@maximilianan Wypowiem się tylko o SpaceX, bo Teslą się nie interesuję.
Ma on stosowną wiedzę techniczną, aby podejmować ryzykowne decyzje projektowe. W wielu projektach technicznych kadra kierownicza, która nie rozumie albo unika ryzyka jest problemem - woli stosować jakiś stabilny dupochron, który co prawda nie poprawi osiągów, ale za to będzie droższy.
Popatrz np. na decyzję aby zastosować w silnikach cykl FFSC (full-flow staged combustion), zamiast dużo bezpieczniejszych, ale dających mniejszy impuls właściwy cykli. Popatrz na decyzję (podjętą na zaawansowanym etapie projektu) aby zmienić konstrukcję kompozytową na stal, docelowo planując aktywne chłodzenie. Popatrz na pozornie pojebany pomysł, aby zamiast lądować na lądowisku, użyć wielkiego łapacza do rakiet. Jasne - pomysły pewnie pochodziły od ludzi poniżej, ale potrzeba dobrego i rozumiejącego problemy techniczne managementu, aby taki pomysł poszedł w górę. I to w SpaceX bezapelacyjnie jest obecne.
Dobrze to kontrastuje z procesem projektowym w innych firmach, gdzie było więcej kasy, ale mniej odwagi do zmian - świetnym przykładem jest np. Lockheed Martin X-33 Venture Star (picrel), następca promu, który zdechł na poziomie 80-90% ukończenia projektu, przez to, że nikt nie potrafił odpuścić kilku założeń projektowych (w tym właśnie użycia kompozytów do zbiorników paliwa).
Innym przykładem jest Blue Origin - gdzie Bezos robi dokładnie to co mówisz - daje kasę i zostawia temat innym. Efekt jest tego taki, że mimo iż Blue Origin powstało przed SpaceX, New Glenn jest gdzieś 7 lat za SpaceX - w lutym 2018 roku startował pierwszy Falcon Heavy, który ma osiągi takie jak New Glenn, który wystartował parę dnie temu.