#humorobrazkowy
Wszystko jest możliwe, gdy się spało na fizyce 😀
@Konto_serwisowe To mnie przeraża. Znajomy zaczyna się zastanawiać dlaczego w elektrykach nie montują jednocześnie prądnic, żeby ruch kół generował prąd do zasilania silnika - nie trzeba by było ich ładować! I patrzysz na gościa i się zastanawiasz, czy on serio. Serio.
Inny kupił sobie elektryka i powiedział, że rozpędza się do 150 km/h i potem odzyskuje tę energię przy zwalnianiu, dzięki czemu auto się ładuje, więc oszczędza w ten sposób na ładowaniu...
@Nemrod XDD
@Nemrod część odzyskuje ale to ma bardziej uzysk w jeździe miejskiej gdzie z hamowania jest uzysk a silnik pracował w optymalnym zakresie.
@0x34 Oczywiście, jak postawisz na przeciw siebie wentylator i małą turbinę wiatrową, to też odzyskasz część energii! Możesz również oświetlać żarówką panele fotowoltaiczne! Część energii odzyskasz, świetny pomysł.
@Nemrod no ale nie rozumiem o co Ci chodzi. W pojazdach elektrycznych często jest system odzyskiwania energii z hamowania, ja mam taki w hulajnodze, część energii odzyskasz, zwłaszcza jak np. zjeżdżasz z górki.
@PanPaweuDrugi Tak, jest. Podobnie jak panele fotowoltaiczne będą produkowały prąd w nocy przy sztucznym świetle - tylko to nie jest sposób na generowanie energii, ani na oszczędność. Co innego, jeśli auto elektryczne odzyskuje energię, która i tak by się zmarnowała, a co innego, jak zużywasz bardzo dużo energii specjalnie po to, żeby jakąś część z niej później odzyskać. Idąc tym tropem mógłbyś celowo wjeżdżać hulajnogą na górkę, żeby potem ją ładować przy zjeżdżaniu, a jednak tego nie robisz... (mam nadzieję).
@Nemrod a nie, no oczywiście, system odzyskiwania energii jest po to żeby odzyskać odrobinę tej energii, która i tak jest tracona właśnie przy hamowaniu, w tej formie to działa i rzeczywiście trochę wydłuża zasięg, ale wiadomo że przetworzenie energii elektrycznej na kinetyczną (ze sporą stratą) tylko po to żeby z energii kinetycznej odzyskać na powrót elektryczną (z jeszcze większą stratą) raczej nie przyniesie korzyści.
Jednak trudno mi się zgodzić że stwierdzeniem, że odzyskiwanie energii przy hamowaniu nie jest sposobem na oszczędność energii w całkowitym bilansie przejazdu pojazdem elektrycznym, bo jest, można się spierać co do tego jak duża jest to oszczędność, ale jakaś jest na pewno. Dowodem na to jest chociażby bardzo niskie spalanie samochodów hybrydowych, których nie ładuje się w ogóle w inny sposób niż odzyskując energię z kół, gdyby taki system nie oszczędzał energii, to spalanie takiej hybrydy byłoby takie samo lub wyższe niż spalanie zwykłego spaliniaka.
@PanPaweuDrugi Ale tu nikt nie dyskutuje z faktem odzyskiwania energii przy hamowaniu. Jeśli musisz hamować/zmniejszyć prędkość, to jak najbardziej. Hybrydy dzięki temu są oszczędniejsze - zwłaszcza w miastach, gdzie tego hamowania, ruszania i stania jest najwięcej. Natomiast na autostradach palą zwykle więcej, bo muszą dodatkowo ciągnąć baterię i cały układ.
Zadałem jednak pytanie: skoro twoja hulajnoga odzyskuje energię przy zjeżdżaniu z górki, to czy wjeżdżasz na niej specjalnie na górkę, żeby ją potem ładować? Nie. Bo straty przy wjeżdżaniu są dużo większe, niż ładowanie przy zjeżdżaniu. Dlatego elektryka/hybrydę chętnie ładujesz, kiedy i tak musisz hamować, ale już nie rozpędzasz go specjalnie do 150 km/h tylko po to, żeby hamować-ładować i znowu rozpędzać. To nie jest sposób na oszczędną jazdę.
Zadałem jednak pytanie: skoro twoja hulajnoga odzyskuje energię przy zjeżdżaniu z górki, to czy wjeżdżasz na niej specjalnie na górkę, żeby ją potem ładować? Nie. Bo straty przy wjeżdżaniu są dużo większe, niż ładowanie przy zjeżdżaniu. Dlatego elektryka/hybrydę chętnie ładujesz, kiedy i tak musisz hamować, ale już nie rozpędzasz go specjalnie do 150 km/h tylko po to, żeby hamować-ładować i znowu rozpędzać. To nie jest sposób na oszczędną jazdę.
@Nemrod no nie jest, przecież potwierdziłem to w poprzednim poście. Ja wiem, że w tym wątku śmieszkujemy z ludzi, którzy uważają, że prawa fizyki to spisek korporacji żeby pozbawić świat darmowej energii, ja do tych ludzi nie należę.
Masz rację w kwestii hybryd na długich trasach, nie wziąłem tego pod uwagę w swoim poście, one raczej są oszczędnością w jeździe miejskiej.
@Nemrod odzyskasz nieporównywalnie więcej energii z kinetycznej do elektrycznej niż w przytoczonych przykładach. To co przytoczyłeś nie jest odzyskiem tylko stratą przez nie efektywność. Tu przy odzysku masz konwersję wielu kilowatów że sprawnością na poziomie 80%. Wystarczająco aby rozpędzić pojazd ponownie do 70% prędkości z której hamowałeś. To wielki uzysk niemożliwy do wykonania w napędzie spalinowym. Jeśli twoja jazda głownie składa się z jazdy w korku to masz bardzo ekonomiczną jazdę. Jeśli jedziesz autostradą to rozwiązanie nie będzie Ci odpowiadać.
@0x34 Wspaniale to rozpisałeś. Odpowiedziałeś na pytania, których nikt nie zadawał.
Można to podsumować prosto - to nie jest sposób na generowanie energii, a celowe rozpędzanie elektryka, tylko po to, żeby potem odzyskać część tej energii nie jest sposobem na oszczędną jazdę. Teraz tylko wprowadzić lekcje fizyki do szkół, żeby wielbiciele wszelkiej maści perpetum mobile wreszcie wyginęli.
[natomiast z niezwykłych zjawisk przyrodniczych to jest ten piorun, który dostałeś tak szybko pod tak starym wpisem, mimo iż wołałeś tylko mnie...]
@Nemrod no tak. Lepiej rozpędzić auto i zmarnować energię w postaci ciepła na klockach przy hamowaniu zamiast to odzyskać. Nobel z ekonomii i fizyki xD
@0x34 Może jednak lepiej nie rozpędzać auta i nie odzyskiwać CZĘŚCI tej energii, jeśli to nie jest konieczne? Cały ten jałowy wątek jest o tym: że owszem - elektryki odzyskują energię z hamowania i jest to przydatne, gdy musisz/chcesz zatrzymać pojazd. Ale robienie tego celowo, podobnie jak celowe wjeżdżanie hulajnogą na wzniesienie, żeby zjeżdżając odzyskać część energii jest jednak głupotą. Dokładnie tak samo głupie jest oświetlanie swoich paneli fotowoltaicznych, żeby produkowały prąd w nocy.
Jeżeli ktoś zadaje pytanie o darmową energię, to z definicji nie będzie słuchał kłamstw i manipulacji fizyka-farmy o zasadach termodynamiki #zamknijksiazke #wlaczmyslenie
Na chłopski rozum się przecież zgadza xD
@PlastikowySmith Czy to są prawdziwi ludzie, opłacone boty czy trolle?
@PlastikowySmith nic nie wiesz... Po prostu big oil i inne od razu wychwytują takich geniuszy i ich uciszają. A to, że żaden geniusz jeszcze nie jeździ za darmo, albo nawet nie robi za fri prania to co innego xd
@maximilianan A to tak, sam tego doświadczyłem jak na Amazon zamówiłem 100 szt. magnesów neodymowych do domu, potem czarna furgonetka tygodniami za mną jeździła. Przestali dopiero jak zamontował je w drzwiczkach.
@PlastikowySmith no dokładnie, jesteś teraz na ich liście
@PlastikowySmith
> odnaleźć grób Nikoli Tesli
> odkopać
> podłączyć pod szczątki dynamo
> pokazać wpis z Twittera
> darmowa energia
> profit
@pierdonauta_kosmolony odnalezc grób malarza
Pokazać mu Europę
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@maximilianan
Ziemia stałaby się pierwszą w historii wszechświata planetą - super nową.
@PlastikowySmith rozkminiałem kiedyś coś takiego, żeby przykleić na brzegach koła magnesy, wszystkie tym samym biegunem do zewnątrz, i przyłożyć magnes. Dlaczego by to nie zadziałało?
strzelam że takie same oddziaływanie "odpycha koło w obu zwrotach" jednocześnie, i ich sumaryczny wektor sie zeruje
@redve bo zwyczajnie następuje rozmagnesowanie, to nie jest niewyczerpany potencjał
@redve magnes by przyciągał magnesy z obu stron koła i wszystko by się równoważyło
@redve skoro magnes je odpycha, to równie dobrze możesz odepchnąć te kolo palcem. Będzie się wiecznie kręcić?
@redve bo suma energii na wejściu i wyjściu jest równa zero
@redve koło Ci się ustabilizuje przecież, magnes z jednej strony (powiedzmy lewej od tego zewnętrznego) jest odpychany w przeciwną stronę niż ten z drugiej (powiedzmy prawej). Koło Ci się obróci kawałek jak je popchniesz, a potem zatrzyma się w punkcie, w którym przeciwne siły działające na sąsiadujące magnesy się zrównoważą, a ten magnes poza kołem się znajdzie centralnie pomiędzy nimi. Tak to przynajmniej na mój chłopski rozum się powinno skończyć, ale jestem otwarty na inne pomysły.
@PanPaweuDrugi W takim razie wymyśliłeś kiedyś silnik elektryczny, gratuluję ( ͡~ ͜ʖ ͡°) Dlaczego więc nie masz wiertarki na magnesy? Bo miałaby za małą moc oraz szybko by się rozmagnesowywała. W prawdziwej wiertarce twoje magnesy na kole to zespół wirnika i komutatora, a magnes, który chciałbyś przyłożyć, to stojan. Stojan i komutator to w uproszczeniu takie magnesy na prąd, które utrzymują swoje pole magnetyczne dzięki ciągłemu "doładowywaniu" ich prądem.
@grzmichuj_gniezno czy Ty na pewno chciałeś odpisać mi? Ja wiem jak działa silnik elektryczny, ale w mojej wypowiedzi nie było nic na ten temat, w tym mechanizmie gdyby magnes zewnętrzny zastąpić stojanem i przyłożyć siłę do koła, to można by generować prąd, ale zupełnie nie wiem jak to się ma do mojego posta.
@PanPaweuDrugi Tak - to miała być odpowiedź do @redve, źle kliknąłem
@grzmichuj_gniezno no nie mam wiertarki na magnesy, i dlatego zapytałem czemu jej nie mam. Nie napisałem "naukowcy to debile, jak ułożysz odpowiednio magnesy to masz perpetum mobile". W przypadku silnika wiedziałem jak działa, ale w przypadku magnesu to mało razy widziałem niedziałający magnes (zwykle psuł sie po podgrzaniu), i myślałem że on może wytwarzać takie pole w nieskończoność
@redve Nie no bez spiny - jeśli mój poprzedni komentarz wybrzmiał dla ciebie szyderczo to sorry, nie to było moim celem. Pisząc "gratuluję", serio miałem to na myśli (z przymróżeniem oka), bo na dobrą sprawę podczas zwykłej rozkminki wpadłeś właśnie na to jak zrobić silnik elektryczny. No chyba że faktycznie już wtedy wiedziałeś jego zasadę działania. I dobrze, że nie przeszedłeś od słów do czynów, bo jak to zwykle bywa jak masz dobry pomysł - na 90% ktoś inny już na to wpadł i go zaimplementował. W tym przypadku jakieś 200 lat temu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
w przypadku magnesu to mało razy widziałem niedziałający magnes (zwykle psuł sie po podgrzaniu), i myślałem że on może wytwarzać takie pole w nieskończoność
@redve dobrze myślałeś. W sensie magnes trwały pewnie kiedyś tam straci swoją magiczną moc, ale nie ma to znaczenia przy rozważaniu konstrukcji perpetuum mobile. Nie da się przy pomocy magnesów trwałych zbudować takiej konstrukcji, bo siły tych magnesów się zawsze będą równoważyć, choćby nie wiem ile żółtych napisów jakiś szur władował do swojego filmiku, w którym twierdzi, że jest inaczej.
A co z baterią słoneczną? Darmowa energia, czy niekoniecznie?
Jak podpierdolisz ogniwa fotowoltaiczne to masz darmowe energię. Ale łatwiej jest podpierdolic drewno na opał bo więcej ludzi ma i wtedy ogrzewanie też darmo.
@m-q Darmowa, ale trzeba zapłacić :)
@Johnnoosh
Paradoks podobny jak w przypadku biegunki.
Rzadko a często.
@m-q nie ma darmowej energii, zawsze musisz włożyć jakieś środki żeby energię pozyskać. Ta jest po prostu ekologiczna, ale panele się degradują, trzeba je serwisować, nie mówiąc o tym, że trzeba je wyprodukować i kupić. Darmową energię to masz jak się położysz na trawie i Ci słońce dupę grzeje, ale to cieplna, a dupa jej na prąd nie przetworzy.
@PanPaweuDrugi a jeśli wartość pozyskanej energii przekracza włożone środki, to ta nadwyżka nie jest darmową energią?
@m-q Dla sprecyzowania, w określeniu Darmowa Energia z angielskiego Free Energy tym ludziom chodzi o takie urządzenie, które generuje więcej energii na wyjściu niż na wejściu. Lub nie posiada zewnętrznego zasilania do jej wytwarzania czyli Perpetuum Mobile.
@m-q darmowa pod warunkiem że dostaniesz zwrot za poniesione koszty xD
@m-q kwestia definicji. Jeśli sprzedaż pozyskanej energii zwróci Ci poniesione koszty to tak, można uznać że wszystko powyżej to "darmowa energia". Jeśli natomiast jej nie sprzedajesz, to pytanie jak ustalasz wartość kWH żeby określić od kiedy Twoja energia stała się darmowa?
@PanPaweuDrugi ale po co sprzedawać, wystarczy zużyć, zamiast kupować. Zysk wyniesie tyle, ile byś zapłacił
@m-q no to nie wychodzi Ci darmowa tylko tańsza od tej od dostawcy. Wszystko ponad ten uniknięty koszt energii z sieci zaczyna Ci się liczyć na poczet kosztu poniesionego na instalację PV, a i to przy założeniu, że energia warta jest tyle, ile życzy sobie za nią dostawca... Można argumentować, że wychodzi taniej, ale w żadnym wypadku nie będzie to "darmowa energia".
@PanPaweuDrugi pokrętna logika. Energia ze słońca jest darmowa i tyle, nikt nie każe Ci za nią płacić.
Jej pozyskanie owszem kosztuje, ale mniej niż osiągnięta korzyść, więc masz zysk netto.
Energia z magnesów też byłaby darmowa, gdyby ktoś rozdawał za darmo magnesy. Mimo, że zbudowanie tego urządzenia, do jej pozyskania, to też jest jakiś koszt.
@m-q ja raczej sądzę, że to praktyczna logika, rozmawiamy tutaj o realnych instalacjach, liczymy je w domowych budżetach ze wszystkimi kosztami eksploatacji oraz instalacji. Możemy wyjść na korzyść w stosunku do płacenia za prąd z sieci, ale zerowy koszt raczej tam się nie pojawi, dlatego w ostatecznym rozrachunku wyjdzie Ci, że za swoją darmową energię i tak coś musiałeś zapłacić, to ciężko ją wtedy nazwać darmową, prawda?
Ja wiem, że to śmieszny spór - w zależności od punktu widzenia obaj mamy rację.
@PanPaweuDrugi patrzę np. na swoją realną instalację i to, ile na niej zaoszczędziłem. Koszty zwróciły się w 5 lat, chociaż pomogła umowa prosumencka. Ale i bez niej, pompa ciepła i klima chodzą w pogodny dzień za darmo.
zeby uwazac, ze cokolwiek na swiecie jest za darmo to na prawde trzeba byc odklejonym.
energia ze slonca - panele, baterie, ernergia z wody - innego rodzaju konstrukcje. wszystko potrzebuje jakiegos wydatku energetycznego lub finansowego.
Mafia z big oil i automotive grubo posmarowała, żeby świat się nie dowiedział. Tak samo jak o pomyśle naszego rodzimego Tesli na niezniszczalne samochody https://intercars.pl/blog/czesci-samochodowe/co-to-jest-zderzak-lagiewki-historia-i-zasada-dzialania/
@Bojowy_Agrest Co ty wygadujesz! W artykule napisano, że podobny wynalazek był stosowany w Formule 1 jako J Damper. Audi również było nim zainteresowane. Jednak w F1 został zakazany. Widzisz, fundamentalny problem tego zderzaka jest prosty. Urządzenie jest ciężkie i działa tylko z jednej strony, a przecież nie każde uderzenie pochodzi z przodu. Ponadto energia zgromadzona w zderzaku z przodu w przypadku F1 sprawiała, że całość wystrzeliwała jak pocisk, rozrywając wszystko.
@PlastikowySmith a nie użyto tego w portach jako odbijaki dla dokowania statków? Coś mi się kiedyś przewinęło
Zaloguj się aby komentować