Tak sobie myślę o życiu, że jest ono takie marne i ciężkie. Człowiek się rodzi. Na początku bywa różnie. Czasami ma dobrą rodzinę i wtedy wygranko, bo przynajmniej pierwsza część życia jest miła i beztroska. Ale jak nie, to już od początku ma kiepsko. Potem trzeba zacząć pracować. Rano wstawać, może na autobus, pociąg, albo dymać na pieszo do szkoły czy pracy. Wysilać się i walczyć o byt. A jak polegnie albo siądzie mu zdrowie, to jak to się mówi, biednemu wiatr w oczy i c**j w d**e – ląduje na ulicy. Jak wyląduje na ulicy, to pewnie już będzie miał jakiś problem z alkoholem, a z tego miejsca to już tylko kierunek cmentarz, po jakimś okresie tułaczki. 

A jak sobie radzi w życiu i ma zdrowie, to coś się zwali. Albo mu ktoś umrze, albo będzie miał jakiegoś innego pecha. Tak czy inaczej będzie cierpiał. W międzyczasie może go złapać jakaś choroba i też go szlag trafi. A jak dożyje starości? Wcale nie będzie lepiej. W pewnym momencie stanie się niedołężny i będzie musiał na kimś polegać. A na końcu i tak szlak go trafi. 

Tak to teraz widzę. Nie wiem, jak ktoś ma jakieś bardziej optymistyczne spojrzenie na życie człowieka, to się podzielcie.
#feels #rozkminy
12

Komentarze (12)

Kazda inna wizja to naiwne copium, trzeba sie meczyc i liczyc ze bedzie chociaz jakotako i uda sie wyszarpac pare szczesliwych momentow zanim szlak nas trafi.

Jak się nie obrócisz, to d⁎⁎a zawsze z tyłu

Wszyscy mamy przechlapane, niektórzy wcześniej, inni trochę później, ale koniec końców, to komuś mającemu w życiu bardzo źle, lżej będzie umierać, niż komuś kto czerpie z życia pełnymi garściami.

Kwestia nastawienia, ale w sumie sam ostatnio jakiś przybity i skołowany chodzę, ale to chyba każdy tak ma przez szum informacyjny

@Gepard_z_Libii jeszcze może być tak żeozesz mieć strasznie kiepskie życie a i tak będziesz się jeszcze na koniec martwił o tych których kochasz.

@DexterFromLab Niejeden pewnie tak miał

Nasza planeta, mimo że piękna, to bardzo okrutne miejsce: wojny, przemoc i niesprawiedliwość.

W tym całym bałaganie staram się czerpać radość i doceniać nawet najmniejszy sukces. Już lata temu uświadomiłem sobie, że życie, to coś wyjątkowego i staram się nie zmarnować tej szansy

@michalnaszlaku już nie mówię o takich wielkich rzeczach jak wojny i całe zło tego śwta. Raczej nam na myśli etos człowieka. Jak by nie było to słaby los.

”Żyjemy na użytek śmiechu ludzi śmiechu Bogów

by ostatecznie stracić rozeznanie gdzie tu powód był…”

ostatnio w ramach rozkmin z zakresu psychologii gdzies zaslyszalem, ze takie pozytywne pojecia jak spokoj, szczescie czy ambicja sa unikatowe dla rozumnych istot, ze zwierzeta sa motywowane przez strach lub prymitywne popedy, wiec cieszmy sie z tego, ze nie egzystujemy jako nawet nieco prymitywniejsze istoty, bo jak na ludzkie standardy taki zywot wolnyby byl od zalet

@5tgbnhy6 mam żółwia, wydaje się być całkiem zrelaksowany

@DexterFromLab pesymistycznie... w jakim wieku czy etapie jesteś że cię to gryzie?

@Eliasz_Oderman mam 34 lata,

patrzę na swoich dziadków jak ciężko mają. Tata zmarł na raka rok temu. I wszystko wydaje mi się takie marne.

Trzeba pamiętać, że zawsze coś się może spierdolić, starać się realizować marzenia. Reszta jest wtórna imo.


To pomaga na upływ czasu. Nie myślę co będzie za (nie planuję na w c⁎⁎j daleko)…żyję chwilą. Życie jest takim ułomnym procesem - z jednej strony trzeba reagować na zmiany jakie się pojawiają, dostosowywać do środowiska, z drugiej I tak to gówno da finalnie.


Ale może dzięki temu uda się odejść z klasą w otoczeniu ludzi, którzy Cię kochają.


Coraz bardziej mam wyjebane na śmierć choć kocham życie ponad życie.

Nie zgadzam się z Twoimi rozkminami. ¯\_(ツ)_/¯

To są „przemyślidy” osób, które nie zagospodarowują swojego czasu pod siebie…ja nie potrafię dobrze tym czasem wachlować, ale szczęśliwym czkowiekiem się czuję.


Carpe diem czarnuchu!

Zaloguj się aby komentować