#statki

10
468
#statki #zeglarstwo #rosja #wlochy
https://www.theguardian.com/world/2023/jan/22/people-smugglers-recruiting-russian-captains-for-migrant-boats-to-italy
Przemytnicy ludzi „rekrutują rosyjskich kapitanów na łodzie migrantów do Włoch”
 Rosjanie zastąpili Ukraińców od początku wojny, a co najmniej 14 osób zostało aresztowanych we Włoszech, twierdzą organizacje pozarządowe
The Guardian: People-smugglers ‘recruiting Russian captains for migrant boats to Italy’.
SUQ-MADIQ userbar

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#bezpieczenstwonamorzu #zeglarstwo #statki #narkotykizawszespoko
Co mogło się wydarzyć nocą na Zatoce Gdańskiej i czy "Hiszpanie" to naprawdę Hiszpanie cd. II 
Powracamy do naszych rozważań o tym, co mogło się wydarzyć w nocy 15.01.2023 roku i co mogli robić „Hiszpanie” w czasie sztormu, małą łódką nieprzystosowaną do pływania po morzu ze sprzętem nurkowym na pokładzie. Podążajmy dalej tropem najbardziej prawdopodobnego przerzutu narkotyków metodą „drop off” na którymś z dwóch statków przybyłych z Kolumbii, które rzuciły kotwicę na redzie Portu Północnego na krótko przed zdarzeniem. Przypomnijmy, że standardowe modus operandi wygląda tak, że ładunek narkotyków przed wwiezieniem do portu zostaje usunięty z burty statku poprzez zrzucenie go na inną mniejszą jednostkę albo prosto do morza gdzie zostanie podjęty przez płetwonurków. Bardzo często przemyt jest tak organizowany, że nie wiedzą on nim sami marynarze. Motorówka, z której korzystali „Hiszpanie” nie tylko niezbyt nadawała się do przeprowadzenia takiej operacji nie tylko ze względu, że była to zwykła mała łódką z silnikiem przyczepnym o wątpliwej dzielności morskiej, ale także byłą niewielkich rozmiarów, jeśli chodzi o możliwość podebrania narkotyków z morza. Na 4 czy 5 metrowej łódce było trzech mężczyzn i sprzęt nurkowy, a więc jeśli ewentualny ładunek byłby podbierany z morza nie mógł być to duży ładunek. Pamiętając, że czarnorynkowa cena kg kokainy wynosi ok. 40 000 USD rzeczywiście by było to opłacalne nie potrzeba setek kilogramów. Zastanawia fakt, że łódka zostaje zakupiona dopiero w dniu 14.01.2023 roku mimo tego, że statki stały już na kotwicowisku od 12.01.2023 roku. Przecież to powinno być wcześniej przygotowane. MV FORTUNA wychodząc z Santa Marta w Kolumbii miała do przepłynięcia 7262 Mm, co daje dobre ponad 25 dni rejsu, gdy statek płynąłby z prędkością 12 węzłów. MV ROLAND OLDENDORFF wypływając z Ciengo miał 7293 Mm do przepłynięcia to również 25 dni płynięcia. Mając tyle czasu przemytnicy zakupują i wypożyczają sprzęt nurkowy na dzień po przybyciu statków na kotwicowisko. Łódź kupują jeszcze później na kilka godzin przed ruszeniem w morze. Mając tyle czasu robią to tak późno? To budzi szereg wątpliwości. Potencjalnych przyczyn może być kilka. Zakładając, że przemytnicy postanawiają skorzystać z najprostszego rozwiązania metody „drop off” i współpracujący z kartelem marynarz lub nawet kilku członków załogi wyrzucają „ładunek” do morza, zapisują jego pozycję i powiadamiają zabezpieczających na brzegu operację „Hiszpanów”. Jeśli „zrzut” jest wykonany ze statku stojącego na kotwicy odnalezienie jest jeszcze prostsze, bo statek staje się punktem odniesienia. To, dlatego na drugi dzień od przybycia statków na kotwicowisko „Hiszpanie” zakupują i dopożyczają sprzęt nurkowy w Gdyni. Co też wydaje się absurdalne z punktu widzenia planowania i przygotowania przemytu, a wygląda jakby dopiero to teraz go planowali i wyposażali się w sprzęt niezbędny do jego realizacji. Być może jest to konsekwencja zmiany wcześniej przygotowanego planu, bo jakieś wydarzenia wymuszają na nich jego zmianę i działania ad hoc. Wypożyczyć i kupić sprzęt nurkowy w piątek 13 0.01.2023 roku przyszły trzy osoby, z czego jeden z mężczyzn pomagał nabyć pozostałym sprzęt i pełnił rolę tłumacza. Sprzęt nurkowy był zakupywany i wypożyczany tylko dla dwóch osób, które jak mówiono w sklepie nurkowym miały nurkować w poszukiwaniu bursztynów. Gdy mężczyźni słyszą ile kosztuję latarka UV niezbędna do poszukiwania bursztynów rezygnują z jej zakupu i biorą zwykłe latarki. Wizyta w sklepie nurkowym może potwierdzać po raz kolejny to, że było to niezaplanowane działanie ad hoc, a takie nie powinno być. Jeśli nawet to oni mieli odebrać „drop off” z któregoś ze statków, które przypłynęły z Kolumbii to sprzęt powinni już mieć zakupiony wcześniej podobnie jak i łódkę, a bynajmniej nie kompletować go na dzień po przybyciu statków. 
To, co dzieje się dalej potwierdza tylko, że jest to wielka improwizacja, bo dzień później w Iławie zakupują 4 metrową łódkę z silnikiem przyczepnym. To zdecydowanie sprzęt wędkarski na spokojne wody i rekreacyjne „moczenie kija”. Nie chodzi już o wyposażenie nawigacyjne, brak świateł nawigacyjnych etc. Z resztą nikt o to nie dba, bo i po co skoro „Hiszpanie” zważywszy na to, co robią to nie „chłopcy z kościelnego chóru” i nie sądzę żeby mandat zrobił na nich większe wrażenie albo bardzo przejęli się tym, że nie mają uprawnień do prowadzenia niezarejestrowanej łódzi przemycając kokainę. Tym bardziej, że nawet żadnego mandatu nie dostali. Po pierwsze taka łódź nie nadaje się na morze, bo nie ma żadnej dzielności morskiej, prawdę powiedziawszy mieli wiele szczęścia, że na niej nie zatonęli. Z uzyskanych informacji od sprzedawcy zabierają łódź na wózku i przewożą ją samochodem nad morze. Co więcej niesprawdzoną łodzią, nieprzygotowaną 4 godziny wcześniej zakupioną wypływają w morze, na którym panują wtedy warunki sztormowe. Nikt przy zdrowych zmysłach tego nie zrobi, to nie jest planowanie tylko desperacja pomieszana z głupotą i nieudolnością. To przecież z powodu zepsucia steru i braku sterowności mężczyźni wzywają pomoc. Przecież gdyby przygotowali łódź i ją wcześniej sprawdzili najprawdopodobniej nie musieliby wzywać pomocy, bo nie doszłoby do uszkodzenia steru. Co robią w morzu do godz. 01.50 kiedy wzywają pomoc przez połączenie z numerem alarmowym 112 za pomocą smartfonu – nie mają nawet radiostacji VHF do komunikowania się na morzu? Co również świadczy o tym, że najprawdopodobniej nie mają żadnego doświadczenia morskiego i wyobraźni skoro nie wzięli ze sobą choćby ręcznej radiostacji VHF. Nie myśląc wcale o potrzebie bezpieczeństwa w przypadku konieczności wzywania pomocy drogą radiową, ale mieliby ją choćby, dlatego żeby prowadząc nasłuch uzyskiwać informacje o tym, co dzieje się na akwenie. Co robili przez ten czas na morzu? Osobiście autor uważa, że również mogło tak być, że nic nie znaleźli, nic nie zrobili, a jedynie walczyli o życie. Działanie mężczyzn dzisiaj gdy jest już tyle śladów nie pozwala wierzyć w pierwotną informacje, że szukali bursztynu pod wodą. Ewidentnie czegoś mieli szukać pod woda stąd przyjęcie „legendy”, że szukają bursztynu. Mężczyźni „legendują się” także w czasie zakupu łodzi, choć wtedy przyjmują legendę, że chcą kupić „łódź na ryby”. Brak spójnej we wszystkich elementach legendy, jeśli nie jest to działanie celowe i zamierzone może potwierdzać nie tylko to, że ci ludzie nie byli profesjonalistami, ale także, że ich działania nie były wcześniej przewidziane i omówione. Legenda o „poszukiwaniu bursztynów”, choć wydawało się to być działaniem ekstremalnym było na swój sposób realne. Takie nurkowania w poszukiwaniu bursztynu mają miejsce i można je zobaczyć chociażby na kanale You Tube. Stąd też zakup kompasu i zwykłych latarek, ale nie latarki UV do poszukiwania bursztynu. Oczywiście kompas również byłby niezbędny do poszukiwania ewentualnego „drop offa” w morzu. Dla policjantów legenda była wiarygodna skoro ich wypuścili zapisując jedynie podane przez nich numery telefonów. 
Potencjalnie wydaje sie także możliwa sytuacja, ze to nie był przemyt narkotyków kartelu ale drobna i samodzielna akcja na własną rękę kilku Kolumbijczyków. Dlatego realiozwane to było w tak mało profesjonalny sposób. 
Czy udało im się zrealizować to, co zamierzali? Narkotyków przecież przy nich nie znaleziono na łodzi. Coś znaleźli i przekazali dalej? Coś znaleźli, ale nie zabrali ze sobą? Coś znaleźli, ale po awarii łodzi, gdy wezwali pomoc wrzucili to z powrotem do morza żeby nie zostać zatrzymanym za przemyt narkotyków? Może nic nie znaleźli a to, co podejrzewamy nadal znajduje się w morzu i musi podjąć to ktoś inny? 
W dniu 16.01.2023 roku osoby zajmujące się aktywnie OSINT na swoich kontach Twittera informowały, że zauważyły ciekawą aktywność niewielkiej jednostki komercyjnej wykorzystywanej do nurkowań na kotwicowisku, na którym kotwiczyły oba statki kolumbijskie. Choć jak wynika z AIS jednostka ta do nich nie dobijała, ale za to dwukrotnie cumowała do innego statku. Czy to może mieć jakiś związek z powyższymi wydarzeniami? Być może „zrzut”, jeśli w rzeczywistości tak było nadal pozostaje w morzu? W tym zakresie można smuć wiele podejrzeń i mam wrażenie, że znaczącą osobą, która dużo w tym zakresie mogłaby powiedzieć jest "spisany” przez policję Hiszpan, który okazał policjantom hiszpański dowód. Ten sam mężczyzna, który występował, jako tłumacz przy zakupie łodzi i wypożyczaniu sprzętu nurkowego, który później po zakończeniu akcji ratowniczej jakby nic zgodnie z umową zwrócił do wypożyczalni. Na mój nos to „Hiszpanie” poza właśnie tym, który był ich tłumaczem, a także pomocnikiem w organizowaniu wszystkich działań, zakupie sprzętu nurkowego i łodzi. Znał język polski, znał miejscowe realia być może to mieszkający w Polsce Hiszpan, może student i dlatego został wynajęty do pomocy. Mówili po hiszpańsku w czasie rozpytywania ich przez policję przed tym, jakich wypuszczono i powiedzieli, że są Hiszpanami, co być może było dla policjantów wiarygodne, bo nie tylko nie mieli żadnych dokumentów, ale także posługiwali się tym językiem. 
Maritime Safety & Security, które również w ramach swoich działań prowadzi działalność wywiadowczo-analityczną w zakresie bezpieczeństwa morskiego ma informacje ze swoich źródeł, że w czasie kontaktów z Polakami jeden z Hiszpanów na pytanie skąd pochodzi miał powiedzieć, że z Kolumbii. 
Co do wątku rozpoznania lub dywersji. Wiele osób bardzo chętnie podchwyciło ten temat bo wydaje się on bardzo ciekawy i nośny. Na wstępie żeby być dobrze zrozumianym autor w żaden sposób nie neguje tego, że ten rodzaj zagrożenia jest bardzo realny. Co więcej zwłaszcza teraz po rozpoczęciu wojny przez FR na Ukrainie i naszym w nią zaangażowaniu, a także ze względu na nasze bezpieczeństwo energetyczne. Autor chętnie osobom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo obiektów portowych infrastruktury krytycznej wskazywał potencjalne kierunki zagrożeń. Tym bardziej, że dzisiaj mogą one pochodzić ze strony podmiotu państwowego dysponującego niemalże nieograniczonym potencjałem i środkami w porównaniu do terrorystów i w związku z tym zagrożenie jest dużo poważniejsze niż zagrożenie mogące pochodzić ze strony organizacji terrorystycznej. Ataki na gazociągi NS1 i NS2 pokazały, że dobrze przygotowana operacja dywersyjna gwarantuje nie tylko skuteczność, ale także skrytość działań i bezkarność gdyż oficjalnie nie ustalono, kto za tymi atakami stoi dywersją podwodną. Dzisiaj to nie tylko mogą być płetwonurkowie bojowi, drony podwodne, ssaki morskie przeszkolone do zadań dywersyjnych, łodzie wybuchowe, etc. W tym omawianym wypadku od samego początku na szczęście dla nas nie były to działania dywersyjne. Ci ludzie nie byli przygotowani do tego typu działań, nie mieli sprzętu do tego i nie działali jak osoby pochodzące ze służb. Zbyt dużo chaosu i pozostawionych śladów. Nikt kto ma choć trochę wiedzy nie mówiąc już o doświadczeniu w tym zakresie nie powinien mieć co do tego najmniejszej wątpliwości. Tak nie planuje się i nie wykonuje operacji specjalnych. Choć autor dawno temu był przygotowywany do wykonywania i planowania działań specjalnych w tym operacji rozpoznania i dywersji nigdy nie uwierzy, że czasy tak bardzo się zmieniły i operacje takie można przeprowadzać i zabezpieczać tak jak to czynili „Hiszpanie”, którzy chyba nie byli Hiszpanami lecz Kolumbijczykami. 
To w żaden sposób nie rozwiązuje problemu że byli to przemytnicy, a nie terroryści albo nurkowie Specnazu, wręcz przeciwnie to jasny sygnał że należy w trybie alarmowym zadbać o bezpieczeństwo naszych morskich obiektów infrastruktury kryzysowej i zweryfikować ich stan zabezpieczeń.
Czy tak było w rzeczywistości? Autor w oparciu o swoje wieloletnie doświadczenie w bezpieczeństwie morskim, a wcześniej w służbie, jako oficer operacyjny wywiadu czy płetwonurek bojowy tak widzi najbardziej prawdopodobną jego zdaniem wersję wydarzeń nie twierdząc, że tak musiało być i nikogo o nic nie oskarżając. Choć czasem „Prawda jest dziwniejsza niż fikcja” - Mark Twain.
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0LZTGwWaS6SAYnj7eQAKvUYUeUGbxSKQ9g98Pnhw9J9k9Y5qcfkwDdFfQLv9xcxREl&id=100064054541621
SUQ-MADIQ userbar
6b8bd3a7-3aab-49e1-9403-b1f3fdd70bf1
6bdaf3e6-6567-43ca-a0ea-eef467a46495
311729bf-8cbb-41c2-b827-89fa2e7fc0f6
alicja_po_zlej_stronie_lustra

Bardzo dobry wpis. Leci piorunek ⚡

Zaloguj się aby komentować

Spedzilem na tym statku 4 lata. Pamietam jak dostalem kontrakt, a wlasciwie umowe o prace w bodajze 2015r. i skakalem z radosci, bo specjalnie po to polecialem sam do Aberdeen zrobic kursy za 10k.
Wtedy myslalem, ze zlapalem pana boga za nogi i jestem wkoncu w tym magicznym „offshore”.
Oh jak bardzo sie mylilem
Mimo wszystko dobrze wspominam, bo byla fajna, stala i zgrana zaloga. Natomiast wiekszosc czasu pracowalismy na polnocy morza polnocnego nad szetlandami. Nie polecam nikomu, szczegolnie w zimie. Dlaczego? Dlatego - https://youtu.be/oPNQVQgrwbo - to filmik z troche starszego modelu statku tej samej firmy.
Statek typu ERRV - emergency response & rescue vessel.
#barteknamorzu #statki #pracbaza
47696259-c463-4111-80e9-494d37ce2ed9
soulers

@bartek555 "Spedzilem na tym statku 4 lata." a już myślałem że kolejny się żegnał z kontem na wykopie xD

bartek555

@OrzeszQ nadal pracuje na statkach, bo to lubie. Aktualnie na takim tonazowo 40x wiekszym niz ten ze zdjecia.


@AndrzejZupa nawet przy kilku metrach juz nie ma spania. Chorobe morska maja tylko swiezaki, po kilku rejsach blednik sie przyzwyczaja i nic cie nie rusza. Rejsy trwaja 4 tygodnie, przez ktore nie widzisz ladu i stoisz w okolicach platformy. Jak nie przespisz 1 noc to jeszcze jakos idzie, po 2,3 wchodzisz w zombie mode.

bartek555

@Wojciechpy nadal pracuje na statkach, ale o wiele „powazniejszych” :) zajrzyj do moich wpisow

Zaloguj się aby komentować

Takie tam muzeum w Nowym Jorku
#newyork #usa #ciekawostki #statki #samoloty #kosmos
f8f71bbc-0a74-4bfd-8783-55eb4cf4d63c
8b695844-a7d4-4489-9eb5-e890cf837904
fdd5fcee-a492-4bba-b1c9-176c89cdcf10
9922b2a7-65bc-4893-87ba-b27db181d286
34c94b0b-3b53-40b1-ada9-b5be55f2673d
Szef

@eltomas A-12

@DanielYT W kwietniu będę jeszcze w Waszyngtonie, tam to dopiero jest odjechane muzeum powietrza i kosmosu. I mają prawdziwy wahadłowiec

Ten na Intrepidzie to tylko prototyp, nigdy nie latał w kosmos.

DanielYT

@Szef Daj spokój z tym Waszyngtonem, byłem na 5 godzin, wszystko daleko od siebie więc w zasadzie biegiem i hulajnogą tam jeździłem z dziewczyną.

A dopiero po powrocie do Polski przypomniałem sobie o tym muzeum…

AndrzejZupa

No i namówił...składam kasę na ustrip!

Zaloguj się aby komentować

Cześć wypada się przywitać więc pozdrawiam z #pracbaza #statki i życzę każdemu #smacznejkawusi
cf4254fb-325d-4ea9-aa18-2163c81556a7
LuftWaffelki

@IwillcatchU Pływasz cały czas na tych samych kursach czy miałeś też okazje pływać po Oceanach? Jeżeli tak to pływałeś np. po Spokojnym? Przeżyłeś kiedyś sztorm, widziałeś ogromne fale obijające się o okręt?

IwillcatchU

@LuftWaffelki na każdym statku trafia się inny rejon pływania i inne porty. Z oceanów to indyjski miałem okazję przecinać kilka razy na kontenerowcu który miał linie Chiny - Afryka, innych nie, raczej trafia mi się żegluga przybrzeżna bardziej. Ogólnie czym większe statki tym mają dłuższe trasy.

Sztormy tak ale to jest wpisane w zawód nic innego nie pozostaje jak się przemęczyc te parę dni złej pogody

LuftWaffelki

@IwillcatchU Za pierwszym razem sztorm zrobił na tobie wrażenie?

Zaloguj się aby komentować

https://youtu.be/9ZoTxvMsOnw
Wybaczcie ten dzisiejszy spam, ale swiezutki filmik o naszym projekcie. Bardzo sensownie i obiektywnie.
#barteknamorzu #statki #technologia
em-te

@bartek555 Dziękuję, bardzo ciekawy materiał. Jak sobie radzicie z tymi oskarżeniami i zniszczenia?

bartek555

@em-te widzielismy na wlasne oczy te „zniszczenia” i ile zycia tam jest na dole. Srednio ok 7g na metr kwadratowy. Dla mnie to sa zadne zniszczenia i zaden problem, ale zeby to udowodnic trzeba wiecej badan i wiecej danych, a bez dalszych projektow nie jest to mozliwe. Moim zdaniem przeciwnicy przesadzaja jak to maja aktywisci w zwyczaju. Za duzo domyslow - zauwaz, ze ciagle mowia mogloby, prawdopodobnie, moze.

Sakta

Bardzo ciekawy temat i ekstremalnie ciekawa praca. Samo to, że możesz potrzymać taki "kamyczek" z pozostałością jakiegoś dinozaura w środku budzi zazdrość. Sam łażę często po plaży w nadziei, że uda mi się coś ciekawego wyciągnąć, może kiedyś się to morze Irlandzkie zlituje

Zaloguj się aby komentować

#zeglarstwo #morze
zakładam tag #bezpieczenstwonamorzu
żeby był współdzielony ze #statki #marynarz #offshore (bo oni wiedzą więcej od żeglarzy)
różnice między SART a EPIRB
posty po angielsku częściowo żeby się oswoić z językiem angielskim morskim
Difference between SART and EPIRB
SART 
SEARCH AND RESCUE TRANSPONDER
It is a vital machine during distress for it helps in locating the position of the vessel in case it goes off-track.
They are the most supportive machines in case of an unprecedented emergency.
It operates on the 9GHz frequency band (9.2 to 9.5 GHz) and generates a series of blips on the radar it is interrogated by (3 cm/X Band radar)
Battery Requirements
In standby condition, operational for 96 hours
In working condition, operational for 08 hours
Battery should be replaced every 2 to 5 years
Operable in temperature between -20 deg to 55 degrees.
The AIS-SART is a self-contained radio device used to locate a survival craft or distressed vessel by sending updated position reports using a standard Automatic Identification System class-A position report.
  EPIRB
EMERGENCY POSITION INDICATING RADIO BEACON
  A device to alert search and rescue services (sar) in case of an emergency out at sea. It is tracking equipment that transmits a signal on a specified band to locate a lifeboat, life raft, ship or people in distress.
It is mandatory to carry one EPIRB on every ship and two EPIRBS for all Registered ships (and other types of vessels.)
The device contains two radio transmitters, a 5-watt one and a 0.25-watt one, each operating at 406 MHz, the standard international frequency typically signalling distress, 406MHz.
Battery
12 Volt battery
48 hours of transmitting capacity
Normally replaced every 2 to 5 years
Use proper replacement battery
Different vessels have different SART and EPIRB type, make sure to read your manuals onboard before you will use and test it.
SUQ-MADIQ userbar
da6b3aff-ec9e-4d99-b722-44aba40aa4f9
jenot

@SUQ-MADIQ I to mnie się podoba, dobry content

Zaloguj się aby komentować

Strona na której można zobaczyć lokalizację ponad 14 576 statków które zostały zatopione podczas II wojny światowej w wyniku działań własnych lub wroga (nie uwzględniono statków zatopionych w wyniku klęsk żywiołowych lub wypadków). Zebrano również dane o innych 4 787 statkach, ale nie są one odwzorowane ze względu na brak danych lokalizacyjnych.
https://mapsterman.maps.arcgis.com/apps/dashboards/fe88b5e18c6443c7afaf6e32f8432687
#statki #2wojnaswiatowa #submarine #marynarkawojenna
fc8edd45-090d-4835-976e-c5de05b78f79
292b72bc-027a-4b96-9371-8ebd86a8908c
SUQ-MADIQ

@mute dlatego marzy mi się sonar z obrazowaniem 3d plus mały rov do eksloracji


Niestety trzeba schudnąć ok 30-40k za taki zestaw z rov do 100m zanurzenia mając już łódź

cf18fde3-9dee-4874-817c-541fccdaa345
68f23b76-a051-4567-91f4-110f1a2a1844
9427d6cf-1423-4c99-a658-69a4f0432bff

Zaloguj się aby komentować

Mój model statku badawczego "Le Suroit" Ten właśnie statek odnalazł jako pierwszy, wrak Titanica w 1985r.
Mój model jest zmodyfikowany, bo posiada moje wymyślone malowanie i dołożone jest skromne oświetlenie.
To był nieśmiały powrót do modelarstwa po ponad 20 latach.
#modelarstwo #statki #titanic
03fe40a9-1dec-4f71-8bc6-2cc6055ab416
058c7b5e-2372-4d9c-99de-fe6a601262e7
a80f6c35-dfea-4a49-941b-5f3e84718b22
c49d8d38-69d0-4acf-9641-48fdf0c1155c
446a8ce1-a95b-4080-8d16-30c90eb57824
Klamra

@Daniel_Obajtek Obecnie mam tylko ten. Za gnoja, miałem całą witrynkę, ale głównie samolotów. To są normalne plastikowe modele (wytłoczki) do sklejania. Malowanie w różnych okresach historycznych jest w instrukcji, ale możesz pomalować jak chcesz (° ͜ʖ °)

e78e1d5b-93d0-499a-ba5f-a099aab67f49

Zaloguj się aby komentować

No co tu duzo mowic, lato w pelni :)
#morze #marynarz #pracbaza #statki
0658c0ce-e8e3-46b6-9bda-c80f3414c084
pawelczi

@bartek555 Ja z pracy przy konstrukcjach offshore tez nic nie mogłem pokazywać. A byłoby co, oj byłoby.


Btw uważaj tam na orurowanie na statku, bo ci przyjadę i będę spawał nowe, a tego bys nie chciał ( ͡° ͜ʖ ͡°)

bartek555

@pawelczi dopiero co przyjechali spawacze ;) tutaj sami hiszpanie i malezyjczycy

kurlapejter

@bartek555 to co możesz, pokażesz, a czego nie, opiszesz. Będzie zainteresowanie, jak ludzi srajtaśma interesuje to Twoje ciekawostki raczej też

Zaloguj się aby komentować