#ambient

4
243
Wykonawca: Global Communication
Tytuł: 76:14
Rok Wydania: 06.1994
Gatunek: #ambient #downtempo

Odsłuch

Global Communication to duo w którego skład wchodzi Tom Middleton i Mark Pritchard. W tym wpisie chcę choć odrobinę napisać coś o ich ambientowo-downtempowym albumie a mianowicie 76:14.

Dlaczego zasadniczo ten krążek jak i utwory na nim zawarte nie mają tytułu i są zastąpione ich czasem trwania? Panowie z Global Communication chcieli aby każdy słuchacz zinterprentował ich muzykę według własnego uznania nie nasuwając żadnych emocji i skojarzeń za pomocą tytułu.

Sam album to głównie ambient z lekką domieszką downtempo. Nie znajdziemy tutaj zbyt wielu bitów. Ciężko w przypadku tego krążka opowiadać o poszczególnych utworach. Jest genialny jako całość. Zatapiamy się tutaj w syntezatorowych przestrzeniach. Każdy utwór raczy nas jakimiś ciekawymi melodyjnymi motywami. Te dłuższe w wiekoszości mają progresywny charakter. Muzyka zawarta na tym krążku delikatnie otula, odpręża a mimo wszystko przenosi nas w różne miejsca. Centrum miasta, przestrzeń kosmiczna, wieczorny zachód słońca nad wodą, rześki majowy poranek. Na mojej drodze ambientowej ten album jest ważny na równi z Ambient Works od Aphex Twina czy pierwszymi albumami od Biosphere.

Oceniam 5/5  

#muzyka #muzykaelektroniczna
#muzycznanierecenzja (pandzie spojrzenie na muzykę wszelaką) tag do obserwowania/blokowania
0

Zaloguj się aby komentować

Wykonawca: Rafael Anton Irisarri 
Tytuł: Reverie
Rok wydania: 20.04.2010
Gatunek: #ambient

Skoro na wspominki mnie wzięło to przypomniałem sobie ten oto album (a może raczej EP). Reverie, ambient połączony z minimalizmem muzyki klasycznej. To był dość popularny motyw w tym czasie. Wrzucanie dźwięków pianina, smyczków czy innych instrumentów kojarzących się z muzyką klasyczną do wszelkiej maści ambientów.

Reverie to kawał melancholijnego i smutnego ambientu. Lit a Dawn jest piękne. Podniosłe pady coraz to bardziej atakujące uszy i akompaniujące im organiczne dźwięki pianina. Od czasu do czasu zasamplowany w pogłosie dźwięk kontrabasu (?). Embraced ma lekko orientalny charakter. Zapętlony motyw z każdym następnym podejściem atakuję nasze uszy coraz większą dynamiką oraz delayem. No i Für Alina. Główne danie tego albumu. Jest to aranżacja/wariacja utworu estońskiego kompozytora Arvo Pärta. Tą minimalistyczną melodię Rafael zatapia w ambientowej teksturze, ozdabia delikatnym szumem i dźwiękowym brudem. To jest ta emocja którą znam ale nie umiem nazwać.

#muzyka #muzykaelektroniczna #RafaelAntonIrisarri 
#muzycznanierecenzja (tutaj wrzucam swoje pierdololo na temat muzyki wszelakiej) <= tag do obserwowanie/blokowania
6

@LeniwaPanda Opscjonalnie można też np jakiś space ambient

https://www.youtube.com/watch?v=m-0H4HOATOM

Zaloguj się aby komentować

Wykonawca: Subheim
Tytuł: No Land Called Home
Rok wydania: 09.11.2010
Gatunek: #ambient #downtempo

No Land Called Home jest albumem z którym utożsamiam się emocjonalnie. Nie mam swojego miejsca na tym świecie i nigdzie nie czuje się jak bym był w domu.
Smutek i niepewność to główne motywy tego krążka. Smyczki, tego będzie tutaj dużo. Już otwierające album Dusk płacze skrzypcami i wiolonczelą. Kolejnym elementem którego tu nie zabraknie to wszelkiego rodzaju bębny. Polecam chociażby December. Wokal Pani Kati czy to śpiew jak w When Time Relieves czy zawodzenie jak w Conspiracies dekoruje całą instrumentalną warstwę utworów. Subheim jako Grek z pochodzenia sięga także po orientalne motywy które usłyszymy w np. Dunes. Nie zabraknie też dźwieków sytezatora. Motyw z The Cold Hearted Sea który gdzieś tam w tle echocze próbując się przebić na pierwszy plan. Kończące At The Edge of the World, gitarowe trochę chotyczne zostawia po odsłuchu całości z taką dziwną pustką.

Odsłuch

#muzyka #muzykaelektroniczna #muzycznanierecenzja #subheim
3

@LeniwaPanda przesłuchałem trzy pierwsze przy okazji działań w kuchni, bardzo ambitny album. Na pewno wieczorem, na pewno przy zgaszonym świetle i nie na słuchawkach. Chociaż mnie osobiście wokal na początku lekko irytował

@Yes_Man Ja jestem przyzwyczajony do takiego orientalnego zawodzenia i pasuje mi tu świetnie ten tembr głosu. (wzmocniony jakimś reverbem pewnie)

Zaloguj się aby komentować

Wykonawca: Secede
Tytuł: Tryshasla
Gatunek: Ambient/Downtempo
Rok wydania: 2005

Są takie albumy które z wiekiem brzmią tylko lepiej. Tak właśnie mam z krążkiem Tryshasla od Holendra ukrywającego się pod aliasem Secede. Jest to jego drugi album a pierwszy wydany w Sending Orbs (z tego wydawnictwa pochodzi także trochę słynniejszy album Yagya - Rigning). 

Secede serwuje nam tutaj ambient z domieszką downtempo (a może na odwrót). Pan Holender bardzo ozdabia swoje utwory.A to wplecie dźwięki otoczenia, wrzuci jakiś mniej lub bardziej losowy sampel czy pożągluje róznymi motywami w obrębie jednego utworu (The Realms of Sanda). Ten lekki chaos dodaje trochę psychodelicznego uroku do całego albumu. Nie brakuje tu także pięknych melodii instumentalnych (Shrine, Friday Fall) czy syntezatorowych (Leraine). 
Całość jest utrzymana w przyjemnej chill outowej konwencji przez którą czasami przebija się niepokój jakby próbując wybudzić nas z tego przyjemnego snu.

Link do odsłuchu

#muzyka #muzykaelektroniczna #ambient #downtempo
2

świetny album. mam na winylu w kolekcji

@Seele Zazdroszczę troszeczke

Zaloguj się aby komentować

Jak co roku autor/ka strony https://headphonecommute.com robi podsumowanie i best of w jego/jej opini w muzyce elektronicznej (dotyczy ono bardziej muzyki ambient, IDM itp.). Kategorie to wymysł autora a kolejność pozycji w danej kategorii jest alfabetyczna. Może akurat ktoś znajdzie tutaj coś ciekawego dla siebie.
Link do listy best of 2024
https://headphonecommute.com/best-of-lists/headphone-commutes-best-of-2024/
#muzykaelektroniczna #ambient #idm #experimental #techno #minimalizm #hydepark
2

Znakomite, dzięki!

Zaloguj się aby komentować

Jednym z niewielu miejsc, które lubię w internecie jest sekcja komentarzy pod różnymi ambientowymi, nastrojowymi składankami na YouTube.
Ktoś wspomina letnią gorącą noc i opisuje szczęście jako moment ochłodzenia, inny dziękuje udostępniającemu bo do cichej, nastrojowej wikińskiej muzyki zasypiało i ostatecznie usnęło na zawsze jego trzymiesięczne dziecko, chłopak opisuje swoje rozstanie z dziewczyną; inny swój problem alkoholowy a ofiara przemocy jak ta muzyka pomogła jej przejść najtrudniejsze chwile.
I czytam czasami przez długie minuty świadectwo mych braci i sióstr, moich dzielnych wojowników w walce z chaosem posiadających niezwyciężoną broń- najzwyklejszą w świecie wolę, wstania z kolejnym dniem, otwarcia powiek, zaczerpnięcia oddechu.
Ktoś z drugiego końca świata jest mi bliski i łączy nas myśl- jakoś przetrwamy, a potem przeminiemy jak wszyscy przed nami i wszyscy po nas, ale ta chwila należy do nas!
Ten moment, ten dźwięk i ten oddech! Bo wola rozpala moc gwiazdy, a w sercu każdego z nas trwają wszechświaty...
Zapisane w bitach w sekcji komentarzy.

https://youtu.be/imhmn4r0gic

#muzyka
#rozmyslania #ambient #postrock
2

Uuu, ziom, daj bucha.

@dolitd nie mam. Biorę świat na trzeźwo.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Następna