Witam kolegów i koleżanki z okresu przygotowawczo-do-urlopu urlopowego. Biegania trochę mniej bo formalności i inne formy spędzania czasu. Ale noga już mniej doskwiera i nawet po jakimś bieganiu w progu było git. Więc jeden z tych biegów ciekawszy niż moje typowe miejskie kaemy. A do tego bez spiny bo Garmina odesłałem do serwisu, więc nawet nie było jak na cyferki patrzyć (chociaż nie wytrzymałem i sam sobie tętno zmierzyłem w pewnym momencie XD, to już choroba).

Będąc na wyjściu w górki i zajściu z rodzicami i córą do schroniska Stare Wierchy miałem jeszcze około 3h do zmroku. Postanowiłem więc zrobić dobitkę w postaci biegu na Turbacz. I co, traska bardzo fajna i sprzyjająca bieganiu, w większości fragmenty strome są na "oczywiście" strome że się pod nie wchodzi, a te bardziej do biegania mają fajną, dość równą nawierzchnię. Trudniej jest przy zbieganiu bo na tych stromych fragmentach jest technicznie, sporo luźnych kamieni a do tego było mokro. Na szczęście jedyne potknięcie i gleba były pod górę więc nie za dużo obrażeń. Widoki, jak widać na pic rel, nie wynagrodziły wysiłku ale i tak było supi.

Serwus

#sztafeta
b8fa720c-96e4-4989-976e-c0c7599c7cc3
Zioman

@minaret najs, do przodu i pod górę!

Zaloguj się aby komentować