@Enzo W nosie to mam. Zagraniczni rolnicy nie blokuja mi drog i nie krzycza, ze bez nich zdechne z glodu.
Jak ten rolnik juz zbankrutuje to bedzie szukal pracy w miescie. Zreszta, wiekszosc i tak w miescie pracuje. Niedobor pracownikow jet tak duzy, ze gospodarka ich spokojnie wchlonie. Nie bedzie rolnikow to nie bedzie Krus. Gdzie tu wady? Rolnikom nie przeszkadza kupowanie John Deerow i Audi zamiast Ursusa czy produkowanych w Polsce Opli albo Jeepa. Miastowy ma na sile kupowac produkty rolnika, ktory gardzi produktami miastowego? A w nosie ich mam tak jak oni maja mnie.
Mieszkam na terenach rolniczych. Bogaci rolnicy w moim miescie wykupuja na potege mieszkania bo nie znaja innej metody inwestycji, a zarobki maja kosmiczne. W efekcie ceny sa wywalone w kosmos, a i tak polowa mieszkan to pustostany. Myslisz, ze rolnik sie tym przejmuje? A w nosie to ma.
Jak ceny zboz w europie zachodniej wystrzelily w kosmos to rolnik sodaryzowal sie z kolega z miasta i sprzedawal zboza na rynek polski czy wszystko szlo na eksport? A w nosie to mial. Miastowy mial zdechnac albo placic po 10zl za bochenek chleba.
Jak kolejnego roku myslal, ze sytuacja sie powtorzy i magazynowal w opor zboze liczac, ze znowu bedzie wielki zysk i jednoczesnie wstrzymywal sprzedaz na rynek polski to bylo ok. W nosie mial miastowego. Potem jak sie okazalo, ze przecwaniakowal, zostal z niesprzedawalnymi zapasamo bo w miedzyczasie Polske zalalo zboze ukrainskie to sie obudzil. I co? I zaczal blokowac miasta i miasteczka znowu kosztem miastowego. Bo mial go w nosie, ma w nosie i miec w nosie bedzie. Dlatego moge kupowac nawet drozej. Moge do tego interesu dokladac ale nie pozwole zeby ktos na mnie jawnie plul i oczekiwal, ze bede bezrefleksyjnie mu dziekowal za to, ze jest.
przypominam że KIELECKI to kwitnący rzepak ziemi rodzimej a WINIARY to obce nestle
że o smaku nie wspomnę