#morze

2
255
#zeglarstwo #historia #morze
Przylądek Horn dla żeglarzy oznacza prawdziwe piekło. Trzeba mieć szczęście, żeby ten styk oceanów przepłynąć bez strat. 50 lat temu dokonała tego załoga bydgoskiego jachtu "Euros", na której czele stał kapitan Aleksander Kaszowski. Członkami załogi byli: Henryk Jaskuła w roli pierwszego oficera, młody naukowiec z Politechniki Krakowskiej Hubert Latoś, dziennikarz Zbigniew Urbanyi, ślusarz z ZNTK Henryk Lewandowski i lekarz Eugeniusz Głuszko. 
Kilka dni temu, w siedzibie Sekcji Żeglarskiej Lotto Bydgostia odbyła się uroczystość upamiętnienia tej wyprawy. W uroczystości uczestniczył Hubert Latoś – jedyny żyjący uczestnik tej wyprawy. Podczas uroczystości Hubert Latoś podzielił się wspomnieniami z wyprawy. Pokazano filmy i zdjęcia dotyczące rejsu. Uczestnicy uroczystości obejrzeli też wystawę poświęconą Hornowi.
To była prawdziwie szalona wyprawa. Z racji uwarunkowań politycznych i ekonomicznych, rejs zaczął się w Chile, a Euros został przetransportowany do Ameryki Południowej z Gdyni na pokładzie statku handlowego "Czacki". 
Dramatyczne chwile czekały bydgoszczan, gdy zbliżali się do pięćdziesiątego równoleżnika. Przez bite dwa tygodnie szalał potężny sztorm. Fale sięgały wysokości 20 metrów. Wichura tak przechyliła jacht, że całym żaglem położył się na fali i prawdziwym cudem udało się z tego wybronić. - Zepsuł się silnik, który kiedyś poruszał traktor w jakimś PGR-ze pod Brodnicą, więc mogliśmy liczyć tylko na żagle. Pękały nam wanty, co groziło w każdej chwili połamaniem masztu - relacjonowali żeglarze. 
- Myśmy cenę za tę wyprawę zapłacili ogromną - wspominał wyprawę kapitan Kaszowski. - Droga na Horn zwłaszcza od 50. stopnia szerokości geograficznej była koszmarna. Pamiętam, że każdy kolejny sztorm był silniejszy od poprzedniego. Wprost nie da się opisać, jak wyglądały te fale. Najbardziej niesamowite było to, że mimo tak strasznej pogody, nie straciliśmy ani jednego żagla.
27 lutego tuż po 23.40 jacht przeszedł południk przecinający przylądek. Następnego dnia "Euros" zawrócił na północ, a 20 marca przybił do brzegu w Buenos Aires.
Obszerny artykuł o kulisach tej wyprawy, sylwetce Kapitana Kaszowskiego, budowie Eurosa i jego dalszych losach, rywalizacji bydgoskich żeglarzy z kapitanem Krzysztofem Baranowskim w niezwykle ciekawym artykule Gazety Wyborczej Bydgoszcz.
https://bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/7,48722,29446626,tysiace-mil-morskich-zeglugi-z-kapitanem-kaszowskim-50-lat.html#commentsAnchor
Warto też nadmienić, że w 1979 roku Aleksander Kaszowski, Zbigniew Urbanyi napisali książkę "Eurosem na Horn".
Fot. Michał Żurawski i archiwum rodzinne uczestników wyprawy.
Kujawsko-Pomorski Okręgowy Związek Żeglarski
SUQ-MADIQ userbar
5fa3c8b3-dfe9-4391-b397-e8fd30a11770

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
2/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Na dziś wylosowałem zdjęcie sztampowe w tym sensie, że wyszło prawie w pełni zgodne z zasadą trójpodziału. Ale mnie się podoba i tak (。◕‿‿◕。)
Do pewnego stopnia też łapie się pod #liminalspaces, bo zazwyczaj to miejsce jest gwarne i tloczne.
Kto powiedział, że nie da się mieć plaży w giga-turystycznym miejscu tylko dla siebie? ( ͡° ͜ʖ ͡°) 
Wystarczy być tylko odpowiedzia.... to znaczy wcześnie rano wstawać. Zdjęcie powstało w sierpniu, w Czarnogórze, tuż po 6 rano, przed wschodem słońca.
#fotografia #podroze #balkany #czarnogora #morze #adriatyk #wakacje #lato
e6a5ebd5-d039-456b-b18b-9cefe0256406

Zaloguj się aby komentować

Gazowiec Lech Kaczyński wpłynął dziś ze swoim pierwszym transportem LNG do gazoportu w Świnoujściu - nie inaczej - również imienia Lecha Kaczyńskiego
#statki #morze #lng #polska
zuchtomek userbar
78e10d6d-e0b6-47f0-b02f-9a01ea4b59cd

Zaloguj się aby komentować

Polacy kradną polski okręt - historia ORP Sępa
Dzisiaj chciałbym przedstawić losy drugiego polskiego okrętu typu Orzeł – ORP Sęp. Tak jak jego "starszy kolega" ORP Orzeł należał do Dywizjonu Okrętów Podwodnych RP. W danych technicznych stał na równi jak pierwszy okręt tej serii (miał takie samo uzbrojenie, wyporność itd. Budowę Sępa, tak samo jak Orła zlecono Holendrom. Okręt podwodny był budowany przez największy zakład stoczniowy w Rotterdamie – "Droogdok Maatschappij". Początkowo wszystko szło, jak powinno i budowa okrętu zmierzała ku końcowi. W lutym 1939 roku tempo budowy jednak znacznie spowolniło, a to wszystko przez ingerencję Niemiec w cały proces. III Rzesza dążyła do spowolnienia prac nad projektem lub całkowitego przerwania go, ze względu na ich obawy, że okręt mógłby zaszkodzić im na morzu. Polacy zdecydowali się więc na radykalny krok, porwanie ORP Sępa i przybycie nim do kraju. W kwietniu 1939 roku Sęp miał mieć próby głębokościowe, więc komandor porucznik i przewodniczący Komisji Odbioru okrętów Edward Szystowski wykorzystał sytuację i siłą zażądał od holenderskich marynarzy, którzy mieli przeprowadzić próby, by opuścili pokład, zagroził nawet użyciem broni. W taki sposób 16 kwietnia 1939 roku Polacy przejęli okręt i spróbowali przepłynąć nim do Oksywia, a następnie do portu w Gdyni. Czterdziestogodzinny rejs przy wsparciu ORP Burza [ta pomoc była niezbędna, bo w Sępie zabrakło paliwa, w dodatku trzeba było uzupełnić załogę i uzbrojenie z Burzy na Sępa] zakończył się sukcesem.
Dowódcą "ORP Sępa" był Władysław Salomon*, a jednostka uczestniczyła w obronie Wybrzeża podczas kampanii wrześniowej, przy okazji planu Worek [w skrócie: obrona przez użycie statków podwodnych w wojnie z Niemcami]. 2 Września 1939 roku okręt podwodny zaatakował niemiecki niszczyciel "Friedrich Ihn", jednak ten uniknął torpedy, a kontratak uszkodził polski okręt. Kolejnego dnia znowu został zaatakowany, tym razem przez niemiecki okręt podwodny U-14 cudem unikając zniszczenia przez to, że torpeda została zdetonowana zbyt wcześnie [wadliwie działający zapalnik magnetyczny], co lekko uszkodziło kadłub okrętu, kłopotem była też wyciekająca plamę ropy z uszkodzonego zbiornika paliwa, co okazało się jednak zbawienne, gdyż Niemcy sądzili, że zatopili Sępa. Czwartego września załoga ORP Sęp ze względu na brak odpowiedzi ze strony baz w Helu i Gdyni, zdecydowała się wycofać. Uszkodzenia były tak wielkie, że wymagały wizyty w warsztacie stoczniowym. Polska jednostka zdecydowała się ruszyć w kierunku wód szwedzkich, a tam została internowana. Po wojnie okręt wrócił do Polski i służył marynarce wojennej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej do 2 Września 1969 roku. Został zezłomowany w latach 1971-72.
*ten oficer jako jeden z niewielu, wrócił do Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej po internowaniu ze Szwecji i w latach 1948 – 49 był komendantem Portu Wojennego w Gdyni.
Jeżeli wpis Ci się spodobał to polecam go zapiorunować! Zachęca to do pracy nad kolejnymi historycznymi wpisami/artykułami.
#historia
#ciekawostkihistoryczne
#ciekawostki
#morze
#historiapolski
na fotografii: ORP Sęp w Szwecji, 1939 rok [źródło]
4f21f0e7-3ca4-43aa-a709-b1b5f78561e6

Zaloguj się aby komentować

#zeglarstwo #statki #morze #szczecin #swinoujscie
Dzisiaj 10 dostawa gazu do Świnoujścia od początku roku, ładunek dostarczył gazowiec AL HUWAILA który jest już u nas 8 raz. Zdjęcia pochodzą z 3-03-2022.                                  AL HUWAILA to tankowiec LNG zbudowany w 2008 roku i pływa pod banderą Bahamy .
Jego pojemność wynosi 214176 metrów sześciennych gazu płynnego , obecne zanurzenie wynosi 12,4 metra, długość wynosi 320,5 metra, a szerokość 50 metrów.
bardzo polecam tę grupę, samo mięsko i można się dużo dowiedzieć
https://www.facebook.com/groups/923254085078675/permalink/1411509539586458/
SUQ-MADIQ userbar
0b44dd63-ef9b-43da-99ee-63305823ba51
ddf870b4-ce96-4ab9-a60a-41983d2f0bad
c1b218d6-01f7-499e-ae93-f443c6e00f26

Zaloguj się aby komentować

Zaginiony Okręt - ORP Orzeł
Gdy Polska odzyskała niepodległość 11 listopada 1918 roku, to natychmiast musiała rozpoznać zagrożenie ze strony różnych państw i przygotować się do dalszych walk tym razem w ramach obrony naszych granic bądź poszerzenia terytorium. Te działania można było prowadzić na wielu płaszczyznach. Dzisiaj chce poszerzyć waszą wiedzę na temat polskiej marynarki wojennej i polskich wojskowych okrętów z tamtego okresu, a konkretniej o jednym z chyba najciekawszych, czyli – ORP Orzeł.
ORP Orzeł był jednym z dwóch okrętów podwodnych z serii "Orzeł" [drugim był ORP Sęp, zamierzam o nim również kiedyś zrobić wpis]. Należał do Dywizjonu Okrętów Podwodnych II RP. Został stworzony z udziałem polskich specjalistów marynarki wojennej, a zbudowany w holenderskiej stoczni De Schelde [w mieście Vlissingen]. Miał 84 metry długości, 6,7 metra szerokości, wyporność 1100 ton, po zanurzeniu 1473 ton. Układ napędowy (diesel, elektryczny) pozwalał na rozwinięcie prędkości do 19,44 węzła, a po zanurzeniu do 8,9 węzła. Uzbrojony był w dwadzieścia torped, wystrzeliwanych z dwunastu wyrzutni. Posiadał również, jedno działo morskie Bofors, kalibru 105mm i jedno działo podwójne przeciwlotnicze Bofors 40 mm. Budowę po części sfinansowano ze społecznej zbiórki pieniędzy.
2 lutego 1939 roku wypłynął na wody jako oficjalna jednostka włączona do Marynarki Wojskowej. Podczas kampanii wrześniowej miał bronić Wybrzeża, ale tych rozkazów nie wykonał, ze względu na samowolne działania dowódcy Henryka Kłoczkowskiego, który zasłaniał się chorobą [miał mieć bóle brzucha i cierpieć na zatrucie]. Kłoczkowski zdecydował popłynąć do portu w Tallinnie, by skorzystać z pomocy lekarskiej. Następnie okręt został internowany do Estonii, ze względu na naciski dyplomatyczne ZSRR i Niemiec, a dowództwo przejął Jan Grudziński. Bez map i dziennika nawigacyjnego wraz z załogą zdołał uciec z Estonii, nadal patronując Bałtyk do siódmego października, a następnie przez cieśninę Sund opuścili morze i udali się do Wielkiej Brytanii, a rejs ten trwał 27-dni. Następnie "Orzeł" został poddany naprawie i wrócił do służby, tym razem jako okręt pod dowództwem brytyjskim. 8 kwietnia 1940 roku ORP Orzeł podczas patrolu w okolicach Lillesand, w Norwegii zatopił niemiecki frachtowiec – "Rio De Janeiro", na którym znajdowało się czterystu żołnierzy z zaopatrzeniem wojskowym, którzy mieli uczestniczyć w Operacji Weserübung [inwazja III Rzeszy na Danię i Norwegię], większość z nich zatonęła wraz ze statkiem. ORP Orzeł wraz z załogą w niewyjaśnionych okolicznościach zaginął na przełomie maja/czerwca. Jednostka patrolowała Morze Północne i ślad po niej zaginął. Data zaginięcia, okoliczności, jak i losy załogi nie są znane i liczne próby odnalezienia wraku nie przyniosły rezultatu. Hipotez na temat tego, co się mogło stać się jest wiele: wejście na brytyjską bądź niemiecką minę morską, atak bombowca Luftwaffe, atak niemieckiego patrolowca, przypadkowy ostrzał tak zwany: "friendly fire" przez holenderski statek podwodny lub aliancki samolot patrolowy. Mogła to być też awaria okrętu, czy błędy dowództwa podczas wynurzania/zanurzania.
W ramach ciekawostki powiem, że 10 lutego 1920 roku w Pucku podczas uroczystości Józef Haller [który był głównym bohaterem mojego ostatniego wpisu na hejto, link w opisie] będąc dowódcą frontu północnego, wrzucił do Bałtyku platynowy pierścień, symbolicznie za ślubując Polskę z morzem.
Jeżeli wpis Ci się spodobał to polecam go zapiorunować! Zachęca to do pracy nad kolejnymi historycznymi wpisami/artykułami.
#historia
#ciekawostki
#ciekawostkihistoryczne
#morze
#historiapolski
na fotografiach: dowódca Orła, Jan Grudziński [źródło zdjęcia: Jan Grudzinski (117216291) - Jan Grudziński – Wikipedia, wolna encyklopedia ]
ORP Orzeł [źródło zdjęcia: ORP Orzeł w Gdyni - ORP Orzeł (1938) – Wikipedia, wolna encyklopedia ]
e5ff70b5-247e-42fb-9e29-9c5caa60e75a
5e060b1a-96e6-444d-889b-8f771a6f31ed

Zaloguj się aby komentować

#zeglarstwo #inzynieria #statki #morze #technologia #ciekawostki
Żaglowce towarowe przeżywają prawdziwy powrót.
 Japoński masowiec MOL obsługuje statek wspomagany wiatrem. Amerykański gigant spożywczy Cargill współpracuje z żeglarzem olimpijskim Benem Ainslie nad rozmieszczeniem WindWings na swoich trasach. Szwedzka firma żeglugowa Wallenius dąży do ograniczenia emisji przez Oceanbird nawet o 90%. Francuski start-up Zephyr & Borée zbudował Canopée, który w tym roku będzie transportował części rakiety Ariane 6 Europejskiej Agencji Kosmicznej.
 Badałem dekarbonizację przemysłu żeglugowego. Podczas prac terenowych na pokładzie statku towarowego Avontuur o napędzie wiatrowym utknąłem nawet na morzu na pięć miesięcy – z powodu pandemii, a nie z powodu braku wiatru.
Badania potwierdziły potencjał napędu wiatrowego.
 Matematyka jest prosta. Żegluga odpowiada za miliard ton dwutlenku węgla rocznie, czyli prawie 3% globalnej emisji gazów cieplarnianych. Jeśli napęd wiatrowy oszczędza dziś paliwa kopalne, malejący budżet węglowy rozciąga się nieco dalej. To z kolei daje więcej czasu na opracowanie paliw alternatywnych, których większość statków będzie do pewnego stopnia potrzebować. Kiedy te paliwa staną się powszechnie dostępne, będziemy potrzebować ich mniej, ponieważ wiatr może zapewnić od 10% do 90% mocy potrzebnej statkowi.
 Niektórych komentatorów niełatwo przekonać, ale stwierdziłem, że większość sprzeciwów wobec żeglugi napędzanej wiatrem opiera się na czterech mitach, które można łatwo obalić
Mity i próby ich obalenia pod linkiem
https://theconversation.com/wind-powered-cargo-ships-are-the-future-debunking-4-myths-that-stand-in-the-way-of-cutting-emissions-199396
SUQ-MADIQ userbar
ivanar

Armatorzy morscy to jedna z największych korporacji na świecie na ten moment top 10 firm kontroluje jak się nie mylę 80% rynku przewozowego dla nich nie liczy się ekologia ani jakikolwiek skrupuły, skoro palą mazutem bo jest taniej który jest tak gęsty że muszą go podgrzewać żeby w ogóle statek na tym popłynął to tak jeśli się okaże że to się opłaca to będą latać i nawet żaglowcami

RogerThat

@SUQ-MADIQ patrz, już kiedyś pływano na wiatr, jak to wszystko wraca...

pół żartem pół serio oczywiście

Anteczek

Nikogo nie przekona ekologia, ale oszczędności na paliwie już tak.

Zaloguj się aby komentować

E.Hemingway - ,,Stary człowiek i morze"
Połknąłem tę książkę jak głodny marlin przynętę To nowe tłumaczenie Kai Gucio dla wydawnictwa Marginesy. Tłumaczka starała się oddać bardziej hemingwayowski prosty, oszczędny styl zgodny z jego ,,iceberg theory", niż zrobił to poprzednio Zieliński. Nie mam jak tego porównać, bo ostatnio czytałem to opowiadanie gdzieś na przełomie wieków - w szkole. A sama książka zacna. Niektórzy narzekają na nudę w niej, ale ja tak nie uważam. Może to nowe tłumaczenie faktycznie jest bardziej dynamiczne i to dlatego czułem się jakbym przeniósł się na Kubę lat 50. i razem z prostym rybakiem wypływał w morze pełny nadziei i zawziętości. A ponadto książka jest ładnie wydana, taka trochę retro modernistyczna.
Nie ma to tamto - polecam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#ksiazki #kuba #morze #wedkarstwo #kultura
bb21b5ee-8e31-4aab-aa35-6bf142f222ed
dearDesix

@burt Przeczytałem na nocce w pracy, bardzo miło spędzona godzinka z hakiem

Zaloguj się aby komentować

Nasza praca spotyka sie z oporem greenpeace. Jak to zwykle bywa w przypadku ekoterrorystow, nie maja pojecia o tym jak funkcjonuja urzadzenia, ktorych uzywamy, jak dbamy o srodowisko i jakie zostawiamy slady.
Probuja roznych podlych dzialan, glownie klamstw i manipulacji, zeby wplynac na ooinie publiczna. Na przyklad pokazywanie, ze niszczymy rafy koralowe. Kazdy logicznie myslacy czlowiek wie, ze na glebokosci 4 km nie ma raf. Wrecz przeciwnie, jest tam srednio 7g organizmow na metr kwadratowy.
Zalaczone zdjecie pochodzi z naszego statku. Tyle jesli chodzi o bezpieczenstwo portow w Europie, ze mozna sobie wejsc z takim banerem, wspiac sie na 100m wieze i go rozwiesic.
#barteknamorzu #statki #morze #marynarz #afera #ciekawostki
0d8e7fbc-e11a-4087-9b2a-44d252fea294
bartek555

@Hate ok, odpowiem ci po raz ostatni. Sa raporty z wlasciwych urzadzen z 2022r. a te koncowe po pilot mining test sa w koncowej fazie produkcji. Wszystko wczesniej to czysta spekulacja i teoria. Tak samo jak nie ma tych badan, bo dopiero skonczyl sie test, tak samo nie ma badan „przeciw”, bo TEST SIE DOPIERO CO SKONCZYL. Wiec rownie dobrze mozna powiedziec, ze ty tez nie masz zadnego argumentu. Ciezki z ciebie przypadek, fanatyk raportow. Przychodze tu, odpowiadam ze szczegolami na pytania ludzi, ale jasne - jestem po prostu jakims randomem, ktory to wszystko zmysla „bo nie ma raportu”.


Btw. Wyslal ci 2 linki, ale tak wlasnie potrafisz czytac.

Hate

@bartek555


Przychodze tu, odpowiadam ze szczegolami na pytania ludzi, ale jasne - jestem po prostu jakims randomem, ktory to wszystko zmysla „bo nie ma raportu”.


Tak to sobie wyobrażaj. A prawda jest taka, że przychodzisz tu i rzucasz jakimiś wyssanymi z palca bzdetami o ekoterrorystach, licząc na poklask, bo większość cymbałów z internetu najchętniej do teraz paliłaby oponami i wyrzucała śmieci w lesie. Jak przyjedziesz ze swoim raportem, który rozwieje WSZYSTKIE zarzuty badaczy, to będziesz mógł dopiero myśleć, ze masz podstawy do jakiejkolwiek dyskusji. Idz tam sobie oglądaj statki, rybki czy cokolwiek robisz, bo w badania i ekologię to ty akurat nie umiesz.

ThisIsFine

@bartek555 Mozliwe ze nie zrozumiales sarkazmu w moim ostatnim komentarzu, więc napiszę jaśniej:


Nikt nie mówi że nie znasz sie na tym co robisz. I ja się osobiście na temacie nie znam. Ale ja też o wiele bardziej ufam raporcie naukowemu niż jednej osobie która raczej nie ma wykształcenia w kierunku biologi morskiej i ochrony środowiska. Procesy które tym rządzą są o wiele bardziej skomplikowane niż to czy "osad opada w dół". Tak jak globalne ocieplenie czy smog jest trochę bardziej skomplikowany niż "palę opony i leci w górę i już ich nie ma".

Zaloguj się aby komentować