@Dziwen zapisuje, może kiedyś mi wpadnie w łapki

@cebulaZrosolu drugi człowiek, pełna miska, domek, drapanie po brzuszku - człowiekowi też to w zupełności wystarczy do szczęścia. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tylko na tendencję, żeby wciąż mnożyć co to on jeszcze musi zrobić, żeby być zadowolonym. A jak już to osiągnie to myśli o czymś następnym i w konsekwencji tak na prawdę nie żyje nigdy bo żyje ciągle w świecie wyobrażeń. A skupianie się na chwili obecnej naprawdę jest zbawienne dla naszego zdrowia psychicznego i warto poświęcić na to choć odrobinę czasu każdego dnia.

@splash545

Tylko na tendencję, żeby wciąż mnożyć co to on jeszcze musi zrobić, żeby być zadowolonym

Ale z drugiej strony czy to nie jest motor napędowy cywilizacji?

Skoro człowiek by nie potrzebował coraz więcej coraz lepiej itp to by nadal żył w lepiance z gówna gdzieś w Afryce no bo przecież to wystarczające do życia :)

@cebulaZrosolu Tu nie chodzi o to, aby nie oczekiwań żadnych wygód ani komfortu od życia. Chodzi o znalezienie zdrowego balansu, który nie będzie naruszał Twojego spokoju.

Nie ma nic złego w posiadaniu fajnego samochodu, tylko uzależnienie swojego szczęścia od niego jest drogą do nikąd. Dodatkowo jeśli chcesz mieć dobrą furę (i co tam sobie jeszcze zamarzysz) i bierzesz na niego kredyt pod korek to świadomość, że dzieli Cię np. miesiąc bezrobocia od straty tych wszystkich rzeczy, od których uzależniałeś swojego szczeście może działać stresująco.

Więc według mnie to kwestia balansu.

@cebulaZrosolu naprawdę można chcieć więcej, mieć cele nawet wysoko i można to robić z luzem na głowie niż się spinając. Często też człowiek jest wtedy bardziej skuteczny, tak było np. w moim przypadku. Gdy doceniłem to co mam i zacząłem żyć swoim życiem tu i teraz to zacząłem sięgać po więcej. Wcześniej byłem po prostu niezadowolony i miałem tendencję do uciekania w wyobrażenia i używki. A teraz bez spiny sobie kombinuję jakby tu można było jeszcze usprawnić tą moją piaskownicę. No i nawet jak się nie uda to i tak jest git bo ciszę się z tego co mam i staram się każdy dzień wykorzystać w jak największym stopniu.

@Bylina_Rdestu nic dodać, nic ująć

@Bylina_Rdestu no więc jaki jest sens tego mema? :)

@cebulaZrosolu Mem jak to mem, nie ma co brać go na serio i doszukiwać się większego sensu ale powiedziałbym, że chodzi w nim o to, aby:

Po pierwsze doceniać teraźniejszość, a nie przyszłość, na którą nie mamy większego wpływu

Po drugie nie uzależniać swojego szczęścia od posiadanych rzeczy, albo głębiej od myślenia typu: jak będę miał X, jak stanie się Y albo jak nastaną okoliczności Z to wtedy będę szczęśliwy.

@Bylina_Rdestu

chodzi w nim o to, aby:

Po pierwsze doceniać teraźniejszość, a nie przyszłość, na którą nie mamy większego wpływu

Jak nie mamy skoro wszystko zależy od nas, ponosimy konferencję własnych decyzji? Ten kto codziennie uczy się, ćwiczy, czyta książki ma równe szanse na bycie miliarderem co osoba, które całe dnie gra w gry?

@Dudleus Doprawdy wszystko zależy od nas?

Jeśli codziennie ćwiczysz na maraton, a jutro potrąci Cię samochód i amputują Ci nogi to jaki możesz mieć wpływ na przyszłość?

Jeśli się uczyłeś do egzaminu tygodniami i na noc przed spadło dwa metry śniegu dzięki czemu ani samochodem ani komunikacją miejską nie dojedziesz na uczelnie to jaki masz wpływ na przyszłość?

Jeśli pracujesz całe dzieciństwo swoich dzieci aby zapewnić im byt na odpowiednim poziomie, a w pewnym momencie doznajesz wylewu i leżysz na wpół sparaliżowany to jaki masz wpływ na przyszłość?

Oczywiście jest to spłycenie tematu i ekstremalne przykłądy, ale tak jak nie możesz zmienić przeszłości, nie możesz też sobie dowolnie konfigurować przyszłości, ponieważ jest cała masa czynników, która może mieć na nią wpływ. A czynniki te są niezależne od Ciebie. Oczywiście można się przygotować lepiej lub gorzej na przyszłość, ale 100% kontroli nigdy nie bedziemy mieć.

@cebulaZrosolu naturą mema są uproszczenia

@Bylina_Rdestu gratuluję podejścia.

Naprawdę nie da się w żaden sposób uniknąć potrącenia?

Mieszkając w lokalizacji z opadami śniegu nie da się na to przygotować w żaden sposób?

Jest tylko i wyłącznie jeden termin, na który się na stawi to przekreśla całkowicie szanse w życiu na co kolwiek i jedyne co zostaje to umrzeć?

Dbanie o zdrowie to jedna z podstawowych rzeczy. Też trzeba odpowiednio dywersyfikować środki by na paraliżu móc spokojnie wegetować.

Jaka jest szansa na te wszystkie zdarzenia?

To też podstawa by się nie poddawać tylko pracować dalej. Nic się nie osiągnie jak się będzie człowiek użalał nad jakimiś zdarzeniami, takie rzeczy też marketingowo pomagają bo można zrobić z siebie ofiarę jak się ciężko w życiu miało, ludzie lubią takie historie.

No i co ci daje takie myślenie, że nie mamy kontroli nad 100%? Trzeba umieć dostosowywać się do realiów, wyciągać wnioski, przekuwać porażkę w sukces.

Gdybyś nic nie robiłbym to byłbyś teraz takim szczęśliwym człowiekiem z sukcesami jak teraz?

@Dudleus Generalnie masz 100% racji.

Stoicyzm nie jest o tym, że świat jest zły i nieprzewidywalny i nie warto robić nic, bo i tak nie mamy na nic wpływu. Tak jak napisałem, podałem ekstremalne przykłady. Stoicyzm to raczej filozofia działania i proaktywnej postawy.

Nie zgadzam się tylko z tym, że mamy kontrole nad przyszłością, bo nie mamy. To samo dotyczny przeszłości, to znaczy możemy i powinniśmy wyciągać wnioski z przeszłości, ale zmienić jej nie możemy.

@Dudleus

No i co ci daje takie myślenie, że nie mamy kontroli nad 100%?

Tylko tyle i aż tyle, żeby mieć czystą głowę i nie załamywać się w razie porażki gdyby jednak z powodu czynników losowych nie wyszło nam to do czego dążymy.

Reszta tego co napisałeś całkiem spoko.

@Bylina_Rdestu @Dudleus 100% kontroli nie mamy dlatego nie ma się co zadręczać ale działać można jak najbardziej to się wcale nie gryzie. Kontroli nie mamy ale wpływ mamy i warto a wręcz trzeba go wykorzystać.

@Bylina_Rdestu to nad czym mamy kontrolę?

@Dudleus to też tak w dużym uproszczeniu

@splash545 chciałbym umieć angielski

@splash545 nie możemy wykreować swojego wizerunku i w ten sposób wpływać na opinie innych?

@Dudleus oczywiście można wpływać, ale nie kontrolować. Możesz próbować i może Ci się to udać ale zawsze trafi się ktoś komu nie przypasuje pomimo Twoich starań i tu chodzi tylko o to, żeby się tym nie przejmować. Zrobiłeś swoje. Udało się? To dobrze. Nie udało się? Też ok bo nie masz kontroli nad tym co ktoś myśli. Skoro masz świadomość, że zrobiłeś co było w Twojej mocy to nie masz się resztą co przejmować.

@splash545 dzięki teraz lepiej rozumiem