Kiedy jadę na rowerze
Czuję się jak dzikie zwierze
Wir prędkości mnie porywa
Dęba staje licha grzywa
Pędzę przez wieś jak szalony
Minę mam jak obrażony
Łypię wokoło oczyma
Wiem że nic mnie nie zatrzyma
Mijam łąki i polany
Pot wypełnia moje glany
Jestem bowiem wyjątkowym
Rowerzystą metalowym
Noszę gruby strój ze skóry
Czarne są moje pazury
Branzoletkę mam z ćwiekami
I dwie dziury pod pachami
Pora sobie zrobić przerwę
Bo zaczynam traci werwę
Wszystko przez ten gruby strój
Ciągle toczę z potem bój
Pora stanąć na poboczu
Szybko drapnąć po swym kroczu
Nalać w gardło ważne płyny
Siku zrobić na maliny
Jak oddechu trochę złapię
To się na rowerek wczłapię
Tempem najlepszego gońca
Ruszę dalej w stronę słońca
#przesranetworzycjakcorytrevor #wiersze #tworczoscwlasna #zafirewallem
Piorun w ciemno i nie zawiodłem się
@splash545 dzięki i polecam się na przyszłość
@CoryTrevor zapowiadałeś petardę i słowa dotrzymałeś xD
Ć ci w tracić zjadło
@bojowonastawionaowca panie dobrodzieju, popacz pan, że OP do społeczności kawiarenkowej zapomniał dodać.
@DiscoKhan dziękuję za interpretację dzieła mego.
@CoryTrevor panie, już prawie lato, ja to do sklepu w krótkich spodenkach poszedłem tak jak po domu chodziłem xd
@DiscoKhan panie dobrodzieju, błąd został naprawiony!
@bojowonastawionaowca nie wiem czemu ale podczas wrzucania posta nie mogłem znaleźć społeczności "Za firewallem". Dodałem tylko tag.
Szukaj po "kawiarnia", na pewno znajdziesz, ;)
To ma taki vibe starego dobrego Big Cyca
@Piechur dzięki!
Zaloguj się aby komentować