Z prania wróciły koszule. Miałem chwilę, więc zabrałem się za prasowanie. Udało się zrobić pięć. Nie psikam na ubrania, ale podczas prasowania kołnierzyków dochodziły znajome zapachy. Na dżinsowej Acqua di Sale, na różowej Bergamask, na ulubionej w kratę Ganymede, na ciemnej Al Qurashi Blend. Ostatnia w prążki nic, pewnie to nie był killer.

Ciekawe jak mózg przypomina sobie różne sytuacje związane z zapachami. Obiad że znajomymi w koszuli w kratę. Lało i wróciłem rowerem całkiem przemoczony. Koncert Szopena latem z Bergamaskiem. Ponad 30 stopni w sali koncertowej i przyjemny spacer wieczorem. Premiera Quo Vadis w Teatrze Muzycznym z ASQ. Pokłóciliśmy się z żoną i wracaliśmy w ciszy. Na złość wyłączyłem jej grzanie fotela.

Ciekawe jakie wspomnienia przyniesie kolejne prasowanie.

#perfumy
dziadekmarian

Zmysł zapachu jako dodatkowy utrwalacz wspomnień. Działa zawodowo.

saradonin_redux

Begramaska smroda trzeba w 60 stopniach prać, bo w 40 wytrzymuje 3 prania

Fen

Ale żeby wyłączyć grzanie tyłka? To już jest szczyt bycia wrednym. Mam nadzieję, że się będziesz w piekle smażyć!!!!

dziadekmarian

@Fen ( ) Wiem, że wiesz: trudno jest na szybko dobrać adekwatną skalę, by móc wymierzyć odpowiednią karę - jednocześnie zachowując energetyczną pamięć kulturalnej uczty, którą dopiero co się przeżyło... Świadomość tego, co aktualnie masz pod ręką, może uczynić Cię wirtuozem zemsty a improwizacja w takiej sytuacji staje się wręcz przymusem, jeśli chcesz zrobić to wystarczająco dosadnie, jednocześnie zachowując twarz. Tę twarz, którą ona przecież już zna, jednak - nie wiedzieć czemu - wciąż testuje...

@Okrutnik Subtelny cios W takich sytauacjach ja sponsoruję Furaginę.

Zaloguj się aby komentować