Pewnie niektótrzy wyśmieją że debil, wraca mając takie mozliwości rozwoju w UK, mając tamtejsze doświadczenie i edukację ale chodzi o zupełnie co innego. Do tej pory mieszkam tu z rodzicami,nie jestem w stanie niestety z normalnej pracy jako singiel pozwolić sobie na samodzielne wynajęcie mieszkania tutaj gdzie mieszkam w okolicach Londynu, a nawet jeżeli by się to w jakiś sposób udało oznacza to że nigdy nie odłożył bym na coś swojego i przepaliłbym swoje oszczędności w dość szybki sposób na spłatę czyjegoś kredytu. W obecnej chwili mam odłożone ok. 50 tysięcy funtów w gotówce ale udało mi się to tylko i wyłącznie odłożyć dlatego że mieszkam z rodzicami i praktycznie nie korzystam z życia planując kupno tego wymarzonego mieszkania ale niestety ceny odskakują coraz bardziej od rzeczywistości i jako singiel nie jestem w stanie tego pokonać i przeskoczyć króliczka. Martwi mnie też perspektywa wiązania się kredytem na kolejne 25-30 lat.
Rozważałem swego czasu przenosiny na północ Anglii gdzie mieszkania są dużo tańsze ale coraz mniej podoba mi się ten pomysł. Po pierwsze wymaga to również zmiany pracy, po drugie byłbym tam zupełnie zdany na siebie bo rodzina by została tu gdzie jest. W Polsce natomiast mam dwa potencjalne domy w których mógłbym zamieszkać - jeden nasz rodzinny w Radomiu, 2 pokoje, kuchnia łazienka i niewielki ogórdek, na tym samym podwórku mieszka siostra cioteczna mojego taty w drugim domu. Druga możliwość to niewielki dom pod miastem który służy jako letniskowy moim dziadkom, przepisany jest już na mojego tatę a dziadkowie jeżdżą tam tylko czasami latem ale nie śpią tam nigdy już teraz tylko wracają do siebie do bloków. Nie jest to żadna altana ani nic, normalny dom murowany wybudowany na początku lat 90, wymaga tylko drobnego przystosowania do XXI wieku typu założyć internet, wymienić eternit na dachu na blachodachówkę, odmalować ściany, kupić panele czy kupić meble ale takie coś to jestem w stanie sam zrobić w międzyczasie własnym sumptem z tych odłożonych pieniędzy - oczywiście nie wszystkich. Ważne jest to że mieszka w okolicy duża część naszej rodziny z którą utrzymuję regularny kontakt. Pomimo tych lat w UK wcale nie czuję się jakoś bardzo odklejony od polskiej rzeczywistości więc to jest na duży plus w tej sytuacji.
Zastanawiałem się już nad potencjalną pracą - no w Radomiu oraz okolicach nie jest o to niestety tak łatwo jak w innych częściach kraju, ale myślę że prędzej czy później gdzieś bym się załapał. Nawet jak zarobki będą mniejsze to odejdzie mi koszt wynajęcia mieszkania, auto też początkowo mogę mieć to z UK póki będzie sprawne, myślę że byłbym w stanie się utrzymać samodzielnie, bo nie prowadzę i nie zamierzam prowadzić jakiegoś przesadnie wystawnego stylu życia.
Jedna sprawa którą muszę doprowadzić przed wyjazdem - mówimy tu o perspektywie najbliższych dwóch lat to wyrobienie sobie angielskiego obywatelstwa, tak żebym mógł w każdej chwili wrócić do UK jakby mi się coś nie udało i mieć szansę na normalne znalezienie pracy. No i potencjalnie dzieci czy jakaś partnerka (też liczę na ułożenie sobie spraw sercowych bo tu mi coś nie idzie) też na tym zyskają bo automatycznie będą mieli angielskie obywatelstwo więc będziemy mogli zawsze wrócić razem w razie czego.
Rozmawiałem na ten temat z rodzicami - oni są dość sceptyczni, sugerują żebym najpierw znalazł pracę i dopiero myślał o potencjalnej przeprowadzce i że w ogóle po co mi taki pomysł wrócił, no tylko że oni mają wizję Polski z czasow jak sami mieli tyle lat i wyjechali za lepszym życiem. No i poniekąd są tutaj szczęśliwi tak mi się wydaje i nie wyobrażają sobie powrotu do Polski.
Z dziadkami na miejscu nie rozmawiałem na ten temat, ale dominuję raczej pogląd że głupio bym zrobił jakbym wrócił, niemniej jednak bardzo na nich liczę przy przeprowadzce do Polski, tak po prostu żeby nie być samemu. Zresztą nie tylko oni bo mam też wujka który niedawno wrócił z Irlandii z rodziną - no tylko że oni byli w lepszej sytuacji bo kupili tam dom (ceny kilka razy mniejsze niż w UK), wujek wyremontował i sprzedał z dość dobrą przebitką więc mieli na dokończenie budowy domu w PL i zaczęcie tam nowego życia, aktualnie wujek otworzył własną firmę budowlano-remontową, ciotka znalazła pracę w hotelu na recepcji i od ok. 2 lat żyje im się dość dobrze według tego co opisują.
Jeżeli dobrnęliście do końca - będę wdzięczny za jakiś komentarz czy coś, nie mam po prostu z kim o tym porozmawiać. Kolegów w pracy niezbyt by to obchodziło pewnie a ze swoimi znajomymi ze studiów czy szkoły mam dość rzadki kontakt, każdy poszedł w swoją stronę.
#rozkminy #emigracja #uk #polska
@MarianoaItaliano zacznij rozsyłać CV i badać grunt pod pracę. W ten sposób zobaczysz od jakich realiów się odbijesz i czy Ci to pasuje
@moll Myślałem generalnie już o tym, tylko chętnie zapytałbym kogoś kto miał podobne doświadczenia. Czy moje angielskie referencje i wogóle fakt że wracam z zagranicy będzie mi pomagał czy raczej przeszkadzał. Myślałem nad szukaniem czegoś w swojej dziedzinie - administracja publiczna gdzieś w jakimś urzędzie, szpitalu czy na uniwersytecie no a tam to raczej nie da się wysyłać w ciemno CV a tylko odpowiadać na dość specyficzne oferty, a nie chcę palić potencjalnych mostów wysyłając CV a potem mówiąc że tylko badam rynek i że nie jestem zainteresowany
Jeszcze jedno o czym myślalałem i szukałem to jakaś praca w korpo, ale to głównie niestety wielkie miasta a to się sprowadza do tego samego problemu co mam tutaj więc to nie jest rozwiązanie.
I tak, wracałbym głównie by nie płacić za wynajem mieszkania i mieć swoje i mieszkać samemu skoro stoją dwa puste w Polsce a zarobki już tak bardzo nie odstają jak kiedyś kiedy moi rodzice wyjeżdżali. Różnica może jest dwu-trzy krotna a nie pięcio czy sześcio przy czym koszty życia w UK stały się bardzo wysokie na co nałożył się m.in Brexit, pandemia i ogólna sytuacja.
@MarianoaItaliano w administracji publicznej to może być mocno różnie, biorąc pod uwagę mentalność tych co są wyżej na stołkach... W dodatku to już są konkursy, tam nie wysyłasz gołego CV, a pakiet dokumentów tak naprawdę.
Do tego przygotowanie ze znajomości przepisów krajowych. I to są procesy kilkuetapowe
Alternatywa na pracę z językiem? Duże korpo i ich działy administracyjne, albo zakupy czy coś takiego?
@moll Zgadza się, aczkolwiek jestem przygotowany na zmianę w mentalności pracy, coś za coś - prawda. Jak rewolucja to rewolucja więc jestem gotowy na wszystko w sumie
Właśnie by mi pasiło coś takiego jak korpo nawet, chociażby z dojazdem do Warszawy ale jeżeli byłoby to tylko raz w tygodniu maksymalnie czy coś a reszta zdalna albo jakaś filia firmy bliżej Radomia, tak do 30-40 kilometrów max, bo to właśnie o to głównie się rozchodzi mi. Przeprowadzam się żeby zamieszkać tu gdzie jest dom, a nie z deszczu pod rynnę. Niby są też jakieś firmy w Radomiu, ale oczywiście wybór jest dużo mniejszy a konkurencja spora, zwłaszcza w pracy biurowej - do produkcji czy budowlanki to od ręki biorą z tego co mi rodzina opowiada.
@MarianoaItaliano dlatego poza budżetówką grunt badałabym wcześniej, skoro jak sam zauważasz, konkurencja jest spora. Rozważ też oferty pracy zdalnej, jeśli coś by wchodziło w grę.
Przynajmniej szansa na lepszą kasę niż na państwowym garnuszku
@moll Doskonale wiem bo tu też różnica jest spora, ale obecnie w mojej sytuacji cóż więcej mi potrzeba. skoro jestem zadowolony w innych aspektach z pracy. Tak bym pewnie dawno szukał korpo z lepiej płatną pracą.
@MarianoaItaliano nie wiem, ja po przeprowadzce na drugi koniec Polski nie dostałam posady w bibliotece tylko dlatego, że się na miejscu nie spodobała uczelnia, z której miałam dyplom, więc wiesz... A Ty z zagranicy to w ogóle możliwe komuś styki popalić xD
@moll Już w WKU popaliły się panu styki jak nie umiał zaksięgować 11 klasy, 2 latch college i 3 latch uniwersytetu w arkuszu dla poborowych
@MarianoaItaliano ja nie mam porównania, wróciłem z UK do PL po roku ale nie żałuję w ogóle, wszystko mi się ułożyło.
Temat tego domku z lat 90 trochę mi nie gra, nie wiem czy go nie idealizujesz, że wystarczy tylko odmalować i zmienić pokrycie dachowe, ale jak masz mieszkanie w bloku (te 2 pokoje to w bloku?) to już zajebisty start. Obadaj dobrze rynek pracy, to już nie ten Radom co w latach '90 '00 jest pracy, wiem bo szwagierka pracuje w Radomiu i gadaliśmy na ten temat trochę, że jest sporo zagranicznych firm teraz szczególnie jakieś obrabiarki CNC, ślusarka itp. moja żona kiedyś pracowała w Radomiu w fabryce chipsów ale nie wiem czy ona jeszcze jest :p
Pomysł powrotu do PL wcale nie jest jakiś dziwny/głupi itp. sporo ludzi wraca z różnych przyczyn czy to rodzina, czy ma już dość UK po prostu, albo zarobili ile chcieli i chcą się osiedlić w PL.
Co do przeprowadzki na północ, mieszkałem w Southport niedaleko Liverpoolu, fakt mieszkania były tańsze czy to kupno czy wynajem ale co z tego jak roboty nie było, była fabryka karmy dla ptaków i w sumie to tyle :p a miasto 100k mieszkańców.
@cebulaZrosolu Ten na działce to działka 500m2 i dom 60m2, dwa pokoje, łazienka, kuchnia i jadalnia połączona z tarasem przez takie duże przesuwane drzwi. Klimat lat 90 i graciarnia obecnie ale da radę ogarnąć. No i solo, bez nikogo.
Ten drugi natomiast to nasz dom rodzinny gdzie mieszkaliśmy do wyjazdu do PL. Jest podwórko z jedną bramą i dwa domy, ciotki zaraz od ulicy gdzie mieszkała moja kiedyś prababcia a teraz mieszka ciotka z synem i nasz dom w głębi podwórka gdzie mieszkali w latach 70 moi dziadkowie a potem moi rodzice. Potem jak dostali mieszkanie w bloku dziadkowie to to stało puste aż moi rodzice wyremontowali, dobudowali dodatkowy pokój i tam mieszkaliśmy aż do wyjazdu do UK. Też standard lat 00, ale do ogarnięcia. Stoją puste oba obecnie.
Co do farbyki to jest, Intersnack
Co do UK - moi rodzice mają dwie wypłaty, więc im dużo łatwiej bo mimo to że wynajmują to dość preferencyjna stawka jak na 2024 rok bo wynajmujey od tego samego landlorda od 12 lat więc nam nie podwyższał bardzo czynszu no i oni się tam odnajdują znakomicie oboje. Mi też by tam nie było źle, gdyby właśnie nie to mieszkanie i to jest główny powód - nic innego.
@MarianoaItaliano a jakie są ceny mieszkań troche dalej ale z jakimś sensownym dojazdem do Londynu np?
Dużo byś się musiał zadłużyć?
@cebulaZrosolu Zaczynają się od 250k za flat, więc kosmos.
@MarianoaItaliano ulala ( ͠° ͟ʖ ͡°)
@MarianoaItaliano czyli tyle co w PL tyle że inna waluta.
Na Śląsku 250k PLN to minimum za mieszkanie.
@Taxidriver a wiesz ile to by było w dolarach Zimbabwe?
@MarianoaItaliano Zaraz, zaraz. Skąd pomysł, że żona będzie miała automatycznie angielskie obywatelstwo? To niestety tak nie działa. Najpierw spouse visa na 2.5 roku i przedłużenie, po trzech latach mieszkania w UK aplikacja o ILR, dopiero wtedy aplikacja o obywatelstwo.
@dolitd O, ale jak ja będę british to chyba żona i dzieci automatycznie też mogą dostać prawo pobytu? Nie mówię dzisiaj, ale za kilka lat w razie czego. A głównie to mi o siebie chodzi
@MarianoaItaliano Dzieci tak (choć nie do końca wiem jak to jest, jeśli dzieci żyją poza granicą UK), żona nie.
@dolitd Ciekawe czy to odpowiedź na słynne programy poślubienia brytyjczyków i natychmiastowy rozwód, jak w filmie ''papierowe małżeństwo'' z Trzepicińską
@MarianoaItaliano Zgaduję, że tak. Brytyjskie prawo jest dość restrykcyjne jeśli chodzi o małżeństwa z obcokrajowcami.
@dolitd Powiem ci szczerze że nawet nie wiedzialem. Myślałem że to działa tak jak opisałem, nie składałem jeszcze papierów bo nie było mi to potrzebne nigdy. Niby można przebywać do 5 lat poza UK z tym statusem osiedlonym, wrócić np. na dzień i to się resetuje na kolejne 5 lat ale kto wie co im odbije, obywatelstwo to obywatelstwo
@MarianoaItaliano Tak, lepiej mieć obywatelstwo, bo zasady Settled Status mogą się zmienić i można wylądować w ciemnej dupie.
@MarianoaItaliano co do związków z obcokrajowcami to niedawno się zmieniły przepisy.
Jak chcesz ściągnąć swoją partnerkę spoza UK (w tym i EU) musisz zarabiać chyba w okolicach £40k rocznie aby móc być tzw sponsorem.
@MarianoaItaliano chyba inaczej działają zasady settled - musisz co roku przebywać w uk minimum xxx dni (ok pół roku) żeby utrzymać status settled.
@Budo https://www.gov.uk/settled-status-eu-citizens-families/what-settled-and-presettled-status-means
Czytając tutaj mam tak:
Spending time outside the UK if you have settled status
If you have settled status, you can spend up to 5 years in a row outside the UK, the Channel Islands or the Isle of Man without losing your status. If you enter the UK for any amount of time during that 5 years, you’ll then be able to spend up to 5 more years outside the UK.
@MarianoaItaliano a, sorry, pomyliło mi się z pre-settled. W każdym razie obywatelstwo to dobry pomysł dla wracających do PL i taki wentyl bezpieczeństwa. Sam o tym myślę też.
@Budo Dokładnie tak, i na bank się za to wezmę w najbliższej przyszłości. Kompletuje sobie różne papiery, sprawdzam jak się do tego zabrać i na pewno się będę dzielił spostrzeżeniami. U mnie odpada angielski, bo mam dyplom ze studiów tutaj więc już jedno mniej.
@MarianoaItaliano U mnie też. Mamy dokładnie takie same sytuacje haha.
@MarianoaItaliano 50k funciaków Ci nie starczy na remont. Bierz pod uwagę wymianę pieca, termomodernizacja i jakiś solar by mieć jak najmniejsze rachunki. Remont łazienki, kuchni, nowe podłogi i hajsu już brakuje. Poza tym nie dałbyś rady ogarnąć sobie pracy zdalnej w uk i mieszkać w tym czasie w PL by przekonać się czy życie Ci tam odpowiada? Wiesz, zawsze lepiej jest tam gdzie nas nie ma
@A_a Z tym że ja nie brałbym ekipy tylko sam robił po kosztach, termomodernizacja niepotrzebna bo ocieplone styropianem, to nie są jakieś rudery no tylko nie remontowane 20 lat więc wiadomo że wymaga odświeżenia ale da się korzystać w razie czego. O pracy zdalnej - no to na wyższych poziomach ale rozważałem też bo czemu nie. Trzeba będzie poszukać. Dzięki na komentarz ;)
@MarianoaItaliano pro tip, wyjedź z Londynu a nie UK xD moj kumpel wynajmował mieszkanie solo w wieku 23 lat, obok Manchesteru, powoli zdobywał doświadczenie i teraz kupił w UK dom, pod Leeds(tam pracuje) i nie narzeka xD
@Sweet_acc_pr0sa Już dawno chciałem ale boję się solo że sobie nie dam rady psychicznie. Weź dojeżdżaj kilkaset mil żeby z kimś pogadać w razie czego :D A skoro i tak mam się przenosić to czy Polska czy UK to mi bez różnicy.
@MarianoaItaliano różnica jest taka że tu na tym samym stanowisku zarobisz 1/6 tego co w um majac identyczne albo wyższe koszty życia.
A i z tym kilkaset mil to ci się chyba UK z USA pokickalo
@Sweet_acc_pr0sa Tak, wiem, koszty życia są w sumie podobne a zarobki mniejsze. Jako admin w Polsce zarobię ok. 1/3 do maksymalnie 1/2 tego co tutaj obecnie.
Nie, no - licząc Durham gdzie nieruchomości są jeszcze w miarę w cenach jest ok. 300 mil. To sporo
@MarianoaItaliano czytam regularnie jeszcze od czasow Wykopu. Ziomek, to moze byc najwieksza skocznia lub zapadnia w Twoim zyciu. Wpadnij do Yorkshire, wpadnij do mnie do Nottingham na piwo, pologuj sie na portalach randkowych/z praca/lokalnymi redditami. Generalnie korzystaj ze paliwo kosztuje grosze i pojezdzij poza pas M25 przez duze osrodki aby wybrac cos co spelni tesknote za rodzina w UK i dalo Ci latwe przejscie do standardu zycia jaki masz (po kolei: Southapmton/Porstmouth, Norwich/Ipswich, miasta wokol Birminigham, samo Birmingham, Leicester/Nottingham*/Derby). Osobno rozdzielalbym polnoc (Sheffield, Leeds/Bradford, Manchester/Liverpool). Na polnocy mieszka Sorek, wal do niego, ma chlop wiedze. Bylem w podobnej sytuacji, dzis mam fajne zycie z baba, dzieckiem. Byly gory, byly doliny, ale czuje sie ok.
@KwasnyPL Dzięki za komentarz. Szukam i czytam bardzo dużo o różnych scenariuszach ostatnio, do tego stopnia że ciężko mi zasypiać - tyle myśli w głowie
Szkoda, że to Radom, ale i tak jak masz dom już załatwiony to easy mode nawet w Radomiu :p
Na dłuższą metę baba ci potrzebna, bo i koszty życia się rozkładają, no i cele w życiu sie przestawiają na bardziej konkretne
@smierdakow Zdecydowanie. Baba by się przydała bo związek jest po to żeby szczęście mnożyć na dwoje a problemy dzielić na dwa czy jakoś tak ;)
Jestem pewnie w wieku twoich rodziców, więc dla mnie fakt, że wyjazd na północ Anglii byłby dla ciebie problematyczny wydaje mi się, no cóż, śmieszny.
Nie wiem jakie masz wykształcenie i w jakiej branży pracujesz, ale zaryzykuję stwierdzenie, że im lepsza praca tym w UK będziesz miał wyższy standard życia.
Uważam, że wyjechanie do Radomia to jak przeprowadzka na polnocno-wschodnią część Anglii, może i śmiesznie ale i straszno.
Osobiście polecam Śląsk i okolice, dużo pracy i względnie tanie nieruchomości(blisko góry i Czechy)
Na północy Anglii (pomijam Manchester) z £50k depozytu kupisz naprawdę spoko dom.
@Taxidriver Mam skończone zarządzanie, pracuje obecnie na uniwersytecie jako admin. Nic specjalnego oczywiście, generyczna praca 8-16
@MarianoaItaliano tak, to jest normalna rozkmina i nie jesteś jedyny w tym. Ja akurat nie myślę, ale rozumiem. Znajomi po latach wracają właśnie z poczuciem lepszego startu, na który tu pracowali.
Teraz tak: czy jesteś pewien że rodzina będzie tak bliska na co dzień jak jest od święta? Nie sugeruję że to coś złego, każdy ma swoje granice i potrzeby, i za dużo może się zrobić trudne dla nich albo Ciebie.
Jeśli rodzice nie wracają, czy rozważyłeś sprzedaż w Polsce żeby był lepszy wkład? Czy rozważyłeś kupienie czegoś większego wespół z rodzicami i przeróbkę na dwa?
Czy rodzice są absolutnie zamknięci na przeprowadzenie się?
Dokąd musisz obecnie dojeżdżać i jak często?
Wbrew pozorom 20% to niezły wkład. I spłacasz swój kredyt. I jeśli się z kimś zwiążesz, będzie łatwiej. Masz kogoś na horyzoncie?
Nie traktuj tego jak próbę zniechęcenia, tylko kilka dodatkowych rzeczy do rozważenia.
@tptak Wiesz, nie planowałbym powrotu jeżeli miałbym możliwość usamodzielnienia się tutaj. Ale coraz bardziej ucieka mi królik z napisem kupno swojego mieszkania tutaj gdzie mieszkam.
Tak, z rodziną jestem dość blisko, dzwonię do dziadków przynajmniej raz w tygodniu a czasami i częśćiej, moi rodzice dużo w PL pracowali więc byłem bardzo często u dziadków więc jestem chyba najbliżej spośród wszystkich wnuczków jakich mają.
W Polsce nierozważam sprzedaży bo to właśnie niejako polisa emerytalna moich rodziców. Jak coś im bęzie nie tak zawsze mają gdzieś wrócić. Zresztą nie chcę sprzedawać za parę groszy po to by brać tutaj kredyt, niee - absolutnie. Rodzice raczej nie chcą wrócić do PL, ale to akurat mi nie przeszkadza. Jakby się przerowadzili na północ blisko mnie to z deszczu pod rynnę, nie chcę znowu z nimi. Dojeżdżam obecnie do pracy 3 dni w tygodniu - ok. 13 mil w jedną stronę, półgodzinki. Nie dużo. Ale to wszystko okolice Londynu i nie ważne co wszystko w obrębie ok. 50-100 mil ma kosmiczne ceny ze względu na commuter belt.
I nie nie mam nikogo, jak bym był w związku to bym pewnie nawet o tym nie myślał tylko dawno wynajął coś z dziewczyną
@MarianoaItaliano bardziej myślałem żebyś sobie odpowiedział, nie mi
Bo i tak ci nie poradzę, to twoje ryzyko i twoje szanse.
A próbowałeś zobaczyć z doradcą kredytowym ile możesz wziąć i pooglądać to co jest na rynku? Pewnie tak, ale nie widziałem.
Edit: już widziałem
@MarianoaItaliano Ciężki temat, mam kilku znajomych którzy wrócili do PL, pomieszkali z rok, dwa i zawinęli z powrotem do UK bo nie czuli tego, a mam też znajomych którzy zjechali i sobie chwalą więc ile historii tyle poglądów. Sam rzeczywiście przeprowadziłem się na północ, kupiłem dom i sobie chwalę ale no zrobiłem to z partnerką.
50k to już wystarczająco na wkład do jakiegoś 2 albo i 3 beda w nowym standardzie na północy, tak że wprowadzasz się i mieszkasz. Perspektywa kredytu na 25-30 lat to nic strasznego, przez to jak tutaj jest skonstruowany system mortgage i to że możesz sobie "fixować" oprocentowanie oznacza że nie dość że nie ma złodziejskich zmiennych rat jak w Polsce, to jeszcze zarabiasz na wzroście cen nieruchomości. A sam dom możesz sprzedać już chyba po 6 miesiącach od kupienia go jakby Ci nie pykło.
@hellgihad No właśnie, ja wiem że ile osób tyle scenariuszy. Co do mortgage, ja już miałem AIP i dostałem że mogę pożyczyć do 150k solo ale zwyczajnie nie czuję bazy
@MarianoaItaliano wyjechałem do Londynu 9lat temu mając w Polsce tylko długi i brak pomysłu na siebie. Przez dwa lata zdobyłem początki zawodu elektryka ale stwierdziłem że poziom życia w Londynie jest tragiczny i wróciłem do Polski gdzie założyłem własną działalność. Pierwsze dwa trzy lata były ciężkie ale teraz żyje na poziomie który wątpię że byłby osiągalny w Londynie.
mam wielu klientów i znajomych co wrócili z UK, inni planują powrót. Na wyjazd chętnych nie znam.
z mojej perspektywy powrót to jedna z lepszych decyzji w moim życiu, ale:
-
idź na własny biznes jeśli tylko możesz. Na etacie nie zarobisz tyle żeby żyć spokojnie
-
nie wracaj do Radomia, tylko bliskie okolice Warszawy. Większy rynek, więcej możliwości, więcej kasy.
@NatenczasWojski Własny biznes niby tak, tylko co robić - i mój plan to właśnie Radom bo bliskie okolice warszawy to ten sam problem co mam tutaj zcenami nieruchomości.
@MarianoaItaliano W polsce mialem wlasne mieszkanie bez kredytu, dobra prace ponad srednia pensje, a i tak wyjechalem do UK.
Z mojego doswiadczenia w UK zyje sie znacznie wygodniej i przyjemniej.
Moim zdaniem powinienes wyjechac, ale nie nastawiac sie odrazu ze to na stale.
Nie bede sie tutaj jakos rozpisywal, ale
Jak masz jakies pytania to chetnie na wszystkie odpowiem.
@Mielonkazdzika No właśnie tak myślałem żeby wyjechać na ok. rok dwa zobaczyć jakie są persoejtywy najpierw. Będę pytał, ale daj mi trochę czasu bo tyle odpowiedzi że nie ogarniam kuwety na razie
@MarianoaItaliano jakiś czas temu wrzucałem swój post o powrocie, bo UK wychodzi mi już uszami, a pociąg zwany własnymi czterema kątami, odjechał wraz z peronem (£333000 - średnia cena za zapleśniałego bliźniaka w moich okolicach).
Moja sytuacja jest podobna, tylko ja nie wyjeżdżałem tu z rodzicami. W Polsce też mam nieruchomości, które mógłbym zaadaptować, do życia. Jednak nie wrócę dopóki, nie zdobędę obywatelstwa, bo według mnie to podstawa. Settle status może za jakiś czas nic nie gwarantować. Poza tym, będę dążył do tego żeby korzystać z systemu podatkowego angielskiego, który jest zdecydowanie bardziej korzysty. (Da się tak pomimo ustawie o rezydencji podatkowej). No i najważniejsze, to praca zdalna. Jeżeli nie pracowałeś nigdy w Polsce, to będzie dla ciebie trauma. Fajnie jest w Polsce, ale jak masz hajs, a najlepiej poczuciem, że w każdej chwili możesz wrócić do UK.
@MarianoaItaliano poza tym jesteś młody i bez zobowiązań, więc możesz a nawet powinieneś eksperymentować. Z tego co mówisz, zawsze czeka ci miękkie lądowanie w ciepłych kapciuszkach u rodziców, w realiach które znasz. Jeśli zdecydujesz się wyremontować którąś z nieruchomości w PL, to zawsze będziesz mógł ją potem wynająć. Masz jeszcze opcje różnych programów rządowych w UK, jeśli jednak postanowiłbyś zostać. Osobiście, jakbym był niezależny to 3 miesiące od grudnia do marca wyjeżdżałbym do Hiszpanii albo Tajlandii. Według mnie, masz same plusy dodatnie
@madhouze Dzięki za komentarze. No będę rozważał różne scenariusze - odpowiem coś w szczególach wkrótce bo tui tyle komentarzy i tyle myśli że sam nie wiem jak się do tego odnosić
@MarianoaItaliano po chuj tak kombinować. Znajdź se babe, stwórz relację, załóż własną rodzinę i mieszkaj gdzie chcesz a nie gdzie musisz skoro nie stać cię tylko dlatego że jesteś singlem.
Bo to jest w 100% kompatybilne z polskim DNA
@tosiu po chuj tak kombinować.
@tosiu Znalezienie baby mnie przerasta
@MarianoaItaliano w UK rzeczywiście ciężko o to, ale w Polsce moim zdaniem łatwiej
@tosiu No i tak mi się zdaje. Jakoś mi łatwiej podejść do randomowej dziewczyny w Polsce i zapytać o coś na przystanku niż w UK, nie wiem - bariera psychiczna?
@MarianoaItaliano nigdy nie miałem problemu bo jestem 15 lat po ślubie z pierwszą dziewczyną, więc się nie znam.
Znajomy z UK za to zapisał się na kilka wolontariatów które były dla niego ważne i tam znalazł żonę.
@MarianoaItaliano nie no, żeby podejsć i zagadać to w UK mega prosto, a tu najwyżej na ciebie nafuka jak dziki kot. Tyle, że tak jak mówisz, tych rozmów tam nic nie wynika. Tak jak @tptak napisał, trzeba do jakiejść społeczności najpierw dołączyć. W UK "społeczność" Polaków to przeważnie patusy
@tosiu
> W UK "społeczność" Polaków to przeważnie patusy
Ta Twoja chyba
@tptak przeważnie to nie wszyscy. Jedź do uniwersyteckiego Cambridge, gdzie Polacy są normalni i do magazynowego Thetford dla porównania
@tosiu bywam w kręgach różnych i Twoje stwierdzenie o przewadze nie broni się ani trochę. Więc albo bujasz się z patologią i projektujesz na pozostałych, albo kombinujesz żeby nie przyznać że palnąłeś
@tptak ok skoro tak twierdzisz to musi być prawda. Ja mówię o swoich obserwacjach na podstawie:
1. Jakich Polaków spotkałem w UK
2. Jakich Polaków znam ze szkół, osiedla co siedzą w UK
Więc nie jest to reprezentatywna grupa, ale wiele razy w różnych dyskusjach ten wątek się przewijał i różne osoby to potwierdzały.
3. W Boże Narodzenie w moim mieście są tłumy na Rynku. Cała ta patologia przyjeżdża i rozrabia. W inne weekendy cisza i spokój.
A Ty jakie masz argumenty, że jest inaczej?
Dzięki za wszystkie komentarze, czytam i powoli będę odpowiadał na każdy, miło że jesteście! :)
@MarianoaItaliano i będziemy, czy z Polski czy z UK
@MarianoaItaliano wróć jak się dorobisz wystarczająco by móc zacząć nowe życie. Najpierw jednak spróbuj znaleźć sens w miejscu gdzie jesteś. Nie należy zapominać że, trawa jest zawsze zieleńsza po drugiej stronie ( ͡~ ͜ʖ ͡°) jeżeli gonisz króliczka i twoje życie polega na gonieniu króliczka, zawsze będziesz myślał prawdopodobnie gdzie chcesz być w przyszłości. Póki jest się młodym to zmiany przychodzą w miarę łatwo, z czasem jednak człowiek uczy się doceniać to co ma.
Z autopsji powiem ci że ja wyjechałem do UK w wieku 25 lat z myślą że pobede tutaj 3-4 lata max. Siedzę już 8 lat i jakby tutaj nie było kolorowo jak dawniej, i mimo że mam rodzinę w Polsce, to nie chciałbym wrócić do Polski. Doceniam to co mam tutaj i czego mi brakowało w Polsce
@Hi-cube Ja wyjechałem tu z rodzicami mając 12 lat, ale już kilka razy pisałem że ja się tak nie zblendowałem tutaj jak moi rodzice czy siostra. Czy to wiek tak wpłynął czy społeczne sprawy ale mimo że mi tu dobrze to jednak zawsze mnie bardzo ciągnie do Polski mimo że wiem jakie są wady życia nad Wisłą i nieco niższy poziom. Ale przez to że chciałbym wreszcie odejść na swoje sprawa robi się bardziej skomplikowana - mógłbym tak jak żyję teraz żyć jeszcze pewnie 5-10 lat, ale ile mogę mieszkać ze starymi, no daj spokój.
@MarianoaItaliano nie rozumiem kilku rzeczy:
1. Z tego co zrozumiałem, to starzy wynajmują dom/flat w UK,
2. Masz £50k funtów oszczędności - czyli spokojnie 10% wkładu własnego na mortgage, bez żadnych ograniczających programów rządowych.
3. Czemu nie kupisz domu w UK, w którym mógłbyś mieszkać z rodziną, pobierając od nich opłatę? Albo czemu nie kupisz dla siebie? Wtedy mógłbyś wynająć i spróbować polskiego chleba na wynajmie i spokojnie z byle jaką pracą i dochodem z wynajmu żyć?
4. Dodatkowo, czy te nieruchomości w PL nie mogłaby też na was zarabiać?
IMHO masz naprawdę dużo ciekawych możliwości
@MarianoaItaliano Przez połowę życia mieszkałem w Niemczech i 6 lat temu wróciłem do Polski. Wiele osób mówiło, że "chyba Cie pojebało", ale akurat tej decyzji nigdy nie żałowałem
Nie wiem na co się nastawiasz. Polska nie jest idealna, ale da się tu dobrze żyć. W Twoim przypadku jak masz na dzień dobry takie warunki do mieszkania to aż się prosi o przetestowanie
Gdybyś miał jakiś konkretny plan działania to jak dla mnie warto. Do rodziców/UK możesz w każdym momencie wrócić. Ja też mogłem, ale nie skorzystałem
@nobodys Admin na uniwesytecie, nic specjalnego. Dlatego że nie robię jakiejś spektakularnej kariery póki co łatwiej chyba podjąć taką decyzję. Zobaczymy jak to będzie - no tyle scenariuszy na stole że szok
@MarianoaItaliano odezwij się na prv, jestem w podobnym wieku, podobnej sytuacji i mam podobne rozkminy. Pierwsza rzecz - dobrze kombinujesz z obywatelstwem. Druga sprawa - na luzie kupisz mieszkanie, masz większy depozyt niż to co ja miałem jak kupowałem. Może niekoniecznie w londku, ale w innym fajnym miejscu, tak. Nie mówimy tu o Szkocji, albo jakimś Luton.
@Budo Jasne, jak coś to pewnie. Wiem o tym mieszkaniu, ja juz miałem Agreement in Principle na 150k z moimi zarobkami, tyle że właśnie obawiam się tego wyjazdu na północ anglii że będę tam bardzo samotny. I tak muszę zmienić wszystko więc uznałem że co za różnica czy tu czy tam. Odniosę się zaraz do dalszych postów poniżej.
@MarianoaItaliano kolejna rzecz- nie trzymaj forsy w skarpecie, bo to straszne marnotrawstwo. Konta oszczędnościowe mają bardzo niskie oprocentowania, inflacja Ci zje te pieniądze.
Rozejrzyj się za LISą (25% bonus do odłożonych 4k rocznie, tzn. dostajesz za darmo 1k rocznie do depozytu na pierwsze mieszkanie), albo czymś w rodzaju help to buy (20% wartości mieszkania w bonusie do depozytu). Korzystałem z obu programów, mega to jest pomocne.
@Budo @MarianoaItaliano jak mozecie to pogadajcie tutaj, czlowiek sie zawsze dowie czegos ciekawego.
Jak wspominalem wczesniej to ogolnie jestem za tym zeby kazdy zobaczyl jak sie zyje w innym kraju. Pomieszkal troche w roznych miejscach, zeby znalezc miejsce dla siebie.
Co do sytuacji mieszkaniowej, to zyje dwie godziny od Londynu w sredniej wielkosci, fajnym miescie. Zdazalo mi sie pojechac po pracy pociagiem do Londynu i wrocic tefo samego dnia. Za 3 bed semi-detached blisko centrum dalem £9k depozytu (teraz trzeba bylo by dac £13k). Z £50k to juz mozna niezle poszalec lub miec niskie raty (ja place £550 po jednym remortgage po 2 latach) co tez uwazam za bardzo malo.
@Mielonkazdzika spoko, jak się kolega odezwie, to pogadamy.
Z sytuacją mieszkaniową, to on definitywnie nie sprawdził wszystkich opcji, albo po prostu godzina-półtorej od londka pociągiem nie wchodzi w grę, nawet jak to spoko miejsce nad morzem.
@Budo @Mielonkazdzika Ja mam w ogóle jakieś śladowe oprocentowanie bo to zwykłe current account. Wiem, głupio robię i robiłem ale ja zwyczajnie nie mam doświadczeni co mam zrobić, ja wiem że ta LISA i to wszystko ale ja nigdy nie miłem do tego głowy, tam tyle różnych restrykcji, że nie można wypłacać jak się chce, że tylko na newbuild chyba było coś takiego a jak wyjmiesz wcześniej to tracisz jakiś procent. Wolałem zostawić jak jest.
Co do kupna mieszkania, macie racji nie sprawdziłem wszystkiego pewnie - z tym że jak mam kupować w UK to najchętniej tylko dom wchodzi w grę, żadne mieszkanie na leasehold czy coś w tym stylu. Musi mieć chociaż kawałek ogródka, bo ja tu nie wytrzymam w 4 ścianach. Nie chcę się wiązać kredytem też, ja wiem że to musthave żewby tu cokolwiek kupić ale mnie to przytłacza psychicznie trochę.
>sprzwdać chyba po 6 miesiącach od kupienia go jakby Ci nie pykło.
Tak. I zmień 50k na (-50k).
Ktos coś mowil o investycji zamiast skarpety. Dobra porada.
Przez 2 IATA mozesz isc do college i zrobic darmowe uprawnienia * zależy od sytuacji. Pytaj na career advice uk gov. Zrób cos konkretnego np accounting = Praca zdalna.
Jak chcesz sex, taniej wyjdzie hotel albo samochod zamiast mieszkania.
Nie planuj kosztów wokoło innej osoby bo się przeliczysz.
Kasa to 99% problemów, ty to wiesz ale chciałbyś żyć inaczej i "pali cie się dupa".
Posłuchaj Dave Ramsey YT.
@VeniVidiVici Dzięki za komentarz. No jest sporo rożnych wątpliwości, ale cóż, trzeba coś pokmnić. Ja wykształcenie to już mam tylko ambicji nie mam, bo pewnie już dawno w moim wieku i z moim papierkiem powinienem mieć ze 2 razy takie zarobki ale widzisz, po co coś zmieniać jak mi dobrze tak jak jest, na wszystko niby starcza. No z tym że na to co trzeba nie
, na wszystko niby starcza. No z tym że na to co trzeba nie
Hmm
@VeniVidiVici Znasz ten dowcip
-
Mamo, idę do sklepu, kupić coś?
-
Mieszkanie se kup
No to własnie w tym stylu
@MarianoaItaliano matka wyrzuca z gniazda zgodnie z instynktem.
Nie wiem jak długo oszczedzasz i jak wygladaly warunki wcześniej.
Zakladam ze: 29lat, mieszkanie z rodzicami, odkladasz 7 lat. Minimalna to 20k średnio w tych latach, take home 17.5k.
?
@VeniVidiVici No coś koło tego. Wydaje co miesiąc około połowę tego co zarabiam obecnie, ale robię zakupy spożywcze do domu za swoje a przyznam że nie biedujemy pod tym względem i jemy naprawdę spoko, nie jakieś tam kulki mocy jakby kto mógł sobie to pomyśleć, płacę za Polsat, internet i council tax.
@MarianoaItaliano ok, pracujesz jako admin na uniwersytecie. Już pracujesz tak chyba 2-3 lata, nie? Jakie w tym czasie zrobiłeś kroki w kierunku swojego rozwoju? Jaki masz plan na swoją karierę?
Do tego, 28 lat, czyli rozumiem studia z zarządzania skończyłeś 6 lat temu. Co robiłeś wcześniej? Między 21-22 a 26?
@motoinzyniere No właśnie żadne bo mi w sumie tam dobrze pod każdym względem. Mam samodzielne stanowisko, nie jestem jakoś przesadnie zawalony robotą - a każde inne wyższe stanowisko no to już musiałbym być czyimś menadżerem i odpowiadać też za nich - masz hierarchię assistant, admin, senior admin (brkauje mi roku na drabince do seniora, chyba że by się zwolnił budżet albo czymś spektakularnym bym się wykazał :D), officer, senior officer i manager i potem senior manager.
O ile nie mają jakichś spektaktularnych braków cięzko przeskoczyć niektóre szczeble no i niektóre stanowiska nie kwalifikują się do awansów powyżej danego szczebla - dla mojego stanowiska senior admin to będzie max już i wtedy będę mógł się zastanowić do dalej, ale wiesz jak to w publicznym. Awans, a do ręki może 100 funtów więcej więc sam sobie odpowiedz czy warto. A i tak mam co roku podwyżkę niezależnie od tego więc wiesz.
Co do mojej historii zatrudnienia: po studiach które skończyłem w czerwcu 2017 roku miałem miec apprenticeship w First Bus, bo nieźle wtedy MKMiłem, zresztą pisałem z tego dissertation o prywatyzacji komunikacji i efektów po 30 latach, nawet już miałem papiery złożone ale w międzyczasie zmieniło się to że oni przenieśli cały head office do Southampton i musiałbym się tam przeprowadzić więc sobie odpuściłem zwłaszcza że pieniądz był z tego dośc marny a jakbym miał sobie jeszcze coś tam wynająć to w ogóle.
Pojechałem zatem na całe wakacje do Polski, jak wróciłem we wrześniu to pomagałem trochę u ojca w pracy w garażu w międzyczasie, znajomy miał budowę to też się załapałem za dość niezłe pieniądze na 3 miechy za zaopatrzeniowca i ogólnie przynieś wynieś pozamiataj, ale budowa się skończyła, nie byłem już potrzebny to w lutym 2018 złożyłem papiery do NHS do laboratorium na admina, band 2. Pracowałem tam prawie 2 lata od marca 2018 do do stycznia 2020, w styczniu 2020 przeszedłem na HR assitanta na band 3 na taki project team do rekutacji personelu do nowego szpitala, też popracowałem tam 2 lata skończył się projekt i mi zaoferowali żebym został ale jako że był to okres covida to było masakrycznie, wyeksploatowali mnie tam do cna bo niestety popełniłem błędy nowicjusza i się chciałem wykazać - potem już taki głupi nie byłem.
Po NHS dałem sobie niecałe 3 miesiące przerwy na zregenerowanie, dokończenie pewnych spraw domowych, podreperowanie zdrowia bo miałem wtedy trochę problemów no i od marca 2022 pracuje tutaj na uniwersytecie
Zaloguj się aby komentować