W Japonii kiedy w ciągu roku łączne opóźnienie pociągów przekroczy 5 minut, to wśród kierownictwa popełniane jest harakiri, ścinane są mieczem głowy, a u nas jeden pociąg jest w stanie wyrobić 31 lat opóźnień kolei japońskich.
Co więcej, kiedy jedziesz japońskim pociągiem, to szklanka z wodą na stoliku stoi nieruchomo, nic się nie wylewa.
Siedzę teraz i piszę, ale pociąg tak się kołysze, że nie mogę kursorem trafić w przycisk "Opublikuj wpis".
Powiedzcie mi, ile lat taka prowizorka jeszcze potrwa, że pociągi będą spóźnione 20, 38, 52, 130 minut i więcej i zawsze ten sam drętwy tekst "przepraszamy za opóźnienie", mimo że wcale im z tego powodu nie jest przykro.
Wyczytałem w internetach, że kiedy opóźnienie przekroczy 120 minut, należy mi się zwrot 50% ceny biletu. Oczywiście zagadnąłem o to konduktora. No niby tak, ale to muszę wypełnić formularz online i nawet wtedy nie dostanę zwrotu ceny na konto bankowe, tylko dostanę uwaga, uwaga... voucher (!), który będę mógł wykorzystać do zakupu kolejnych ich usług. A ja zdążyłem już sobie przysiąc, że nigdy więcej nie wsiądę do pociągu TLK!
Warsu tu nie ma, ale pan konduktor przyniósł mi wodę bo "jesteśmy przygotowani na takie przypadki"
#pkp #tlk #pociagi #zalesie #wcalenieheheszki
@Pan_Buk Oj, pomyłka. To nie są tanie linie kolejowe. To są Twoje Linie Kolejowe. Niestety, ale masz dupiate linie kolejowe, przykro mi.
[wpadłem kiedyś na stację kolejową zadyszany, biegnę do okienka, a babka mi mówi: "proszę się nie śpieszyć, pociąg kiedyś przyjedzie" xD]
Co to jest 155 minut
@jajkosadzone To jest dwie godziny i 35 minut stania na peronie, bo dworzec Łódź Kaliska jest remontowany.
@Pan_Buk
W Łodzi- to wszystko jasne.
@Pan_Buk jezdze oststnio dużo intercity i słowa złego nie mogę powiedzieć xD
@Sweet_acc_pr0sa to samo. Ponad rok czasu co kilka tygodni jeździłem na linii Zielona Góra -Opole i jeden jedyny raz mi się pociąg spóźnił więcej niż 30 minut więc zawsze te mityczne spóźnialstwo polskich pociągów brzmi dla mnie jak zwykły lament malkontentów któremu raz się spóźnił pociąg z powodu awarii losowej i już skazują całą sieć kolei xD
@Sweet_acc_pr0sa @JanPapiez2 Ja też! Do Łodzi dojechałem Intercity i było punktualnie na stacji. Tylko że na drogę powrotną diabeł mnie podkusił, żeby wybrać za przewoźnika TLK i oczywiście był fakap.
Pewnie jakbym wybrał pociąg Intercity to bym już dawno był w domu.
Witamy w kolonii uważanej powszechnie za suwerenne państwo, pełne demokratycznych standardów, gdzie raz na zawsze rozprawiliśmy się ze wschodnią mentalnością i zaprowadziliśmy zachodnie standardy, które to sprawiły, że wszystkim żyje się dostatnio, a wg kursujących pociągów można regulować zegarki, bo tak jest, prawda, PRAWDA?!!! Karton oszczany obcym moczem... tym jest ten erzac kraju.
@4Sfor Proszę wschodu nie obrażać, tam pociągi może nie są najnowsze, ale przynajmniej punktualne.
@Nemrod To był sarkazm.
@Pan_Buk odszkodowanie za opóźnienie to wymóg unii europejskiej, intercity po prostu jest do tego zmuszone (podobnie jak linie lotnicze). Żart polega na tym, że minimalna kwota to ileś tam euro, jak twój bilet był tańszy (bo np. jesteś studentem), to już zwrot się nie należał
Formularz jest na stronie, o ile pamiętam dość dobrze ukryty i pokrętny.
@globalbus jadę (ciągle jadę) TLK a nie IC. Bilet kosztował 46 złotych za 274 kilometry.
@Pan_Buk podobno minimum to 16zł, więc przy opóźnieniu mniejszym niż 2h to już byś nic nie dostał
formularze tutaj
W latach 08-14 dużo jeździłem pociągami, głównie koleje mazowieckie. Najlepsze opóźnienie miałem raz na trasie Warszawa-Radom, był to chyba styczeń 2010. Pociąg utknął gdzieś w polu w okolicach Piaseczna. Po około 2 godzinach stania część pasażerów postanowiła iść na piechotę w stronę ul. Puławskiej, ale śniegu było tak dużo że wielu pasażerów musiało (lub wolało) czekać na dalszy rozwój zdarzeń. Dopiero po 6 godzinach pociąg ruszył dalej.
W sumie ciekawe było obserwowanie reakcji ludzi, większość zaczęła dzwonić po rodzinie a że zasięg słaby to brzmiało trochę jak mówienie do głuchego, inni się złościli i wylewali tą złość na konduktorów, jakaś pani kazała im nawet przygotować jej kanapki.
W sumie teraz koleje mazowieckie już nie spóźniają się jak kiedyś i obecnie nie mam obaw przed jazdą pkp. Wtedy opóźnienia rzędu 15-120m były standardem.
Tylko voucher jest za spóźnienie TLK? Ostatnio za Intercity spóźnione 3 godziny dostałem normalnie zwrot 50% na konto, a to ta sama spółka. Też wypełniałem formularz w internecie.
@Pan_Buk powiem ci ile- do zajebania. Jakoś w ostatnim tygodniu września musiałem do pracy jeździć codziennie i tak się złożyło, że odcinek, który pokonuję jest remontowany. Wymieniają trakcję, dokładają torów, ogólnie są zwężenia, jeździ ciężki sprzęt, pociąg stoi i te sprawy. Poniedziałek- jadę do pracy, przed 7 rano, pociąg staje na stacji przed rzeczonymi robotami i stoi. I stoi. I stoi. W końcu konduktor idzie i mówi, że jeszcze sobie postoimy, bo jak koparka przejeżdżała to "przypadkowo zdjęła trakcję". Trasa, którą pokonuję w 50 minut w poniedziałek pokonałem w 120. Ekstra. Czwartek, jadę z pracy... i w pewnym momencie pociąg staje. Tak z dupy pośrodku niczego. Znowu stoimy, stoimy i stoimy, na stronie rozkładowej pokazuje się komunikat, że "są utrudnienia na odcinku po którym obecnie jedziemy". Idzie konduktor- "robotnicy znowu zdjęli trakcję". Piątek, jadę do roboty z nastawieniem "już piąteczek więc w robocie będzie większy luz", godzina 6:30... pociąg staje. Tak, zgadza się- jebane robole znowu zahaczyły o dokładnie tę samą trakcję w tym miejscu i najwyraźniej nie poczuwają się do odpowiedzialności, że jednak choć chyba przesadzają. I znowu- miałem dojechać przed 7 na miejsce, dojechałem grubo po 8. Lokalny przewoźnik jak coś.
Z 5 lat temu w zimę musiałem się wybrać służbowo w dalszą trasę, wybrałem sobie IC, bo akurat jechał wprost przez moją stację. IC przyjechało do mnie punktualnie. Rezerwacje, wygodne siedzenia, klasa. Rozsiadam się, przychodzi miły pan konduktor, "bilecik poproszę", po 2-3 minutach skład rusza. Na następnej stacji dosiadł się kolega z zespołu. I tak sobie siedzimy te 2-3 minuty... 5 minut... 10 minut... aż przychodzi konduktor i mówi, że niestety, ale lokomotywa się zjebała i następną podstawią dopiero za 3 (!) godziny więc możemy sobie poczekać, a jeśli nam się spieszy to tam są drzwi. I chuj. Zero skomunikowania, zero że skład zastępczy już jedzie, zero informacji o czymkolwiek. Planowałem podróż tak, żeby przyjechać z 1,5 godziny zapasu, więc tyle mogłem mieć obsuw, a i tak brakło. Lokomotywę pokonało zawrotne 5cm śniegu i -10 na termometrze.
U nas jest po prostu normalizacja takiej patologii i usprawiedliwianie, że "oj tam oj tam kiedyś było gorzej, nie narzekaj".
Komentarz usunięty
@Pan_Buk Pamiętam jak kiedyś jechałam pociągiem z Wrocławia do Łodzi - zaraz po wejściu do pociągu dowiaduję się, że jest półtorej godziny opóźnienia. No ok, czekam. Minęło półtorej godziny - konduktor mówi, że nie wyjedziemy jeszcze przez kolejne pół godziny (była to stacja początkowa). Ludzie zaczęli się oburzać i robić awanturę, bo był to czas wakacyjny, więc jakaś grupka jechała na Okęcie w Warszawie tym pociągiem i zagrożenie, że nie dojadą na czas zaczynało być realne. Co się okazało: pociąg nie miał maszynisty, maszynista dopiero jechał (spóźnionym) pociągiem z Łodzi do Wrocławia
No nie za miła niespodzianka.
Na pocieszenie właśnie tego wieczoru we Włoszech 71 minut kwitnąłem na dworcu bo dwa pociagi do Parmy anulowane (w tym jeden minutę przed planowanym odjazdem) a trzeci opóźniony. O śniegu czy nawet przymrozku mowy nie ma🙃
@ttoommakkoo aktualnie we Włoszech jest strajk na kolei. Powtarzają akcje co kilka tygodni
@Pan_Buk a knopersika dostałeś? Bo za opóźnienia takie rozdają 😁
Łącze się w bólu. Miałem dzisiaj 90minut w plecy z Katowic i zamiast pendola podstawili wagony
@Pan_Buk W tym roku sporo jeździłem pociągami na Kaszuby, do Warszawy, Bydgoszczy, Krakowa i Katowic. Do stolicy i na Południe pociągi miały góra 10 minut opóźnienia, dwie trzecie z nich było punktualnie na miejscu. Bydgoszcz również bez zarzutu. Ale jak tylko pociąg wjeżdżał do Kaszub to już norma było spóźnienie o godzinę. Wiem, Władysławowo to region turystyczny, ale jakość połączeń ogólnie na Kaszubach to jebany żart.
Ogólnie kolej poprawiła się na przestrzeni lat, ale jej rozwój jest nierównomierny.
@BapitanKomba
155 minut, ale przyjechal. W Albionie, kraj ktory wynalazl koleje ... lokalne polaczenia, jak cos jebnie, to robia "cancel" i chuj - martw sie.
Taksowkarz mi jakis czas temu powiedzial, ze kara dla przewoznika jest mniejsza niz strata jaka by poniosl jak by pociag wyjechal
W sobotę mój pociąg miał 40 minut opóźnienia
@Pan_Buk Minimalne opóźnienia w Japonii dotyczą Shinkansenów. Ichniejsze turbolokalne pociągi, jak nasze kible, też jeżdżą jak chcą.
Zaloguj się aby komentować