Wcale nie jest śmieszne. Miałem niewielka kolizje, babka wyjeżdżała tyłem z miejsca parkingowego i nie zauważyła ze jechałem, prędkość minimalna-u mnie pękł zderzak, u niej zadrapanie. Myślałem, ze się dogadamy po ludzku ale skończyło się wezwaniem policji i karczemna awantura. Kobieta stwierdziła, ze to moja wina bo wg niej jechałem grubo ponad 100km/h i nie mogła mnie zauważyć. (Osiedlowa wąska droga, do tego usłana garbami)
Wezwalem policję bo widzę, ze nie idzie się dogadac. Policja przyjechała, ledwo wyszli z radiowozu a ta juz z ryjem, ze ten bandyta (ja) jechałem tu ponad 100kmh i uderzyłem w nią jak wyjeżdżała z miejsca parkingowego. Dałem się babie wykrzyczeć i powiedziałem swoją wersje, jak było. Panowie obejrzeli i stwierdzili ze mam racje, wina kobiety i dostanie mandat. Ta zaczęła kwiczeć, ze jest nauczycielką(sic!) i nie stać ją na mandat. Ten cyrk trwał z 1,5 godziny. Współczuje każdemu kto będzie miał kolizje z kobietą.
Mialem tez przypadek, ze siedziałem w zaparkowanym aucie pod sklepem. Czekałem na kogoś, stałem tak jak ten mercedes z filmiku i obok mnie zaparkowała baba. Tylko tak krzywo, ze nie mogła wysiąść. Opuszcza szybę i do mnie z pretensjami, że jak zaparkowałem, że ona nie może wyjsc z auta. To mówię do niej, niech pani spojrzy na linie, ja jestem w swoich a pani najechała na 3 inne. To ta mina srajacaego kota i tekst „to nie odjedzie pan?” Mówię, ze nie to ta odjechała wkurwiona pozdrawiając mnie fuckiem:)