Odnoszę wrażenie że to jak obecnie wygląda rynek wydawniczy w Polsce - w szczególności jeśli chodzi o fantastykę - najlepiej oddaje zwrot "przerost formy nad treścią".
Co chwila reedycje tych samych tytułów w wersjach tak przepakowanych wodotryskami że wyglądają zwyczajnie kiczowato. Zadrukowane brzegi to już chyba w ogóle standard w takim Magu, inne wydawnictwa też coraz częściej uderzają w te tony.
Ale żeby nie było to jest przede wszystkim odpowiedź na oczekiwania czytelników. Nie jestem w stanie tylko stwierdzić kiedy ludziom zaczęło zależeć na tym, by książka nie wyglądała jak książka, tylko jak cygańska bombonierka.

#ksiazki
8a001b27-4961-4033-9e7c-1a8ff2168881
AdelbertVonBimberstein

@HrabiaTruposz twarda oprawa, ładna nie kiczowata okładka i wstążka przy pozycjach 600 stron plus ewentualnie. No i znośna cena, tylko tyle. Te barwione brzegi mogą sobie odpuścić.

cebulaZrosolu

@HrabiaTruposz


Nie jestem w stanie tylko stwierdzić kiedy ludziom zaczęło zależeć na tym, by książka nie wyglądała jak książka, tylko jak cygańska bombonierka.


Od kiedy ma ładnie wyglądać na półce i tylko tyle :)

smierdakow

Jeszcze żeby to były jakieś warte czytania tytuły to pół biedy, rozumiem jakaś klasyka w 10 wydaniu, ale byle badziewie z Netflixa?

AndzelaBomba

@smierdakow te badziewie z Netflixa najbardziej się "upiększa" bo targetem są Julki tiktokerki

smierdakow

@AndzelaBomba no i to mnie też dziwi, że ta Julka tiktokerka przez tyle czasu jest zainteresowana tą jedną książką. No ja nie czytałem, ale no Szóstka Wron to nie żaden Harry Potter, żeby czytać w kółko. Chyba. To nawet nie Igrzyska śmierci, które też stały się jakąś tam nowoczesną klasyką.


No chyba, że się mylę i to uniwersum ma rzeczywiście jakiś potencjał i to nie tylko marketing Netflixa

AndzelaBomba

@smierdakow nie czytałam Szóstki Wron, to się nie wypowiem odnośnie walorów tej powieści, ale z tego, co dobiega do moich uszu, to teraz panuje wśród booktokerek moda na "retro" young adulty z lat '10. Np Zmierzch przeżywa teraz drugą młodość i chcą nawet zrobić serial na Netfliksie (co trochę mnie dziwi biorąc pod uwagę, że filmy z Patisonem i Stewart nie dość, że wyczerpały temat, to nie są nieoglądalnymi ramotami, no i spełniają kryteria woke).

Stąd też te wszystkie ponowne wydania romantasy, wydawnictwa wyczuły szansę na zyski większe o 21,37 USD, to w to weszły jak dzik w żołędzie. Przynajmniej odpada im wysiłek związany z pozyskaniem autora, odpowiednie umowy podpisane 15 lat temu pewnie jeszcze nie wygasły.

Wrzoo

@HrabiaTruposz Target, czyli nastolatki, dokładnie to lubi.

Whoresbane

@HrabiaTruposz Masz problem z tym, że wydawnictwo wydaje książki dla nastolatek tak jak nastolatki lubią? MAG dba o swój target i na nim zarabia. Dzięki tej kasie może wydawać ambitniejsze pozycje w Uczcie Wyobraźni czy Artefaktach.


I tak Bardugo byś nie kupił więc w czym problem?

HrabiaTruposz

@Whoresbane Piję do Maga bo jest wydawnictwem które przoduje w tego typu sztuczkach, ale omawiany trend wkracza również do innych wydawnictw i obejmuje pozycje które nie mają niczego wspólnego z "książkami dla nastolatek". Przykładowo Czarna Owca wydaje już serię kryminalną o Igorze Brudnym z barwionymi brzegami. Tak samo gdzieś mi mignął Lovecraft w takim cudacznym wydaniu, co prezentowało się po prostu śmiesznie xD


Dzięki tej kasie może wydawać ambitniejsze pozycje w Uczcie Wyobraźni czy Artefaktach.


Z tą "ambicją" to bym tu nie szalał, wypuszczanie nastego wydania Zelaznego czy Wattsa w odświeżonym opakowaniu to po prostu wymyślanie koła na nowo.

Whoresbane

@HrabiaTruposz Pierwsze barwione brzegi miały Biblie więc tu nie MAG jest winien tego.


To też nie do końca barwienie brzegów a zadrukowywanie ich. Nowa technologia, robi to specjalna maszyna i jest to tanie w produkcji. Więc czemu mają sobie tym nie podbijać sprzedaży skoro nastolatki za tym szaleją. A, że inne wydawnictwa robią to dla samego robienia to już inna sprawa. Nawet 1984 Orwella dostało zadrukowane brzegi...


Żelaznemu i Wattsowi nie można odmówić bycia ambitniejszą lekturą. A zwłaszcza w zestawieniu z Bardugo. I taki starszy klasyk się dużo lepiej sprzedaje niż nikomu nieznana nowość

Cerber108

@Whoresbane tyle będzie ambitniejszej i nienastolatkowej literatury, że zaraz i tak mrowie autorów od niej zetną.

Whoresbane

@Cerber108 Uczta nadal będzie wydawana. Artefakty mają swoją datę ważności i miały ją od lat

Cerber108

@Whoresbane to jest wiadoma sprawa. Chodzi o grozę, która - podobnie jak Uczta - pokazuje szalone i ciekawe historie, a też się jej pozbędą; o Reynoldsa, który gnije już od 2 lat, a i tak przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, bo o dziwo go nie porzucili. W sumie to Artefakty jednak też, tyle tego miało być...

Rmbajlo

@HrabiaTruposz dla mnie to coś nowego. Sam Mm książkę z barwionymi brzegami i fajnie wygląda na półce.

Pstronk

Parafrazując klasyka: jak ktoś to kupuje to chuj z nimi

tschecov

Z ciekawości pytanie. Jak przechowyjecie książki, że widać ich te barwione strony?

Zaloguj się aby komentować