Cytat na dziś:

Za­klę­cie wy­peł­zło ze swego leża w głębi dzie­wi­czych ście­żek umy­słu i teraz sie­dzia­ło bez­czel­nie w przo­do­mó­zgo­wiu, po­dzi­wia­ło wi­do­ki i wy­ko­ny­wa­ło psy­chicz­ny od­po­wied­nik je­dze­nia pra­żo­nej ku­ku­ry­dzy.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Zawsze wiedziałem, że w głowie dziwne rzeczy siedzą.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Ja? Dla­cze­go? [Rincewind]

– Czę­sto i dużo ucie­kasz – stwier­dził któ­ryś z gło­sów. – To do­brze. Po­tra­fisz prze­żyć.

– Prze­żyć? Z dzie­sięć razy o mało nie zgi­ną­łem!

– Otóż to.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

@moll Dobrze głosy mu mówią. Rincewid ciągle żyje.

conradowl

Właśnie o to chodzi w przeżyciu, uniknąć ostatecznego rozwiązania

TymczasowyNick66

A jego życiowe motto to: Zabiją Cię, jeśli zginiesz ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Na po­cząt­ku było Słowo – rzekł suchy głos tuż za nim.

– To było Jajo – po­pra­wił inny głos. – Do­kład­nie pa­mię­tam. Wiel­kie Jajo Wszech­świa­ta. Z mięk­ką sko­rup­ką.

– Oba się my­li­cie. Je­stem prze­ko­na­ne, że to pier­wot­na maź.

–Nie, to przy­szło potem – wtrą­cił się głos obok ko­la­na Rin­ce­win­da. – Naj­pierw ist­niał fir­ma­ment. Mnó­stwo fir­ma­men­tu. Dosyć lepki. Jak wata cu­kro­wa. A wła­ści­wie jak syrop...

– Gdyby ko­go­kol­wiek to in­te­re­so­wa­ło... – za­brzmiał zgrzy­tli­wy głos z lewej stro­ny. – Wszyst­kie się my­li­cie. Na po­cząt­ku było Od­chrząk­nię­cie...

– ...potem Słowo...

– Prze­pra­szam bar­dzo, ale maź...

– Wy­raź­nie mięk­ka. Ela­stycz­na, po­my­śla­łem...

Za­le­gła cisza. Wresz­cie któ­ryś głos oznaj­mił sta­now­czo:

– W każ­dym razie co­kol­wiek to było, pa­mię­ta­my to do­brze.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
entropy_

@moll rozumiem że to że stworzenia świata.

Jak oni mogą pamiętać co było na początku. To jacyś bogowie? XD

Mr.Mars

@moll I skąd ten biedny Rincewind ma wiedzieć, jak powstał świat?

CzosnkowySmok

@moll ale mi wspomnienia wróciły. Myślę, że ta książka miala bardzo duży wpływ na mnie i na moje poglądy. Chyba większe niż mogło by sie to wydawać.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– A po co? – wtrą­cił Dwu­kwiat, oka­zu­jąc za­in­te­re­so­wa­nie.

– No... może chcesz się do­wie­dzieć, kiedy ob­sie­wać pola... – Be­la­fon spo­cił się lekko. – Albo...

– Po­ży­czę ci swój al­ma­nach – za­pro­po­no­wał Dwu­kwiat.

– Al­ma­nach?

– To książ­ka, która mówi, jaki jest dzień – wy­ja­śnił nie­chęt­nie Rin­ce­wind. – Pa­su­je do two­ich za­in­te­re­so­wań.

Be­la­fon ze­sztyw­niał.

– Książ­ka? – po­wtó­rzył. – Taka z pa­pie­ru?

– Tak.

– To mi nie wy­glą­da na me­to­dę godną za­ufa­nia – oznaj­mił ura­żo­ny druid. – Skąd książ­ka może wie­dzieć, jaki jest dzień? Pa­pier nie umie li­czyć.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Almanach! To się może przyjąć.

moll

@Mr.Mars no nie wiem, jednak taki kamienny krąg to kamienny krąg

CzosnkowySmok

@moll @Mr.Mars technologia i nauka... pfff.

Lepiej wziąć kurę...

splash545

@moll no i tam gdzieś niedaleko w którejś z tych książek był cytat, który ja wrzucałem

moll

@splash545 możliwe

entropy_

Pa­pier nie umie li­czyć.

@moll umie, tylko trzeba poskładać w odpowiedni kształt xD

https://youtu.be/yvANcR4mQ7M?si=I4\_f-reMXTzAyGIh

moll

@entropy_ tam nie są jakieś magnesy podokładane? Oglądam bez dźwięku

entropy_

@moll może być, ale sztuka jest sztuka.

Liczy? Liczy więc informacja nieprawdziwa xDDD

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Nie mo­że­my zna­leźć Rin­ce­win­da – rzekł. – A bez niego nie mamy ósme­go za­klę­cia z Octa­vo. Wie­rzy­my jed­nak, że na­le­ży prze­czy­tać Octa­vo, by unik­nąć ka­ta­kli­zmu... W prze­ciw­nym razie po co Stwór­ca by je zo­sta­wiał?

– Może po pro­stu za­po­mniał – pod­su­nął astro­log.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Wszystkim zdarzają się pomyłki. Stwórca też może zapomnieć.

Zaloguj się aby komentować

428 + 1 = 429
Własny licznik: 55 + 1 = 56
Tytuł: Miasto Dzieci Świata
Autor: Beata Chomątowska
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Czarne
ISBN: 97888381918756
Liczba stron: 469
Ocena: 8/10

Rabka, Miasto Dzieci, miasto sanatoriów, miasto-uzdrowisko, gdzie dzisiaj normy jakości powietrza przekraczane są wielokrotnie. Miasto, gdzie dzieci z całej Polski w imię zdrowia pozbawiane były godności i podmiotowości, były bite, karane i głodzone.

To historia rabczańskich Żydów, rabczańskich żołnierzy wyklętych, rabczańskich dziedziców, artystów, wizjonerów i mieszkańców wsi.

To książka, która mnie zaskoczyła. Zupełnie nie tego się spodziewałam, ale to zaskoczenie było jak najbardziej pozytywne. To bardzo pogłębiona historia małego miasteczka uzdrowiskowego i ludzi, którzy się przez nie przewijali.
Polecam z całego serca, to świetny reportaż i kawał dobrej roboty związany z docieraniem do źródeł i do świadków wydarzeń.

Pani autorka była zaskoczona, kiedy powiedziałam, że ja już po lekturze. Przeczytałam książkę na Legimi, a w piątek kupiłam sobie wersję papierową, co pani autorka, tak samo jak ja, uznała za wielki komplement dla książki.

I dostałam dedykację z obrazkiem

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #ksiazkikatie
0e865622-40e1-4368-8b68-19d81ce82696
b0a85455-8bc6-45b7-a9cf-530f80f7a191
Krzakowiec

@KatieWee człowiek wchodzi na Hejto i widzi swoją rodzinną wiochę :D


Rabka to cholernie specyficzne miejsce. Trochę zapuszczone i zapomniane jednocześnie próbujące wchodzić w XXI wiek turystyki, ale przez wieloletnie zaniedbania władzy i długi które narobiono dekadę temu Rabka niestety ale mocno przegapiła swoją szansę.


ALE - żeby nie skupiać się na narzekaniu. Rabka potrafi być cudowną bazą wypadową w Gorce i ogólnie małe górki w których praktycznie nie ma turystów.

- Maciejowa

- Luboń

- Stare Wierchy

- Turbacz

- Mogielica


Jak do tego dołożymy dwa dni na jazdę rowerem po okolicach Nowego Targu i Czorsztyna można ogarnąć budżetowe spokojne wakacje trochę zdała od tłumów i zgiełku.


Na upartego jeśli już ktoś strasznie chce Zakopane z Rabki to niecala godzina jazdy (albo 3 jak są korki i ktoś ich nie ominął xD)


Ale tak szczerze - nie żałuję, że się stamtąd wyprowadziłem. Wolę wracam właśnie w wolnych chwilach łapać oddech :)

Zaloguj się aby komentować

427 + 1 = 428

Tytuł: Kapitularz Diuną
Autor: Frank Herbert
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 624
Ocena: 5/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5114520/kapitularz-diuna

Dokonało się.

Kiedy pod koniec marca zaczynałam serię książek o Diunie, nie spodziewałam się, że:
a) zajmie mi to tyle czasu,
b) po dwóch tomach entuzjazm się wypali,
c) wiersz z ostatniego tomu posłuży jako di proposta w bieżącej edycji konkursu #nasonety
d) nie poczuję się jakoś szczególnie usatysfakcjonowana ukończeniem tej serii.

Założenie było proste: przeczytać wszystkie sześć książek o Diunie pióra Franka Herberta. Nie oszukiwałam się, że po tych sześciu warto będzie sięgnąć po wypociny jego syna, rzekomo kontynuującego dzieło ojca (a tak naprawdę napędzającego silnik napędzany jego ojcem, kręcącym się w grobie). Chciałam doświadczyć tej prawdziwej Diuny w pełnej krasie. 

I o ile pierwsze dwa tomy były naprawdę ciekawe, intrygujące i zachęcające do zagłębiania się w lekturę, to potem było już tylko gorzej. Trójeczka - cienka. Czwóreczka - jeszcze jako-tako. Piątka - dramat. Do szóstej podchodziłam, porzucając wszelką nadzieję.

Ale o czym jest szósty tom? No, głównie o Bene Gesserit. I o Dostojnych Matronach, które - jak się okazało - chcą Bene Gesserit zniszczyć, i nawet są w tym skuteczne. 
Szumnie zapowiadane w piątym tomie wątki okazały się mierne. Duncan prawie nic nie robi, siedzi sobie na statku (choć wielce zakochany). Czerwie nie rosną. Dziecko rozmawiające z czerwiami dorasta do bycia Bene Gesserit, ale nic z tymi czerwiami nie robi. Matka przełożona ma jakiś plan (kurde sprytny), ale go nikomu nie zdradzi do ostatnich trzech rozdziałów.

I wszystko to jest jakieś takie nijakie, jakby... w oczekiwaniu na wenę. Wiecie, to jest coś, co George R. R. Martin by pisał, gdyby ktoś go zmusił do opublikowania w końcu jakiegoś nowego tomu GoT, a on dalej by nie wiedział, co chce z tą serią zrobić. Z drugiej strony, nie ma co się dziwić Herbertowi: zmarła mu żona, syn jest beztalenciem, a jego samego pożera choroba. I coś, co zapowiadało się pięknie, takie ultranasiono po prostu nie trafiło do żyznej ziemi. 

Kończę tę serię z pewną melancholią w sercu, wspominając pisarza, który chciał, ale nie mógł. Dziękuję, że mi w tym towarzyszyliście.

Prywatny licznik (od początku roku): 25/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #diuna #trudskoczon #czytajzhejto #ksiazki
Wrzoo userbar
315c7196-4915-4d89-b4be-441649a9ace9
hellgihad

@Wrzoo Przeczytałem tylko jedynkę jakiś czas temu i bardzo mi siadła a jak obejrzałem pierwszy film to stwierdziłem że sobie odświeżę i może sięgnę po resztę ale nie wiem czy się przez to przedrę, zwłaszcza że kilka osób ma podobne opinie co Ty.

binarna_mlockarnia

@Wrzoo 3 i 5 czesc mozna to takie horny in a waired way

WujekAlien

@Wrzoo Kilka lat temu przeczytałem 4 pierwsze tomy, czy przed sięganiem po tom 5, warto jeszcze raz odświeżyć sobie pierwsze cztery, albo chociaż sam 4, czy wydarzenia z 5 tomu mają się nijak do tego co się działo wcześniej?

Zaloguj się aby komentować

421 + 1 = 422

Tytuł: Atomowe nawyki. Drobne zmiany, niezwykłe efekty
Autor: James Clear
Kategoria: poradnik
Wydawnictwo: Galaktyka
ISBN: 978-83-7579-738-1
Liczba stron: 272
Ocena: 10/10

Jeżeli chodzi o książkę Atomowe nawyki to nie mam się do czego przyczepić, więc z mojej strony zasługuje na 10/10. Trochę się bałem, że w książce będzie sporo "pierdololo" o tym samym, ale dałem się miło zaskoczyć. W sensie, książka nadal była często polecana, ale byłem trochę sceptyczny

Dostajemy tutaj mnóstwo pro-tipów i plan działania (a raczej system) jak możemy poprawić swoje nawyki w dowolnych sferach życia. Ktoś by mógł powiedzieć, że autor Ameryki nie odkrył i w pewnym sensie miałby rację. Tu jednak różne kroki są opisane na tyle, że warto się nad nimi samemu zastanowić. Treść całej książki ma sens, ale w życiu często te oczywiste znaki lubimy pomijać.

Jest również dogłębnie poruszana kwestia tożsamości (według mnie bardzo ważny temat).

W "Atomowych nawykach" spodobało mi się dosłownie wszystko: struktura rozdziałów, styl pisania, ciekawe badania i anegdotki, podsumowania rozdziałów, dobrze dobrane ilustracje.

Autor umieścił również treść/przemyślenia różnych postaci z przeszłości jak i aktualnych ekspertów, np.

"Nie ten jest biedny kto posiada mało, lecz ten, kto stale pragnie mieć więcej." - Seneka
"Geny predysponują, a nie determinują" - Gabor Maté
itd

Dodatkowym plusem jest też jej dostępność, bo można kupić tę książkę w prawie każdym sklepie.

Co do samych nawyków: Dzień po przeczytaniu książki wyskoczył mi filmik na którym policja sprawdzała dronami czy kierowcy nie łamią prawa (wyprzedzanie na pasach). Większość ludzi w komentarzach nie widziała w wyprzedzaniu na pasach niczego złego, bo przecież nikt po nich akurat nie przechodził (czyli sami też by w tym momencie wyprzedzili). To tylko takie "by the way"

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Prywatny licznik 12/x (bałem się zapisać do tagu dwanascieksiazek a jednak się udało )

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
32f112ac-ed2b-4d80-9318-8eeea1d8238c
38dae9f5-9357-4045-a405-a9899134bce5
77de21e1-a729-470a-a070-7d6cf89c31dc
5a6338fa-6cfe-428f-9fdd-d3a0e00fd57c
04a6e154-a42d-40be-9dc9-4555020ff24f
splash545

@nobodys użyłem kilka wskazówek z tej książki, żeby rozruszać się z pompkami

RobertCalifornia

> to nie mam się do czego przyczepić


ta pierwszy przyklad z ksazki majacy dowodzic, ze male usprawnienia skladaja sie na wielki sukces: druzyna kolarska ktora wyciagnela sie z ostatnich miejsc na zwyciestwa. piekny opis co pozmieniali. a na koniec dopisek: po latach okazalo sie ze jechali na dopingu i ch* warte byly usprawnienia, ale kij zostawiam ten rozdzial tak jak jest

mordaJakZiemniaczek

Ja to leń śmierdzący jestem i mało chyba wdrożyłem, ale jedną z najlepszych rad dla mnie było usuwanie przeszkód, minimalizowanie bezwładności w wykonywaniu zaplanowanych rzeczy - spakowanie dzień wcześniej, ogarnięcie kuchni za każdym razem, gotowanie do przodu itd

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Try­mon za­wsze uwa­żał, że wiel­ka na milę ogni­sta kula jest do­sta­tecz­nie im­po­nu­ją­ca, cho­ciaż z za­sa­dy nie apro­bo­wał gwiazd. To przez nie skle­pie­nie nie­bie­skie wy­glą­da­ło nie­po­rząd­nie.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

@moll Mógł poprawić wygląd gwiazdy.

Zaloguj się aby komentować

429 + 1 = 430
Własny licznik: 56 + 1 = 57
Tytuł: Idealny czas na smuteczek
Autor: Nanae Aoyama
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Mova
ISBN: 9788383711119
Liczba stron: 185
Ocena: 7/10

Moim ulubionym motywem literackim jest dorastanie, być może dlatego, że ja sama musiałam dorosnąć zbyt szybko.
W tej książce dorasta Chizu, dwudziestolatka, która nie chce iść na studia, woli imać się różnych prac dorywczych.
Mama znajduje jej mieszkanie u siedemdziesięcioletniej cioci gdzie dziewczyna czuje się nieswojo i próbując się bronić przed tym uczuciem staje się niemiła zarówno wobec starszej pani jak i wobec jej przyjaciela. Trochę pogardza starszą panią i trochę obawia się tego, że może ona umrzeć.
Przez cały rok kiedy mieszka u pani Ginko prowadzi poszukiwania siebie i raczej nie jest zadowolona z tego co znajduje.

Ostatnio na rynku pojawia się wiele książek japońskich i koreańskich, jest na nie duży popyt. Pojawia się wiele książek, które być może są współczesnymi bestsellerami, jednak nie niosą ze sobą żadnej wartości.
Ta książka z jednej strony pokazuje sposób myślenia japońskich młodych dorosłych, a z drugiej jest uniwersalna - dzisiejsze dzieciaki nasiąkają japońskim sposobem myślenia w sposób większy niż my jesteśmy sobie to w stanie wyobrazić.
Czytając tę książkę stawiałam się w sytuacji matki Chizu, problemy tej dziewczyny były dla mnie tak odległe i niezrozumiałe. Odnajdywałam w tej postaci jednak mojego syna, jego przyjaciół i ich problemy i postrzeganie świata.
Ich świat jest zupełnie różny od naszego.
Wczoraj w radio usłyszałam opinię, że pokolenie zet nie ma poczucia humoru, nie rozumie sarkazmu i ironii. Wydaje mi się, że jest to prawda, oni przyjmują świat trochę za bardzo na serio.

Trudno jest być dzieciakiem z pokolenia zet.

Dodatkowy punkt do oceny dostaje u mnie ta książka za okładkę, to jedna z najlepszych jakie ostatnio widziałam.
No i są kotki.

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #japonia #ksiazkikatie
12a5b7ca-07fb-42bd-8e3f-dd6e9cc3bbc1
vredo

Widzę @KatieWee i koty i nic więcej nie trzeba żeby pierunąć ale wpis przeczytałem.

Opornik

@KatieWee


>Trudno jest być dzieciakiem z pokolenia zet.

>Czytając tę książkę stawiałam się w sytuacji matki Chizu, problemy tej dziewczyny były dla mnie tak odległe i niezrozumiałe. Odnajdywałam w tej postaci jednak mojego syna, jego przyjaciół i ich problemy i postrzeganie świata.


Czy ja wiem....

Mr.Mars

@KatieWee Chciałoby się ciągle dorastać.

Zaloguj się aby komentować

Darmowa antologia opowiadań: Fantazmaty - Na zgliszczach

Tradycyjnie, opis skopiowany z strony wydawnictwa.

„Widzieliście już zrównane z ziemią Los Angeles? Zatopiony Nowy Jork? Obaloną wieżę Eiffla, zadeptane Tokio? No jasne! Przecież to żadna nowość. Tymczasem Polacy nie gęsi i swoje zgliszcza też mają.

Nasi Autorzy nie owijają w bawełnę i nie litują się nad miejscami, które być może znacie z codziennych spacerów. Snują wizje demolki na terenach jakże swojskich – od klasycznej Warszawy, po jeszcze bardziej klasyczne Zalesie koło Zamościa. Spieszmy się kochać polskie miasta, dopóki jeszcze stoją.

Słyszycie już wycie alarmów? Nie? To dorzućmy garść grożących wam katastrof: wynaturzone stworzenia, rozszalała przyroda, paskudne drobnoustroje, bratobójcze wojny.

Jeżeli mimo wszystko odważycie się stanąć twarzą w twarz z apokalipsą, spotkajmy się na zgliszczach i spróbujmy przetrwać w tylko pozornie jeszcze znajomych naszych lokalnych ojczyznach: zdziczałych, spopielonych i na zawsze odmienionych.”

Lista opowiadań:
Paula Wanarska – Drzewa życia
Aleksander Killman – Bezimienne dusze
Barbara Zambrzycka – Człowiek z maszyny
Barbara Zosiuk – Kurort Makabra
Magdalena Owczarek – Era Wodnika
Tomasz Niziński – Muzeum XX wieku
Krzysztof Matkowski – Długość dźwięku przeciętności

#ksiazki #czytajzhejto #hejtoczyta #zadarmo #fantastyka #sciencefiction #postapo
ba94d3a3-8890-4fb9-be56-47b082f739f5
Polecam świetną darmową książkę postapo polskiego twórcy Jarosława Domańskiego. Czytałem ją kilka lat temu, w sumie na bieżąco czekając na kolejne rozdziały i do dziś robi na mnie wrażenie jak gdy pierwszy raz przeczytałem Metro 2033. Polecam mocno.

Opis z lubimyczytac.pl

"Krańcowo" to pełnokrwista polska postapokalipsa, która jednak czerpie garściami z amerykańskiego kina grozy z lat dziewięćdziesiątych i początku dwutysięcznych. Podobnie jak w "Silent Hill", akcja rozgrywa się w mieście, które przez nieznane wydarzenia zostało odcięte od rzeczywistości, a jego mieszkańcy muszą zmagać się nie tylko z codziennymi wyzwaniami przetrwania, ale także z przerażającymi potworami, które są makabrycznymi wersjami dawnych ludzi. Z kolei mocne skupienie na relacjach międzyludzkich, gdzie potwory stanowią jedynie mroczne tło, przywodzi na myśl serię "The Walking Dead".
Akcja Krańcowa dzieje się w typowym polskim miasteczku, które nadal nosi ślady minionego ustroju i dziedzictwo przemysłu ciężkiego.
Główny bohater to przeciętny pracownik fabryki, który w "Nowym Świecie" pojawia się zbyt późno, by odegrać istotną rolę. W poszukiwaniu sposobu na przetrwanie często popełnia błędy, za które w końcu będzie musiał zapłacić ogromną cenę..

#postapo #ksiazki #ebook

https://www.krancowopostapo.com/
2007785c-3489-4eaa-9c29-753226cb48ab
JanPapiez2

A co dokładnie zrobiło na tobie wrażenie w metro 2033 bo według mnie to najnudniejsza książka w historii ludzkości. Nawet na lekturach się tak nie męczyłem jak przy tym czymś. To jest ponad 500 stron na których nic się nie dzieje

VonTrupka

Jest szansa na cz.III w analogu jeszcze tego roku pańskiego


może po dodatkowe opowieści w końcu sięgnę, ale to warunkuję czy były przeredagowane.

Pióro ma Domański świetne i całkiem lekkie, ale miejscami nie wiedziałem co jest grane.

Dopiero na forum docierało się do sedna i późniejszych korekt

woohoo

@Navane dzięki, pobrałem i czytam. Wciągnęło choć do tej pory to nie były moje klimaty

Zaloguj się aby komentować

419 + 1 = 420

Tytuł: Polska na wojnie
Autor: Zbigniew Parafianowicz
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Czerwone i czarne
ISBN: 9788366219908
Liczba stron: 264
Ocena: 8/10
Lektor: Maciej Jabłoński z gościnnym udziałem Autora (jestem w stanie zrozumieć, że swoje posłowie przeczytał sam, ale decyzji, że raz na 40 kartek Parafianowicz przeczyta jedno pytanie, bo w książce też je zadał, nie potrafię zrozumieć. W ogóle nie kleiło się to z narracją, wybijało z rytmu)
Ocena lektora: 8/10

Bardzo fajna książka, audiobook o takiej długości, że pękł praktycznie w jedno wyjście w góry. Ciekawe zakulisowe informacje, sporo info o tym jak rozgrywały się kolejne miesiące wojny pod względem europejskiej geopolityki. 
Ludzie, którzy udzielali informacji nie są wspomniani z imienia i nazwiska tylko na zasadzie 'ważny urzędnik z kancelarii Prezydenta'. Jest to jak najbardziej zrozumiałe, ale budzi też wątpliwości, czy informacje są naprawdę prawdziwe i nie zostały podkoloryzowane po którejś stronie. Wierzę, że nie, ale zawsze jakieś 'ale' pozostaje.

Wychodzi, że początkowo radziliśmy sobie z naszym interesem całkiem nieźle, niemniej po przeczytaniu całości mam jednak wrażenie, że nas jako kraj to każdy z sąsiadów będzie prędzej czy później wykorzystywał. Nie potrafimy grać w wielką politykę, bo nie mamy dobrych kart przetargowych, a takich Niemiec, czy Francji nie dogonimy nigdy, nie z naszą mentalnością.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
Zielczan userbar
7a75b799-6cd4-4bf3-8bab-8988e13b6f94
dru_gru

Czytałem i w sumie takie 5/10. Nie porwało mnie jakoś, ale może kwestia nastawienia do Dupy

Dudleus

@Zielczan może wtedy polska nie umiała grać w politykę ale przy obecnej władzy napewno dużo się poprawi

Pstronk

Wnioski z tej książki są takie że jak trzeba to potrafimy działać i to szybko i nieszablonowo. Ale jak opadną emocje to dajemy się ograć państwu które ma nóż na gardle xD

Zaloguj się aby komentować

430 + 1 = 431

Tytuł: Wyspa doktora Moreau
Autor: Herbert George Wells
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Vesper
ISBN: 9788377313602
Liczba stron: 192
Ocena: 8/10

Doprawdy ciekawa pozycja. Z jednej strony mamy karykaturalne wręcz przedstawienie hybryd np. człowiek-małpa, człowiek-pies czy najlepsza - hiena-świnia, z drugiej całe to ich spaczone uczłowieczenie jest szalenie niepokojące. Prymitywny sposób w jaki mówią, to jak się kryją i poruszają, a wreszcie prawo, powtarzane jak mantra i odnoszenie go do tytułowej postaci; wszystko to zapala czerwone lampki. Zawzięcie i w pewnym momencie już szaleństwo Moreau i Montgomery'ego na punkcie swoich przekonań ciekawie współgrają z postępującą degeneracją stworzonych przez tego pierwszego istot. Pozostaje też główny bohater, który przez czas trwania przedstawionej historii zostaje solidnie przemaglowany przez los, który zostawia nań swój niezacieralny ślad.
Na plus także styl, pasujący do epoki oraz notoryczne "człowieku!" Montgomery'ego wypowiadane z wyrzutem do protagonisty.
Szybka, solidna książka, przedstawiająca rzeczy, które ma do przedstawienia, bez zbędnego pitu-pitu (nie tak jak pewna Pani). Na spokojnie mogę ją zaliczyć do tego lepszego spektrum tekstów pozwalających spojrzeć na początki gatunku.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #hgwells #vesper #ksiazkicerbera
aea55c2b-d209-44fd-89ec-af96b71a8a77
Anteczek

Oglądałem ekranizację jako dziecko. Nie był to dobry pomysł xD

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Przed nami! – ryk­nął druid, prze­krzy­ku­jąc pęd wia­tru. – Po­dzi­wiaj­cie wiel­ki kom­pu­ter nie­bios!

(...)

– Wy­glą­da jak kupa ka­mie­ni – stwier­dził Dwu­kwiat.

Be­la­fon znie­ru­cho­miał w po­ło­wie gestu.

– Co?!

– Jest bar­dzo ładna – dodał po­spiesz­nie tu­ry­sta. Szu­kał od­po­wied­nie­go okre­śle­nia. – Et­nicz­na – zde­cy­do­wał.

Druid ze­sztyw­niał.

– Ładna? – po­wtó­rzył. – Try­umf tech­no­lo­gii krze­mu, cud współ­cze­snych moż­li­wo­ści bu­dow­la­nych... ładny?

– Tak – po­twier­dził Dwu­kwiat, dla któ­re­go sar­kazm był tylko sło­wem na sie­dem liter, za­czy­na­ją­cym się od S.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

W sumie, nie można zaprzeczyć, że wszystko zaczęło się od krzemu.

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!  

Wydawnictwo Literackie zapowiada dodruk. "Imperium chmur" Jacka Dukaja wraca do księgarń 19 czerwca 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie liczy 288 stron, w cenie detalicznej 64,90 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Pod koniec XIX wieku do cesarza Mutsuhito trafia Stanisław Wokulski, emisariusz Kraju, Którego Nie Ma, aby zawrzeć sojusz oparty na odkryciu doktora Geista: technologii metalu lżejszego od powietrza.

W górskich stoczniach Hokkaido zbudowanych przez Juliana Ochockiego, pod osłoną chmur, powstaje ażurowa flota Cesarskiej Marynarki Nieba. A każde słowo i czyn Ochockiego zapisuje Kiyoko, córka samuraja zbuntowanego przeciwko porządkom rozumu i demokracji.

I to poprzez Kiyoko przeżywamy rewolucje przemysłowe zrodzone z kaligrafii, wojny napisanej na nowo Japonii i historię jej niemożliwej przemiany. Przeżywamy przemijanie języków, obyczajów i cywilizacji.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #wydawnictwoliterackie #jacekdukaj #dukaj
8d7b79a1-33ce-42b0-a210-4b5226687fe8
Sweet_acc_pr0sa

@Whoresbane sam se dukaj, wolę normalnie czytać


XD

Zaloguj się aby komentować

425 + 1 = 426

Tytuł: Konan Destylator
Autor: Andrzej Pilipiuk
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Fabryka Słów
ISBN: 9788379641970
Liczba stron: 400
Ocena: 7/10

Prywatny licznik: 17/24

Czytałam, czytałam i się doczytałam "lepszego Wędrowycza" po ostatnich tomach opowiadań względnej posuchy
Główną zaletą tego zbioru jest rozprawienie się przez autora z nagromadzonymi wcześniej nieścisłościami - wspominamy nieodżałowanego Józefa Paczenkę, dowiadujemy się dlaczego Semen dożyje tysiąca lat i o co rozchodzi się u jej zarania, w pokoleniowej wojnie wędrowyczo-bardackiej.
Jeśli ktoś spasował po wcześniejszych rozczarowaniach, jest to ten tom, po który jednak warto sięgnąć.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #dwanascieksiazek #czytajzhejto #hejtoczyta #ksiazki
ErwinoRommelo

XD Noo jak sie okazalo ze Semen byl przegrywem normalnie glowa mala, gdzies jescze bylo ze podczas wojny w Mandzuri machnol jakiejs japonce dzieciaka i go wnuczek ninja chcial zabic xD. Kozackie przygody ehh.

Felonious_Gru

@moll przesłuchalem chyba większość, a może wszystkie? Nie wiem, zlało się w jedną całość.

W tym dworku hotel otwierali

1f7005c2-1694-40bc-a018-1fed8654b45f
dd273691-566f-4ab1-99a9-cbb139ee3e31
ca1a0d04-bc62-42fb-bfc1-7441b3edf33b
splash545

@moll ok to ściągnąłem i poczytam jak będę miał chęć na coś lekkiego bo już wcześniej się poddałem

Zaloguj się aby komentować

#diriposta na sonet na sonet diproposta (edytowalem tag z diproposta, dzięki owca)
Zanim przejdziemy do debiutanckiego sonetu to muszę to z sobie wyrzucić: Nie rozumiem zasad, to jest męczące i w ogóle mi się nie podoba.
No ale ja się męczyłem z pisaniem to teraz Wy się będziecie męczyli z czytaniem.
Żeby nie było że nie ostrzegałem xD

Na plażę rano się pcham
Koc i parawan pod pachą noszę
Lenić się cały dzień, taki jest plan
Olejek na skórę już nanoszę
Z naprzeciwka niewiasta zaczyna biec
"Całkiem ładna", pod nosem gadam
Chciałbym coś do niej rzec
Nie otwieram ust, jeszcze głupot nagadam
Mimo oczywistych rozumnych obiekcji
Mówię "Cześć" aby sercu dać satysfakcji
Przystanęła, odwraca się niewiasta
Myślę, no i koniec to jest basta
Wtem zapada się podemną gleba
Uśmiecha się, nie zepsuć teraz tego trzeba

#tworczoscwlasna #nasonety #zafirewallem #poezja
entropy_ userbar
c6155db6-6712-453d-b8b3-362b8e2355f6
splash545

@entropy_ bardzo ładnie się rozdziewiczyłeś!

Popraw tylko w drugim wersie na 'pod pachą'

ErwinoRommelo

Spoko mnie tez zawsze boli jak sie lepiej rymowalao do tych slow z diproposta niz do moich, ale co poradzisz, wiersz bardzo fajny!

Piechur

Fajnie wyszło, prosi się o kontynuację


A z innej beczki, jest jakiś międzynarodowy dzień zmiany awatara?

Zaloguj się aby komentować

420 + 1 = 421

Tytuł: Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa
Autor: Kamil Janicki
ISBN: 9788366839465
Liczba stron: 384
Ocena: 7/10 (8/10 gdyby nie czcionka)

Książka bardzo dobrze opisuje znoje życia z jakimi musieli mierzyć się polscy chłopi w latach szlacheckich. Sama bibliografia i przypisy zajmują 76 stron. Niestety ktoś, kto wybierał czcionkę miał niedojebanie mózgowe albo był wrednym chujkiem, bo cyfra 1 wygląda jak litera I. Co ciekawe w wersji elektronicznej jedynka już wygląda normalnie (albo po prostu czytnik ma RiGCZ).

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #kamiljanicki #panszczyzna #ksiazki
54fd42c1-804e-4534-8dbd-a8bfa5f2719d
82c1d509-3f78-4bfc-8f6c-4366822eef45
smierdakow

Janicki to chyba taki Remigiusz Mróz literatury historycznej

DiscoKhan

@cec w których latach szlacheckich?


Bo późna RP to rzeczywiście multum patologii ale wczesna już nie, wręcz chłopstwo migrowało do Polski z zachodu m. in. dzięki lepszym warunkom właśnie.


Skąd w ogóle dane jak wielu chłopów było bitych? Przecież nie da się uzyskać twardych danych na ten temat... Ciekawi mnie mocno jakość tych przypisów, bo to brzmi trochę jak ten typowy zabieg gdzie rzuca się onieśmielającą ilość źródeł ale wygodnie przemilcza się to, że nie cieszą się one dużym szacunkiem w środowiskach naukowych.

Olmec

Teraz czytam Warcholstwo - super szlachta, kurwo!

Zaloguj się aby komentować

Następna