@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta
w swojej światłości pisząc o "faktach" zapomniałeś, że Ukraińcy wciąż nie mają przewagi liczebnej w sprzęcie i ludziach nad bandytami z Rosji
Ty chyba sam już wierzysz w brednie, które tworzysz. Czemu wstawiłeś "fakty" w cudzysłów? Przeklej proszę jedną rzecz z mojego posta, które nazwałem faktem, a faktem nie jest.
Co do przewagi liczebnej - nigdy jej nie będą mieli, co najwyżej lokalnie, na danym odcinku. Co Ty tworzysz za scenariusze?
więc samo wykrwawianie się napastnika to niezłe osiągniecie.
I co, sędziowie wojenni wystawią noty jak po skoku narciarskim? Co to obchodzi przeciętnego Ukraińca, który albo siedzi w okopie albo zaraz w nim będzie albo po prostu nie może normalnie żyć, bo są w klinczu i sytuacji bez wyjścia - wygrać nie mogą fizycznie, poddać się nie chcą i nie mogą, bo będzie jeszcze gorzej. To się liczy, a nie czy jakiś Mateusz w Polsce będzie oceniał osiągnięcia "nieźle".
@Gamtaro2
Teraz. Po okopaniu się i zrobieniu wielu umocnień. Od początku konfliktu Rosja tylko traciła zdobyty teren.
Przecież od dobrego roku czytam dokładnie te same teksty. Nie uważasz, że rok to wystarczająco dużo czasu, żeby dojść do wniosku, że coś tu jest nie tak, skoro sytuacja nie wygląda tak kolorowo, jak miała?
Masz idealny przykład himarsów - ile to było gadania, że już teraz, zaraz rusza ofensywa. Że już zaraz wojna się skończy, a ruski się wycofa. I co? Finalnie było kilka głośnych akcji, kilka medialnych odbić zajętych terenów, ale w skali całości, wojna jak była tak jest dalej.
A bezcenne dla Ukrainy miesiące lecą dalej - zgodnie z różnymi definicjami "państwa upadłego" Ukraina spełnia coraz więcej ich podpunktów, gdzie przy życiu trzyma ją tylko i wyłącznie kroplówka Zachodu. Ta się kiedyś skończy, z całą pewnością. Jeżeli stanie się to po zakończeniu wojny, jest szansa, że kraj podniesie się z zapaści, natomiast jak pomoc zostanie ograniczona jeszcze w czasie wojny, to <mem z papieżem machającym ręką>.
I pomimo propagandy sukcesu, jaką widać dosłownie wszędzie, a na portalach typu wykop czy hejto aż za bardzo, perspektywy na zakończenie wojny nie widać, co z kolei zbliża Ukrainę coraz mocniej do zgniłego zawieszenia broni. I mogę się założyć o najlepszą koszulę, że tak to się skończy; jedynym wyjątkiem mogłoby być gwałtownie tąpnięcie we władzy w Moskwie, ale tu znowu - mówi się o tym 2 lata i właściwie nic się nie zmieniło.