Nie wiem czy ktoś sie tym interesuje czy nie, ale profilaktycznie piszę co raz o postępach w pisaniu swojej książki. Otóż książkę napisałem

Dokładnie to na razie napisałem samo gęste, czyli historię od początku do końca bez opisów otoczenia i wątków pobocznych, rozwinięcia innych postaci niż główna.

Także przede mną pisanie tej samej książki od nowa, ale już tylko o te dodatkowe rzeczy.

Potem korekta i można publikować. Tak się tylko zastanawiam czy iść do wydawnictwa czy wydać samemu. Możliwości techniczne mam, ale nie wiem czy promocja wydawnicza działa czy po prostu wezmą hajs i się bujaj sam. Bo nikt jako autora mnie nie zna.

Macie przemyślenia w tym temacie?

#ksiazki
maximilianan

@tosiu możesz korektora zapytać czy wie jak jest

moll

@tosiu spróbuj skontaktować się z Bartłomiejem Sztobrynem, jedna z osób jakie znam, co się wydała w selfpublishingu

tosiu

@moll w self to ja też się wydałem bez problemu z innymi rzeczami. Zastanawiam się czy jak podpiszę umowę z wydawnictwem to mi to pomoże jako autorowi, którego nikt nie zna czy nie ma to znaczenia i jest tak samo jak na self.

moll

@tosiu zależy co będziesz miał w umowie. Zarobisz mniej, bo zyskiem dzielisz się z wydawnictwem, a z promocją jest różnie. Teoretycznie podeślą Twoją książkę do kilku blogerów, ale czy no name dostanie lepsze miejsce na półce w księgarni? Pytanie, czy jesteś w stanie zbudować społeczność wokół tej książki, żeby mieć pierwsze grono nabywców, którzy mogliby napędzić sprzedaż w pierwszym okresie po premierze

tosiu

@moll nie nastawiam się na pieniądze, to raczej hobby hehe. Natomiast z tego co piszesz to wydawnictwo nie jest mi potrzebne, bo jak sam nie napajacuje na social mediach, to nikt się nie zainteresuje, bo wydawnictwo ma swoje "sposoby". Wiesz mam wyobrażenia, że jakbym był muzykiem to zależaloby mi, by grali mnie w radiu. Myślałem, że z wydawnictwami jest podobnie.

moll

@tosiu no bo to tak jest. Teraz jest na tyle dużo produkcji wydawniczej, że "podobny" efekt możesz uzyskać sam. Podesłać egzemplarze do recenzji (w tym część osób zrobi to odpłatnie), samemu ogarnąć społeczność, w mniejszych księgarniach albo jakichś bibliotekach/domach kultury pewnie dałoby się dogadać na spotkania autorskie. Możesz też uderzać do lokalnych mediów, że jestem miejscowy i coś napisałem, może podchwycą

radoslaw-m

@tosiu w sumie sam coś skrobię na boku, z podobnym podejsciem jak twoje (nie muszę mieć z tego floty). Z ciekawością będę śledził dalszy rozwój tego dzieła

tosiu

@radoslaw-m zrobie preorder na Hejto i zobaczymy kto kupi

cyberpunkowy_neuromantyk

@tosiu


Tak się tylko zastanawiam czy iść do wydawnictwa czy wydać samemu. Możliwości techniczne mam, ale nie wiem czy promocja wydawnicza działa czy po prostu wezmą hajs i się bujaj sam. Bo nikt jako autora mnie nie zna.


Próbowałbym z wydawnictwem.


Po pierwsze, tradycyjne wydawnictwo nie weźmie od Ciebie żadnych pieniędzy za wydanie u nich książki - oczywiście, o ile zobaczą w tekście potencjał sprzedażowy.


Istnieją co prawda wydawnictwa vanity, które oczekują zapłaty za wydanie książki, ale je lepiej omijać z daleka.


Wydawnictwo zapewni korektę, redakcję, dystrybucję, promocję et cetera. Jak dopisze szczęście, to wszystko zostanie zrobione profesjonalnie.


W przypadku self-publishingu wszystko... no spoczywa na Twojej głowie. A jeśli nie masz doświadczenia/nie znasz się na wydawaniu książek, to trudniej ocenić, czy dany redaktor wykonał dobrze swoją pracę.


Najważniejszy i tak będzie marketing, który trzeba będzie samemu wymyślić i realizować. Albo zlecić komuś.

tosiu

@cyberpunkowy_neuromantyk dzięki. Najbardziej interesuje mnie marketing, bo za cholere nie wiem jak się robi Hype na danego autora/książkę.

cyberpunkowy_neuromantyk

@tosiu


Jakbym sam wiedział, to bym siedział w marketingu. : D


Niby można wysyłać ludziom, którzy działają na YouTube/TikToku, ale nie wiem, jak ich reklamy/recenzje przekładają się na sprzedaż. No i pewnie tym większym trzeba zapłacić (na przykład Strefa Czytacza zażyczyła sobie 1k PLN za filmik, który osiągnął niecałe 6k wyświetleń).

tosiu

@cyberpunkowy_neuromantyk lol wyświetlenia można kupić na FB - nawet i milion. Tylko chodzi o to żeby trafić do ludzi, co czytają podobne książki. Jeżeli wydawnictwa nie mają takiej wiedzy - w sensie baz danych - to ich działalność w XXI wieku nie ma sensu.

hellgihad

@tosiu Zawsze mnie właśnie zastanawiało czy powieściopisarze piszą najpierw ogólny zarys fabuły i potem sobie ją rozbudowują to tu to tam, jak mu tam się coś wymyśli czy też piszą wszystko od początku do końca najlepiej jak umią a potem ewentualnie robią jakies korekty.

tosiu

@hellgihad nie wiem, napisałem w życiu tysiące tekstów i zwykle pisałem jak leci, a potem dopisywałem przy czytaniu coś co było skrótem myślowym, dopisywałem coś jak się przypomniało itd. W tym przypadku miałem "mapę drogową" żeby historia była po kolei. I by nie pogubić się, bo wracałem do tekstu np. po kilku tygodniach. Natomiast nie wiem czy to jedyny sposób. W książkach są różne sposoby narracji, przebiegu czasu i akcji.

Pan_Buk

@tosiu Wydałem swoją książkę w jednym z wydawnictw i to była porażka. Sam sprzedałem więcej egzemplarzy swoimi kanałami, niż oni. Zresztą to wydawnictwo chyba chwilę potem się zamknęło, możliwe że moja książka była ich ostatnią. Na szczęście to oni zapłacili za skład i druk książki.

Kiedy się zastanawiam, czy zrobiłbym to jeszcze raz, to mam mieszane uczucia. Z jednej strony fajnie, że zmobilizowałem się do pracy twórczej, ale z drugiej strony mizerny odzew (sprzedało się 300 książek z nakładu 1000) jest rozczarowujący. Każdy chyba autor ma niemal ojcowskie uczucia co do swojej książki, myśli że wydawnictwo zaraz zrobi dodruk, a tu okazuje się, że nikt tej książki nie chce.

Moim zdaniem wydawanie książki samemu jest złym pomysłem. Wydawnictwo jest jednak jakimś filtrem, który wstępnie akceptuje lub odrzuca Twój pomysł. Poza tym to oni ogarniają skład, druk i dystrybucję. Pamiętam, że musiałem sam biegać na pocztę i wysyłać książki, co jednak trochę dezorganizuje życie.

Żeby pomóc w promocji książki załóż jakąś stronę WWW lub kanał na YouTube, żeby zbudować jakąś grupę społecznościową wokół siebie. No i dobrze, żeby ktoś napisał recenzję, albo opowiedział o Twojej książce na jakimś kanale. Skontaktuj się i wyślij bezpłatnie egzemplarze swojej książki do różnych influencerów, może zgodzą się opowiedzieć o Twoim debiucie. Powodzenia!

tosiu

@Pan_Buk wow 300 książek? Byłbym zadowolony gdyby tyle osób kupiło o ile ogarnięcie tego co napisałeś to dla mnie pestka, to sam fakt zbudowania "społeczności" czytelników to kosmos. Żyje przeswiadczeniem, że książki czytają jakieś ostatnie dinozaury, więc ich szukanie to jak szukanie krasnoludków w galaktyce. Szczególnie, że szukasz pod konkretny gatunek.

tosiu

@WhiteBelle powieść historyczna

WhiteBelle

@tosiu o, to mój ojciec by się do niej wyrywał są odbiorcy takich treści, pytanie ile i jak do nich dotrzeć. Uderzałabym w te wszystkie kanały na yt, gdzie ludzie czytają co popadnie i recenzują. Jest sporo osób, których gatunek nie interesuje, byle fabuła porwała. Jest też trochę stron i blogów poświęconych recenzowaniu książek. A może istnieją kanały historyczne, które czasem polecają tego typu książki? A nawet jeśli nie, i tak złożyłabym im propozycję. Przypuściłabym zmasowany atak we wszystkich kierunkach. Jako solidarna hejtowiczka i osoba, która sama będzie wydawać, na pewno kupię Twoją książkę, także co najmniej jednego czytelnika już masz polecę dalej, mam trochę osób czytających w rodzinie

tosiu

@WhiteBelle dzięki, miło mi myślę że do końca roku będzie już wszystko gotowe do druku. Wtedy pomyślę co z tym robić

WhiteBelle

@tosiu super, w razie czego oznacz mnie, jeśli będziesz miec ochotę, wchodzę tu losowo i mogę przegapić post.

Zaloguj się aby komentować