Zaloguj się aby komentować
#barney
22.02.2023
Popielec na... trasie
Dzieńdobrydzieńdobrydzieńdobry, to krótki wpis będzie - dziś środa popielcowa, więc Mokotowski Git wreszcie daje odpocząć chorej krtani i celebruje ten dzień poza yt sypiąc siwy popiół na głowę oraz wlewając siwuchę do ryja - z tego powodu dzień spędziliśmy z WSW nadającemu po letkiemu:
1. Rano na kanał wleciał stary film z Rybim szwendającymi się po opustoszałej starówce w sylwestra 2020/2021. Najciekawszymi rzeczami do zobaczenia jest widok WSW w masce i stary bus Ford Transit V w barwach Itaki, który załapał się w kadr.
2. Wczesnym popołudniem WSW odpala lajta w drodze powrotnej z Lublina do Warszawy. Typowy lajt w wydaniu WSW: bluzgi zamiast przecinków, trochę kurwienia na władze państwowe i policję (ale w innej manierze niż u Barneja, WSW gra na nutach bardziej agresywnych), stosunkowo dużo o Szkolnej i satelitach, trochę własnych wynurzeń i rozmów o niczym z czatem. Pojawia się na czacie Tomek z Krotoszyna (ten od niedoszłego sparingu z Barnejem), Nitrohunter, d d i parę innych starych nicków. Na postoju na CPNie z sieci BP kupuje uchwyt do telefonu (wreszcie, bo ostatnią trasę wypierdzianym Garbusem z Bliżyna do Warszawy oglądaliśmy z poziomu trzęsącej się deski rozdzielczej). Zapis niestety został skasowany zaraz po wyłączeniu.
3. Po przyjeździe do Warszawy nagrywa film z zakorkowanej ulicy i kurwi, że przez Bidena nie może wjechać na Ochotę. W akompaniamencie steku bluzgów kąśliwie komentuje sytuację w mieście, dostaje małej bidenozy i lekko ściera się z policjantem kierującym ruchem, bo nie może dojechać do Hotelu Sobieski.
Bidenoza: https://youtu.be/1Ep0Xc6qSnM
Zaloguj się aby komentować
21.02.2023
Ostatki na Mokotowie
Dzieńdobry*3, już wczoraj wieczorem czuć było pewną dozę niepewności - pojedzie czy nie pojedzie, będą jakieś przepychanki z SOP czy Secret Service albo wcinanie się Saabem w prezydenckie orszaki czy nie, czy w ogóle cokolwiek zrobi. Ostatecznie tylko poranna objazdówka ze spacerem i zabunkrowanie z chorą krtanią na Mokotowie, ale za to dostaliśmy sążniste i emocjonalne przemówienie - i nie mam na myśli wystąpienia prezydenta Bidena. Ale od początku:
1. Rano Barnej odpala lajta z Saaba, twierdzi że pojeździ góra 2 godziny żeby popatrzeć czy cokolwiek się dzieje (ostatecznie wyszło ponad 2,5h); zza kółka znowu otrzymujemy ten sam zachrypnięty repertuar Ukrainy, Rosji, lewactwa, robactwa, pedalstwa, szczepionkarstwa, wiedzy tajemnej itp. w sosie z bluzgów i piany na ryju - kolejny dzień z rzędu to samo danie, niczym odgrzewana garmażeria w podrzędnej knajpie.
2. Przerywnik na spacer przy wykopaliskach Pałacu Saskiego i Grobie Nieznanego Żołnierza.
3. W międzyczasie WSW wrzuca krótki film z Sulmierzyc, gdzie spotkał się z Tomkiem z Krotoszyna, który podejmuje temat spotkania rzucony przez Barneja i zaprasza go na sparing bokserski.
4. Barnej kręci się bez celu po Warszawie i dalej smaruje swoje przemyślenia z pkt 1., natomiast w reakcji na propozycję Tomka chrypi że Mokotów w sparingi się nie bawi - co najwyżej takie w stylu Adama Iksela, który wg chłopecka aż do Holandii musiał uciekać xD
5. Razem z Barnejem jesteśmy świadkami lądowania Air Force One (1
7. Wczesnym popołudniem Barnej odpala lajta z domu - nazwał go "krótko", więc zgodnie z tradycją trwał ponad 5,5h. Typowa karuzela barnejowska z okazjonalnym udziałem Elki. Lajt zaczął się od lekkiego wątku antypolicyjnego, przez gadanie o niczym, pojawiają się wspominki z narzeczeństwa i ślubu z Elką oraz obrażanie konkordatu.
8. Pojawia się wątek Szkolnej, ale szybko przechodzi w polemikę z sierżantem Bagietą, który nagrał komentarz nt. interwencji policji pod bramką podczas wizity WSW tamże. Polemika stopniowo przeradza się w
ogniste orędzie antypolicyjne, w którym Barnej wygarnia Bagiecie i jego kolegom z byłej pracy wszystko z ostatnich 3 lat. Orędzie trwa długo i jest wyjątkowe - nie odnotowałem w nim żadnego bluzgu, git jak kozica skacze po maseczkach, lockdownach, mandatach, dokumentach, sprawach sądowych, legitymowaniach, gazowaniach, pałowaniach, pacyfikacjach, policjantkach, dostaje się też Bagiecie bezpośrednio i kolegom ze służby za żebry o podwyżki w resorcie, a w pewnym momencie Barneja nawet trafiają flashbacki ze stanu wojennego, gdy musiał uciekać po śląskich kopalniach, a podczas przesłuchania jakiś milicjant zdzielił go maszyną do pisania. Całość wygłasza zachrypniętym głosem zaczynającym niepokojąco przypominać growl Kononowicza z pamiętnego expose po odebraniu Nera w 2019.
9. Gdy pojawia się Elka z Barneja ulatuje ciśnienie i przechodzi na sielskie wspominki z młodości na wsi, dowiadujemy się o najlepszych grzybach w świętokrzyskiem i po czym je poznać. A skoro jestesmy przy wyżywieniu - prawie cały lajt popołudniowy Barnej coś żre, jak nie żurek to inne mięso, kurczak albo kaszanka itd.
10. Pod koniec wraca wątek szkolny i okołoszkolny w osobie Geremka - Barnej wciela się w wujka dobrą radę i udziela nauk, jak powinien rozbujać kanał i jaki content serwować. W międzyczasie odpala się lajt z Geremkiem, ale po dosłownie paru minutach się wyłącza.
Poranny patrol: https://youtu.be/-rx3SaV61eI
Krótko XD: https://youtu.be/91--GG40CR4
Zaloguj się aby komentować
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
@WarMlek Expose do bagiety jak za starych knurskich czasów.
Zaloguj się aby komentować
@RzecznikHejto nie jest policjantem bo jest bylym policjantem jak najlepszy przyjaciel barneja rybi
@antagonista nigdy nie byl policjantem, był tylko hehe milicjantem
Świetnie się barnej zaprezentował na tym clipie - "baranej ćwierćinteligent" który ma wiedze w zakresie prawnym wielką, jak w każdym innym temacie czyli praktycznie żadną, chce się sądzić z byłym gliniarzem o zwykłą pomyłkę po czym szybko wchodzi w niego dusza mokotowskiego gita i zaczyna gadać "że ooo ty mi 3 tysiące będziesz płacił na dywaniku", tak btw to ta sytuacja troche przypomina mi dramę między mazurem a vaperem gdzie mieli się sądzić tylko po to aby gówniarz mazura przeprosił
Barnej to jest barnej, on nie może tygodnia przeżyć bez zrobienia z siebie głupka
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
20.02.2023
Poniedziałek w... Bliżynie
Dzieńdobry*3, poniedziałek nadspodziewanie dobry (nie żeby oczekiwania były wygórowane, bo w końcu poniedziałek), ale po kolei:
1. Najpierw o poranku Barnej odpala lajta - pierwsze Biuro Obsługi Donejta na nowym kanale i jednocześnie pierwsze BOD od ponad miesiąca. Głównymi tematami były słynne ławeczki niepodległości i wydzwanianie w sprawie ich zniknięcia po wszelkich urzędach Warszawy oraz magistratach innych miast - osiągnął tyle co nic, ciągle był przekierowywany lub rozłączany. Nadal jednak mamy fazę depresyjną, więc zachrypniętym głosem barnejuje te same smęty, co w niedzielę.
2. Poruszony zostaje temat pogrzebu Murańskiego, Barnej niby nadal jest chętny, ale zostawia sobie furtkę w postaci prywatnego charakteru ceremonii.
3. Pojawia się na czacie FederacjaZielonych i to raczej prawdziwy Szpinak, od startu niestrudzenie spamuje swoimi wylewami ze społeczności oraz próbuje zaklinać rzeczywistość, rozgoryczony Barnej dość ostro z nim jedzie szczególnie w kwestii rzekomych upoważnień z Open Mind Polska.
4. Kilkanaście minut po odpaleniu BOD odpala lajta nie kto inny, jak WSW - okazuje się, że miał on jakieś sprawy do załatwienia w starostwie w Skarżysku, więc korzystając z okazji odpalił niespodziewanego lajta z odwiedzin w rodzinnym Bliżynie. Na miejscu zgarnął znanego już Adasia i drugiego kolegę (Waldek?), poszwendali się trochę po wiosce, obkupili w pizzę, wódkę i popitkę, po czym poszli nad rzekę, gdzie rozpalili ognisko i piekli kiełbasy. Jest sympatycznie, WSW i koledzy aktywnie aktywnie reagują na czat z publicznością, ogólnie atmosfera jak na szkolnych wagarach. Wódka została odpita do końca w przeciwieństwie do pizzy - zakalczywe ciasto sprawiło, że kilka kawałków wylądowało w rzece.
5. Kawałek show w Bliżynie skradł samochód WSW: niedawno kupiony VW New Beetle z dramatycznie złachaną podsufitką i problemami z elektryką - fura lubi zgasnąć i ogólnie jest dość kapryśna przy odpalaniu, Piotrek musiał parę razy się wspomagać kolegami. Do tego Adaś po wódce próbował wejść do innego Garbusa w tym samym kolorze na parkingu bliżyńskiej Biedronki.
6. Przez ponad 3h BOD na konto Barneja wpadło ledwie kilkanaście zł, a ponadto liczba widzów ani razu nawet nie zbliżyła się do widowni u WSW (kilkadziesiąt osób na korzyść tego drugiego) - powinno dać to chłopeckowi do myślenia, żółta kartka dla jego.
7. Pod koniec u Barneja poznajemy plany na wiosnę - chce sprzedać Saaba i skupić się na busie oraz poszwendać po zakamarkach woj. świętokrzyskiego.
BOD: https://youtu.be/1dHlduYl_1k
Bliżyn: https://youtu.be/kOkbUqaFm0o
Zaloguj się aby komentować
Elżunia trochę wygląda na ciocię 15 lat starszą od Bibarneya
#kononowicz #barney
@Kikolaj-Mopernik
ale jej nie bije XDDD
jak to sam niedawno powiedział a to w jego mniemaniu to już wystarczająca zapłata za jej trudy xD
@RzecznikHejto No fakt. Jeszcze medal powinien za to dostać
@Kikolaj-Mopernik
alkoholową przeszłością
i teraźniejszością ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
bo barnej musi łyknąć troche bocianiej ambrozji aby popłynąć w tematy kontrowersyjne związane z ukraincami, uberami albo jakimikolwiek wrogami naturalnymi homo bliżynusa
Zaloguj się aby komentować
19.02.2023
Niedziela po ciężkiemu na Mokotowie
Dzieńdobrydzieńdobrydzieńdobry, po sobotniej pauzie wracamy na antenę - chłopecek już się czuje lepiej, dlatego skoro świt siada za kierykę na poranny patrol.
1. Ciąg dalszy afery tadkowej, Barnej powtarza że nie da się go kupić i że nie będzie brał brudnych pieniędzy - twierdzi, że z TW nie udało mu się dojść do porozumienia i podejrzewa, że to jego psychofan.
2. Antysystemowe, soczyste orędzie ze stekiem bluzgów na dobrze ubranych i uśmiechniętych Ukraińców i Ukrainki, uchodźców, Arabów bijących ludzi po ryjach, kebaby, lewactwo, pedały, urzędy, policję, władze Warszawy i Polski, pisowców, Kaczyńskiego i jego miesięcznice (Ubera nie wychwyciłem). Dodatkowo obrywa się kościołowi, Rydzykowi i księdzom z yt i tiktoka. Każe spierdalać niejakiemu Tomkowi z Krotoszyna (bywalcowi u WSW) i zapowiada, że się do niego kiedyś przejedzie i mu pokaże, po czym się wyłącza.
3. Wieczorem odpala drugiego lajta, w którym kontynuuje swoje orędzie i wałkuje to samo: Ukraina, chujowe wojsko i policja, Turcy, kebaby - nihil novi. Do tego dochodzi wątek smoleński.
4. Pojawia się mocny wątek sakralny - żyjemy w czasach ostatecznych, to wszystko znaki, Szatan czuwa, Bóg ma dość i szykuje reset, tak jak Św. Jan w Apokalipsie napisał.
5. Wakacyjno-agroturystyczny rant na kredyciarzy i bananów, którzy jadą wkurwieni, wracają jeszcze bardziej wkurwieni i nic im nie pasuje.
6. Gdy już wylał co mu leżało na wątrobie i coś zjadł zaczął być trochę pogodniejszy, wjeżdżają sielskie terapeutyczne flashbacki z arkadyjskich czasów dzieciństwa i młodości na bliżyńskim zadupiu.
7. Na zakończenie dostajemy wątek paranormalny o czakramach na Zamku Królewskim w Warszawie i na Wawelu w Krakowie.
Kartka z kalendarza - dokładnie 2 lata temu 19.02.2021 miała miejsce pamiętna wycieczka Zafirką z Kononowiczem i Majorem, która skończyła się obsranymi i obsikanymi fotelami, możliwe że flashbacki z samotnego powrotu Oplem po ciężkiemu wprawiły Barneja w tak depresyjny nastrój
No cóż, facet jest ciężały umysłowo. Taki typowy wioskowy chłopek, który biega po wsi i wali patykiem po sztachetach.
Jednak najbardziej mnie w nim irytuje to gadanie o jedzeniu. Zgadzam się, że kababy to gówno z patykiem ale to wychwalanie polskiego jedzenia, które jest takim samym gównem, to już mnie rozkłada na łopatki. Polskie jedzenie jest tak samo dobre jak polskie samochody i wszystko co polskie. Ciekawe czemu już nie jeździ polskimi cudami techniki, skoro według niego wszystko co polskie to najlepsze na świecie.
Ale to co pierdolił potem o urżniętym krowim łbie na baterie i łowieniu na niego raki, jeżdżeniu w kółko autem bez celu żeby mu się coś w bani resetowało bo inaczej świat wybuchnie jak ten bunkier z licznikiem w lostach to już całkowicie pokazało że on dlatego chodzi na tory bo jest na głowę chory.
Zaloguj się aby komentować
17.02.2023
Piątek na Mokotowie:
Dzieńdobrydzieńdobrydzieńdobry, dziś bez lajtów, jedynie 3 filmy - Git dzisiaj nie w formie, już wczoraj słychać było, że coś go bierze, co jednak nie przeszkodziło mu wczoraj wieczorem po zakończeniu testu pączków wybarnejować ponadgodzinne orędzie ze standardowego repertuaru. Ale do rzeczy:
1. Na dzień dobry zawozi Rybiemu wczorajsze rozgrzebane resztki pączków z testu i, korzystając z okazji, rzuca żarcikiem okolicznościowym:
Hrabia urządził przyjęcie dla przyjaciół i znajomych. Gdy wszyscy zasiedli do stołu, podano im chleb. Goście zaczynają skubać ten chleb uznając, że to jakaś przystawka i że zaraz podane zostaną inne dania, gdy wchodzi lokaj i pyta:
- Panie hrabio, czy już podać indyka?
- Jeszcze nie, dołóż chleba Janie - mówi hrabia.
Doniesiono chleba, goście zjedli całość, wtedy przychodzi lokaj i pyta:
- Panie hrabio, czy już podać indyka?
A hrabia:
- Dawaj go Janie, niech pozjada wszystkie okruchy XD2. Krótko po południu Barnej przyjeżdża pod Centrum Zdrowia Dziecka, macha do kamery 700 zł w kilku banknotach mówiąc, że donejty od Tadka Walecznego wreszcie spłynęły. Zaraz potem dodaje, że nie wchodzi w żadne takie układy, tak łatwo się nie da przekabacić, po czym przekazał te 700 zł na rękę małej Ani i jej mamy (prawdopodobnie jedna z dziewczynek, na które linkował do zbiórki).
Przy okazji krótka opowieść z krypty o tym, jak to kiedyś pracował w CZD - miał tam wozić busem towary, ale szybko przestał, bo miał go dobijać mentalnie widok ciężko chorych dzieci, a sam wtedy miał małego Karolcia.
3. Wczesnym wieczorem wrzuca ostatni film poświęcony wyłącznie Tadkowi - zarzuca mu, że nie dość że próbował on kupić chłopecka, to jeszcze w donach, na czacie i w mailach zachowywał się jak bidok żyjący wg zasady "zastaw się, a postaw się", a do tego że w donach poszło 850 zł i Barnej przekazując charytatywnie 700 zł w ten sposób oszukał Tadka na 100 zł. Barnej prezentuje log donejtów z tipply (2 razy TADEK WALECZNY I ch. z wami 200 zł, raz TADEK WALECZNY I ch. z wami 100 zł, raz TADEK WALECZNY I ch. z wami 150 zł, raz TADEK W to ja. Stać mnie 100 zł), stwierdza że 100 zł donejt od "Dziadek zapamiętaj na zawsze" (o treści "Masz dla zachęty. Stać mnie. Wiesz kto.") to fejk konto Tadka, a fejk konta nie interesują Gita, więc on uznaje że Tadek Waleczny wpłacił mu 750 zł. Dodaje, że te brakujące 50 zł (750 z oficjalnych donów TW - 700 zł dla małej Ani = 50 zł) wyda w najkoszmarniejszy i najbardziej żenujący sposób, a tę przeoczoną stówę może nawet odda Tadkowi, jak będzie to tak bolało.
dobrze że ktoś robi skróty przygód bliżynioka bo nie mam czasu nadrabiać jego lajtów
Zaloguj się aby komentować
16.02.2023
Tłusty Czwartek na Mokotowie:
Git dopiero wieczorem przypomniał sobie, że dziś tłusty czwartek, więc dopiero koło 18 odpala Saaba i rusza w miasto za pączkami, bo plan na godzinę 20 zakłada wielki test pączków w stylu ślepych testów u Kopyry.
Barnej w głosie lekko rozdrażniony i przygaszony, gada jak gdyby nic i nagle dostaje spontanicznej barnejozy okraszonej stekiem bluzgów i wraca do tematu jak gdyby nic, do tego od czasu do czasu zakaszle, coś go łapie - niemniej służba nie drużba, zatem w drogę.
1. Dowiadujemy się, że Barnej trochę boi się o swojego przybranego syna Karola z Torunia, że wykop wziął go na radar, oczekuje contentu i czy synek to udźwignie. Dodatkowo obrywa się Magicalowi za wczorajsze pogonienie Karola.
2. W cukierni Olsza zmęczona ekspedienta na pytanie Barneja o nadzienia odpowiada po polsku (ale ze śpiewnym wiadomym akcentem), że po całym dniu odpowiadania na to samo nie ma już siły i wszystko jest na etykietach.
3. Dostajemy opowieść, że kiedyś na wczasach pod Olsztynem Barnej się wkurwił, bo zamówione pierogi były przypieczone jak pączki i kelnerka nie wiedziała, że pierogi się piecze na patelni.
4. W Galerii Wypieków pączków nie ma, za to jest kolejna ekspedientka z akcentem - Barnej zaczyna się zastanawiać, czy Polakom nie chce się pracować.
5. Barnej odkrywa Mentzena, bo widział 2 shorty na yt.
6. W miarę zbliżania się do śródmieścia częstotliwość wyzywania Uberowców rośnie, dodatkowo obrywa się Zielonemu za rzekome upoważnienia udzielone przez OMP.
7. U Gesslerowej Barnej kupuje pączki po 18 zł, jest zniesmaczony ich słabym wyglądem i zblazowaniem snobowatych ekspedientek (tym razem nic na temat ich akcentu).
Saab zaparkowany, zasiadamy do Wielkiego Testu Pączków 2023 w Ambasadzie Bliżyna na Mokotowie. W szranki stają pączki z:
- Wild Bean Cafe (śliwka),
- Orlenu (nadzienie różane),
- cukierni Blikle (3 sztuki - słony karmel, budyń, śliwka),
- piekarni Olsza (2 sztuki - róża, budyń),
- cukierni Gessler (róża),
- piekarni Grzybki,
- Galerii Wypieków,
- piekarni SPC,
- 4 noname'y kupione przez Elkę.
Dodatkowo w teście pojawiły się jakieś donuty, ale za sprawą beznadziejnego ciasta poleciały od razu.
Noname nr 1 - dyskwalifikacja za symboliczną ilość nadzienia waniliowego i wyrób ciastopodobny.
Noname nr 2 - ciasto kruszy się, nadzienie: marmolada wiśniowa (!) najgorszego sortu, tylko cudem nie wyleciał za okno, dyskwalifikacja.
Noname nr 3 - ponownie kruszące się ciasto, owocowa marmolada o smaku bliżej nieokreślonym, ale da się zjeść - jednak dyskwalifikacja za ciasto.
Noname nr 4 - ciasto jak wyżej, marmolada "chuj wie z czego", posmak ropy naftowej, śmierdzi starym łojem - najgorszy z noname`ow, do hoboka.
U Barneja wygrał słony karmel ex aequo z budyniem od Bliklego, Gessler na drugim - u Elki odwrotnie, po drugiej turze ostatecznie:
1. Gessler (+najlepsze nadzienie różane, +postarane ciasto, -cena 18 zł)
2. Blikle (+bardzo dobre nadzienia, +najlepszy stosunek cena/jakość 7 zł, -za dużo polewy lukrowej)
3. Orlen (+dobre nadzienie różane, -ciasto bez smaku i ogólna jakość ("do chuja niepodobny"))
Olsza (+/- ciasto zjadliwe, choć z pustymi przestrzeniami, -nijakie nadzienie)
SPC (-ciasto zakalczywe, -najgorsza marmolada)
Grzybki (-najbardziej zakalczywe ciasto, -nadzienie jak wyciśnięte z tubki)
Blikle śliwkowy (-kapciowate ciasto, -nijakie nadzienie w symbolicznej ilości)
Wild Bean Cafe (-najgorsza jakość, -niedobre nadzienie, -najgorsze chlebowate ciasto)
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Streszczenie 15.02.2023
2 lajty, z czego pierwszy rozdzielony na 2 części z przyczyn - jeśli można to tak nazwać - infrastrukturalnych. Końcówka dnia dosłownie bombowa xD
1. Ogólnie dzień spędzony urbexowo, choć głównie zza kierownicy Saaba - najpierw mieliśmy okazję zwiedzić niesławne osiedle Dudziarska i kolejową okolicę na Koziej Górce ( https://www.google.com/maps/@52.2572714,21.1042148,415m/data=!3m1!1e3)) ) - w zasadzie nic szczególnego się nie pojawiło, jedynie przy wjeździe obok elektrowozowni maszynista lokomotywy na bocznicy lekko zatrąbił i pomachał do chłopecka (czyżby widz?) - przy wyjeździe z rejonu lajt się zerwał, gdy Saab toczył się po beznadziejnej drodze wyłożonej dziurawą trylinką.
2. Po powrocie lajta pada pomysł zwiedzania dawnego osiedla radzieckiego personelu dyplomatycznego, tzw. Szpiegowa na Sobieskiego 100, uparcie nazywane przez Barneja Podsłuchowem ( https://www.google.com/maps/place/Jana+III+Sobieskiego+100,+00-764+Warszawa/@52.1972267,21.0404854,17z/data=!4m5!3m4!1s0x471ecd30c0e362a3:0xd0d33b4cfb781897!8m2!3d52.1971018!4d21.0409736)..) .)
3. W drodze do Warszawy przez Ząbki trochę barnejuje o gangusach z lat 90. i po letkiemu szarpie się z czatem, bo - jak twierdzi - co niektórzy widzowie naoglądali się za dużo Vegi i urabura szef podwóra, a w pierwszej lepszej bandzie na dzień dobry nawaliliby w nachy po ciężkiemu.
4. Szybki spacer po resztkach dawnej skoczni narciarskiej, refleksje nt. transformacji ustrojowej.
5. Przyjazd pod Szpiegowo/Podsłuchowo - brama zamknięta i oznaczona mnóstwem tabliczek "NIERUCHOMOŚĆ SKARBU PAŃSTWA", uwagi że budynek nazywa się Szpiegowo a nie Podsłuchowo zbywa stwierdzeniem, że to bez różnicy. Spacer dookoła, wspominki o dawniej funkcjonującym w tym miejscu Klubie 100.
6. Dowiadujemy się, że limuzyna ambasadora Bliżyna na Mokotowie jest do kupienia - cena wywoławcza 7000 zł (Barnej kupił Saaba za 5k i włożył w niego kolejne 2k, jak sam mówi - nie musi na nim zarobić), pojawia się kilka rzekomych propozycji kupna.
7. Odzywa się jeden z widzów, niejaki Stanisław Rodo z propozycją spotkania za 15 minut. Stanisław Rodo przyjeżdża, snuje z Barnejem plany wyjazdu do Gdyni i zwiedzania miejscówek typu dom Nikosia Skotarczaka, czat z jakiegoś powodu szkaluje gościa.
8. Po ok. 3,5 h snucia się po Warszawie okazuje się, że donejty są aktywne i działają - inkasuje kilka za 5 zł, ale bez szaleństw w stylu trzycyfrowych przelewów Tadka Walecznego.
9. Wieczorny lajt odpalony ze względu na szkalowanie Stanisława Rodo podczas spotkania - z początku senna atmosfera, Barnej puszcza trochę piosenek ze swojego i widzowskiego repertuaru, jednak później prowadzący nabiera trochę mocy, wciela się w profesora Politechniki Bliżyńskiej i prowadzi wykład nt. elektryki pojazdowej, skrzyni biegów i momentu obrotowego w silniku spalinowym.
10. Pod koniec spływa info, że u Magicala doszło do wybuchu petardy w oknie łazienki - jeden ze stałych widzów Barneja, Karol Trn jedzie na Urzędniczą i odpala lajta. Niestety zostaje zgarnięty przez nieustraszonych funkcjonariuszy, ale po kontroli zostaje puszczony. Po wszystkim Karol zachodzi na podwórko, gdzie oburzony Magical każe mu się wynosić.
Bonusowa informacja na jutro - ulubione pączki Barneja to takie z nadzieniem budyniowym, czekoladowym, ewentualnie różanym, posypane pudrem (polewy lukrowej nie lubi), koniecznie smażone na smalcu - natomiast nadzienia wiśniowego nie znosi i najchętniej wyrzuci za okno xD
@WarMlek dzięki za kolejny temat, który mam dać na czarno.
@jarezz dobranoc.
Dawno tam nie byłem ale czy przypadkiem żeby wjechać na Dudziarską to nie trzeba władować się pod zakaz ruchu, bo to tereny PKP? Kiedyś używałem tych okolic jako skrótu od Chełmżyńskiej na Grochów i przestałem z powodu tego zakazu. Tylko na rowerze się tam pakuję dziurami.
Zaloguj się aby komentować
#barney #kononowicz
Odstaw chłopie te wina jak ci się łapy trzęsą (w przypadku barneja to raczej tego bociana)
Zaloguj się aby komentować
Stać go, wiesz o tym ( ಠ ͜ʖಠ)
Zaloguj się aby komentować
Walentynki na Mokotowie:
- punkt 6 rano Barnej wrzuca apel do Messiego w sprawie opłacenia się albo usunięcia shota z rozmowy z bratem w busie i grozi wytoczeniem armat dużego kalibru (skutecznie, bo shot znika), - następnie przedstawia swoją krótką poezję z nurtu r/im14andthisisdeep sprzed ok. 10 lat na temat dzisiejszego święta:
Na czerwono swe gadżety Walenty maluje
Miłość do tandety ludziom oferujeoraz:
Dzień zakochanych? Co rok o nim marzę
Jesteś zakochany? Nie, jestem handlarzem- kilkanaście minut przepalania diesla po Warszawie, gdzie zza kierownicy obśmiewa rowerzystów oraz zastanawia się, czemu brzydkie kobiety przechodzą po pasach wolniej niż ładne, do tego objazd po osiedlowych parkingach i ul. Bakalarskiej, gdzie prezentuje nam "śniadych turystów",
- telefon w sprawie szczepienia, bo się zaszczepił i nic nie wygrał xD
- 2 telefony z wątkiem ukraińskim: w sprawie policjanta i w poszukiwaniu pracy u ukraińskiego pracodawcy (przekierowany do UP),
- w międzyczasie WSW nagrywa krótki film z trasy, gdzie twierdzi że zniknięcie shota u Messiego to jego zasługa, a nie Barneja (WSW miał napisać do Messiego o ściągnięcie shota) oraz odgraża się jednemu z shoterów za podprowadzenie kilku materiałów,
- po południu Barnej odpala lajta, całkiem spokojnego jak na swoje standardy: trochę rozmów o wszystkim i niczym, ale regularnie powraca temat sprawy Siewierskiej, który mniej lub bardziej skutecznie próbuje zbywać, poza tym:
- psioczenie na polityków i policjantów, kolejny raz obrywa się Bagiecie za niedzielny film o WSW pod bramką na Szkolnej,
- w reakcji na kilka ubliżających mu donejtów twierdzi, że znajdzie szkalujące go osoby i narobi im gnoju,
- standardowe wątki ukraińskie - nic czego wcześniej nie było w repertuarze,
- pojawia się wątek paranormalny - wychodząc od strzelania do balonów nad USA zatrzymuje się na UFO i pozaziemskiej technologii,
- zaraz po nim wjeżdża wątek sakralny - przejrzał popularne trendy i shorty na yt i stwierdził, że żyjemy w czasach ostatecznych, w sobie znany sposób podpierając się Apokalipsą Św. Jana,
- na odtrutkę zapowiada wiosenne wyjazdy w skrzykniętym via mail gronie w ustalonych terminach (zapewne zakupionym jakiś czas temu zgnitym busem),
- na scenę wkracza Tadek Waleczny, który przesyła w paru donach łącznie kilkaset zł, ale dalej ma jakiś uraz do Barneja i ciśnie mu na czacie,
- mimo wszystko Barnej deklaruje chęć spotkania się na wódkę gdzieś w Łodzi (?) i rozmówienie się twarzą w twarz, może nawet koleżeństwo,
- po przekroczeniu bariery 1000 zł (głównie dzięki Tadkowi) kończy lajta - oficjalnie z powodu pilnego zlecenia, bo klient czeka.
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Kurwa, dlaczego przez przejście dla pieszych najdłużej przechodzą brzydkie kobiety - ładne tak szybko przemykają, a te brzydkie to kurwa tak lezą i lezą
Ta jego fasadowa Ela to jednak szczęściara
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować