@kodyak
To samo najpierw pomyślałem, ale doczytałem do końca i taka dynamiczna zmiana przez nią oskarżeń z "innej czynności seksualnej", na "naruszenie nietykalności" sugeruje, że jednak to ona może robić gównoburzę (nie dość, że 3 dni jej zajęło, to jeszcze nie może się zdecydować do czego doszło).
Ona ma prawo czuć się molestowana. Organy mają obowiązek rozpatrzyć sprawę zgodnie ze stanem faktycznym. Jeśli gość faktycznie nie próbował wykorzystać faktu, że jest niewidomy i nie obłapiał jej (przecież chyba byli tam jeszcze inni ludzie, nie?)j, to w normalnych okolicznościach sprawa poszłaby do umorzenia. Jak nie poszła, to albo jednak facet próbował czegoś, albo policja gra pod koleżankę ignorując fakt, że jest pojebana.
Jeśli jednak sprawa pójdzie dalej do sądu, choć brak wskazań, że facet zrobił cokolwiek więcej niż jedno przypadkowe dotknięcie, to chyba jednak policjanci nadużywają swych uprawnień...