Jestem wczoraj w robocie, mówię że idę do sklepu i kto co chce. wszyscy chcą po bułce drożdżowej z serem, ok, szybko kurtka i nara. Ona krzyczy za mną że chce coś innego a mnie już nie ma. Jestem w sklepie przy kasie, już zapłaciłem, telefon dzwoni. "Jesteś w pracy czy w sklepie?" W sklepie. "A to już nic nie chcę, foch!" ale jestem w sklepie, co wziąć? "NIC!" ło k⁎⁎wa... c⁎⁎j, nic to nic XD
Przychodzę ze sklepu, 3 drożdżówki i pączek z kremem karpatkowym bo przecież ona nie toleruje laktozy.
Rozdaję bułki w torebkach, tak że nie widać co tam jest, kładę jej, ona foch, widać że zła "ona nie chce, zabierz to!" ale... "weź to!" nie, ma tu leżeć i koniec XD
mija 10 minut ooo jaka ucieszona że dostała bułkę z karpatkowym nadzieniem, uśmieszki, milusio...
serio? wystarczyło mi dać dojść do słowa... ah te baby...
A dziś dostaję wiadomość
Przyjadę do Ciebie
ok
sprawdź która apteka jest otwarta
co???
hehe, to dla dziecka...
Zobaczysz, kiedyś przez ciebie padnę na zawał...
bo każda wizyta w aptece to albo test ciążowy albo piguła "dzień po"... haha, bardzo śmieszne...
#logikarozowychpaskow #rozowepaski #zwiazki #podrywajzhejto #gownowpis #jestempierdolniety - prosze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#jestembolcemnaboku