Aż sobie zapiszę, żeby dziecku pokazać
@ilan No właśnie - możesz zapisać obraz za pomocą strzałki na górze? Bo u mnie nic się nie dzieje.
@Westfield eee prawym i "zapisz obraz jako"
@ilan Ale w apce :)
@Westfield u mnie też nie działa
@splash545 ja to zawsze wychodziłem z założenia, że i tak głupio mi z oczu patrzy także to jest bez znaczenia xd
@DiscoKhan no i git
@splash545 mocny przekaz.
@splash545 z jednej strony prawda. z drugiej strony warto się zastanowić co się właściwie stanie jeśli będą się śmiać albo sfajlujemy. Prawdopodobnie duma dostanie trochę po dupie i to wszystko.
@GrindFaterAnona albo nie otrzymamy akceptacji społeczeństwa w momencie gdy powinniśmy ją dostać, gdy tak się stanie wiele razy to może wykształcić się fobia społeczna/osobowość unikająca lub innego rodzaju zaburzenia. Kwestia ilości, skali i wrażliwości danej osoby.
I na takie coś sam Seneka nie pomoże, bo można zdawać sobie sprawę ze swoich myśli i je probować odpowiednio kształtować, tylko nie zmienia to tego jak reaguje ciało. U mnie przykładowo gdy jadę autobusem z ludźmi - tętno oscyluje w okolicach 100, a gdy tylko na przedostatnim przystanku praktycznie wszyscy wysiada - spada do 60. Dzieje się to podświadomie.
@pokeminatour jeżeli nie jesteś zawodowym wodzirejem to raczej nie budujesz więzi z grupą jednym występem czy zadaniem. jeżeli natomiast wyśmiewanie czy wyszydzanie jest ciągłe to to na pewno nie jest grupa, z którą chcesz budować relację.
@pokeminatour no właśnie może pomóc. Stoicyzm to jest m.in. forma starożytnej terapii z nurtu behawioralno-poznawczgo i ten współczesny nurt psychologii opiera się na stoicyzmie. Wiele rzeczy z terapii tego nurtu jest przełożone 1:1 ze stoicyzmu, czasem są jakieś niewielkie zmiany, a czasem jakieś rozwinięcie. Stosując mądrości takiego Seneki w połączeniu z ćwiczeniami przez niego zalecanymi można sobie samemu zrobić taką autoterapię i można w ten sposób wykorzenić nawet podświadome lęki. Trzeba tylko nad tym odpowiednio długo i systematycznie pracować. Oczywiście nie stanie się to przez samo czytanie cytatów, czy jednego zdania z memiksa. Uświadomienie sobie problemu to dopiero początek pracy nad sobą. Trzeba badać siebie i szukać zagnieżdżonych w nas błędów poznawczych zwanych przez stoików jako fałszywe wyobrażenia. Można je zlokalizować i się ich pozbyć dzięki stoickim technikom a w konsekwencji czego pozbyć się lęków. Sam miałem wiele nieuświadomionych lęków i uciekałem przed nimi i sobą samym w alkohol, narkotyki i nadmierne jedzenie. Nie mogłem robić tego co chce bo ciągle mnie ograniczały moje niepokoje. Wmawiałem sobie ciągłe, że czegoś nie mogę i wymówki zawsze się znajdowały.
Rok temu zacząłem dużą wielogodzinną pracę nad sobą właśnie przy pomocy stoickich technik i się pozbyłem lęków razem z nałogami i robię teraz co chcę. Niewiele mnie już ogranicza w mojej psychice, ale w dalszym ciągu wykonuje pracę nad sobą każdego dnia. Bo te błędy poznawcze lubią się ciągle do człowieka przyklejać i go gnębić i tak naprawdę trzeba nad sobą pracować cały czas, żeby mieć luz w głowie.
Być może Ciebie czekałoby więcej pracy niż mnie, ale jest to możliwe. Chyba, że uważasz, że przy pomocy psychoterapii również nie jest możliwe, żeby się pozbyć albo ograniczyć wpływ lęków na swoje życie.
@splash545
Rok temu zacząłem dużą wielogodzinną pracę nad sobą właśnie przy pomocy stoickich technik
tak czysto z ciekawości, na czym polegała ta praca? Czytanie dzieł autorów jak Pan z memiksa? medytacja? jakieś inne ćwiczenia?
@lokurva opierałem się głównie na podcaście - Ze stoickim spokojem, później dołączyłem książkę Sztuka życia według stoików.
A konkretnie co robiłem i robię?
Po pierwsze codzienny przeglad siebie/rachunek sumienia w trakcie, którego zastanawiam się co przydarzyło mi się w ciągu dnia. Stawiam nacisk na swoje odczucia i stosuje pogłębioną refleksje skąd się one biorą i czy faktycznie z tego co mi się początkowo wydaje. Analizuje w trakcie tego przeglądu jak się zachowałem w danej sytuacji i czy mi to odpowiada. A jeśli nie to myślę nad tym w jaki sposób chciałbym się w danej sytuacji zachować i szukam rozwiązania w jaki sposób muszę się przygotować, żeby móc się zachować tak jak chce, a nie tak jak narzuca mi to w danej chwili konkretny stan emocjonalny z niej wynikający.
Po drugie praca na bieżąco nad własnymi wyobrażeniami. Jest to jakby rozwinięcie tego co robię podczas przeglądu siebie. Obserwuje siebie cały czas w ciągu dnia i zwracam uwagę na to kiedy zaczynam odczuwać niepokój, bądź złość. Zadaje sobie pytania czy to faktycznie ta błaha sytuacja doprowadziła mnie do wybuchu bądź wycofania, czy może jest coś głębiej. Może jednak mój wybuch był pochodną tłumienia emocji z jakiegoś głębszego problemu.
Początkowo to nie wychodzi, ale z czasem jak ciągle siebie pytasz i szukasz to dochodzisz wciąż do nowych odpowiedzi co w Tobie jest nie tak. Jakie fałszywe wyobrażenia się w Tobie skrywają i się do Ciebie przykleiły w ciągu życia i działają na Twoją niekorzyść.
Jak już masz odkryte takie fałszywe wyobrażenie to możesz wtedy wziąć za czytanie tekstów i szukanie w nich bardziej prawdziwego, korzystnego wyobrażenia, którym można by to fałszywe zastąpić. A tak właściwie to szukanie prawdy, czegoś co jest po prostu bez osądu, bez negatywnego nacechowania i jest prawdziwie.
Wtedy np. podczas rachunku sumienia podsumowującego dzień już wiesz z jakich powodów zachowałeś się w dany sposób i wiesz, że spowodował to błąd poznawczy, który kiedyś powstał w umyśle pod wpływem emocji. Tak jakby rozmawiasz z sobą i starasz się zastąpić to wyobrażenie negatywnie nacechowane tym prawdziwym neutralnym. Można też taką rozmowę z sobą przeprowadzić poprzez pisanie dziennika co też robię.
To nie działa tak, że wiesz gdzie jest problem i wiesz jakie jest rozwiązanie i sobie to powiesz i tyle. Takie wyobrażenie w Tobie tkwiło i sie utrwalało w sposób nieświadomy od dawna i nie tak łatwo się go pozbyć. Trzeba robić to wciąż i wciąż, może szukając innych słów, które do Ciebie bardziej przemawiają. Ale przede wszystkim trzeba próbować do skutku zmieniać swoje zachowania wynikające z tych wyobrażeń i lęków. Próbować co i rusz innych sposobów, bo nigdy nie wiadomo co zadziała. A jak już uda Ci się zachować tak jakbyś chciał i nie dać się opanować przez swoje lęki pozostaje już tylko powtórzyć to kilkukrotnie i lęki też zaczną być coraz słabsze jak nie będą mieć nad Tobą kontroli.
Po trzecie podział rzeczy na zależne i niezależne nad którym pracuje też każdego dnia. Skupienie się na swoim wnętrzu, nauka cieszenia się z małych rzeczy itd. A to co na zewnątrz traktowanie jako obojętne, czyli rzeczy typu co kto sobie o mnie pomyśli itp. To tak naprawdę w dużym skrócie bo temat zależne-niezalene to można by pół ksiazki o tym napisać.
Oprócz tego dochodzi stoickie podejście, z którego wchodzi szereg mniejszych technik, których jest kilkadziesiąt. Każdy może sobie wybrać co tam do niego przemawia, a co nie odrzucić i tyle.
No i tak to z grubsza wygląda. Coś tam nagmatwałem na pewno ale jakiś sens chyba jest zachowany
@lokurva https://www.hejto.pl/wpis/stoicyzm-zamiast-terapii-na-wstepie-chcialbym-zaznaczyc-ze-celem-tego-tekstu-nie
Tu opisałem trochę szerzej o wyjściu z nałogów.
Seneca jak wygłaszał raczej stary i schorowany jeszcze nie był ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Przeżuwanie </ 3
Swoją drogą przynajmniej można mieć pełen brzuszek od najedzenia się wstydu :3
@splash545
Niektóre stoickie przesłania wg mnie są wątpliwe, ale to akurat jest mega dobre.
Zaloguj się aby komentować