Szło sporo moich znajomych. Nawet jedna laska, która mocno angażowała się w lokalny protest podczas Czarnego Piątku. Bo dla niej widocznie pro choice nie kłóci się z patriotyzmem. W takim tłumie jest prawdziwy mix.
Poszli nawet PiSowcy bez podpinania tego pod siebie, mając świadomość, że organizatorzy nie są z ich kółka wzajemnej adoracji. Kaczyński szedł jak zwykły obywatel.
Myślę, że śmiało mogliby iść politycy PSL i innych partii, które nie srały publicznie w mediach na własny kraj i rodaków przez wiele lat. A dlaczego niektóre środowiska są niemile widziane? Bo lata pedagogiki wstydu, ojkofobii, kreowaniu wizerunku Polaka jako niecywilizowanego brudasa, który jest lata świetlne za oświeconym zachodem, robi swoje.
Marsz Niepodległości to nie jest zamknięta impreza i pójść może każdy. I najważniejsze - to nie jest tak, że prawica sobie przywłaszczyła patriotyzm. To wy po prostu przez lata pluliście na wartości patriotyczne, twierdząc że patriotyzm to idiotyzm, a teraz budzicie się z ręką w nocniku.
Jak ktoś nie może iść w żadnym innym wydarzeniu, które nie jest organizowane przez polityków PO lub ich sprzymierzeńców, to niech zamknie chociaż ten swój klakierski ryj i przyzna wprost, że jest partyjnym agitatorem i tylko na tym mu zależy.
#polityka