Jeśli ktoś lubi pisać pasty, to może kontynuować ten wstęp. Ja posta piszę w takiej sprawie: poprosiłem pewnego użytkownika Hejto, nazwijmy go "Q" (nikt w internecie nie jest anonimowy, ale zadecydowałem, że "Q" akurat będzie), aby przygotował mi mystery discovery boxa z niedostępnymi u nas arabami do 10 zł/ml. Proszę go w komentarzu o zdradzenie nazw, a moimi impresjami po globalach dzielę się publicznie:
Próbka I
Lekki świeżak kwiatowo (irisowo)-cytrusowy. Przyjemny i dość naturalnie brzmiący. Jest ok. Nie wyczuwam Araba. Mamy na rynku sporo popularnych irysowców z segmentu dizajnerskiego, od których ta pozycja daleko nie odbiega. Carner D600 jest od ręki za 340 zł. Parametry podczas testu skandalicznie tragiczne. Właściciel falkonu-matki twierdzi, że parametry są ok i mam spróbować wiosną. Nie wiem czy wiele to zmieni, bo chociażby kilka dni temu pachniałem od rana do wieczora wiosennym Terre Intense Vetiver i jakoś mi Hermesik nie jojczył, że mu za zimno w dupsko.
Szacuję 3 zł/ml
Próbka II
Miód wspaniale zbalansowany cytrusami. Można sobie postawic ten flakon obok np. Liry, Ani, czy nawet Naxosa i będą onę między sobą konkurowały na równych warunkach każdego zimowego dnia o naszą uwagę. Dobre parametry. 100% uniseks - niestety, bo wolałbym, żeby jednak był jakiś mały pazur w tym dzbanku Kubusia Puchatka. Z tego względu z przyjemnością wykończę odlewkę, ale jej nie uzupełnię.
Szacuję 7-8 zł/ml
Próbka III
Najbardziej oryginalna pozycja ze stawki, charakterna i szorstka. Pierwsze skojarzenie klimatu: By the fireplace - podobny wajb palonego, zadymionego i słodkawego drewna. Na pierwszym planie mamy charakterystyczny, intensywny aromat, którego nie potrafię zidentyfikować. Może to jakiś rzadziej spotykany rodzaj skóry, orientalna przyprawa, drzewny oud, zakadzona żywica? Następnie, przez mocno arabski i intensywny wydźwięk kompozycji, przypomniały mi się moje dwie traumy perfumowe, tanioszki Lattafy: Raghba Wood Intense + Qaaed. To wspomnienie mnie nieco zniechęciło do tej pozycji, bo zacząłem w jej intensywnym aromacie doszukiwać się arabskiego smrodka i przestałem się w nim czuć w 100% komfortowo. Dziewczynie podoba się bardzo. Ja muszę potestować, bo jest potencjał. Nie mam czegoś takiego na półkach, ale obawiam się, że jednak flakonu nie kupię.
Szacuję 5 zł/ml
Próbka IV
Charakterystyczny aromat, na pewno wąchałem coś bardzo podobnego. Najpierw skojarzyło mi się Nishane Nefs i pączek różany. Po skonfontowaniu okazało się, że raczej pudło. Poszedłem w skojarzenia z Joop Homo i wydaje mi się, że mogą mieć sporo wspólnych nut, umieszczam je mojej głowie w podobnym regionie. Na końcu przypomniał mi się wajb TF Noir Extreme, jeśli zamienilbyśmy w nim pierwszoplanową i wyjątkową nutę kulfi na inną. To są jakieś kwiaty (białe+róża) i miód, zręcznie zblendowane w spójny, jednolity aromat, który ani trochę mi się nie podoba. Jest mdło i skręca w stronę damską. Nie przetestuję globalnie, bo nie chcę tak pachnieć.
Szacuję 6 zł/ml
Próbka V
Przyjemna, ciepła i bardzo noszalna mieszanka orientalna przyprawowo-miodowa z małym jakby mentolowym dodatkiem (eukaliptus/paczula - ale nie piwniczna, a słodko-świeża. Mam taką w olejku i właśnie pachnie inaczej niż większość paczulowych perfum). Z początku miałem dissować, że to jakiś tani Afnan, ale zapach się uszlachetniania i po 30-60 minutach podoba mi się już bardzo. Nie jest wyjątkowym sztosem, ale jest git. Niestety to okno, w którym zapach jest piękny i jednocześnie projektuje - jest wąskie, ponieważ szybko osiada przy skórze. Dziewczyna potwierdza, że wyczuwa tylko po nachyleniu się (i to już po 60 min), a mi w ciągu dnia podczas globala ten zapach nie towarzyszył w ciągu dnia i w ogóle się nie przypominał, przez co nie dawał radośći z noszenia. Skojarzyła mi się z pamięci marka Cartier i jej L'envol EDT i EDP oraz rzutem na taśmę Pasha Parfum. Testowany zapach jest chyba lepszej jakości, ale nie jest to różnica, która rzuciłaby na kolana i otworzyłaby szeroko mój portfel. Przy lepszych parametrach rozważałbym flakon - oby uaktywniły się w kolejnych testach.
Szacuję 4 zł/ml
Podsumowując: "Q" zrobił wspaniałą selekcję i zręcznie trafił w mój wybredny, europejski gust. Wszystkie zapachy miały dobrą jakość i wszystkie mogą się podobać. Orientalność była (lub właśnie nie była) wyczuwalna w różnym stopniu i najczęściej nie była czynnikiem decydującym. Jestem zawiedziony parametrami, ponieważ oczekiwałem, świetnych, a w praktyce okazały się od bardzo słabych, przez umiarkowane, po zaledwie dobre. To akurat może się zmienić po aplikacji innego dnia, w inną porę roku i z innego atomizera. Obawiam się poznania cen i tego, że będą znacznie wyższe niż oszacowałem. Zamawianie w ciemno flakonów spoza Europy wiąże się z niedogodnościami logistycznymi, celnymi oraz trudniejszą odsprzedażą nietrafionych zakupów. Powyższe zapachy (i tak już wyselekcjonowane) powinny więc wyrywać z butów, żeby ich ściąganie było dle mnie warte zachodu (albo wschodu hehe).
#perfumy #perfumywciemno
Oj, ciekaw jestem, co tam Ci Kolega polał
@tango Dzięki za wspaniałe opisanie swoich odczuć towarzyszących w trakcie zabawy. Poniżej podrzucam rozwiązanie zagadki:
V ASQ Night Intense 11,00zł za ml - lokalnie ok. 7zł/ml
IV Rasasi Junoon Leather Pour Homme 5,0zł/ml - lokalna cena nieznana
III Yas - Laitek Mai 6,6 za ml - lokalnie ok. 4,5zł/ml
II Yas - Al Gharam 6,4zł/ml - lokalnie ok. 4,5zł/ml
I Taif al Emarat T12 8,4zł/ml - lokalnie ok. 6zł/ml
https://www.parfumo.com/Perfumes/Abdul_Samad_Al_Qurashi/al-qurashi-night-intense
https://www.parfumo.com/Perfumes/Rasasi/Junoon_Leather_for_Men
https://www.parfumo.com/Perfumes/Yas_Perfumes/Laitek_Mai
Co do cen - jest nieźle! Oczywiście mówię o tych "lokalnych", bo rozumiem, że to są te ogarnięte na korzystnych warunkach promocyjnych i z mądrym shipem. Jako punkt odniesienia swoich szacunków również przyjąłem "mądre" ceny, czyli np. Naxos jak dla mnie kosztuje ok. 800 zł, choć na stronie Xerjoffa czy w jakimś Notino czy Quality zobaczymy kilkaset zł więcej. Co do nut - mam nos do wyjebania albo te spisy nut są chuja warte. Uważam, że są mocno niekompletne, albo efekt połączenia tych nut jest zupełnie inny niż w przypadku znanych nam regionalnie produktów. Ciężko blindy robić, bo ciężko sobie wyobrazić jak coś w praktyce będzie pachnieć. Nieskromnie powiem, że sztukę pomyślnych blindów na podstawie nut i lektury recenzji mam opanowaną całkiem nieźle, ale w tym arabach to się czuje jak dziecko we mgle
@tango mam wrażenie, że wszystkie ASQ mają cherlawe parametry i za tyle, ile kosztują, się ich po prostu nie opłaca brać ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Ehh to mnie zmartwiłeś, bo bardzo liczyłem na zmianę parametrów w dalszych testach ASQ Night Intense :( W zasadzie jedyny, który kwalifikował się na flakon dla mnie. Tzn. jeszcze zobaczę T12 wiosną i spróbuję się dopasować z Laitek Mai, ale skoro nie kliknęło mi z nimi od razu, to szanse są mniejsze
@tango widzę, że z podobnym mi entuzjazmem podchodzisz do arabskiej sztuki perfumeryjnej xD
Miałem 2/5 tych zapachów i po Twoim opisie, nim "Q" podał z czym mamy do czynienia, już wiedziałem, co to za zapachy.
Z poznanych jedynie Khaltat Hob 1 mnie zaskoczył, zarówno pod kątem parametrów jak i kompozycji. I tego mógłbym pokusić się o flakon
@PanNadine Hob 1 to zmyć nie można, bardzo konkretne parametry. Samego zapachu to zupełnie nie umiem opisać, mega unikalny ale nie smród. Nie pachnie jak nic co znam z natury.
A co miałeś? No to jest jasne, że nie czuję się dobrze w dalekim oriencie, ale dałem pewne wytyczne Qtafonixowi, więc do tego seta podchodziłem z dużym optymizmem i rzeczywiście odbiór jest pozytywny :)
U mnie każdy z ASQ ma conajmniej dobre parametry, może to nie są kilery ale nie o to tu chodzi a raczej o jakość, bierzcie też pod uwagę ile one kosztują na lokalnym rynku a nie u nas to tak jak by gdzieś w Iranie oceniać Sauvage przez pryzmat ceny z doliczonym opłatami celnymi
To ile coś kosztuje na rodzimym rynku może interesować księgowych, sprzedawców, jurorów plebiscytów itd., a nie pojedynczych odbiorców końcowych w innym kraju :) Z pewnością nie patrzysz na ceny Xerjoffa we Włoszech, a Toma Forda w USA, a interesuje Cie za ile możesz mieć coś w Polsce (z polskiego sklepu lub po sprowadzeniu skądś) i na tej podstawie oceniasz opłacalność akcji - z własnej perspektywy i porównania do innych dostępnych dla Ciebie produktów. Nie jeździsz Buickiem, ponieważ Buick jest drogi i jego części i naprawy są drogie. W Polsce oczywiście. Nie mówię, że Buick to złe samochody, ale uważamy je za nieopłacalne i niewarte uwagi - o ile jesteśmy zwykłymi kupującymi, a nie jurorami Car Of The Year. Poza tym w cenach produktów w polskich perfumeriach jest wliczony polski VAT i masa kosztów, które pozwoliły firmie na działanie w Polsce, dostarczenie i magazynowanie towaru w Polsce itp. Na każdym rynku wartość produktu to tylko część ceny, więc nie ma co porównywać cen na różnych rynkach w innym celu niż kalkulacja czy bardziej nam się opłaca kupić coś z Polski z fakturą, prawem zwrotu, gwarancją i szybką wysyłka, czy ciągnąć z zagranicy na innych warunkach.
Miałem krótki epizod, w którym byłem neofitą perfumowym i doceniałem zapach sam w sobie nie zważając na parametry. Dawno już posprzedawałem w pizdu każde gówno bez parametrów traktując je jako scam. Ja nie prowadzę biblioteki-galerii ładnych zapachów, tylko kupuję produkt, który psikam na skórę i chcę się nim cieszyć przez resztę dnia podczas normalnego życia, a nie jak freak z nerwicą natręctw, który co 10 minut w jakimś tiku nerwowym szoruje nosem po nadgarstku. Perfumy bez parametrów = mgiełki zapachowe, czyli "wstyd, żenada, kompromitacja, hańba, frajerstwo, nie wracajcie do domu"
A co do warunków letnich - w ostatnich dniach na zewnątrz spedzłem każdego dnia łącznie ok. 30 minut, a cała resztę każdego dnia jestem w pomieszczeniach , w których jest bardzo podobna temperatura oraz wilgotność powietrza (przez nawilżacze utrzymujące te same wartości przez cały rok), co w inne pory roku. Wiem że tutaj mówi się wiele o tym, że araby potrzebują przynajmniej wiosny, ale czy ktoś może mi wytłumaczyć serio od czego to zależy, skoro temperatura i wilgotność są takie same? Chyba musimy już patrzeć na fazy księżyca i godzinę wschodu słońca
@tango to twoje zdanie i tyle wywalles litanię nie wiem dlaczego że ktoś ma inne zdanie ty powiedziałeś swoje a ja swoje, a przytaczasz teksty o mgiełkach zapachowych i frajerstwie, skoro siedzisz tyle w perfumach to dobrze wiesz ze to co na tobie ma takie parametry na kimś innym ma inne. A co do cen to powiedz mi w których perfumach nie przeplacasz skoro to najbardziej przedpłacona branża na świecie,ja tyle place i nie żałuję co dla jednego będzie drogie dla drugiego przeciwnie czy ktoś kogoś namawia do płacenia takich pieniędzy no nie a jak mówię na mnie parametry są dobre, i tyle nie zamierzam się tu kłócić to jest poprostu moje zdanie, ja nie lubię ciągać za sobą kilometrowego ogona i pachnieć 12 godzin.
Yyyyyy kumplu ale ja Ci odpowiadałem ciesząc się że jest jakaś rozmowa i dyskusja, a nie żeby się kłócić, no bez takich mi tu xD a tamto to były heheszki i cytat okładki Faktu
@tango Te warunki w których przebywałeś to tylko emulacja naturalnych warunków atmosferycznych.
Twój organizm też inaczej zachowuje się zimą, ma prawdopdoobnie inny poziom pH a do tego
naturalne olejki które są w perfumach najlepiej reagują na słońce a same perfumy dłużej utrzymują nuty głowy przy otwarciu, a w zimnie prawie od razu wskakują do bazy.
Sam oud najlepiej brzmi na pełnym słońcu odkrywając swój pełny potencjał i profil. Zimą też nosisz dużo odzieży która wchłania perfumy co powoduje że nasze kołnierze płaszczy, kurtek czy marynarek zazwyczaj pachną mixem wszystkiego co nosisz.
Oczywiście wszystko to co napisałem to moje domysły bazujące tylko i wyłącznie na moich przeżyciach, a trzeba przyznać iż pod kątem naukowym jestem Profesorem Chujstainem i gówno wiem xD.
Na pewno jest to w jakiś sposób naukowo wytłumaczone w lepszym stopniu a sama rożnica między odbiorem zapachów w różnych porach roku jest dość powszechnie 'znana', ale nie bardzo mam czas na szukanie materiałow o tym zjawisku.
Te samo pytanie zadałem kilka lat temu na Wykopie i też nikt nie wiedział jednocześnie potwierdzając ten stan rzeczy.
@tango nie no spoko ja też podgrzewam atmosferę, każdy psika to co mu w duszy gra, spoko
Zaloguj się aby komentować