#naukaprogramowania #programowanie
@muchatse jak się nazywa bootcamp?
@Solidly coderslab
@muchatse solidnie xd
W mordę, ale to jest biznes. Jeszcze to zautomatyzować albo zatrudnić studentów na staż i kasa sama leci
@Raged Zastanawiałem się czy nie iść w uczenie programowania, ale bardziej na zasadzie 121, coś jak lektorzy angielskiego. Celowałbym raczej wtedy w osoby, które już znają podstawy i moglibyśmy na takich sesjach robić jakieś programowanie w parach, tłumaczyłbym jakieś kwestie, pomagałbym rozwiązywać problemu itp. Dodatkowo rzuciłbym jakimś zagadanieniem na następne zajęcia itp.
Myślicie, że na takie coś byłoby zapotrzebowanie. Gdzie szukać takich uczniów?
@kalimer Tak, to się nazywa fachowo mentoringiem i sporo ludzi z tego korzysta. Stawki też są niezłe. Poczytaj na sieci o "mentoringu z programowania".
@muchatse Nie zdziwiłbym się, jakby dostali od jakiejś firmy zlecenie, żeby wyszkolić ludzi z tego, bo "nikt u nich nie chce pracować ze starym kodem". Więc sobie wyprodukują pracowników
@marmot bardzo możliwe, że tak właśnie było
@marmot pogoogluje. Bo ogólnie w pracy też już jestem w dużej mierze takim mentorem i idzie mi to całkiem nieźle. Więc mógłbym spróbować
@kalimer Dużo jest chętnych na takie rzeczy i coraz częściej padają polecenia, żeby z takich mentorów korzystać.
Takim najpopularniejszym mentorem jest chyba devmentor. Ceny, przynajmniej u niego, są porównywalne do bootcampów.
Klientów głównie szukaj na grupkach fb dla początkujących programistów.
Trochę nie rozumiem tej idei mentorowania. To ma zastąpić własny research trendujących technologii i rozwiązań? Czym wiedzą zdobywana w ten sposób różni się od uczestnictwa w opensourcowych projektach, gdzie przy mr/pr jest review na całkiem dobrym poziomie.
@Grizzly Według mnie to jest spoko opcja i lepsza od bootcampa. Mentor sprawdza co już umiesz, jaki masz cel (np. znalenienie pracy) i daje Ci ściężkę rozwoju. Co jakiś czas umawiasz się na spotkanie z nim i omawiasz rzeczy. Daje Ci on zadania do rozwiązania i źródła w internecie, skąd czerpać wiedzę na dany temat lub jego gotowe skrypty. Jeśli czegoś nie rozumiesz piszesz do niego i umawiasz spotkanie lub pytasz na tym cotygodniowym. Dodatkowo robi code-review i mówi, co można zrobić lepiej lub co zrobiłeś źle. Jest on takim pomocnikiem, kierunkowstazem, bo czasem nie wiadomo co zrobić dalej, gdzieś się utknie, czegoś nie zrozumie. Oczywiście to co podałem to taki dobry przykład, chyba devmentor tak to ma też zorganizowane, ale może u innych mentorów wygląda to inaczej. Ja sam nie korzystałem z tego typu rozwiązania, bo nie stać mnie na to, ale jeśli miałbym do wydania 10-15k na kursy typu bootcamp to wolałbym takiego mentora. Warto dodać, że na grupkach czasem są darmowe mentoring grupowe.
Zaloguj się aby komentować