#kononowicz #barney #wsw
27.02.2023
Poniedziałek na lajtach
Dzieńdobry*3, poniedziałek nie po letkiemu tylko lajtowemu, oba bliźniaki dziś nadawały - ale od początku:
1. Wczesnym rankiem Barnej odpala lajta z przejażdżki po Warszawie - testuje optymalne ustawienie czołówki i telefonu do czytania czatu, przez chwilę w lusterku wstecznym widzimy jak wygląda ta skomplikowana instalacja na łbie (11:19). Sam lajt to nic szczególnego - szarpanie się z kamerą, trochę opowieści o okolicy, barnejoza na Stop Cham, rowerzystów i innych kierowców, flashbacki ze skasowania koziołka - tyle.
2. WSW Odpala lajta z trasy, jedzie gdzieś pod Wrocław. Trochę muzyki, trochę rozmów o niczym, kurwienie na TIRy, samorządy, Trzaskowskiego i PiS, chwila na opowiesci z czasów służby w resorcie, najciekawsza chyba była osobista opowieść WSW o przebytym udarze (1;04;18) - wg jego słów był otumaniony, jakby się potężnie skopcił zielem oraz łapały go silne lęki ogólne, potem drętwienie lewej połowy twarzy, coraz większe bełkotanie, a potem czasowa afazja oraz opadające usta; miało to mieć miejsce jakieś 10 lat temu gdzieś na ulicy, miał upaść jak kłoda na twarz i złamać sobie nos, ale w pobliżu byli ludzie, którzy szybko wezwali pomoc. Z początku dość małomówny i mało przeklinający, ale w miarę trwania lajta wrócił do swojej wulgarnej formy.
3. Barnej odpala drugiego lajta z kręcenia się po mieście, tym razem kamera dla odmiany jest na przednim fotelu. Pod zajezdnią wsiada Rybi i na dzień dobry zbiera ojcowski opierdol od Barneja za zapinanie pasów, następnie ruszają pooglądać używane busy na sprzedaż i poprzepalać bez celu trochę ropy na chwałę PKN Orlen. Wygląda to tak, że zajeżdżają pod jakieś adresy, następnie wysiadają i coś niby robią - niestety trudno ustalić dokładną lokalizację, bo Barnej zawczasu odwraca kamerę na fotel, a Rybi na trasie czyta głupoty z czata.
4. Gdy w końcu dojeżdżają do jakiegoś komisu, Barnej wysiada i idzie popatrzeć po autach - możemy podziwiać jego stylówę z kolekcji wiosennej MPO 2023: szałowa pomarańczowa kufaja robocza i praktyczne dresy robocze to must have sezonu (3;27;35). Niedługo potem wraca i kurwi na ceny nawet kompletnych szrotów, następnie zajeżdżają do Żabki, gdzie w akompaniamencie plemiennych wrzasków obu niemal wjeżdża w nich jakiś Passat (3;38;07). Aby rozładować to stresujące przeżycie zajeżdżają do McDonalda po frytki i Chickenboxa ze wszystkimi sosami (3;58;35). Podczas przerwy na fajkę na parking zajeżdżają tak lubiani przez Barneja Gruzini, którzy krzywo zaparkowali Mercedesa MLa - Rybi instynktownie przywala się do nich, o dziwo nie kończy się wpierdolem, tylko poprawieniem auta i zamienieniem paru słów (4;19;30). Później Rybi wysiada pod zajezdnią, a Barnej jedzie na obiad, po drodze snując pomysł patronów kanału zamiast donejtów.
5. Po południu Barnej odpala już trzeciego, tym razem domowego krupskiego (prawie 6h) lajta. Zaczyna się nawet sympatycznie, Barnej nawija o starych czasach - jak wyglądała ramówka telewizji za czasów jego młodości, później wchodzi temat starej elektroniki (telewizory, radia, magnetofony szpulowe i kasetowe), wszelkie Unitry i Tonsile itp. Trochę o komputerach, grach i prasie komputerowej, jak z Karolciem chodzili na Stadion X-Lecia kupować piraty i jak ganiali po kioskach w poszukiwaniu Clicków itp. Chwila wspominek o TP SA i ówczesnej jakości połączeń modemem, potem wchodzą telefony komórkowe - Barnej snuje wspomnienia, jak łobuzy kupowały po kilkadziesiąt telefonów z kartami prepaid i używali ich tylko na 1 połączenie (1;16;25).
6. Pojawia się wątek sakralny, który ciągnie dość długo - opowiada o własnym poglądzie na zakony, sprawy kapłaństwa oraz reformy Soboru Watykańskiego II, wałkuje Księdzaniepana Woźnickiego i jego przedsoborową krucjatę oraz ciśnie po mszy trydenckiej (1;57;05), następnie opowiada o swoim stosunku do Jana Pawła II i wykłada swój pogląd na tematy melestowania w branży poparty doświadczeniami z młodości (2;11;05).
7. Wraca temat bliżyńskiej wojny domowej z bratem, początkowo Barnej zarzuty prowadzenia konfliktu pod publiczkę zbywa stwierdzeniem, że gdyby chciał robić to pod publiczkę, to sam by zaogniał konflikt - zaraz potem jednak sam się uruchamia i zaczyna złorzeczyć na WSW za jego łatwowierność i brak autorskiego contentu nieopartego na wyzywaniu brata. Pojawia się na czacie Olgierdano potwierdzający, że Barnej nieraz osobiście interweniował u niego w sprawie brata. W tym samym czasie WSW na swojej społeczności wrzuca ankietę opartą o barnejowy wątek sakralny - nie umyka to uwadze samego Barneja, który dostaje jeszcze większej barnejozy, miota cepami na WSW, Siewierę, przybocznych i daje im ultimatum: do północy ankieta ma zniknąć, inaczej rozejm do reszty zostanie zerwany i Barnej odpali swoją artylerię. Dodatkowo obrywa się co niektórym widzom-bywalcom WSW, którzy zostają obrzuceni stekiem bluzgów przez Barneja i potraktowani banem, ogólnie barnejoza dość ognista i długa. Na koniec trochę o Szkolnej.
8. Po lajcie WSW wrzuca na kanał film, na którym pokazuje jak na telefonie zrobić ankietę na społeczności (wg Barneja miała to być umiejętność przerastająca zdolności WSW). Tymczasem na społeczności feralna ankieta wisi jak gdyby nic.
Poranne próby:
https://youtu.be/YJN44ZRU04c
WSW w trasie:
https://youtu.be/Tn8Ee40EThU
Próby z Rybim:
https://youtu.be/gzrwg3Fppv4
Popołudniowy lajt:
https://youtu.be/CDYXN4JEZjY
Ankieta:
https://www.youtube.com/post/UgkxSTkeDq0l5Lkz0jQwlFjYKA73slgZ6X20