#muzykaklasyczna

7
154
Nowy dzień? - Jest. Z rana z reguły wskakują mocne brzmienia, więc dziś to ja będę pierwszy. I zaproszę was do wysłuchania siedmioczęściowej suity Gustava Holsta - Planety [op 32.] w wykonaniu Orkiestry i Chóru Żeńskiego Filharmonii Narodowej. Dyrygentem był p. Maciej Tarnowski, zaś dyrygentem chóru p. Henryk Wojnarowski.
Gustav Holst (1874 - 1934) był angielskim kompozytorem muzyki poważnej, dyrygentem, puzonistą jak również pedagogiem. Życie Gustava Holsta naznaczone było cierpieniem. Wątłe zdrowie uniemożliwiło mu zostanie koncertującym pianistą, utrudniało pracę dyrygenta i kompozytora, w końcu przyczyniło się do jego przedwczesnej śmierci. Kompozycji i orkiestracji uczył się początkowo z materiałów pozostawionych przez Hectora Berlioza. Kiedy ojciec Holsta zrozumiał, że syn nie będzie mógł zostać koncertującym pianistą, zgodził się na jego studia kompozytorskie. W 1893 roku Gustav Holst rozpoczął studia w Royal College of Music. Uczył się tam nie tylko kompozycji, ale także gry na puzonie, być może wpłynęło to na charakterystyczną później dla niego orkiestrację, w której szczodrze wykorzystuje sekcję instrumentów dętych blaszanych. Pod wpływem Vaughana Williamsa, którego poznał w 1895 roku Holst zainteresował się rodzimą muzyką ludową oraz orientalnymi kulturami muzycznymi. Pozwoliło mu to ukształtować swój niepowtarzalny styl, który dziś stawia go wśród największych kompozytorów wszechczasów.
Dzieło to możemy interpretować w różny sposób. Liczne są głosy twierdzące iż Planety to nic innego jak metafora ludzkiego życia, w której kolejne części zabierają nas w symboliczną podróż w głąb "kosmosu" psychiki człowieka. Umysł poczynając od narodzin i walki (Mars) zagłębia się w marzeniach sennych (Wenus), uczestniczy w zabawie intelektualnej (Merkury)i tanecznej (Jowisz), kontempluje (Saturn), cofa się do pierwotnych stadiów rozwoju, biorąc udział w rytualnym magicznym misterium (Uran), w końcu osiągając najwyższy metafizyczny stopień wtajemniczenia (Neptun).
Inna interpretacja struktury Planet pochodzi od krytyka Davida Hurwitza. Twierdzi on że Jowisz jest punktem centralnym suity, zaś pozostałe części są swoim odbiciem lustrzanym. Tak więc Mars obejmuje ruch, zaś Neptun jest statyczny. Wenus jest wzniosła, podczas gdy Uran jest wulgarny. Merkury jest lekki i płynny, podczas gdy Saturn ciężki i powolny.
Podczas słuchania być może odczujecie fakt, iż pewne fragmenty już znane. Nie będzie to odczucie mylne. Fragmenty suity pojawiały się w wielu filmach i serialach, takich jak "Pierwszy krok w kosmos", "Człowiek który spadł na ziemię", "Mr. Robot", "BoJack Horseman", "Doctor Who" czy też "Simpsonowie". Planety były też inspiracją dla kompozytorów takich jak John Williams czy też Hans Zimmer.
Pewną ciekawostką jest to że kilka fragmentów z części "Jowisz - zwiastun radości" jest wykorzystywana w przez East Japan Railway Company, jednego z głównych przewoźników Japonii jako "departure melodies" na stacjach w regionie Greater Kantō.
Struktura:
I.Mars, the Bringer of War, (Mars, zwiastun wojny)
II.Venus, the Bringer of Peace, (Wenus, zwiastun pokoju)
III. Mercury, the Winged Messenge, (Merkury, skrzydlaty .posłaniec)
IV. Jupiter, the Bringer of Jollity, (Jowisz, zwiastun radości)
V. Saturn, the Bringer of Old Age, (Saturn, zwiastun starości)
VI. Uranus, the Magician, (Uran, mag)
VII. Neptune, the Mystic, (Neptun, mistyk)
https://www.youtube.com/watch?v=3OD_HzdZwKk

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#Muzyka #Bach #Kompozytor #Geniusz
Dzisiaj przyglądniemy się człowiekowi, którego bez żadnego namysłu można nazwać geniuszem muzyki. Szczerze mówiąc, nie chciałem pisać o nim dość szybko, gdyż jest to chyba jeden z najbardziej rozpoznawalnych twórców wszechczasów.
Johann Sebastian Bach - urodzony 21 marca/31 marca - (stary i nowy porządek kalendarzowy z którym mamy problem nawet dzisiaj) w Eisenach. Wybitny niemiecki kompozytor, organista epoki baroku. Czołowa postać rodu Bachów.
Był ósmym i ostatnim dzieckiem muzyka miejskiego w Eisenach, Johanna Ambrosiusa Bacha (1645–1695) i Marii Elisabeth Lämmerhirt (1644–1694). Pochodził z osiadłej w Turyngii i Saksonii rodziny luterańskiej o długich tradycjach muzycznych, sięgających XVI wieku. Do czasów Jana Sebastiana aż 45 potomków Hansa Bacha (ur. ok. 1520) zostało muzykami. Oprócz ojca zawodowo muzykowali wujowie. Byli organistami kościelnymi, muzykami nadwornymi i kompozytorami. Także synowie Jana Sebastiana
byli twórcami muzyki. Bardzo muzykalna rodzina.
W latach 1692–1695 Jan Sebastian uczęszczał do szkoły łacińskiej przy kościele św. Jerzego. Ojciec uczył młodego Bacha gry na skrzypcach i klawesynie, podczas gdy jego stryj – Johann Christoph, organista w Georgenkirche w Eisenach – udzielał Janowi Sebastianowi lekcji gry na organach. Bach był bardzo zdolnym uczniem i w krótkim czasie opanował sztukę gry na tych instrumentach.
Od tego momentu rozpoczyna się prawdziwa przygoda Bacha z muzyką.
Dzięki podróżom kompozytor poznawał wiele wpływowych osób, dzięki którym to mógł się dalej rozwijać. Im bardziej bogaty mecenas tym lepiej dla Bacha. Protekcja oraz zarobki czerpane z tworzenia nowych kompozycji zapewniały twórcy dobrą pozycję, bogactwo oraz uznanie wśród innych osób.
Już w kolejnym, 1708 roku, Jan Sebastian przeniósł się po raz drugi na dwór książęcy w Weimarze. Na dworze Wilhelma Ernesta pełnił funkcję organisty, grywał także na klawesynie. Miał możliwość gry oraz komponowania i wykonywania z zespołem książęcym bardziej zróżnicowanego repertuaru muzyki koncertowej. Warunki pracy były dobre, Bach cieszył się przychylnością władcy, otrzymując znacznie wyższe niż dotąd wynagrodzenie (co roku podwyższane). Jako muzyk dworski nosił przepisową liberię – w XVIII stuleciu była to powszechna praktyka.
W 1718 odwiedził Drezno, aby zapoznać się z ożywionym życiem muzycznym na dworze Augusta II. Na elektorskim dworze działał m.in. znany organista Christian Petzold, czeski kompozytor Jan Dismas Zelenka, przebywał tam też zespół operowy z Wenecji pod dyrekcją Antonia Lottiego.
Pod koniec 1717 roku rodzina Bachów opuściła Weimar. Powodem było niepowodzenie kompozytora w staraniach o funkcję nadwornego kompozytora. Jan Sebastian przegrał rywalizację z innym wybitnym twórcą epoki baroku, Georgiem Philippem Telemannem. Dał upust swemu rozgoryczeniu, składając na ręce księcia wymówienie. Rozzłoszczony postawą poddanego Wilhelm Ernest zamknął Bacha prawie na miesiąc w więzieniu, po czym pozwolił mu wyjechać.
Bach rozpoczął poszukiwanie nowego zatrudnienia. Tak trafił na kolejny dwór, tym razem księcia Leopolda z Köthen. Tutaj z miejsca został mianowany kapelmistrzem. Młody i dobrze wykształcony władca utrzymywał niemałą, 18-osobową kapelę dworską, wśród której było kilku znakomitych muzyków. Sam posiadając wykształcenie muzyczne, doceniał talent Bacha, sowicie wynagradzał swego poddanego i dawał mu znaczną swobodę twórczą oraz wykonawczą. Był jednak kalwinistą i mniej zależało mu na skomplikowanych, żarliwych dziełach kościelnych. Wskutek tego większość dzieł powstałych w tym czasie ma charakter świecki. Bach komponował liczne dzieła instrumentalne, między innymi Koncerty brandenburskie (BWV 1046–1051).
Pierwsze lata w Köthen to czas stabilizacji, dostatku i spokoju w życiu kompozytora. Przerwała go śmierć żony, Marii Barbary, która zmarła nagle 7 lipca 1720, gdy Bach wraz z księciem Leopoldem przebywał w podróży. Najstarsza córka Bachów, Katarzyna Dorota, miała w chwili śmierci matki 12 lat. Jan Sebastian, z trudem godzący obowiązki zawodowe z domowymi oraz z wymagającą skupienia pracą twórczą, potrzebował więc żony, by zapewnić dzieciom opiekę. Wkrótce poznał młodą sopranistkę, Annę Magdalenę Wilcke, córkę trębacza dworskiego. Do małżeństwa doszło już w 1721 (3 grudnia). Mimo różnicy wieku (17 lat), para stworzyła udane małżeństwo, które doczekało się trzynaściorga dzieci (wszystkich ślubnych dzieci miał Bach dwadzieścioro, dziesięcioro z nich nie dożyło pełnoletniości). Anna
wspierała Jana Sebastiana w jego zajęciach kompozytorskich, pomagała mężowi w przepisywaniu nut, a Jan Sebastian zachęcał żonę do śpiewania.
Jan Sebastian Bach był kantorem w kościele św. Tomasza od końca maja 1723 roku i funkcję tę sprawował do śmierci. Objęcie posady w Lipsku wymagało odwagi, gdyż wiązało się z obniżeniem pozycji w hierarchii społecznej: z kapelmistrza książęcego Bach stał się z powrotem kantorem miejskim. W pierwszych latach spotkało go kilka znaczących niepowodzeń, co wiązało się również z niełatwym charakterem artysty. Trudno mu było znaleźć oparcie zarówno w radzie miejskiej, jak i u władz kościelnych, środowisko muzyczne także nie zawsze było mu przychylne. Już do końca życia prześladował Bacha brak wykształcenia uniwersyteckiego. W 1729 został dyrektorem Collegium Musicum, założonego na lipskim uniwersytecie przez Georga Philippa Telemanna. Stanowisko to miało charakter wyłącznie prestiżowy, było potwierdzeniem lokalnego statusu kompozytora. Podczas cotygodniowych koncertów, z którymi wiązała się nowa funkcja, Jan Sebastian prezentował własne kompozycje, głównie instrumentalne (część z nich zaginęła).
Stowarzyszenie z biegiem lat straciło na znaczeniu i Bach zrzekł się kierownictwa, nie wiadomo jednak dokładnie kiedy to nastąpiło. W 1733 Bach rozpoczął starania o tytuł nadwornego kompozytora Augusta III Sasa, króla Polski i elektora Saksonii. Dedykował królowi Kyrie i Gloria, dwie pierwsze części z Mszy h-moll (BWV 232), a następnie kilka kantat, m.in. na koronację w Krakowie.
Pod koniec życia Bach ukończył pracę nad Mszą h-moll, zwaną Wielką, która obok nowych części, skomponowanych w Lipsku, zawierała fragmenty pochodzące z dzieł skomponowanych wcześniej. Wielka msza h-moll, uznawana za jedno z największych arcydzieł muzyki chóralnej, nigdy nie została wykonana za życia autora.
W 1749 Bachowi pogorszył się wzrok. Zaćma w krótkim czasie spowodowała całkowitą ślepotę. Operacja angielskiego okulisty o wątpliwych kwalifikacjach przyniosła chwilową poprawę, jednak już kilka dni później potrzebna była kolejna interwencja chirurgiczna. W ranę wdała się infekcja, po czym w kilka miesięcy zdrowie kompozytora zupełnie się załamało. Śmierć nastąpiła w 1750 w wyniku wylewu krwi do mózgu, który spowodował niemal całkowity paraliż. Jan Sebastian Bach został pochowany w prezbiterium kościoła św. Tomasza. Po śmierci został zapomniany.
Gdy w 1818 wielbiciele muzyki Bacha chcieli postawić pomnik na jego grobie, nie potrafiono dokładnie określić miejsca pochówku. W 1894, w trakcie likwidacji cmentarza, podjęto poszukiwania grobu kompozytora. Znalezione szczątki zostały poddane pomiarom anatomicznym (wynikało z nich m.in., że Bach miał 168 cm wzrostu), po czym złożono je w krypcie kościoła św. Jana. Podczas II wojny światowej kościół uległ zniszczeniu, a prochy Bacha wróciły do kościoła Św. Tomasza. Umieszczono je w kościelnej krypcie i tam znajdują się do dziś, w nagrobku opatrzonym miedzianą płytą. W 1908 obok kościoła ustawiono pomnik autorstwa Carla Seffnera.
Mam nadzieje że was nie zanudziłem. Odpuszczę sobie jednak pisanie o kompozycjach Bacha gdyż jest ich masa. Polecam posłuchać wielu kantat, utworów chórowych czy organowych. Każdy znajdzie coś dla siebie.
f51f7836-9801-4747-b635-9f6b214941dc
6a5f98ed-b72f-4b53-9bc4-bf68bc18d834

Zaloguj się aby komentować

#Muzyka
Krótki wpis, ale nie ma co się rozgadywać.
Dzisiaj podczas konsultacji z pewną osobą, poznałem nowy utwór, który moim zdaniem jest naprawdę GENIALNY. Nie będę ukrywał że przesłuchałem już kilka razy.
Jest to dzieło chóralne, napisane przez Fińskiego kompozytora (muzyka skandynawska ) - Jaakko Mäntyjärvi. Utwór nosi nazwę "Pseudo-yoik" i ma na celu śpiewem imitować język Inuitów. Bardzo ciekawa sprawa. Koniecznie posłuchajcie!
https://youtu.be/4CsBGC8KlDo

Zaloguj się aby komentować

Nadszedł ten moment kiedy ilość moich obowiązków spadła diametralnie. Bardzo mnie to cieszy, gdyż mogę spędzić więcej czasu, przygotowując dla was różne artykuły - a takie pojawią się na dniach.
Muszę przyznać że zaniedbałem serię #HistoriaMuzyki lecz postaram się coś z tym zrobić.
Dzisiaj dla umilenia wam tego deszczowego dnia (przynajmniej u mnie deszczowego, mam nadzieję że u was świeci słońce) zapraszam do wysłuchania utworu pt. "Arabesque" na Harfę autorstwa angielskiego kompozytora York'a Bowen'a (1884 - 1961). Mam nadzieję że przypadnie wam do gustu.
Pozdrawiam serdecznie
[ https://youtu.be/6I6XMyfXd34 ]
lubieplackijohn

@HappyNewYear88 idealnie! Ciężko było?

HappyNewYear88

@lubieplackijohn Próbna była o wiele bardziej trudniejsza, ta akurat dość przyjemna i do napisania. Tematy wypracowań znośne.

lubieplackijohn

@HappyNewYear88 Perfecto! W takim razie, delektuj się najdłuższymi wakacjami w życiu

Zaloguj się aby komentować

#NiedzielnyOfTopic
Witam bardzo serdecznie po kolejnej przerwie, która spowodowana jest tym, iż mam co robić, a jak wiadomo, są rzeczy ważne i ważniejsze.
Mimo wszystko społeczność Hejto jest dla mnie nadal ważnym miejscem, dlatego korzystając z pogodnej niedzieli, zapraszam do wysłuchania utworu młodej kompozytorki okresu romantyzmu - Lili Boulanger. Żyła bardzo krótko, lecz jak na młodą osobę, zostawiła po sobie kilka pokaźnych dzieł.
Tutaj przykładowo, podsyłam utwór wokalno-instrumentalny pt. "Renouveau" który powstał w 1911 roku. Mam nadzieje że się wam spodoba
Pozdrawiam serdecznie i życzę smacznej kawusi oraz pogodnej i spokojnej niedzieli.
https://youtu.be/m4v44JdcA-8
tymszafa

@HappyNewYear88 za klasykę zawsze propsik

EDIT: ...piorunek

Zaloguj się aby komentować

Uwielbiam klasyczną motoryzację.
Zdumiewa mnie wciąż pod wieloma względami.
Dziś mam dla Was szwedzką motoryzację.
Oto absolutny klasyk, który jest tak piękny i tak pożądany, że ceny za dobre okazy są dość wysokie.
Drogie Panie, drodzy Panowie,
Mam przyjemność przedstawić wam Volvo P1800 Royale.
Auto, które wywołuje u mnie przyspieszone bicie serca i gdybym miał go poprowadzić, miałbym drgawki na samą myśl. Gnałbym ile sił bym miał w nogach, aby zasiąść za tą kierownicą, odpalić silnik, wsłuchać się w jego miarową pracę i z całą dostojnością, oraz spokojem odjechać przed siebie.
Jest to absolutnie piękne auto, z wyjątkowymi kształtami i jak na tamte czasy, bardzo luksusowym wnętrzem. Wiem, wiem, gusta.. No ale nie o gustach dziś miałem pisać, prawda? I o nich raczej dyskutować nijak się da.
Dobra! Potrzebuję jedną, malutką sekundę aby uspokoić swoje myśli, skończę bezgranicznie zachwalać Volviaka i postaram się opowiedzieć Wam wszystko co wiem na temat tego cudownego auta.
Volvo P1800
Sylwetka auta nie jest kanciasta, co widać na zdjęciach. Ogólnie, klasycznym Volvom nie brakowało nigdy kanciastych kształtów i pod tym względem zawsze były wyjątkowe.
Ta sylwetka została zaprojektowana przez Włochów, początkowo P1800 miałoby być produkowane w Niemczech, ale koniec końców tym zadaniem zajęła się firma Jensen Motors - ulokowana w wielkiej Brytanii, lecz na samiutkim końcu produkcję przeniesiono do Göteborga.
Prace nad P1800 rozpoczęto w 1957 roku, zaś oficjalna produkcja trwała od 1961 roku, aż do 1973 roku. Volvo tym modelem chciało odrobić straty, po nieudanym sportowym P1900, które sprzedało się tylko w 68 sztukach. Całkowicie wyprodukowano 47492 sztuk P1800.
Jaka jednostka napędzała Volvo P1800?
Był to rzędowy czterocylindrowy silnik benzynowy, o oznaczeniu B18, który miał pojemność 1778 cm³ - 1.8L i osiągał moc 100 koni mechanicznych - 75 kW.
Z czasem produkcji auta, silnik był rozwijany, zaczęto stosować silnik B20, który w wersji B20E miał pojemność 2000cm³ - 2.0l i osiągał moc aż 130 koni mechanicznych.
Silniki modyfikowano już w Göteborgu. Warto tutaj zaznaczyć, że volvo z silnikiem B18 osiągał 9.5s do "setki", a jego prędkość maksymalna wynosiła 190 km/h.
Powyższe fakty pokazują, że jak na lata 60' i wczesne 70' był to bardzo dobry wynik i generował nowoczesne jak na tamte lata odczucia z jazdy.
Jakie są inne parametry P1800?
Silnik był sprzężony z 4-biegową, manualną skrzynią biegów.
jego masa wynosiła 1194 kilogramów
Auta występowały w dwóch typach nadwozia - 2-dzwiowe coupe, oraz 3-drzwiowe shooting brake.
Ciekawostki
Pewien Pan Irv Gordon przejechał swoim Volvo P1800S 5,15 mln kilometrów.
Wszystkie te kilometry rejestrował od 1966 roku, gdy zakupił swój czerwony egzemplarz, aż do 2018 roku, gdy zmarł. Pojazd był używany przez niego aż 52 lata.
4,8 mln kilometrów to wynik, który został zapisany jako rekord świata pod nazwą "odległości przejechanej jednym samochodem przez tego samego kierowcę w celach niekomercyjnych"
Więcej o tym Panu możecie przeczytać tutaj
https://www.media.volvocars.com/us/en-us/media/pressreleases/616
Słowem podsumowania..
Mam nadzieję, że mój post Wam się spodobał. To auto wywołuje pozytywne emocję i nadal wygląda bardzo ciekawie. Jak widzicie, jeden z kierowców jeździł takim autem dość długo. Moim zdaniem, warto byłoby mieć go w prywatnym garażu.
Źródła:
IPD The Volvo Specialists
https://www.instagram.com/liberiumphotography/?fbclid=IwAR05frJ6xafF-xvpiCT190oYA5RpKcM2qf4QdWyemNTCyjMZUTE6ECS7Vvg
https://www.instagram.com/4nerijus4_garage/?fbclid=IwAR1ktmFpvlJArnGaIiJQLXaHoBmiuoAEv303gWrv9yqsyVVvUod7V-jvAbk
VOLVO.
91ed064b-a123-4c9d-b3f4-1491031d4dad
30e61624-ffcd-404b-9e65-d9c305abaff1
d4803166-d85f-45e2-9ea5-32c1501f8ae8
39434c46-cc15-4512-b98f-e9c83e00497e
f77fe9d6-779b-4f3c-aebb-7a2de797d8ab
Havelock_Vetinari

@PapaNorris Podobno budują takie w Mielcu na Podkarpaciu, ale ceny raczej nie sa niskie. Trzymam kciuki!

Zaloguj się aby komentować

#SobotniOfTopic
Muzyka Claude Debussy'ego jest przesiąknięta obrazami. Objawia się to w wielu znanych utworach. Taki w końcu był impresjonizm muzyczny.
W ten wieczór zapraszam was wszystkich, by zapoznać się z Sonatą na Wiolonczelę, oczywiście z towarzyszeniem fortepianu.
Dzieło podzielone jest na 3 części, z czego każda posiada swój własny unikatowy charakter.
Pozdrawiam serdecznie, i życzę miłego słuchania
https://youtu.be/nbJ33aN63Fs

Zaloguj się aby komentować

#Muzyka #Kompozytorzy #Szymanowski
Karol Szymanowski (1882-1937) ~ Polski kompozytor, który w swoim okresie twórczości, dorównał jednemu z największych twórców muzyki baletowej - Igorowi Strawińskiemu. Jak dokładnie z tym jednak było?
Szymanowski tworzył wiele dzieł, czy to na fortepian; czy też chór, a nawet na większe orkiestry. Dzieła te miały w sobie coś specjalnego, bardzo indywidualnego.
Gdy słuchałem preludiów i etiud fortepianowych kompozytora, dostrzegłem w nich bardzo wyrazisty charakter brzmieniowy. Trzeba przyznać, że aby wydobyć z jakiegokolwiek instrumentu "Pełnię" należy się bardzo mocno postarać. Szymanowski nie miał z tym najmniejszego problemu. Pisał tak jak czuł, co oczywiście jest pożądane u każdego twórcy, czy to muzyki; czy literatury.
Nadszedł jednak moment w którym trzeba było stawić czoła formie, bardzo trudnej, a zarazem (moim zdaniem) bardzo pięknej.
Balet nie jest prosty do napisania. Za pomocą dźwięków trzeba wytworzyć obrazy, które jednocześnie zostaną zaprezentowane na scenie, gdy orkiestra będzie grała.
Szymanowski idzie za ciosem ówczesnego świata muzycznego. Zaczyna pisać dzieło, które połączy w sobie folklor, polskość oraz piękno muzyki, typowo baletowej.
Strawiński był już po swoich kultowych baletach. Prapremiera "Pietruszki" miała miejsce w Paryżu 1911 roku, natomiast "Święto Wiosny" zostało wystawione w tym samym mieście 29 maja 1913 roku.
Karol Szymanowski do swojego dzieła zasiada w 1925 roku.
Ślady folkloru podhalańskiego – od bardzo słabych, po wyraźnie czytelne – odnajdziemy w wielu utworach Szymanowskiego: w mazurkach, "II Kwartecie smyczkowym","IV Symfonii Koncertującej", "II Koncercie skrzypcowym", także w "Stabat Mater", a nawet w Pieśniach kurpiowskich.
Tym razem jednak Szymanowski sam folklor przekaże w Balecie "Harnasie" Op.55
Scenariusz "Harnasiów" jest jakby mitologicznym uogólnieniem góralszczyzny: akcja jest symboliczna, postacie nie mają imion, występują "Dziewczyna", "Pasterz", "Zbójnik". Balet składa się z trzech obrazów – trzeci ma charakter epilogu i Szymanowski wahał się co do jego charakteru. Ostatecznie rozbudował kończącą utwór ostatnią scenę obrazu drugiego, dając tancerzom okazję do popisania się swym kunsztem w efektownym trzecim obrazie. Obraz I – Hala – rozpoczyna się redykiem owiec. Jedna z dziewcząt spotyka nieznanego górala, którego rozpoznaje później jako zbójnickiego harnasia. Ten wyznaje jej swoje uczucia. Obraz II to wesele Dziewczyny. W kulminacyjnym momencie weselnej zabawy wpadają zbójnicy – nieznajomy harnaś porywa pannę młodą. Obraz III pokazuje zakochanych na hali w głębi gór wśród gromady zbójników.
W kwietniu 1923 w Zakopanem odbył się huczny ślub Jerzego Mieczysława Rytarda – przyjaciela Szymanowskiego jeszcze z czasów ukraińskich – z Hanną Roj, rodowitą góralką. Sama uroczystość, pełna folklorystycznego splendoru, w powszechnym mniemaniu uchodziła za replikę słynnego bronowickiego wesela Lucjana Rydla, które jak wiadomo było bezpośrednim przyczynkiem powstania arcydramatu Wyspiańskiego Wesele. Wtedy to właśnie zafascynowany ludowym obrzędem Szymanowski podjął decyzję skomponowania góralskiego baletu, nad którym praca zajęła mu 8 lat – bijąc w ten sposób rekord twórczej gehenny Króla Rogera.
Pięknie swoje dzieło podsumował gdy do przyjaciela napisał:
"...w tej chwili napisałem Fine na ostatniej stronie Harnasiów i cieszę się, że mi ten tyloletni kłopot z głowy spadł"
Często łączy się "Harnasie" ze "Świętem Wiosny", wydaje się jednak że polskiemu twórcy bliższy był idiom "Pietruszki", baletu wykorzystującego ludowe cytaty, pełnego jaskrawej, groteskowej pikanterii. Pisanie tego rodzaju muzyki stanowiło dla kompozytora nie lada wyzwanie.
Prapremiera baletu odbyła się w roku 1935 w Pradze, w rok później wystawił "Harnasie" w Grand Opéra w Paryżu słynny tancerz i choreograf Serge Lifar. Był to niezwykły sukces kompozytora w niespełna rok przed śmiercią. Polska premiera sceniczna odbyła się w Teatrze Wielkim w Poznaniu w roku 1938, w tym samym roku "Harnasie" wystawiono w Warszawie. Dzisiaj wykonuje się ten utwór w całości lub tylko w częściach, z chórem i solistą lub bez. Najpopularniejszymi fragmentami są sceny: Redyk, Marsz i Taniec zbójnicki, Taniec góralski i Hala.
*
Tak oto Szymanowski tworzy; jednocześnie zabierając nas na Podhale.
*
Już kiedyś dodałem tutaj "Harnasie" jako #PolecajkęMuzyczną lecz tym razem chciałem przyglądnąć się im z bliska, jednocześnie dzieląc się z wami tym.
*
[Wiele rzeczy czerpałem ze źródła Culture.pl]
84fbf4d0-1a06-4122-9119-ba145d8837c4

Zaloguj się aby komentować

#PolecajkaMuzyczna
Fajne wieczory polecam spędzać z czymś spokojnym, lub nie... jak kto woli.
Ja zachęcam by posłuchać Chorału z Kantaty "Herz und Mund und Tat und Leben" BWV 147". Utwór ten nosi nazwę "Jesus bleibet meine Freude". Brzmi bardzo sympatycznie, szczególnie w transkrypcji na fortepian.
Polecam i pozdrawiam! Dobrej nocy!
https://youtu.be/w6eDcEVtIK8
adrian-wieczorek

fajnie to wyglada z boku laika XD @HappyNewYear88

Zaloguj się aby komentować

#PolecajkaMuzyczna
[Nie było mnie tutaj aż 17 dni - szok... ale korzystam z chwili wolnego czasu]
Mam dla was dzisiaj dwa utwory na fortepian, autorstwa Hajime Okumura. Są to starannie opracowane utwory w typowo Japońskim stylu. Pierwszy - spokojny i melancholijny, drugi zaś; pełen energii.
Zapraszam do wysłuchania, każdego fana muzyki pochodzącej z dalekiego wschodu, oraz tych który może dopiero taką muzykę chcą poznać.
https://youtu.be/NxntdbK9s8k
gacek

@HappyNewYear88 siema cóż za powroty!

Wojskowy_Brykiet

Hejka, fajny qualitycontent!

Zaloguj się aby komentować

#NiedzielnyOfTopic
Niedziela wieczór. Trzeba ten czas wykorzystać dobrze, dlatego zapraszam oraz zachęcam, by posłuchać bardzo dostojnego utworu organowego, polskiego kompozytora - Feliksa Nowowiejskiego. Jest to "Passacaglia" (1931) pochodząca z Symfonii Organowej.
https://youtu.be/D5PMNxi3vBY
Pozdrawiam serdecznie, oraz życzę miłego wieczoru
HappyNewYear88

@piwowar to prawda. Bardzo dużo współczesnych organów powstaje w celu pokazania mocy tego instrumentu. Jednocześnie ilość głosów jakie można w organach zawrzeć, jest bardzo spora (jeśli pozwala na to oczywiście przestrzeń). Dlatego organy w filharmoniach czy wielkich kościołach mają możliwość imitacji gry całej orkiestry. Od głosów smyczków, po flety i pryncypały, aż po tzw. głos "Tympan" imitujący uderzenie bębna.

Zaloguj się aby komentować

#Renesans
~Muzyka Instrumentalna
Fakt uznania śpiewu za najdoskonalszą postać muzyki sprawił, że przez długi czas instrumentom pozostawała jedynie rola towarzyszenia głosowi ludzkiemu.
W polifonii wokalnej a cappella funkcja instrumentów była jeszcze bardziej podrzędna; instrument mógł jedynie zastępować jeden z głosów albo zdwajać partię wokalną. W XVI w. wzrosło zainteresowanie muzyką instrumentalną, o czym świadczą pochodzące z tego czasu traktaty teoretyczne oraz podręczniki kompozycji i gry instrumentalnej.
I chociaż bujny rozkwit muzyki instrumentalnej - z całym bogactwem jej formy i gatunków - miał rozpocząć się dopiero w baroku, w renesansie zwrócono uwagę na potrzebę rozwoju instrumentarium, wyznaczono muzyce instrumentalnej nowe funkcje i dostrzeżono jej własną idiomatykę muzyczną.
W stosunku do średniowiecza nastąpiła bardzo istotna zmiana w doborze środków instrumentalnych. W polifonii średniowiecznej zestawiano ze sobą instrumenty o mało stopliwej barwie. Było to oczywiście wynikiem podkreślenia linearyzmu polifonii i wynikającej stąd niezależności głosów.
W renesansie ideałem stało się stopliwe brzmienie harmoniczne.
Do popularności instrumentów dętych drewnianych i blaszanych przyczyniała się w dużej mierze działalność kapel dworskich i szlacheckich.
W epoce renesansu nie było jeszcze orkiestr. Skład zespołów instrumentalnych nie był więc ściśle określony, praktykowano powszechne wymieniane obsady.
Dopiero Giovanni Gabrieli około 1600 roku wskazuje w swych dziełach, jakie instrumenty przewiduje w poszczególnych partiach utworu.
***
O muzyce instrumentalnej powiemy sobie jeszcze więcej w kolejnych wpisach.
A teraz zapraszam do wysłuchania utworu niejakiego Claude Gervaise, który idealnie oddaje brzmienie renesansowych instrumentów.
https://www.youtube.com/watch?v=RhZKv4J3x5o

Zaloguj się aby komentować

#SobotniOfTopic
W moich terenach pogoda bardzo ładna, trzeba więc korzystać z tego faktu. Jako iż mieszkam w terenach, powiedzmy lekko górskich, to polecam dzisiaj posłuchać baletu polskiego kompozytora Impresjonizmu Karola Szymanowskiego pt. "Harnasie" op. 55 w wykonaniu Filharmonii Narodowej.
O czym opowiada nam historia? ["Balet opowiada historię dziewczyny porwanej przez górskich zbójników, która wkrótce zakochała się w ich harnasiu. Po powrocie do miasta została ona siłą wydana za mąż za bogatego gazdę, a następnie uprowadzona podczas wesela przez ukochanego." (Wikipedia)]
Jeśli więc lubicie typowo górskie klimaty, lub jesteście miłośnikami znanego piwa Harnaś, to zachęcam was by utworu posłuchać.
*
Dobrej Soboty!
https://youtu.be/Dv99ucn3x-M
piwowar

@HappyNewYear88 Proszę nie obrażać U nas to pogórze i rolnictwo na wysokim poziomie. Góralstwo to się koło Krempnej zaczynało! Ale na poważnie mówiąc- to wiele osób z północy podobno postrzega nas za mieszkańców gór. Za to górskie klimaty mam we krwi bo w 1/3 jestem Czarnym Góralem. Fragment, który przesłuchałem na prawdę fajny. Historia baletu przypomina mi nieco jedną polską operetkę (chyba operetkę) z XVIII wieku, którą kiedyś pewnie podlinkuję.

starebabyjebacpradem

@HappyNewYear88 Lubię muzykę klasyczną, dawniej mnie denerwowała ale teraz odkrywam jej piekno.

Zaloguj się aby komentować

#Renesans
~Kanon
Utwory opatrzone często tytułem Ad fugam, jako że w renesansie na oznaczenie utworu opierającego się na imitacji ścisłej często używano określenia "fuga".
Renesans zaznaczył się również jako czas powstania wielu interesujących kanonów będących samodzielnymi i niezależnymi od innych form kompozycjami.
Liczba głosów w kanonie mogła być różna. Ewolucja tej formy dotyczyła wzbogacania stosowanych technik kompozytorskich, oraz włączenia w proces imitacji większej liczby myśli o charakterze tematycznym. W efekcie rozwinął się tzw. kanon wieloraki (podwójny, potrójny etc. etc. w zależności od liczby melodii poddawanych imitacji).
W literaturze renesansowego kanonu znajduje się kilka przykładów utworów o dużej ilości głosów. Należą do nich: anonimowy kanon 36-głosowy "Deo gratias", oraz 24-głosowy motet "Qui habitat in adiutorio" Josquina des Pres. Kanony pisane na większą ilość głosów były w rzeczywistości kompozycjami składającymi się z kilku mniejszych kanonów. Pierwszy ze wspomnianych (Deo Gratias) to dziewięciokrotny kanon zapisany czterogłosowo, w którym kompozytorowi udało się osiągnąć równoczesność 18 głosów.
W teorii do XVI wieku kanon rozumiano jako przepis według którego z podanego materiału należało zbudować utwór.
Do najczęściej praktykowanych zagadkowych rozwiązań czyli tzw. "sztuczek niderlandzkich" należało odczytywanie nut od końca, niezaznaczanie tonacji utworu i umieszczanie znaku zapytania zamiast klucza. Sam zapis utworu mógł być także zagadkowy.
***
Poniżej zamieszczam kanon #Bacha który jest genialny. Dlaczego?
Został on opracowany na podstawie Wstęgi Mobiusa, która powstała o wiele później niż sam kanon. ( https://www.youtube.com/watch?v=xUHQ2ybTejU )
Zapraszam do słuchania.
piwowar

@HappyNewYear88 jak już mowa o Bachu to czekam na kolejną edycję bieździedzkiego muzykowania. Można liczyć na powtórkę tego letniego wydarzenia?

HappyNewYear88

@piwowar Właśnie realizowany jest plan organizacji koncertu w Wielkim Poście. Informacje podam w najbliższych dniach

piwowar

@HappyNewYear88 No i pięknie, no i kolorowo.

Zaloguj się aby komentować

#Renesans
Polifonię wokalną w renesansie reprezentują przede wszystkim motet i msza. Oprócz tych dwóch form dużą popularnością cieszył się także kanon, który mógł też funkcjonować lokalnie, w motetach, mszach, jako technika. Motet i msza łączyły się wyłącznie z muzyką religijną (świeckie motety to rzadkość), podczas gdy forma kanonu - mimo że bardziej zrośnięta z twórczością religijną - była stosowana także w muzyce świeckiej.
*
Motet w okresie renesansu był zdecydowanie utworem a cappella, o treści religijnej. Źródłem łacińskich tekstów motetów były: psalmy, sekwencje, pieśni maryjne, poezja, zmienne części mszy oraz lamentacje (żałobne śpiewy liturgiczne wykonywane podczas Wielkiego Tygodnia).
Trudno wskazać jedną, stałą postać motetu, ponieważ forma ta ze względu na swoją popularność - a tym samym obecność w twórczości niemal wszystkich kompozytorów - ulegała nieustannym zmianom. Dotyczyły one budowy utworów, liczby głosów, traktowania cantus firmus, a także stosowania rozmaitych zabiegów technicznych, Niemniej dość typową dla renesansu konstrukcją był motet dwuczęściowy, w którym możliwa była realizacja kontrastu fakturalnego, np:
  • część pierwsza ~ polifonia imitacyjna
  • część druga ~ technika nota contra nota
***
Zamieszczam przykładowy motet ( https://www.youtube.com/watch?v=cu7-RV7XB9k ) i zapraszam do słuchania.
[Opracowano na podstawie książki "ABC historii muzyki" - Małgorzaty Kowalskiej]
piwowar

@HappyNewYear88 Muszę przyznać, że trochę mi tu brakuje jakiegoś instrumentu. Może jest coś w twierdzeniu prawosławnych, że najdostojniejszym rodzajem muzyki jest ludzi śpiew... Mnie brakuje tu jednak jakiejś lutni albo liry korbowej. Jakie plany na następny wpis?

Zaloguj się aby komentować