Kolejny dzień zmagań. Jest coraz lepiej xD
Jak w scenie z bojacka w załączeniu.
Waga spada, pewnie woda więc bez zachwytów, ale z drugiej strony zawsze progress na wadze i przynajmniej nie widzę tego obrzydliwego początku „12x”
Dzisiaj też będę robił zdjęcia i pomiary, ale nie czuję się chyba na tyle komfortowo by je tutaj wrzucić. Jeszcze nie teraz.
IF jest coraz łatwiejszy, póki co nie liczę kalorii, staram się jeść zdrowiej, ale bez fanaberii. Nie chcę za dużo zmieniać w jednym momencie, bo przyniosło by to skutek totalnie odmienny od oczekiwanego. Staram się trzymać w oknie 4-6h, dwa posiłki i coś słodkiego do kawy. Zwiększyłem też drastycznie ilość spożywanej wody. Nie wiem nawet dokładnie ile, myślę że około 3-4 litry dziennie. Trzymam się starej sztuczki, czyli zawsze mam przy sobie wodę i co mi się przypomni to robię łyka czy dwa.
Będę chyba, zamiast codziennych wpisów, robił podsumowania tygodniowe. Jeszcze to przemyśle
Na dzień dzisiejszy tak to wygląda
Trening 3/x
Waga 117.9 (-2.1 kg)
#hejtokoksy
Fajno, żebym to ja był na tyle mądry te naście lat temu, by zacząć zamiast od spacerów to od sztangi czy kettelka nawet
Powodzenia z transformacją, jest to długotrwałe, ale jak się wkręcisz to Panie, efekt kuli śnieżnej jest po pewnym czasie \o/
Sugeruję Ci też skupiać się bardziej na obwodach niż na samej cyferce na wadze, a no i jako że stosujesz IF to zważ na momenty, gdy łapie Cię dziki głód, też stosowałem IF dłuższą chwilę, ale jak zaczęły się wręcz kompulsywne napady objadania się to poluzowałem lejce by sobie tak nie dokładać stresu w organizmie.
Jeszcze raz, trzymam kciuki i gorąco kibicuję wszystkim zmagającym się z otyłością i nadwagą, przetworzona żywność to jest plaga naszych czasów.
@pluszowy_zergling jestem niezły w odchudzaniu, robię to już kolejny raz xd
Od czasu mojej ostatniej próby walki z otyłością, stosowałem keto z IF. Od czasu tej próby jestem też w terapii i lepiej się poznałem. Widzę, że IF mega się u mnie sprawdza i nie wpływa na mnie negatywnie. Wręcz bardzo pozytywnie, bo jem bardziej świadomie i jedzenie mnie cieszy znacznie bardziej.
Jednym z powodów że ostatnio się nie udało to też zbyt restrykcyjne i rewolucyjne zmiany w diecie. Teraz podchodzę inaczej. Jem normalniej, nie liczę kalorii, kontroluje wizualnie i na „pamięć” jedzenie. Np IF jeszcze nie jest idealny, dzisiaj musiałem sobie coś zjeść po silowni. Pozwalam sobie na naukę balansu w tym wszystkim.
W kwestii obwodów i cyferek, to w jednym z poprzednich postów pisałem że patrzę na to jedynie jako skutek uboczny XD w sensie mam to totalnie w dupie, mogę i 140 ważyć jeżeli się będę dobrze czuł
@Mr_Swistak Dokładnie, też po drodze 1 efekt jojo zaliczyłem, no nie ma łatwo.
Osobiście dużo mi dała ksiązka atomowe nawyki: https://jamesclear.com/atomic-habits
W kowidzie sobie tak ustawiałem rutyny, pobudka, rozrusznik poranny, spacer 5k, śniadanie, zdalpraca, obiad, zdalpraca, zakupy i później jakieś elementy programu treningowego lub mobilność w domu i dopiero później czas wolny, bardzo ładnie okiełznało wagę i samopoczucie też reguluje, na mnie ewidentnie działa "grywalizacja" sportu, lubię osiągać taką niską poprzeczkę (np 6k kroków dziennie), wręcz po pewnym czasie osiąga się sama.
Może znajdziesz coś, co jest Twoją piętą achillesową i zamienisz to w silną stronę (nawyk)
@Mr_Swistak Powodzenia i wytrwałości życzę. Ja na diecie już półtorej roku i pomału zmierzam ku końcowi. W sensie, że do celu, bo diety odpuszczać nie zamierzam.
Zaloguj się aby komentować