@bojowonastawionaowca Najdalszy to dwa razy Edynburg, ale to było przy okazji urlopu, także nie wiem czy się liczy. Mimo, że za drugim razem urlop był planowany również pod zwiedzanie stadionów i odwiedzenie dwóch meczów, Wyłącznie na mecz to z zagranicznych Lipsk (RB - HSV i Chemie - Energie Cottbus). W Polsce Szczecin (Pogoń) i Przemyśl (Czuwaj). Stadionem, który najmilej wspominam jest ten, na którego trybunach poznawałem klimat i specyfikę niższych lig, RKS Marymont przy Potockiej 1 w Warszawie. Z resztą sam jestem z Marymontu (jako osiedla), kibicuje im od 2003, przez ponad 3 lata byłem też kierownikiem drużyny. Szkoda tylko, że obiekt ten z roku na rok popada w co raz to większą ruinę, a piłkarze zmuszeni są do grania na bocznych boiskach Hutnika.