Sprzedał powypadkowy samochód za 44 tys. zł. Sąd nakazał zwrócić kupującemu 100 tys.

Sprzedał powypadkowy samochód za 44 tys. zł. Sąd nakazał zwrócić kupującemu 100 tys.

Onet
Handlarz, który ponad cztery lata temu sprzedał klientce powypadkowy samochód jako idealny, zrobił właściwie wszystko, co możliwe, aby zabezpieczyć się przed roszczeniami z jej strony. Gdy zatem poprosiła go o zwrot pieniędzy i zabranie samochodu, odmówił. Trafił jednak na osobę zdeterminowaną i gotową na dochodzenie swoich praw w sądzie. Cztery i pół roku później musiał samochód zabrać i zwrócić znacznie więcej pieniędzy, niż pierwotnie uzyskał ze sprzedaży. Jak do tego doszło?

#motoryzacja #januszebiznesu #samochody
18

Komentarze (18)

tl"dr

Sąd nakazał sprzedawcy samochodu zwrócić cenę pojazdu, pokryć wszystkie koszty związane z jego posiadaniem oraz weryfikacją stanu technicznego. Zasądził też na rzecz powódki zwrot kosztów postępowania.Wszystko razem to kwota rzędu 100 tys. zł. Sprzedawca powinien zwrócić kwotę ponad dwukrotnie wyższą od tej, którą uzyskał ze sprzedaży. Ale...

Pojawia się pytanie: skoro rozprawa odbyła się na początku grudnia 2022 r., dlaczego o "szczęśliwym zakończeniu" piszemy dopiero pod koniec stycznia 2023 r.? Ponieważ... w grudniu 2022 r., po czterech latach, zapadł wyrok dopiero w pierwszej instancji.

Aby już nie generować kosztów i nie tracić czasu (ale też zmniejszyć swoje ryzyko), nasza czytelniczka zaproponowała pozwanemu układ: niech zwróci koszty zakupu pojazdu oraz wszelkie inne koszty, które poniosła, a w zamian ona zrezygnuje z odsetek. Ostateczna kwota, jaką zapłacił sprzedawca to 70 tys. zł.

Uuuu, pięknie się zapowiada artykuł 😁


Jazda z tymi kurwami - oszustami handlarzami!

Tak to powinno wyglądać. Nieuczciwy handlarzyk dostał po łbie. Szkoda tylko, że potrzeba tyle energii włożyć, żeby udowodnić takie oszustwo, bo powinno odbyć się to niemalże automatycznie.

@dradrian_zwierachs mało kto ma czas, nerwy i pieniadze by sie tyle czasu bawić. Kara żadna bo na innych trupach zarobił tyle kasy że te tej straty za bardzo nie odczuje i dalej w chuja będzie robił.

Powinien być zakaz [prowadzenia takiej działaności gospodarczej i tyle

@SuperSzturmowiec To by zarejestrował na żone i elo.

@SuperSzturmowiec Ale w końcu mu się żony skończą.

@Banan11 Super, że babce się udało, szkoda że zajęło to tyle czasu.


To jak bardzo sprawy w sądach się ciągną i demotywuje ludzi do podejmowania walki o swoje i zachęca cwaniaków, którzy liczą że ktoś odpuści bo koszty i czas oczekiwania nieproprcjonalne do straty

W zyciu nie kupilbym samochodu na jakies dziwne umowy( typu na Niemca czy cos),tak samo mnie by zastanowilo dlaczego sprzedawca ma jakies ale jezeli chce podjechac na wybrane przeze mnie skp,jakies przypaly z kwota na umowie- auto moze byc najlepsze na swiecie,ale kurwa odkrecanie kwestii prawnych jest duuuuzo drozsze i bardziej skomplikowane niz naprawa samochodu.

Dobrze,ze tutaj skonczylo sie w maire happy endem,ale ile historii konczy sie tym,ze jakis cwaniak sprzedal grata niezgodnego z umowa i zarobil kupe kasy,a ty sie bujasz z klopotem?

Bardzo kurwa dobrze.jpg. Jebać tą komisową patologię. Ale jeszcze dużo wody w Wiśle upłynie, zanim ten rynek będzie normalny.

Oddał 70 tys. za gruza którego sprzedał za 44. Teraz ma go spowrotem, więc ktoś powie, że stracił na tym 26 tysiakow. Nic bardziej mylnego. Gruz przez te 4 lata też sporo na wartości stracił. No i kupujący jak sprawdzi Vin to się zastanowi, czemu przez te 4 lata auto przejechało tylko kilkadziesiąt kilometrów.

@SST82 I Jeszce go sprzeda za 80, bo niski przebieg xD

Super, jeszcze 20 batów powinien dostać tak na przyszłość.

Za długo i za mało. Co do zasady wszelkie roszczenia odszkodowawcze powinny pokrywać wszelkie koszty dostaw, odbiorów, montaży, demontaży, straconego czasu, nerwów, utraconych korzyści i obligatoryjne zadośćuczynienie dla poszkodowanego ekstra. Od razu by januszerki drastycznie ubyło. A teraz ma się dobrze, bo takie sprawy to wyjątek od wyjątku ze względu na przewlekłość postępowań i koszty.

Ja kiedyś miałem komis samochodowy ze wspólnikiem. Nie był to biznes dla mnie i szybko uciekłem, ale wspólnik krętacz to się czuł jak ryba w wodzie.


nigdy bym nie kupił samochodu z komisu a tym bardziej wstawił swój

@NatenczasWojski

A ja kupilem swoje pierwsze auto w komisie i bylo super.

Honda Civic VI liftback z silnikiem 1.5 i klima.

Super auto,bardzo niezawodne.

Zaloguj się aby komentować