o tym, że plebs daje nabierać się na rosyjską dezinformację, fake newsy itd. Sami bez chwilii zawahania publikują "szokujące informacje" pochodzące od wielokrotnie skazywanego gościa, który największą sławę w sieci zdobył kilkuminutowym filmem gdzie na tle papieża obrażał Polaków. Równie dobrze mógłby im coś podesłać Boxdel albo Ferrari. Podobny poziom "autorytetu".
Jak myślisz w odbiorcy niezdecydowanego i letniego wyborcy takie sytuacje działają to na korzyść obozu władzy czy nie korzyść? Jakby rok temu coś takiego odwalili dziennikarze sprzyjający PiS-owi i walnęli jawną zarzutkę to pomogłoby to sztabowi Kaczyńskiego czy zaszkodziło? Problem jest w tym, że obecna koalicja rządząca ma problem z komunikacją z przeciętnym wyborcą z Polski Powiatowej a nie twitterowej bańki. Okej dzisiaj można się z tego śmiać, ale PiSowcy i Konfederaci przed wyborami zapewne chwycą się niejednej takiej prowokacji, żeby rząd skompromitować i zostawić niezdecydowanych wyborców w domach. Bo widzą, że to działa. Społeczeństwo jest podzielone mniej więcej 50/50. Obóz centrowo-lewicowy vs konserwatywna prawica. O zwycięstwie decyduje mobilizacja elektoratów i przeciągnięcie na swoją stronę części tych letnich/ niezdecydowanych wyborców. Takimi akcjami grasz na demobilizację przeciwnika.
Dziennikarze i politycy powinni wreszcie się ogarnąć i nie powtarzać akcji ala Pablo Gonzales przetrzymywany przez pisowskie ABW albo taśmy Stanowskiego, które Stanowski dla beki sam nagrał. Za każdym razem ta kompromitacja będzie tylko większa. A patrząc na niektórych dziennikarzy albo polityków nie mam wątpliwości, że za 2-3 miesiące łyknęliby podobny bajt.