zrobiłem pierwsze 5km bez nikogo w aucie, i wcześniej tylko raz słuchając brata wymusiłem pierwszeństwo

Rozważam wklejenie sobie takiego listka na szybe, ale nie wiem czy on cokolwiek pomoże
#prawojazdy #samochody

Przy okazji, polecicie jakieś źródła gdzie sie moge uczyć teorii jak dobrze jeździć? znalazłem takie poradniki, ale nie wiem na ile to jest dobre źródło https://www.youtube.com/watch?v=pjc0Ed1zbkY
7beee1ca-44f7-46d4-9cdb-00205d04fa0c
Zielczan

@redve Wy marihuaniarze to się wszędzie musicie pochwalić

Jarem

@redve

To normalne. Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało. Ja mam 250k km za sobą a i tak mi się czasem zdarzy wymusić

Cybulion

@dotevo ja mam taki na szybie i ludzie sa bardzo wyrozumiali. Nawet nie jeden xD

def

Liść *uja daje, więcej jeździj, to po miesiącu już wszystko opanujesz

dotevo

Dokładnie. Moja różowa po tym jak wyprowadziliśmy się na wiochę musiała w wieku 30 lat prawko zrobić. Bała się potem jeździć, ale 2 tygodnie codziennej jazdy i się wyrobiła. To zwyczajnie wymaga czasu i doświadczenia. Kurs to ledwo kilkadziesiąt godzin i po nim kierowca ogarnia, ale na pewno nie czuje się pewnie.

Half_NEET_Half_Amazing

@redve 

listek olej

a im szybciej zaczniesz latać na ręcznym na parkingu marketu tym lepiej

razALgul

@Half_NEET_Half_Amazing @redve mimo wszystko polatanie gdzieś na ręcznym na otwartym terenie dużo daje. Poznajesz jak może zachować się samochód w poślizgu.

przemoko90

Sprawdź bangladeszki manewr. Jak tego się nauczysz to nic nie będzie Ci straszne.

redve

@przemoko90 tylko gdzie ja to wykorzystam

Widziałem ostatnio typa co przejechał całe skrzyżowanie na wstecznym XD

przemoko90

Nie pytaj gdzie tylko w jakich okolicznościach ( ͡° ͜ʖ ͡°)

redve

@przemoko90 pytam gdzie, bo na zwykłej prostej drodze tak łatwo nie będzie. Okoliczności to druga sprawa

przemoko90

@redve Jeżeli stworzysz sobie okoliczności to każda droga będzie wyzwaniem. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A tak serio to chyba pozostaje okoliczne lądowisko, lotnisko aeroklubowe itp.

nobodys

@redve Kto brzydko mówiąc nie odjebał w życiu jakiejś maniany samochodem niech pierwszy rzuci kamień.


Możesz czasami sobie włączać odcinki stopchama, żeby uczyć się na błędach innych i ich już nie popełniać

dotevo

Pamiętam moją pierwszą zimę za kółkiem. Zrobiłem 180 stopni na zjeździe z ekspresówki XD dobrze, że nikt nie jechał z naprzeciwka, bo to już taka dwukierunkowa część ślimaka była

Half_NEET_Half_Amazing

@nobodys 

o tak

oglądanie stop cham totalnie wyleczyło mnie z brawury za kółkiem i włączyło dodatkowy poziom wyobraźni na drodze

Toarddd

Dokurviator aka panewa dobrze tłumaczy, ale i tak sama teoria nic nie zmieni trzeba jeździć to się nabierzye wprawy. Jak masz przód napęd to dopuki jest śnieg to gdzieś na otwartej przestrzeni polatać na ręcznym że ogarnać jak robić kontre i można jeździć.

sireplama

Nie kumam ideii tego lista oprócz jakiejś stygmatyzacji

redve

@sireplama teoretycznie ma być jak L-ka, czyli jakbym tak jak dzisiaj wyjechał komuś i wymusił, to żeby sie mniej wkurwiał.

W praktyce, pytam czy coś daje bo w sumie domyślam sie że nie XD

I w sumie jeszcze nie weszły przepisy które go nakazują, chociaż podobno są przymiarki.

Do tego z tym liściem wejdą mniejsze limity prędkości (np do 80km/h poza miastem zamiast 90), więc w sumie policja będzie wiedziała kogo ścigać jak będzie jechał 95km/h.


To czy to debiilzm to inna sprawa, ale myśle że taką funkcje też ma spełniać

Odczuwam_Dysonans

@redve dokurviator jaki by nie był, to trzeba przyznać że powozić umie i spostrzeżenia miał zawsze trafne (jak go czasem oglądałem lata temu), więc nie jest to na pewno jakieś złe źródło.

Dla mnie i moich ziomków, jednym z wyznaczników była szkoła sportowej jazdy Mariana Bublewicza, tutaj cały materiał, są też wycięte poszczególne fragmenty na YT:

https://www.youtube.com/watch?v=32BgnL63nbw

Lata tego nie widziałem, więc nie wiem, może jest tam może coś z czym bym się nie zgodził, ale nie sądzę. Były też jakieś inne materiały, ale już kurde nie pamiętam. Są to oczywiście wskazówki jak jeździć szybko, jednak dają też wiedzę o wielu zachowaniach które dobrze sobie wpoić już na początku, tak, żeby nie utrwalać złych nawyków. Jak tak sobie myślę na szybko, to na przykład;


  • Pozycja za kierownicą, plecy mają być podparte, bo inaczej wisimy na kierownicy i w razie przeciążeń jest ona naszym punktem podparcia, a tak być nie powinno. Podobnie furę czujemy "dupą", więc musimy być stabilnie osadzeni. O pasach chyba nie muszę mówić z resztą z seryjnymi pasami jest dobry patent jeśli się jedzie jakiegoś KJSa czy coś, no i nie jesteś wysoki (ja niestety w większości fur jeżdżę odsunięty na maksa, więc mi się nie przyda ;(), cofasz się o ząbek-dwa dalej niż normalnie, ciągniesz za pas żeby się zblokował i przysuwasz się z powrotem do przodu - tadaa, pas cię trzyma ciągle napięty i nie latasz po kabinie teraz ci się nie przyda, ale kto wie, może kiedyś złapiesz bakcyla i będziesz chciał wypruć Clio

  • Ręce, obie na kierownicy. Wiadomo że jak stoję w korku to nie, ale jak jadę to z reguły mam te dwie ręce na kółku. Do tego kręcenie, żeby nie kaleczyć, pamiętam że właśnie na filmie Bubla było to dobrze zobrazowane, i też zapadło mi w pamięć że wcale nie jest tak że rąk nie można krzyżować - można, bo dobry kierowca powinien czuć czy nie zblokuje się w taki sposób. Mi osobiście nigdy nie zdarzyło się zaplątać we własne ręce, chociaż przy pierwszych upalaniach milion lat temu bywało blisko

  • Zawsze jedź na biegu. Sądzę że na kursie nauczyli cię hamować silnikiem, jednak wiele osób lubi toczyć się na sprzęgle, czy na luzie. To błąd bo i auto spala więcej, i w razie jakiejś sytuacji nie mamy jak zareagować (tracimy czas na wbicie biegu z powrotem, a czasem trzeba po prostu wdepnąć gaz w podłogę żeby uciec), no i zużywamy hamulce bardziej niż byśmy mogli - osobiście hamuję biegiem do dwójki np. dojeżdżając do świateł, co wiąże się też z kolejną rzeczą o której napiszę. Do tego np. na śniegu lepiej toczyć się na biegu, niż na luzie - samym hamulcem łatwo możemy zerwać przyczepność, na jedynce czy dwójce gdzie silnik stawia opór ale nie blokujemy kół dużo trudniej, jest to podstawa np. w offroadzie.

  • Płynność. Płynnie jest szybciej. Nic nam nie da, że dojedziemy do świateł na pełnej tylko po to żeby zatrzymać się na 5 sekund. Widzę światła, widzę korek, to zbijam bieg i dotaczam się na nim - i tak dojadę do tych świateł czy samochodów, a być może w międzyczasie one ruszą. Z resztą niezliczę ile "killi" tak zaliczyłem, chłystek cisnął ile wlezie, a ja widząc czerwone delikatnie sobie zwalniałem silnikiem. Po czym pyk, zielone, ja but i odjeżdżam, bo jak byłem w peaku momentu obrotowego, to on dopiero deptał jedynkę przy czym to oczywiście nie tylko dojeżdżanie do świateł, to też trasy i ogólnie styl jazdy, utrzymywanie prędkości, a nie jej szczytowa wartość często są ważniejsze i dają lepsze wyniki, niż butowanie i zwalnianie za chwilę. Fajne porównanie dało mi jeżdżenie Traficarami w pracy, one mają akcelerometry i dostajesz ocenę techniki jazdy na koniec. I rzeczywiście, kumpel który jeździ najmniej płynnie, najbardziej nerwowo, hamuje nie-biegiem przed samymi światłami itp ma zawsze gorszy wynik. I to nie tak że gość strasznie szarpie czy coś, jeździ całkiem nieźle, ale tak się nauczył i nic tym nie zyskuje

  • Zachowanie odstępu. Ja wiem że nie raz i nie dwa jakiś młody gniewny wciśnie się między ciebie a poprzedzające auto wykorzystując ten odstęp, ale debilizm pozostawmy debilom. Oczywiście że tocząc się 20km/h w ruchu miejskim bez sensu jest zostawiać większe odstępy, ale powinien on proporcjonalnie do prędkości rosnąć - o ile, to już musisz wyczuć, powinieneś być w stanie zareagować (to ważne, czas reakcji bywa kluczowy) i wyhamować, zakładając że samochód przed tobą zacznie robić to gwałtownie. Oczywiście nie zawsze będziesz mieć szansę, ale co innego jak najedziesz na gościa z przodu z wynikową prędkością pokroju 10km/h, a co innego 50.

redve

O odstępie mówi reguła 3 sekund. Większość z tego już stosuje, ale do poradnika zajrzę

Odczuwam_Dysonans

@redve


  • Hamowanie. Temat rzeka. Warto jednak zwizualizować sobie proces hamowania. Otóż tarcza hamulcowa to nic innego jak kawał metalu, żeliwa, kiedy wciskamy hamulec, to klocki ściskają na niego wywołując tarcie, i w ten sposób tarcza zwalnia. Paczaj:

https://i.makeagif.com/media/1-28-2019/a2dW3P.gif

https://i.imgur.com/8RAU7Uw.gif

https://hips.hearstapps.com/hmg-prod/images/brake-1573057873.gif


Okej, ten ostatni przykład może słaby xD ale łapiesz o co chodzi. Metal się rozgrzewa. Więc musi się schłodzić. Hamulce chłodzone są powietrzem. Znałem jednego takiego matoła, co bardzo chciał zapierdalać, ale zawsze jak trzeba było zwolnić to zamiast hamować biegiem, to wciskał sprzęgło i hamulec xD kiedyś przyjechał Beemką brata i mówi że mu brakło hamulca i by się rozwalił. Patrzę na koło, klocki EBC (taki lepszy producent) więc raczej biedy nie ma. Ale jak później widziałem jak jeździ, to cieszyłem się że rodzice kupili mu na następne auto automat. Które i tak wydachował dwa razy xD

Najgorsze, co można zrobić to raz, że tak jak wyżej, nie używać silnika tylko cisnąć hamulec, przez co krótka droga do zagotowania płynu - każdy płyn ma swój punkt wrzenia, i jeśli za mocno go rozgrzejemy to staje się ścieśliwy i zamiast pedału hamulca mamy gumę. Do tego taki zgotowany płyn nie ma już swoich właściwości, ale to inna kwestia. Parę słów o płynie tutaj.

Dwa, hamowanie na pełnej do samego końca, tzn hamować mocno i do momentu zatrzymania. Hamulec nie ma jak oddać ciepła, i w ten sposób łatwo pokrzywić tarcze, no i dalej podgrzewamy ten nieszczęsny płyn. Lepiej odhamować raz a mocniej, a później przetoczyć się kawałek, niż słabiej ale trzymać aż do momentu zatrzymania.

U siebie na przykład zauważyłem taki nawyk, że w momencie kiedy coś się dzieje na drodze (np. ostatnio typ mi wyjechał na oblodzonej drodze), to nie cisnę po hamulcu i YOLO (chociaż czasem nie ma co zrobić więcej), tylko odhamowuje mocniej, raz, dwa, trzy, zależnie od sytuacji, a potem popuszczam trochę pedał i wykonuję odpowiedni manewr, raz, że przerzucam masę na przednią oś zyskując trakcję, a dwa że właśnie zamiast nagrzewać stopniowo tarczę do coraz wyższej temperatury, to wytracam większość prędkości już na wstępie a hamując słabiej zapewniam sobie sterowność - oczywiście, po to jest ABS żeby auto było dalej sterowne na wciśniętym w podłogę hamulcu, ale i tak nabranie odpowiednich odruchów bezwarunkowych jest najlepszym systemem aczkolwiek to też nie tak, że moja szkoła jest najlepsza - każdy prowadzi trochę inaczej, każdy ma swoje odruchy, i to nie znaczy że ktoś prowadzi lepiej lub gorzej, jeśli prowadzi inaczej.


Przy czym nie napinaj się na tym etapie na super poprawną jazdę, po prostu staraj się nie utrwalać jakichś dziwnych zachowań. Ja po dwóch-trzech latach jeżdżenia, wliczając w to upalanie z kumplami na zamkniętych placach, przelatanie paru zim, dopiero stwierdziłem, że jeżdżę już chyba całkiem znośnie. A tak naprawdę potrzebowałem, myślę, jakieś drugie tyle praktyki jeździć, jeździć, jeździć! Nie ma innej drogi. I wyrabiać sobie pewność. Jazda ma być instynktowna, im więcej myśli tym większa szansa na błąd, na zawieszenie się w kluczowym momencie. No i znaki są ważne, ale to po wymuszeniu już pewnie wiesz pierwszego dnia miałem taką sytuację, że jechałem na wprost szeroką drogą to jakoś miałem pewność że to pierwszeństwo. Dopiero ziomek mnie spierdolił i potem już na każdy znak zwracałem podwójną uwagę.

A i pamiętam że takie "jedź bezpiecznie" się też czasem oglądało, niby trochę dla beki, ale na pewno też zwróciło uwagę na różne błędy kierowców. Wtedy, mimo że był już wczesny jutub, odcinki ściągało się ze strony TVP Kraków XDD

Zaloguj się aby komentować