Jako, że nie lubię biegać, a po ciąży chciałabym zacząć wracać do formy lepszej niż aktualna figura ziemniaczana, postanowiłam wykonywać treningi interwałowe w postaci skakania na skakance
Dotychczasowe "osiągnięcia":
-
mało nie zabiłam się podczas pierwszego podejścia do skakanki (długość i technika)
-
zapoznanie się z krótkim instruktażem jak prawidłowo skakać - okazało się, że można to robić źle, a ja robiłam to fatalnie xD
-
właściwe dopasowanie skakanki do swojego wzrostu
-
pierwszy sensowny trening - udało mi się poskakać w interwałach (niestety nie wiem ile, bo nie zabrałam żadnego czasomierza), najdłuższa seria 14 przeskoków pod rząd, co jak na starszą panią bez formy uważam za dobre osiągnięcie na pierwszy raz
#hejtokoksy #skakanka
@moll ja kiedyś sobie kupiłem, ale wkurzało mnie uczenie się skakania i olałem, leży gdzieś w kącie xD
@Zielczan a mnie to o dziwo relaksuje - inna postawa ciała, skupienie na tym co widzę przed sobą, żeby nie patrzeć na stopy, satysfakcja ze zgrania rąk i nóg... i chyba powrót do takiej dziecięcej beztroski, kiedy życie było prostsze i skupiało się na skołowaniu drobnych na paczkę czipsów
tez ostatnio podejmowałam próby. zabić się idzie, a za dzieciaka człowiek robił to z zamkniętymi oczami.. ಥ_ಥ
@kokosowa_sniezka no nie? xD dlatego tak się zdziwiłam, że na powrocie po latach mi nie poszło, zero gracji, za to blisko utraty godności i uzębnienia, i był szybki risercz na jutubie, co robię nie tak
@moll lepiej nie bierzmy się za skakanie w gumę xD
@kokosowa_sniezka dawaj! to byłoby dobre xD tylko może w kasku i ochraniaczach na zęby... tak na wszelki wypadek
@moll Ok, ja zamówię karetkę na wszelki wypadek xD
A weź zacznij od fikołka, to może skakanie będzie łatwiejsze 😜
@SunSenMeo sam se zacznij od fikołka, chcesz żebym własne dzieci osierociła? xD
XD to zrób pół 🤣 A co do skakanki, bo tak o niej rozmawialiśmy, to spróbowałem i Chyba powinienem być baleciarzem 🤔 that's easy
@SunSenMeo czyli co? SunSenMeo - facet w rajtuzach?
Okropny widok by to był🤣
@SunSenMeo ale może performens udany
@moll Ty się przynajmniej zorientowałaś że coś robisz źle.
@Trupus
@moll ehh, coraz więcej amatorów pcha się do zabawy. Mam nadzieję, że przejdzie ta nowelizacja i skakać na skakance będzie można tylko z licencją, bo niektorzy nie mają ani doświadczenia ani wyobraźni i na przykład nie wiedzą jak prawidłowo skakać, nie potrafią dopasować skakanki do wzrostu i przez to mało się nie zabiją
@derzaba też tak uważam xD
@moll ja w sportowej gimbie grałem w kosza, sprintowałem po 35 minut na mecz, a teraz jak chce zejść z wagą poniżej IQ, to zaczynam więcej chodzić (nawet bieganie jakoś mi nie leży) i mniej wpierdalać węgli i działa - tracę 0 czasu na pajacowanie jakiegoś sportu bo przy chodzeniu można sobie słuchać a nawet czytać coś z telefonu albo grać, praktycznie żadna szansa na jakieś kontuzje bo dla homo sapiens chodzenie jest bardzo naturalne, a że żreć lubię, to nawet nie muszę się ograniczać tylko czyperki i pizze zamienić na sery i mięcho, polecam ten styl życia: lowcarb i zamiana samochodu/tramwaju na łażenie
@5tgbnhy6 mam brzuch tarczycowy, dwójkę małych dzieci, za którymi biegam cały dzień i brak czasu na jedzenie xD samochodu używam do wycieczek > 10km, wybacz, ale na pieszo do Lublina z dzieckiem do logopedy chodzić nie będę
@moll nie no wiadomka, w sumie założyłem typowy tryb życia młodego rodzica 9-5 job i dojazd na przedmieście, z drugiej strony też wiem, że ludzie nie mają czasu i chcą bardziej intensywnie ćwiczyć niż ekstensywnie, na pewno nie chciałem brzmieć patronizująco, pozdro i powodzenia!
@5tgbnhy6 dzięki
@moll
mam brzuch tarczycowy, dwójkę małych dzieci, za którymi biegam cały dzień i brak czasu na jedzenie xD
Jeśli nie masz czasu na ćwiczenia, to pozostaje Ci najprostsze (w teorii) rozwiązanie - deficyt kaloryczny. To nic nie kosztuje, a i czasu będziesz miała więcej.
Jeśli pomimo biegania za dzieciakami cały dzień nie chudniesz, to nadal nie jesteś w deficycie. Zacznij być
@naziduP przy dwóch posiłkach w ciągu dnia ciężko nie być w deficycie. Ja nie jem śmieciowego żarcia...
Szczególnie, że mój czterolatek je większe porcje ode mnie (a on je normalne jak na swój wiek i jest patyczakiem)
Brzuch to ostatnie miejsce, z którego cokolwiek samo schodzi, bez dodatkowej pomocy
@moll Czyżby kolejna osoba, która zdaje się łamać prawa fizyki? xD Brak chudnięcia = brak deficytu. Mimo wszystko powodzenia w dążeniu do celu. Przypomnę tylko, że problemy z tarczycą nie powodują tego, że grubniemy "z powietrza", tylko, że jesteśmy bardziej głodni i ciężej utrzymać deficyt kaloryczny oraz jako takie samopoczucie niż osobie w pełni zdrowej.
jak testowo liczyłam sobie kalorie, to mi wyszło, że jem mniej niż powinnam, bardziej chodzi o to, że jem nieregularnie i mam problemy z tarczycą.
przy dwóch posiłkach w ciągu dnia ciężko nie być w deficycie. Ja nie jem śmieciowego żarcia...
Szczególnie, że mój czterolatek je większe porcje ode mnie (a on je normalne jak na swój wiek i jest patyczakiem)
P.S. Byłem za młodu ulanym knurem i też wydawało mi się, że jem mniej niż wszyscy wokoło, lecz tylko ja byłem gruby
@naziduP nie, problemem jest przywiązanie do węglowodanów, które staram się ograniczać, z różnym skutkiem. Przy niedoczynności powinnam mocno zejść z węgli, ale zmiana nawyków żywieniowych to nie jest kwestia tygodnia. I jest mi czasem po prostu szybciej chwycić bułkę żeby się szybko zapchać niż zrobić sobie coś treściwego.
Mam świadomość co muszę poprawić i nad tym pracuję. Tylko że ja nie mam tylko siebie do ogarnięcia. Wtedy byłoby prościej i szybciej z takimi rzeczami
@moll Akurat przy 2 posilkach w ciagu dnia to najlatwiej byc w deficycie, ma to teraz nawet modna nazwe 'post przerywany'. Dodatkowo, warto wiedziec, ze nie ma zadnej przewagi w samym chudnieciu miedzy 2ma a 5cioma posilkami w ciagu dnia. Wszystko to tylko kwestia preferencji danej osoby, co jest jej latwiej 'utrzymac'.
@e5aar ja to nazywam nieregularnym jedzeniem i zapychaniem się byle czym... To nie ma nic wspólnego z postem przerywanym
@moll Nieregularne jedzenie nie ma zadnych bezposrednich minusow lub korzysci wzgledem regularnego, ale tak wiem, o co Ci chodzi, wolalem sprostowac, bo ludzie mysla, ze jak jedza raz czy dwa i niereguralnie, to jest to zle. Nie jest, nie ma roznicy, kwestia preferencji. Bilans energetyczny to jedyne istotne rownanie
@e5aar bardzo mocno spłycasz...
Ma znaczenie co jesz, ile tego jesz i w jakich porach/odstępach czasowych. Wpływa to nie tylko na wagę, ale też samopoczucie i ogólne zdrowie organizmu.
@moll Kolejny
Ma wplyw na samopoczucie i tylko na to, bo dla jednego bedzie lepiej zjesc 2-3 posilki, dla innego 5-7. Kwestia tylko utrzymania i co nam sprawia wieksza 'przyjemnosc'.
A i w poscie przerywanym, nie ma znaczenia sam 'post' i w jakich godzinach go robisz. To tylko fancy marketingowa nazwa, zeby ludzie latwiej sie adaptowali (jest to wporzadku zachowanie). Zawsze chodzi o bilans.
@e5aar to co ma znaczenie w poście przerywanym, skoro nic w nim nie ma znaczenia? XD
Farmazonisz coś Pan ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@moll Z tym bredzeniem to ostroznie, bo jestem ciety na tym temacie. Nie bylo tak zanim odzywianie nie stalo sie moja pasja i glownym hobby. Co przelałem z bycia ulana gruba swiania na wygladanie lepiej niz większość facetów.
Odpowiadajac na pytanie, post przerywany wykorzystuje kilka mechanizmów:
-
personalne preferencje ludzi - niektórzy moga naprawde dlugo nie jesc śniadania, a inni znowu nie czuja potrzeby jedzenia wieczorem
-
jedzenie wielu posilkow co kilka godzin nie jest w zaden sposob lepsze dla zdrawia
-
upychasz kalorycznosc na kilka godzin w ciagu dnia, co powoduje, ze kazdy posilek ma 'wiecej' kalorii i mozna zjesc smaczniej
-
brzmi spoko, zdrowo, 'post' kojarzy nam sie pozytywnie, wiec wplywa na mentalnosci i dodaje efekt placebo.
Na koniec, to wszystko wynika z tego co napisalem, w skali dnia, ilosc posilkow nie jest istotna dla zdrowia, dopoki zamyka sie w 2-6 posilkach. Chodzi tylko jedynie o bilans kaloryczny, plus dla zwyklego smiertelnika kilka dodatkowych rad:
-
tluszcze - nie mniej niz 50-70g na dzien
-
wegle - nie mniej niz 50g na dzien (jak nie cwiczysz / pracujesz fizycznie)
-
białko - nie mniej niz 0.7g/kg masy dziala
-
błonnik - nie zapomniec o nim
(optymalnie to 15g per kazde 1000kcal, ale nawet ja tylko nie jem, pracuje, zeby to poprawic)
Jest to wszystko tylko kwestia preferencji. Sam jade na 6 posilkow, bo tak lubie, tak mi najlatwiej zapanowac nad glodem. Jednak jakbym mial cos zmienic, to bym zmniejszyl do 5ciu, lub jakbym nie cwiczyl na silce, jechal na przerywanym wlasnie i sniadanie jadl pozno
Edit:
Warto dodac, ze tak, diety moga byc lepsze i gorsze, bardziej zbilansowane i mniej. Jednak, korzysci jakie plyna ze schudniecia, przycmiewaja zle rzeczy w diecie. Dobrym przykladem jest weganizm, gdize ludzie jedli wszystko, bez ograniczen, najczesciej byli otyli. Przechodzili na diete, tracili na wadze i potem chwalili jak to sie swietnie nie czuja, tylko to wynikalo u nich z utraty wagi, a nie z samej diety weganskiej
@e5aar i właśnie dlatego zakończymy wymianę zdań, bo mamy do czynienia z fanatyzmem na temat
Z fartem!
@moll Mordo, fantazymem to ty sie wykazujesz, bo jedyne o czym mowie, to jakie to proste i jest wiele sposobow, zeby schudnac. Ty od razu przyjmujesz postawe defensywno-agresywna, mowisz, ze gadam bzdury i teraz jeszcze zarzucasz mi fantazym XD Tak czy siak, zycze Ci powodzenia, bo chudniecie jest latwe, tylko trzeba przestac szukac wymowek i obwiniac wszystko dookala.
@e5aar skoro piszesz z tym bredzeniem ostrożnie, bo jestem cięty w tym temacie, to wskazuje na fanatyzm xD
a ja nie szukam wymówek, tylko pokazałam Ci brak spójności w Twojej wypowiedzi.
Gdybym szukała wymówek to nie próbowałabym czegoś ze sobą zrobić
@moll na brak spojnosci odpowiedzialem, wiec nic nie wykazalas, a ja chetnie na watpliwosci odpowiadam, poniewaz lubie sie dzielic wiedza i promowac odchudzanie, dla zdrowia. Napisałem 'ostrożnie', bo uzylas slowa 'farmazon', co oznacza, ze bredze. Obrazasz mnie bez powodu, wiec mowie 'ostroznie', no chyba, ze nie zdawalas sobie sprawy z sily tego slowa i omylnie uzylas. Ja znowu zalozylem, ze takie ostrzezenie bedzie grzeczne. Hmm ciekawe, bo odnioslem odwrotny efekt od oczekiwanego.
@e5aar nie wykazałam,bo jak mi wyjeżdżasz z "ostrożnie" to nie będę Ci dalej wytykać co się tu nie klei.
Może chcesz dobrze i chcesz coś promować, ale faktycznie - odnosisz skutek odwrotny od zamierzonego
@moll pracuje nad tym haha, no nic, jakbys miala pytania to wal smialo i niech bilans kaloryczny bedzie z Toba, bo koniec koncow, nic innego sie nie liczy tylko deficyt kalorczny.
@e5aar podziękowała
@moll ważniejsze od treningu w kwestii zrzucania wagi jest trzymanie michy
@zmasowanyatak jak testowo liczyłam sobie kalorie, to mi wyszło, że jem mniej niż powinnam, bardziej chodzi o to, że jem nieregularnie i mam problemy z tarczycą. Brzuch tarczycowy ciężko zgubić, a to ulubione miejsce po porodach, gdzie gromadzi mi się tłuszcz
Przestań skakać, bo Ci ranga przestanie pasować!
@KLH i o to chodzi xD
@moll Tak poważniej to uważam, że dla niedoświadczonej w skakaniu osoby, skakanka jest zbyt intensywna, żeby całe cardio na niej opierać. Ćwicz technikę skakania, żeby to było więcej niż 14 pod rząd - np żeby to było ileś tam minut (taki cel - 0,27 minuty może na początek
Skakankę udoskonalaj i jak już będziesz miała kondycję odpowiednią to zwiększaj jej udział w całości.
Nawiasem mówiąc cokolwiek, co wiąże się z oderwaniem dwóch nóg z podłoża jest kilka razy bardziej męczące niż cokolwiek, przy czym chociaż jedna noga zostaje na ziemi. Ale czy męczące równa się spalające tłuszcz? Na pewno zwiększa wydolność organizmu, ale co do palenia, to mam wątpliwości.
Ogólnie to sprawa jest prosta - są tylko potencja (jako potencjalność
Jeśli przez 8 godzin siedzisz za biurkiem (nie mówię, że TY siedzisz, daję przykład), to masz organizm dostosowany do siedzenia za biurkiem przez osiem godzin. Tak się zaadaptował. Nie potrzeba wielkiej wydolności i niskiego poziomu tłuszczu, żeby siedzieć za biurkiem. To teraz zastanów się, do czego trzeba i rób to.
** i * Nie urodziliśmy się tacy sami. Poszukaj Sheldona i oceń jakim typem konstytucjonalnym jesteś. Tę część psychologiczną możesz odrzucić, to nie ma znaczenia. Jeśli jesteś mezo, to pięknie się zestarzejesz
Jeśli ekto, to.. dej se spokój z tym cardio. Rób przysiady do zerzygania
Jeśli endo to łaź po schodach, rób te całe marszobiegi (ale raczej ze sprintami, a nie jakieś przełaje), jedz tylko kiedy jesteś głodna. Spędzaj całe noce na tańcach
@KLH dla mnie to skakanie to właśnie ćwiczenie techniki, żebym mogła coś "robić przez 20, 30, 40 minut bez zawału i skręcenia nogi." Potrzebuję czegoś na krótkie i intensywniejsze aktywności, które mogę robić w domu.
Moja aktywność na co dzień to obciążenie kręgosłupa, trochę nóg, mocno rąk. Nic co pozwalałoby na zrzucenie brzucha. A na to ponoć są najlepsze treningi interwałowe. Tylko ja biegać nienawidzę, więc marszobiegi mi odpadają. Dlatego skakanka, bo nadaje sie do takich treningów i spokojnie mogę się "rozćwiczać" zgodnie ze swoimi możliwościami.
A jem wtedy kiedy mi się udaje xD Ja czasami całą dobę przeżywam na dwóch posiłkach... W nocy staram się już nie żreć
@moll
| Moja aktywność na co dzień to obciążenie kręgosłupa, trochę nóg, mocno rąk. Nic co pozwalałoby na zrzucenie brzucha. A na to ponoć są najlepsze treningi interwałowe. Tylko ja biegać nienawidzę, więc marszobiegi mi odpadają. Dlatego skakanka, bo nadaje sie do takich treningów i spokojnie mogę się "rozćwiczać" zgodnie ze swoimi możliwościami.
Miałem taką koleżankę, która w czasie, kiedy się nie widzieliśmy (przez dwa albo trzy lata...) zajęła się czymś, w czym musiała wykorzystywać przedramiona. Nie będę zdradzał czym, ale to związane ze zwierzątkami (zdecydowanie nie mam na myśli pracy w rzeźni
To było ostatnie zdarzenie, które mnie całkowicie przekonało do tej teorii o adaptacji organizmu.
Ale ona jest pięknym przykładem (dobór słów nieprzypadkowy
Ciało ma spełniać jakąś funkcję i adaptuje się do jej spełniania, bo dopóki się nie zaadaptuje to się męczy, a męczyć się nie lubi. Ciało jako ciało - te wszystkie mięśnie, wiązadła, żyły itp. Nie myl tego z własną ewentualną chęcią, żeby się zmęczyć. Niektórzy to lubią. Ale organizm (jako ta fizyczna część bez duszy i woli
Ale każdy robi to co uważa za słuszne.
@KLH ja od noszenia dzieci mam umięśnione i zaokrąglone ramiona. Nie cierpię tego, ale potrzebuję tych mięśni. Przez dwie ciąże mocno zmienił mi się układ kostny, bo relaksyna spowodowała rozejście się kości miednicy i żeber. Więc mój korpus jest dość masywny - na nim odkłada się tłuszcz. Zapłakać się można, bo rozciągnięta skóra po brzuchu ciążowym słabo się wchłania, za to ładnie pozwala na wypełnianie się komórkom tłuszczowym.
Mam bardzo smukłe nogi, ładnie zaznaczone obojczyki, lekko zaokrąglone ramiona i szczupłe przedramiona z drobnymi dłońmi, proporcjonalną szyję i drobną głowę.
A wiesz co jest największą ironią? Po porodzie 2kg lżejsza niż przed ciążą, za to rozkład jest tragiczny i nic nie pasuje.
@moll Nie dostałem powiadomienia o odpowiedzi. Czyli chyba ekto w znacznej mierze. No, ale to nie tylko skóra się porozciągała, bo dzieci nie miałaś zaraz pod skórą, nie?
Może to nie najlepszy przykład, ale ciekawy gif i w sumie daje pojęcie o co chodzi z grubsza. Resztę znajdziesz w sieci pod abs czy stomach vaccuum. Nie musisz tego robić na czworakach, chociaż znajdziesz sporo takich filmików, ale możesz do swojej sesji cardio dołożyć kilkanaście powtórzeń w takiej pozycji. Czy kilkadziesiąt, jeśli wziąć pod uwagę, że kilkadziesiąt to już od 20
@KLH wiem. Tylko że mięśnie wróciły do normy, bo one dość szybko sobie z tym radzą i to akurat czuć (właśnie m.in. mogę wciągnąć normalnie brzuch, przy rozejściu się mięśni nie byłabym w stanie tego zrobić), skóra nie - jest zwiotczała, zapadnięte boki, rozstępy mam aż na plecach. I to nie są drobne pajączki, tylko głębokie i szerokie szramy. U mnie rozejście skóry było ekstremalne do tego stopnia, że miałam płaski pępek. On mi nie wyskoczył, jak to czasami na fotkach brzuszkowych widać, tylko się całkowicie skóra naciągnęła i wypłaszczyła w tym miejscu.
@moll Tylko nie przesadź
@KLH postaram się nie xD
@moll treningi cardio mogą wywalić kortyzol w górę i dać odwrotny efekt do zamierzonego - nie będziesz chudła. Bardziej polecam codzienny spacer godzinny.
@GtotheG na razie spróbuję cardio, spacery po poprzednim porodzie nic nie dawały. Samo MŻ to za mało
@moll spróbuj wodę z octem 10 ml przed każdym posiłkiem, poprawia glikemie. Możesz w formie sałatki.
@GtotheG o nieee, żadnych takich. Szanujemy żołądek i jelita, bo są raz na całe życie
@GtotheG xd XDDDDD chyba w pierwszym tygodniu, później z gorki, generalnie tak dlugo jak bedzie deficyt kaloryczny tak dlugo musisz chudnac
@moll to nie uszkadza jelit ani nic innego - chyba, że cierpisz na wrzody wtedy niepolecane. Pan Kulczyński z youtuba poleca
@Sweet_acc_pr0sa nie zgodze sie, te mity są już powoli obalane. Deficyt na hamburgerach, ciasteczkach, gotowych daniach itd. nie przyniesie żadnego efektu. Liczy się jakość jedzenia, czy sama gęstość. Wypijając owoce w formie smoothie przyjmiesz znacznie wiecej kalorii, niz jak ktos by ci kazał pogryźć te wszystkie owoce. Owsianka nie zapełni brzucha na długo itd.
@GtotheG mam problemy z jelitami, także u mnie odpada. Dlatego też nie mogę m.in. przerzucić się na pieczywo razowe, bo za kwaśne
@moll a to w takim wypadku to nie ma co ryzykowac. Powodzenia i wytrwalosci w cwiczeniach
@GtotheG dzięki! Wczoraj w ramach ćwiczeń palikowałam pomidory po ciemku. Dobra gimnastyka i udało mi się nie walnąć sobie młotkiem
Nie przestawaj.
@moll nadwaga + skakanka = rozwalone stawy
@moll 300 jak zrobisz to będzie się czym chwalić. Pozdro
@SciBearMonky daj mi trochę czasu xD jak nie robiłam tego od lat, to dobre cokolwiek
Buziaki!
@moll szanuję i łączę się w bólu, okazuje się że do bosku skakanka jest niezbędna a ja nigdy w życiu na skakance nie skakałem.. Ile urew poleciało zanim dałem rady zrobić pierwsze 60 przeskoków bez potknięcia a i tak udało mi się to tylko raz jak narazie xD
Cierpliwości życzę!
@blamad dziękuję i wzajemnie
@moll nie lubisz biegać bo prawdopodobnie robisz to źle. Gros ludzi zaczyna biegać ciągłością bez przerw marszowych i to zdecydowanie bieg za szybko, tętno wyskakuje w niebotyczne poziomy i się robi z czegoś co może być przyjemne (i jest!) w near death experience
@Fletcher nie lubię biegać bo mnie to nudzi xD
@moll ciekawy podcast, audiobook czy po prostu oddanie się swoim myślom jest nudne
@Fletcher muzyka na empetrójce. Bardzo fajnie skacze się przy Arturze Andrusie
A nudna jest sama czynność biegania. Nawet jej urozmaicenie nie poprawia dla mnie jakości tego zajęcia
@moll Tak to sobie wyobrażam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Whoresbane borze szumiący... Za jakie grzechy? XD
Da się odzobaczyć?
@moll ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Whoresbane tak myślałam xD
@moll Skacz skacz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Whoresbane hop hop hop xD
@moll Ja w wieku 32 lat zacząłem jeździć na deskorolce xD Wiek to nie wymówka
@Giban dlatego się biorę za siebie. Bo to że jestem "dopiero" 4 miesiące po porodzie to też nie wymówka
Zaloguj się aby komentować