Winamp został odtworzony w rzeczywistości przy użyciu Raspberry Pi

@DEATH_INTJ by wzmocnić spójność projektu, generalny zamysł

skoro już idziemy w nostalgie i retro look, do którego nawiązywał sam winamp i przenosimy go z wersji cyfrowej na fizyczną to zasadnym wyborem byłoby umieszczenie tych metalizowanych butonów jak to miały boomboxy z epoki

raz wyglądają kozacko dwa o ile poprawiłyby heptycznośc przy korzystaniu

tak mamy trochę miszmasz, niby wersje fizyczna ale wciąż na ekranie w sumie równie dobrze mógłby to być winamp odpalony na tablecie

@DEATH_INTJ bo można

wygląda zajebiście

@sierzant_armii_12_malp jest jeden problem z wyświetlaczami - jest się skazanym na to co jest w produkcji lub na zlecenie wykonania zgodnie z projektem i zapłacenie większej sumy za to Aczkolwiek jako portfolio... byłby to dość dobry projekt pokazowy.

@macgajster Ujmę to tak: bez zmian, o których pisałem, na pewno takiego „WinAMP’a” nie kupię.

@sierzant_armii_12_malp w sensie... jako wpis do wirtualnego portfolio i coś do pochwalenia się- czy to przed znajomymi, czy na rozmowie o pracę, czy w końcu tak ot w internecie- zajebiście. Tak, mogły by być fizyczne przyciski, zrobił na dotykowym panelu, ale chciało mu się, złapał zajawkę, zrobił to sam- szacun za samozaparcie. Serio.

A co do reszty? Powiem tak- już pomijając ten klockowaty wygląd, który jakby się sprężyć, to by można było zamknąć pewnie w płaskim paneliku a'la naściennym... ja wiem, ze winamp w sporej części społeczeństwa osiągnął status kultowego do praktycznie etapu religii, ale no sorry- winamp się skończył. Kilkanaście lat temu, żeby nie powiedzieć kilkadziesiąt. To co teraz jest klepane to jakaś pokraka, która nie dość, że jest napompowana frameworkami i jawnie zerżniętym UI z Tidala, a w mniejszym stopniu Spotify'a, to jest tępa jak but i toporna jak kloc. To nie ma nic wspólnego z tym małym, lekkim i zajebiście intuicyjnym playerem, który mógł sobie śmigać w małym okienku. Winamp się skończył, to co zostało to wieloletnie bezczelne żerowanie na nostalgii i takie ciągłe szturchanie patykiem w żebra i przypominanie "ej a pamiętasz o winampie? nie zapominaj o nim, taki fajny był. o patrz tu masz jakiś kolejny projekcik. nie zapominaj, winamp taki fajny był".

Sorry, ja to mam w dupie, lata temu pogodziłem się z tym, że to już nigdy nie wróci, przesiadłem się na aimpa i tyle. Tak samo jak kiedyś zabili fajnego allplayera ciągłą integracją z internetem i przez to kosmicznymi lagami jak zaczął odpytywać w sumie cholera wie o co, to przeniosłem się na vlc. tak samo jak umarło gg, więc przesiadłem się na inne komunikatory. Ludzie zapominają, że to program ma służyć człowiekowi, a nie na odwrót i jak program przestaje spełniać swoją funkcję, to się go po prostu wymienia, a nie patrzy przez różowe okulary wspominając "stare lepsze czasy".

@NiebieskiSzpadelNihilizmu To jest właśnie sentyment za oprogramowaniem, które służyło użytkownikowi, nie śledziło go na każdym kroku, nie wymagało dostępu do internetu niewiadomo po co, nie było napisane we frameworku, napisanym na frameworku, napisanym na kolejnym frameworku (i tak coraz więcej iteracji), i kiedy sensowny odtwarzacz MP3 mieścił się na dyskietce.