Komentarze (7)

kodyak

Koleś wchodzi na wykop czy inne hejto i opisuje jak to 15 latki daja rady. Panie to Facebook, portal do zbierania danych dla korpo i o tym jak się twój kolega wysral.

Modrak

@albatros2115 dawno nie czytałem tak bzdurnego pierdolenia. Autor właśnie stawia się nad wszystkimi wspomnianymi przez siebie gośćmi i po jednym wpisie o tym, że ktoś jest zmęczony i nic mu się nie chce, diagnozuje depresję i odsyła do psychologa. No dramat. A rady zwykłych gości o znalezieniu jakiejś pasji, hobby, sportu, czy po prostu tego co u nich działa, określa mianem okrutnych. Dramat.

sireplama

Jak nie potrafi spodni zacerować to zasługuje na hejt...

KasiaJ

Dziennikarz fajnopolak. Opinie brane z sojowej bańki. Jak coś nie tak, od razu do psychologa. Siłownia to żenada. Zmiana nawyków żywieniowych to żenada. Próba zerwania toksycznego związku to żenada...itp

AdamMauysz

@KasiaJ ten artykuł jest tak z dupy. Ja dla przykładu zastosowałem wiele z rad zawartych w artykule i kurwa kto by pomyślał… Pomogła zmiana nawyków żywieniowych, więcej ruchu i siłownia działają cuda, w przyszłym roku ślub, po prawie 10 latach utrzymywania się z bycia DJ-em w końcu dojrzałem do decyzji by znaleźć normalną regularną, nie wyniszczająca pracę. I to wszystko nie było łatwe, a pomogły właśnie owe „nieskuteczne rady” i oczywiście dobrzy ludzie którzy motywowali mnie do życia. Ale co tu dużo mówić. Ktoś dba o to aby utrzymywać trend słabego mężczyzny, komuś to na rękę, a tak na prawdę to jestem foliarz i symetrysta. Z tymi zmianami i ślubem to zupełnie serio. Może Młoda się zgodzi to wrzucę ślubne foto, może wówczas do wielu chłopaków dotrze że to czego tak bardzo pragną jest na wyciągnięcie ich ręki ale na prawdę trzeba ruszyć dupę z kanapy, czasem pójść do terapeuty, albo spróbować zawalczyć o siebie z pomocą bliskich. A artykuł jak już mówiłem na wstępie, totalnie z dupy.

dolitd

Kobiety nauczyły się siebie wspierać, pomagać sobie nawzajem, troszczyć się o siebie, a nawet budować całe ruchy społeczne i organizować masowe protesty.


A my, faceci? Jedyne co mamy sobie do zaoferowania, to nie solidarność czy wsparcie, a strzał między oczy pod tytułem: weź się w garść, bądź mężczyzną i idź na siłownię?


Przecież kto, jak nie my sami powinniśmy najlepiej rozumieć nasze problemy. Czy okazanie życzliwości drugiemu facetowi naprawdę jest tak trudne? I o co w ogóle chodzi z tym fenomenem odmienianej przez wszystkie przypadki siłowni jako złotej rady na wszystko?


Akurat tu ma rację.

Zaloguj się aby komentować