Pierwszy z nich to dialog miedzy Psycholog, a oskarżonym o morderstwo koleżanki 13 letnim chłopakiem(Jamie). Jednym z celów jakie miała pani psycholog było poznanie nastawiania Jamiego do swoich koleżanek:
"-podobasz się dziewczynom?
-Nie
-Dlaczego uważasz, ze nie?
-Bo wiadomo...
-Bo?
-Bo jestem brzydki.
-Jak się z tym czujesz?
-Nie powinna Pani zaprzeczyć?
-Dlaczego?
-Bo tak ludzie robią"
Ten dialog był dla mnie o tyle znaczący, że bardzo przypomina mi te schematy myślenia, które są powielane na Wykop na tagu przegryw. Z jednej strony jest to schemat gdzie człowiek sam siebie poniża, ale oczekuje pocieszenia od rozmówcy, zaprzeczenia tych myśli, ale jest to pułapka, bo każde pocieszenie powoduje jeszcze większe utwierdzenie sie w tym, że myśli się o sobie w "słuszny" sposób. Łatwo w nią wpaść, bo właśnie na taką patologiczną samokrytykę nigdy nie ma dobrej odpowiedzi, wtedy wpada sie w pętle kompleksów i nieudolnych prób znalezienia lekarstwa na nie(w przypadku Jamiego, było to wyzywanie kobiet pod ich zdjęciami na instagramie).
Jest to dla mnie poruszające bo sama w takie pułapki wpadałam i pewnie nie raz jeszcze będę wpadać z różnych przyczyn, choć chyba poznanie takiej przyczyny jest w tym przypadku najważniejsze, żeby z tej pułapki sie wydostać. Nikomu nie życzę takiego stanu jest on dla mnie czymś co mnie niezmiernie martwi i boli jak widzę coś takiego u innych osob, wiec dlatego tez unikam od dawna czytania wpisów z tagu przegryw bo jest to sytuacja ludzi, na której nie ma dobrej odpowiedzi i pozostaje tylko bezsilność.
____
Drugi dialog, to raczej monolog, ojca Jamiego z czwartego odcinka. Wyrzucał on z siebie, jak chciał, żeby jego syn był męski i twardy, radził sobie w sporcie i jak on nie radził sobie z tym kiedy ojcowe innych chłopców śmiali sie z jego syna kiedy ten był nieporadny w gre w piłkę czy szybko się zniechęcił do sportów walki(najprawomocniej nikt się nie śmiał, to była jego iluzja). Opowiadał to z widocznym żalem do siebie i poczuciem winy, za wymuszanie na swoim synu czegoś co uważał za słuszne.
O ile wiem, że czasy się zmieniają i teraz juz coraz mniej kładzie się nacisk na to żeby każdy spełniał swoje role pod określone dyktando i wzór, tak jednak ja jeszcze jestem z tego pokolenia, gdzie w szkole wymagano od dziewczynek zachowywania sie jak dziewczynki, a od chłopców żeby byli tacy jak to na chłopaków przystało. Jest to jeden z bardziej krzywdzących schematów, w które ja tez wpadłam i jest mi przeogromnie wstyd za to, że kiedyś(i pewnie aktualnie mimowolnie) zdarza mi sie kogoś ocenić, bo nie spełnia wymagań męskiego faceta, czy kobiecej kobiety. Choć też jest mi wstyd za ludzi, który w moim otoczeniu oceniają kogoś na podstawie "braków", które brakami nie są tylko bezmyślnym stereotypem.
Oczywiście takie "wymagania" sa absurdalne, jak choćby to, ze facet nie ma prawda płakać, musi umiec sam wszystko naprawić czy więcej zarabiać, albo do kobiet, ze jak przeklina czy pali papierosy to juz jest niekobieca i takiej to nie wypada. Tak u mnie w domu po wypowiedzeniu "k⁎⁎wa" z moich ust, były komentarze ojca w stylu "nie przeklinaj, jesteś dziewczyną, a to nie wypada". Sa to jakieś dziwne i bezcelowe przyzwyczajenia, które w moim pokoleniu (30lat) są jeszcze często spotykane, mam tylko nadzieje, ze młodsze pokolenia nie będą miały nakładane na siebie takiej presji i nie będą wpychane w poczucie winy jeżeli pewnych oczekiwań spełniać nie będą.
#przemyslenia #seriale #zalesie
