Zima się zbliża i w końcu muszę kupić sanki dla młodej, stąd pytanie do rodziców - z Waszych doświadczeń, które lepsze? Bo opcji jest kilka:

  1. Plastikowe ślizgacze, np. TO
  2. Drewniane klasyczne, np. TO
  3. Metalowe klasyczne, np. TO
  4. Plastikowe klasyczne, np. TO

Mysz ma prawie 5 lat, więc z oparciem raczej nie chcę brać.

#dzieci #rodzicielstwo #zima #sanki
emdet

@Piechur brałbym klasyczne, ale niestety one mają malutki udźwig więc razem z dzieckiem się nie zjedzie (serio, widziałem już niejedne takie z płozami złożonymi wpół). A jak i tak dziecko samo ma jechać to brałbym plastik, mniejsze zagrożenie na górce

Piechur

@emdet O plastiku myślałem, bo lżejszy, ale też super prędkości się nie rozwinie. Na razie myślę o kombo sanki metalowe plus jabłuszko

emdet

@Piechur no ja co prawda młode mam jeszcze mniejsze, ale zawsze brałem na pierwszym miejscu pod uwagę to, żebym tez mógł z tych sanek skorzystać

hesuss

@Piechur są jedne jedyne prawidłowe sanki i jest to numer 3. Może niezbyt bezpieczne, ale za to jak zapierdalają na tych cienkich rureczkach! No i przy okazji bonus dla Ciebie, najłatwiej też będzie Ci je ciągnąć.

Piechur

@hesuss O, ostatni argument do mnie przemawia najbardziej

CzosnkowySmok

@Piechur do 3 chyba będzie najłatwiej przymocować skrzynkę piwa.

maximilianan

@Piechur metalowe klasyczne, takie że jak się dziecko przewróci to samo z nich siebie nie ściągnie

Fly_agaric

Najwięcej frajdy dają plastiki z hamulcami po bokach, ale to opcja dla saneczkarzy, co już sami wychodzą na dwór i sobie je targają pod górkę. Dla 5. latki, to jednak te metalowe klasyki.

Mr.Mars

@Piechur Metalowe klasyczne


...... ale prawdziwa przygoda to się zaczyna na worku foliowym wypchanym sianem. 5 lat to już odpowiedni wiek.

Piechur

@Mr.Mars Czytałem to kilka razy i za każdym razem widziałem "w worku"

Zaloguj się aby komentować