#necrobook

12
667
Wisdom to imię pani albatros, która została zaobrączkowana już w latach pięćdziesiątych na atolu Midway w archipelagu Hawajów. Od tamtej pory ptaszek wciąż trzyma się nieźle obecnie mając około 70-72 lata, będąc tym samym najstarszym dzikim ptakiem na świecie. Wiek nie przeszkadza Wisdom w dalszym rozrodzie, jej ostatni ptasi bobas wykluł się na początku lutego 2021 roku. Ostatni raz staruszkę zaobserwowano 4 grudnia tego roku.

#necrobook #zwierzeta #albatrosy
28d9eff2-4751-4af9-9b4d-9d554f46c962
159be92b-cc4c-4ab2-b2c4-75180f724c6f
Poniżej ukazany zamek jest zlokalizowany na terenie czeskiej miejscowości Hluboka. Powstał już w XIII wieku, ale dzisiejszy wygląd uzyskał po przebudowie dokonanej w wieku XIX, kiedy nadano mu cechy typowe dla stylu neogotyckiego. Uznawany za jeden z najładniejszych zamków na terenie Czech, jest także jednym z najpopularniejszych(w 2019 obiekt zajął trzecie miejsce pod względem liczby odwiedzających). W zamku znajduje się łącznie 140 sal i 11 wież. 

#necrobook #architektura #zamki
e7ecf202-8023-4639-a511-a05b2c381b75
e3273640-cb5a-47d7-9d2b-e7e52d3e78b3
406b81c4-c06a-45cb-b7d8-84da4d8335f9
slawek-borowy

na początku myślałem, że mu okna zabili dyktą :D

Zaloguj się aby komentować

Walliserska czarnonosa to rasa owieczek z terenów południowej Szwajcarii. Zwierzątka te hoduje się dla ich mięsa jak i dla futra. Jedna owca daje około 4 kilogramów wełny, która następnie zwykle jest przeznanaczana jako materiał na dywany i filc. Podobno bardzo milutkie i przyjacielskie w stosunku do ludzi.

#necrobook #zwierzeta #owce
51964add-7d28-4703-bed1-965df7541f39
f0fe00f6-1e16-446c-878b-2aef5cf5214a
sireplama

@AbenoKyerto słitaśne... Ciekawe jak smakują?

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
"Smutna" ropuszka i dwa inne netsuke z XIX wieku.

#necrobook #sztuka #rzezba #netsuke
786ce6f2-7a11-4243-b5be-c17c938b8cd4
8865c578-6324-40b5-a2d7-06323877a5af
eb329687-ac9e-450e-9528-fb4e69a854e6
esquina

Wczoraj YT mi podrzucił filmik azjaty który robi takie rzeźby

AbenoKyerto

@esquina jeśli jest taka możliwość i masz dostęp do filmiku, to poproszę o link, z chęcią bym zobaczył, jak dzisiaj wykonują takie ozdóbki, z góry dzięki.

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

254/1000- Meido

Kiedy dany człowiek umiera, według buddyjskiego nauczania ma szansę trafić do nieba lub też piekła. Jeśli był krystalicznie dobry lub też popełnił w ciągu żywota wyjątkowo złe czyny, może on bezpośrednio podążyć do jednego z tych wymiarów. Jednak większość ludzi zwykle znajduje się gdzieś pośrodku czyniąc zło jak i dobro, dlatego też ich dusze muszą odwiedzić Meido, gdzie zostaną poddane próbom przez tamtejszych sędziów. Meido to kraina nieprzyjazna, ciemna, wietrzna i pełna paskudnych widoków i dźwięków.

Aby wstąpić do świata podziemnego, dusza musi najpierw przekroczyć rzekę Sanzu, która jest granicą pomiędzy światem żywych i umarłych. Według Japończyków rzeka ta znajduje się na górze Osore(góra strachu) umiejscowionej w północnej Japonii. Z tego względu jest to jedno z trzech najświętszych miejsc na terenie kraju.

Jeśli chodzi o podróż duszy do krainy Meido, istnieje wiele różnych wariacji ukazujących tą drogę, często przedstawianych w świątynnych zwojach.

Według przykładowej relacji po śmierci nieszczęśnika jego duszę odwiedza trzech oni, którzy towarzyszą mu w siedmiodniowej podróży do Meido. Świat pośmiertny ukazuje się zmarłemu jako wyjątkowo ponury i ciemny, do tego szaleją w nim potężne wichry. Dusza musi też cierpieć przez grzechy żywych, które materializują się w formie mieczy przebijając jej ciało jak i innych wędrowców oraz zamieniając i tak już ponurą scenerię w krwawą ścieżkę.

Po kilku dniach wędrówki dusze zostają zaatakowane przez wyjątkowo paskudne ptaki, które rozrywają pazurami ich skórę oraz starają się wyłupić ich oczy. Ptaki ludzkim głosem drwią ze swoich ofiar krzycząc, by się pospieszyły.

W końcu zmarli dochodzą do olbrzymiej góry pokrytej ostrymi cierniami. Ścieżka wiodąca na szczyt jest stroma, a jej końca nie można dojrzeć z miejsca startu. Dusza: "Jak możecie oczekiwać, że ja wejdę na tak wielką górę?". Oni: "Cóż też ta głupia duszyczka mówi? To jest góra stworzona z twojej chciwości. Za każdym razem, gdy pożądałeś własności sąsiada lub jakiejkolwiek innej rzeczy, tworzyłeś tą oto górę. Zbudowałeś ją, teraz ją zdobądź". Każdy umarły, który ociąga się podczas wspinaczki, może liczyć na uderzenie maczugą jednego z eskortujących go oni.

W końcu po siedmiu dniach potwornej podróży dusze docierają do rzeki Sanzu, gdzie stają przed pierwszą próbą odbywającą się pod okiem sędziego znanego jako Shinko. Shinko ocenia duszę pod kątem spowodowanych przez nią śmierci. Bóstwo liczy przy tym każdego zgniecionego robaka czy też każdą złowioną rybę. Ci, których Shinko uzna za niegodziwych, trafiają prosto do wymiaru piekielnego. Inni mogą przebyć rzekę Sanzu, w tym wypadku istnieją trzy możliwe drogi jej przejścia w zależności, jak dobrze dusza przeszła pierwszą próbę. Ale to nie wszystko, każdy zmarły musi posiadać przy sobie sześć mon, sumę, która trafia do trumny razem ze zmarłym. Ci, którzy nie mieli szczęścia i nie otrzymali monet, nie mogą przekroczyć rzeki. Jedynym ratunkiem dla takich dusz jest bardzo ważny w świecie żywych zwyczaj odprawiania nabożeństwa dla zmarłego przez rodzinę siódmego dnia po jego śmierci. Taka pomoc ze strony żywych pozwala mu w takiej sytuacji przebyć rzekę Sanzu, przy okazji też pomaga w pewnym stopniu przy przejściu pierwszej próby. 

Jak wspominałem wyżej, a także w jednym z poprzednich wpisów, rzekę można przebyć na trzy sposoby: pierwszym z nich jest duży most, drugi sposób to przebycie rzeki przez jej płytką część, ostatnia droga wiedzie przez głębokie odmęty, w których na dokładkę pływają jadowite węże. Najmniej skażone złem dusze mogą przejść mostem, mieszańcy płytką częścią, zaś ci źli muszą płynąć przez głębokie wody. Przebycie rzeki trwa całe siedem dni.

Po przebyciu Sanzu następuje spotkanie z dwójką oni o imionach Datsueba i Keneo. Ta dwójka jest odpowiedzialna za ważenie ubrań tych, którzy przebyli rzekę. Odzież ląduje na gałęzi służącej do określania ciężaru grzechów każdej duszy. Jeśli umarły przybędzie bez ubrań, wtedy waży się jego skórę.

Następnie odbywa się druga próba pod nadzorem sędziego o imieniu Shoko. Tutaj jest oceniana liczba grzechów dotyczących kradzieży, ktore dusza ewentualnie popełniła za życia. Najgorsi złodzieje w tym momencie trafiają prosto do piekła, reszta może podążyć dalej. Podobnie jak wcześniej tradycja na ziemi nakazuje czternastego dnia odprawić odpowiednie ceremonie za zmarłego, co ma być pomocne w pomyślnym przejściu próby.

Nim nastąpi trzecia próba, dusze muszą przejść przez bramę, której strzegą wyjątkowo nieprzychylne grzesznikom oni. Dzierżą one olbrzymie ostrza, którymi odcinają losowe kończyny przechodzących duszyczek mówiąc: "Ta ręka pomogła ci zgrzeszyć, specjalnie dla ciebie pozbędę się jej". Następnie czeka je przeprawa przez wyjątkowo szeroki dół wypełniony wrzącą cieczą wydzielającą paskudnie pachnące opary.

Trzecią próbę nadzoruje Sotei, sędzia zajmujący się grzechami związanymi z seksualnością człowieka. By zmierzyć ciężar tych grzechów, ma on do pomocy kota i węża. Kot gryzie penisy mężczyzn, a im poważniej zrani narząd, tym większa skala rozpusty testowanej duszy. Wąż za to spełnia rolę swoistego członka wchodząc w kobietę, im głębiej się wsunie, tym większa liczba grzechów na koncie niewiasty. Tak jak wcześniej najwięksi rozpustnicy podążą do piekła, reszta zaś(przy możliwej małej pomocy z wymiaru ziemskiego) przejdzie do kolejnego etapu.

Czwarty test odkrywa liczbę kłamstw wypowiedzianych przez duszę w minionym życiu. Sędzia Gokan umieszcza zmarłego na wadze równoważnej, przeciwwagą są zaś duże kamienie. Liczba kamieni potrzebnych do zbalansowania wagi określa następnie liczbę popełnionych przez duszyczkę grzechów. Tutaj następuje powtórka z poprzednich prób.

Dalsza droga składa się z jeszcze większej ilości cierpienia, dusze muszą bowiem przejść olbrzymi teren, na który spada deszcz złożony z kropel rozgrzanego żelaza, które palą skórę nieszczęśników, a dodatkowo rozgrzewają ziemię pod ich stopami.

Jeśli chodzi o piątą próbę, jest ona nadzorowana przez samego boga Enmę, władcę świata podziemnego. To ostatnia szansa dla rodzin zmarłych, by pomóc im w drodze do lepszego odrodzenia. Enma za pomocą dużego lustra ukazuje każdej duszy jej przeszłe życie z wszystkimi popełnionymi w nim złymi uczynkami. To do rządcy podziemia należy ostateczna decyzja, gdzie dana dusza skończy: w niebie, na ziemi, w królestwie ashura, królestwie zwierząt, krainie gaki czy też w piekle.

To jednak nie koniec drogi, dusze udają się bowiem na spotkanie z Henjo, sędzią, który ustala szczegóły odrodzenia duszy na podstawie raportów otrzymanych od Enmy oraz Gokana. Potem czeka ich przeprawa przez kolejną nieprzyjazną krainę, która wypełniona jest wieloma nieznanymi zwierzętami. Przez panującą ciemność podróżujące przez ten obszar dusze nie mogą ich ujrzeć, ale za to słyszą mrożące krew w żyłach dźwięki wydawane przez te stworzenia. Dodatkowo dusze muszą zmagać się z atakującymi je ptakami, które zioną ogniem ze swoich dziobów.

Finałowym sędzią, który gości wędrujące dusze, jest Taizan. Tutaj są ustalane pozostałe warunki odrodzenia każdego zmarłego. Także w tym dniu zbierają się bliscy, którzy modlą się o jak najlepszą przyszłość dla członka rodziny.

Po zakończeniu ostatnich formalności dusza staje przed wyborem jednej z sześciu dróg, z których każda prowadzi do nieoznakowanej bramy torii będącej przejściem do jednego z królestw. Po przekroczeniu takowej bramy zmarły opuszcza Meido i przenosi się do kolejnego żywota. Godni tego zaszczytu znajdą się w Tengoku, inni zaś odrodzą się ponownie jako ludzie, ale też mogą spaść do poziomu zwierząt lub jeszcze niżej. Tych, których uznano za niegodnych odrodzenia nawet jako najniższe formy życia, wysyła się do piekła, gdzie otrzymają szansę na szybsze opuszczenie tej potwornej krainy dzięki kolejnym próbom.

Wymiar Meido ma swoje pochodzenie w mitologii buddyjskiej. Do Japonii został przyniesiony z Chin, zaś tutaj uległ delikatnemu wymieszaniu z lokalnymi wierzeniami rozwijając się w coś absolutnie unikalnego. 

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
02731c74-c5a4-4706-9d76-b3530e933db0

Zaloguj się aby komentować

Zgodnie z zapowiedzią wrzucam kolejną porcję netsuke, wiek XIX, japońska robota, nieznani autorzy.

#necrobook #sztuka #rzezba #netsuke
6d5093e9-5bef-481b-a86e-89dc24479a7d
5408426f-842f-43c8-9be0-39e0a2c0fb0b
7f659777-f928-4888-a497-0842ba02e37b
spawaczatomowy

Nie chce wyjść na weeba, ale japońce mają taki swoisty sznyt do robienia rzeczy. Auta, sztuka, nawet programy tv u nich to jest inny poziom interpretacji "czegokolwiek".

Jak sie spojrzy np na tę "Ach ta niemiecka stylistyka", albo nasz paździerz podhalański, czy zachodnie kreskówki, to smutno się czasem robi. Zachód też tworzy zajebiste rzeczy, ale zdecydowanie zbyt często są jakby bezduszne.

DiscoKhan

@spawaczatomowy wychodzisz na Weeba jak nic. Te tutaj ozdóbki są rzeczywiście ładne ale auta?


Dla mnie najładniejsze są amerykańskie, później włoskie, francuskie i dopiero japońskie. Chociaż ostatnich parę lat trochę tutaj pomieszało.


O kreskówkwch to ja nawet nie wiem o czym mówisz, anime to taka taśmówka że to głowa mała i już dawno swoje najlepsze lata ma za sobą. No i ten wysublimowany japoński humor, dać postać która wygląda na dwunastolatkę żeby się wywróciła pokazując majtki, jak próbowałem trochę tych chińskich bajek obejrzeć to nie mogłem tego wytrzymać. Gdzie też, stary Disney to była klasa, Looney Toons też było bardzo kreatywne. Tylko obecnie z animacjami wszędzie jest to samo, próba wyczucia idealnego podejścia wymagającego idealnie wyczutyxh minimalnych kosztów tak żeby konsument to jednak przełknął.


Zaś co do naszego folku to ja tam go lubię

a7d63361-8591-40bb-8010-a56b84380d49
spawaczatomowy

@DiscoKhan kupiłeś mnie tym strachem na wróble

Ale co do aut to jak kulką w barierkę

ccc2e113-7c7c-4672-a162-d721a0bd037e
SpokoZiomek

A teraz poproszę kilka Shunga-netsuke.

( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Cathedral Building (Oakland, Kalifornia) , budowla powstała w roku 1914, zaprojektował ją Benjamin Geer McDougall, który postawił na styl neogotycki. W 2015 na północnej ścianie stworzony został mural upamiętniający podpisanie Karty Narodów Zjednoczonych w San Francisco w roku 1945.

#necrobook #architektura
24c3bf10-ae8b-4433-bea8-d2562c6f0be5
459d2e3a-972f-4e0a-94be-a2257dc25cf1

Zaloguj się aby komentować

Netsuke to wyjątkowo wyszukane rzeźby miniaturowych rozmiarów, które od XV wieku rozpowszechniły się na terenie Japonii. Często wieszano je przy pasie od kimona. Ozdoby wyrabiano z najróżniejszych materiałów: drewna, kości słoniowej, metalu czy ceramiki. Netsuke przedstawiały ludzi, zwierzęta czy też różne scenki z życia lub japońskiej mitologii. Poniżej przykłady ukazujące zwierzęta(psy, królika oraz małpę z dzikiem) oraz grzyby. Prawdopodobnie wrzucę więcej wpisów ukazujących inne netsuke, bo Japończycy stworzyli sporo naprawdę fajnych miniaturowych rzeźb.

#necrobook #sztuka #rzezba #netsuke
7a9b7a1e-c0cd-4b74-bae0-c350301e3afd
beb54012-7ef8-47c3-ab80-2c8aec7a18e2
dfb8b990-6b51-43c4-a523-241bcae96901
4af1ec5c-9f10-4849-ad86-031d581dab05

Zaloguj się aby komentować

Stack Rock Fort to dzisiaj odrobinę już podniszczony obiekt leżący na wyspie położonej na południowy zachód od wybrzeży Walii. Plan stworzenia fortu powstał już w czasach napoleońskich, jednak ostatecznie jego budowa mocno się opóźniła i ukończono go dopiero w roku 1852. Dzięki kolejnym modernizacjom mógł on służyć w celach obronnych jeszcze w okresie pierwszej wojny światowej. W 1929 roku Brytyjczycy opuścili przybytek, który od tamtej pory popadał w ruinę. W ostatnich latach obiekt wystawiono na sprzedaż za sumę 400 tysięcy funtów. W 2021 znalazł się prywatny kupiec, który postanowił nie odnawiać budowli.

#necrobook #architektura #forty
9ebecb83-5915-4de0-b110-f7152944df0d
c4ee0f89-acde-410b-9740-412e562c0ce0
e9c72cf5-3716-4991-9715-e691dabc9a16

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

253/1000- Mayoibune

Mayoibune to statki-widma ukazujące się na Morzu Japońskim 15 dnia każdego miesiąca. Na ich pokładzie znajdują się dusze tych, którzy zginęli podczas katastrofy na morzu i pozostali po śmierci w świecie żywych.

Każda osoba, która tej nocy będzie nadal przemierzać morskie wody, otrzyma szansę na spotkanie mayoibune. Nadejście widmowej załogi mają poprzedzać nietypowe dźwięki, które brzmią niczym ludzki chichot wydobywający się z ust dziesiątek osób. Następnie na powierzchni morza ukazują się kule ognia, a z północnego zachodu zaczyna wiać złowrogi wiatr. W końcu na horyzoncie ukazuje się sam statek-widmo.

Żeglarze, którzy napotkają mayoibune, zaczynają być prześladowani przez przerażające halucynacje i dźwięki. Ich końcowy los zależy od tego, jak zachowali się przy spotkaniu z widmową załogą. Ci, którzy uciekną i powrócą szybko do portu, umrą niedługo potem, a wcześniej doświadczą olbrzymiego załamania nerwowego. Jeśli będą na tyle nierozważni, by zbliżyć się do statku-widma, czeka ich pewny koniec w katastrofie na morzu.

Mayoibune należą do rodzaju duchów określanych jako funayurei, które to pod różnymi nazwami pojawiają się na wybrzeżach całej Japonii. W tym przypadku legenda pochodzi z prefektury Fukuoka.

Wiatr towarzyszący przybyciu mayoibune jest określany przez Japończyków jako tamakaze. Pojawia się wyłącznie zimą i jest niebezpieczny dla miejscowych żeglarzy ze względu na jego silne podmuchy oraz towarzyszące mu potężne ulewy. Według przekazów ma on nieść ze sobą dusze zmarłych, które zabłądziły na drodze do zaświatów, a obecnie błąkają się bez celu w swojej niekończącej się morskiej podróży.

Według starego japońskiego kalendarza księżycowego pełnia miała przypadać 15 nocy każdego miesiąca. Była to najjaśniejsza noc, wprost idealna na nocne wojaże. Ale jednocześnie wierzono, że jest to okazja dla zmarłych, by odwiedzić świat żywych, dlatego też starano się przekonać potencjalnych śmiałków do pozostania w domu z rodziną. Pływających tej nocy żeglarzy miała spotkać wyjątkowo ciężka kara. Spotkanie z mayoibune miało być jedną z wielu takich potencjalnych kar. 

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
60cea438-df58-4326-ab5e-523b6a40dbc8

Zaloguj się aby komentować

Ukazany tutaj pojemnik to mizusashi, naczynie w Japonii przeznaczone do przechowywania świeżej wody, która wykorzystywana jest przy tamtejszych ceremoniach parzenia i picia herbaty. Obraz na powierzchni przedstawia niezwykły pochód koników polnych i os. Przedmiot powstał około roku 1880.

#necrobook #naczynia #mizusashi
2295c462-620e-4cf2-add6-9cdae58adc56
5e0c50e9-9e40-4b25-b0b3-05c6b68f02fc
14c36540-02bc-417f-b791-206f84051ecf
DiscoKhan

@AbenoKyerto ładniejsze od europejskich malowań na fajansie. Ciekawe tylko ile roboczogodzin więcej szło na coś takiego. Ale nawet same kolory lepsze.

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

252/1000- Maneki neko

Maneki neko to bardzo popularna ozdoba ukazująca bakeneko, kotka o nadnaturalnych zdolnościach. Rzeźba przedstawia zwierzę z jedną lub też obiema łapkami uniesionymi w powietrze. Postawiona w domu lub sklepie ma przynosić szczęście jego właścicielowi.

Małe statuetki maneki neko szczególną popularność zyskały pod koniec okresu edo. Koty z uniesioną prawą łapką mają przynosić szczęście w domowych kwestiach, koty z lewą łapką w górze są za to podobno magnesem na większą liczbę klientów. Znaczenie mają także kolory owych ozdób. Według wierzeń czarne koty dzięki zdolności doskonałego widzenia w ciemności są talizmanem idealnym przeciwko złym duchom. Czerwone odmiany za to uznaje się za chroniące przed chorobami.

Pochodzenia maneki neko często doszukuje się w ludowych opowieściach o kotach przynoszących swoim właścicielom szczęście lub też ratujących ich przed niebezpieczeństwem.

Legenda: Na terenie Yoshiwary, w swoim czasie słynnej dzielnicy rozkoszy, w okresie Edo żyła dość popularna kurtyzana o imieniu Usugumo.

Usugumo spośród wszystkich zwierząt szczególnie umiłowała koty, miała też swojego faworyta, szylkretowego słodziaka, którego nosiła ze sobą praktycznie wszędzie. Jej uczucie do futrzaków było tak duże, że zaczęto podejrzewać ją o opętanie przez kociego ducha.

Jednego razu, gdy Usugumo postanowiła skorzystać z toalety, jej ulubiony kociak zaczął zachowywać się wyjątkowo dziwnie. Zwierzę zaczęło wbijać swoje pazurki w ubranie kobiety i głośno miauczeć. Właściciel burdelu sądząc, że kot oszalał i chce zranić właścicielkę, wyciągnął miecz i pozbawił go głowy. Łeb zwierzaka poszybował w stronę toalety, gdzie zdążył jeszcze zatopić swoje kły w cielsku ukrywającego się tam jadowitego węża.

Usugumo po śmierci ukochanego kota, który dodatkowo uratował jej życie, pogrążyła się w żalu. Właściciel, aby złagodzić jej cierpienia, zlecił wykonanie w najlepszym rodzaju drewna posążku zwierzęcia. Rzeźba została wykonana z zadziwiającym realizmem, a Usugumo dzięki temu prezentowi szybciej pogodziła się ze stratą.

Każdy, kto ujrzał statuetkę, chciał takiej samej kopii także w swoim domu. By zaspokoić popyt, figurki zaczęto sprzedawać na lokalnym rynku, miał to być początek popularności maneki neko. 

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
03a6b7bf-6991-472a-99a6-7791846bc1d3
36303418-9346-468b-ad6c-4905eb4ff180

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

251/1000- Makuwauri no bakemono

Dzisiaj bardzo niezwykły yokai o dziwacznym wyglądzie znany jako makuwauri no bakemono. Ten pochodzący z "Buson yokai emaki" stwór jest przedstawiany z ludzko wyglądającym ciałem oraz głową w kształcie melona.

"Buson yokai emaki" to zwój obrazkowy stworzony przez japońskiego artystę żyjącego w XVIII wieku, Yosę Busona. Autor umieścił w owym zwoju osiem groteskowo wyglądających yokai, które otrzymały także stosowne nazwy. Niestety Buson nie zamieścił informacji o pochodzeniu owych bytów, sądzi się jednak, że są one prawdopodobnie oparte na lokalnych legendach, które mężczyzna usłyszał wędrując po kraju.

Analiza ilustracji przez japońskich badaczy wykazała, że makuwauri no bakemono ma zapewne swoje korzenie w okolicach miasta Kizugawa. Obszar ten był w przeszłości powiązany z uprawą melonów, bardzo możliwe więc, że mógł on posiadać własnego melonowego yokai. 

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
c0127886-37a3-4f8c-99de-9b5492aa504e
sireplama

Zawsze się zastanawiałem co jak jakiś śmieszek zrobił śmieszny rysunek, mem żeby nie powiedzieć, a ktoś xxx lat później doczytuje się w tym mitologii i wierzeń lokalnych plemion?

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

250/1000- Makuragaeshi

Makuragaeshi to duchy nawiedzające japońskie domy, przybierające postać małego dziecka zwykle ubranego w szaty mnicha lub samuraja.

Makuragaeshi pojawiają się w nocy, by płatać drobne figle. Ich ulubionym zajęciem jest wizyta w sypialni, gdzie bawią się w przenoszenie leżących tam poduszek. Następnie rano przebudzona osoba odkrywa, że jej poduszka znajduje się teraz w nogach posłania. Psotne yokai są także znane z zabaw z popiołem, który następnie za pośrednictwem swoich stóp roznoszą po całym domostwie.

Większość historii przedstawia je głównie jako nieszkodliwe istoty, istnieją jednak także i takie, w których makuragaeshi ukazują bardziej mroczną stronę. Niektóre z duchów zamiast poduszek podobno przenoszą śpiących w danym domu ludzi, niekiedy razem z posłaniami, na których leżą. Inne siadają na śpiącej osobie przygniatając ją, a niekiedy wywołując u niej paraliż senny. Według tych najmroczniejszych przekazów ujrzenie makuragaeshi ma być niezwykle fatalne w skutkach, taka osoba bowiem straci przytomność, a istota ukradnie jej duszę pozostawiając tylko zewnętrzną powłokę.

Teorii o pochodzeniu owych duchów jest wiele, mówi się między innymi, że mogą to być ludzie, prawdopodobnie dzieci, które zmarły w domu, który po śmierci nawiedzają. Inna teoria głosi, że tak naprawdę są to ukrywający się pod tą formą zmiennokształtni tacy jak tanuki. 

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
ffda1533-b350-4625-81b2-9b46d1f1f477
bagela

@AbenoKyerto 250 piękna liczba! czytam czytam

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej

249/1000- Maikubi

Słowem maikubi określa się trzy odcięte głowy należące dawniej do japońskich samurajów, ukazujące się nocami na powierzchni morza.

Głowy poruszają się niczym w jakimś dziwnym tańcu starając się nawzajem ugryźć. Z ich ust wydobywają się płomienie, a ich ruchy tworzą fale w kształcie tomoe, popularnego japońskiego symbolu. Maikubi przynoszą pecha wszędzie tam, gdzie się ukażą.

Opowieść o tych yokai pochodzi z terenów miasta Manazuru w prefekturze Kanagawa. Przedstawiono ją także w kolekcji opowiadań o duchach zatytułowanej "Ehon Hyakumonogatari".

Legenda: Był rok 1240, kiedy to trzech wyjątkowo niegodziwych samurajów(Kosanta, Matashige oraz Akugoro) spotkało się na festiwalu w mieście Manazuru. Cała trójka, w tym momencie już dość pijana, wdała się w niezwykle zażartą kłótnię. Atmosfera stała się tak gorąca, że mężczyźni postanowili rozwiązać spór przy pomocy mieczy. W czasie walki wszyscy walczący uczestnicy stracili swoje głowy, które potoczyły się w kierunku morza, do którego w końcu wpadły.

Śmierć nie rozwiązała jednak sporu całej trójki, która przemieniła się w onryo. Głowy wypłynęły na powierzchnię morza, by tam starać się dostać w swoje zęby rywala i ziać płomieniami w tym nigdy niekończącym się konflikcie. 

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
789e34f3-7293-4259-9c43-1962b04e1395

Zaloguj się aby komentować

Miecz stworzony z monet, obiekt pochodzi z Chin i został wykonany w wieku XVIII. Miecze takowe wykonywano ze względu na ich specjalne właściwości ochronne, według miejscowych wierzeń miały one podobno chronić nowo narodzone dzieci przed złymi duchami.

#necrobook #mitologiachinska
ec8b289d-c541-4a30-844d-5914660fb331
Encyklopedia mitologii japońskiej

247-248/1000- Kyuso/Kyorinrin

Osiągnięcie wieku tysiąca lat przez szczura lub mysz wiąże się z przemianą zwierzęcia w olbrzymiego gryzonia znanego jako Kyuso. Ich wygląd praktycznie nie zmienia się, jednak jeśli chodzi o ich wielkość, zaczynają dorównywać w tej kwestii kotom, a nawet średnio wyrośniętym psom.

Kyuso zdecydowanie nabierają w swojej nowej formie więcej siły, zaczynają także zmieniać swoje dotychczasowe zachowanie. Jedną ze zmian jest ich dużo mniejszy strach, który do tej pory kazał im uciekać natychmiast po wykryciu jakichkolwiek oznak niebezpieczeństwa. Wielkie gryzonie wywracają także do góry nogami zwyczajowy łańcuch pokarmowy, zamiast bowiem stać się ofiarą kota to one zaczynają gonić i pożerać swoich dawnych prześladowców.

Nie znaczy to jednak, że są to całkowicie złe stworki. Według wielu regionalnych opowieści kyuso potrafią zaprzyjaźnić się z kotami, bawić się z nimi, a nawet wziąć pod swoją opiekę miot porzuconych kociąt.

Uwaga, tutaj będzie dziwnie, jeśli chodzi o ich interakcje z człowiekiem, kyuso podobno lubią zakradać się do ludzkich domostw, by utrzymywać stosunki seksualne z tamtejszymi kobietami.

Gigantyczne szczury-yokai to temat w Japonii znany już od starożytności. Jeśli chodzi o źródła pisane, wzmianka o nich istnieje choćby w dziele "Ehon Hyakumonogatari" i innych pozycjach z okresu Edo.
**************
Kyorinrin to duchy wiedzy powstałe z bardzo wiekowych zwojów, książek i pism, które zostały zapomniane przez swoich właścicieli. Byty te wykorzystują nośniki wiedzy do stworzenia swojego ciała, lubią także ozdoby w postaci co bardziej wyróżniających się zwojów, które traktują choćby jako nakrycie głowy.

Głównym celem kyorinrin uczynił przypomnienie swojemu właścicielowi o tym, że posiada on w swoim domu pokłady marnującej się wiedzy. By wbić mu do głowy swoje przesłanie, używa on odrobiny przemocy atakując ofiarę długimi zwojami mającymi imitować ręce.

#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
d7ec254d-650f-456f-9e8d-14728337cbb7
9e4903a3-2b88-416d-a6d2-3e6da57563b1

Zaloguj się aby komentować

Nostradamus-centurie wybrane, temat nr 2- sześciowiersz 52- Rzeź w noc św. Bartłomieja 

Kolejny cios, wielkie miasto, niemal na śmierć zagłodzone
Dzień błogosławionego świętego Bartłomieja
Pogrzebany będzie na samym dnie twojego serca
W Nimes, La Rochelle, w Genewie i Montpellier
W Castres i Lyonie- Mars w znaku Barana
Zagarnie wszystko dla wielmożnej pani

W połowie XVI stulecia liczba protestantów we Francji sięgnęła około 400 tysięcy. Z upływem czasu zyskiwali oni coraz potężniejszych sprzymierzeńców, wśród których można wymienić choćby ród Burbonów. Francuscy protestanci optowali za reformami społecznymi, które miały naprawić bolączki kraju. W 1563 roku zbrojnie wywalczyli nawet pewną swobodę religijną. Największym sukcesem hugenotów było przeciągnięcie na swoją stronę córki Katarzyny Medycejskiej, Małgorzaty de Valois.

Coraz większe wpływy hugenotów nie były na rękę regentce Katarzynie, która od roku 1560 sprawowała rządy w imieniu syna, Karola IX. Jako zagorzała katoliczka zdecydowanie nie popierała działalności protestantów na terenie Francji(było też parę innych powodów, o których już ze względu na późną porę nie mam siły pisać). To jej działania wpływały na ogólną atmosferę i stosunki z hugenotami, którzy musieli walczyć o swoje prawa zbrojnie. Szło im to nie najgorzej, co musiała też przyznać sama królowa-regentka. W końcu w roku 1570 został zawarty pokój między stronami, hugenoci otrzymali dzięki niemu wolność religijną na terenie kraju(oprócz Paryża), amnestię i możliwość piastowania stanowisk państwowych.

Układ miał przypieczętować ślub pomiędzy Henrykiem Burbonem(protestantem i królem Nawarry) oraz księżniczką Małgorzatą de Valois. Uroczystość miała odbyć się dwukrotnie, raz w obrządku katolickim, w późniejszym czasie zaś protestanckim. Za najlepsze miejsce do tego wydarzenia uznano Paryż, pierwsza część uroczystości, katolicka, miała mieć miejsce 18 sierpnia 1572 roku. Do stolicy przybyło wielu znaczących przedstawicieli hugenotów, co było na rękę Katarzynie Medycejskiej, która uknuła diaboliczny plan. W decyzji o masakrze uznawanej za wrogą grupy zdecydowały m.in. rosnące wpływy protestantów na królewskim dworze oraz coraz większy wpływ jednego z nich na jej dorastającego syna, który miał w przyszłości przejąć pełnię władzy od swojej matki.

Królowa i jej doradcy przygotowali plan pogromu, który miał wejść w stan realizacji 6 dni po ceremonii katolickiej. W ten sposób nocą 23 na 24 sierpnia specjalne oddziały rozpoczęły masakrę protestantów, ulice Paryża zaś spłynęły krwią. Zaskoczeni goście nie stawiali większego oporu. Tylko nieliczni zdołali uciec lub ewentualnie ukryć się w domach zaprzyjaźnionych rodzin katolickich. Mordy z terenów Paryża przeniosły się także na inne części kraju, ogółem mogło zginąć nawet kilkanaście tysięcy osób, niektóre źródła mówią o jeszcze większej liczbie 30 tysięcy zabitych.

Proroctwo to rzekomo odkryto w papierach Nostradamusa już po jego śmierci w roku 1566. Później przypisano je właśnie do powyższego wydarzenia, nie wyjaśniono jednak, dlaczego jasnowidz wskazał w tym sześciowierszu na Genewę, która nie brała udziału w dokonywanej masakrze protestantów. 

#necrobook #nostradamus #centurie
24ea325d-89af-444c-b69e-e11c39d1c70a
TrocheToBezSensu

@AbenoKyerto , nie wyjaśniono jednak, dlaczego jasnowidz wskazał w tym sześciowierszu na Genewę, która nie brała udziału w dokonywanej masakrze protestantów

Bo przepowiednie Nostradamusa mają taką samą wartość co przepowiednie Jackowskiego.

AbenoKyerto

@TrocheToBezSensu Cóż, to bardzo możliwe, nie przeczę.

Zaloguj się aby komentować